Z historii gór
|
Autor |
Wiadomość |
bios
Postów: 802
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status:
Offline
|
|
09-05-2009 10:01 PM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Rysiek, miałeś dobry pomysł.
Faktycznie, jest to cenne uzupełnienie tematu nieczynnych szlaków.
|
|
10-05-2009 07:51 AM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Jedenastego maja 1944 roku żołnierze II Korpusu generała Władysława Andersa rozpoczęli natarcie na położone w Apeninach Środkowych wzgórze Monte Cassino, bronione przez oddziały niemieckich spadochroniarzy.
Tydzień później wśród ruin klasztoru załopotała polska flaga i zabrzmiał hejnał mariacki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Monte_Cassino
Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-05-2009 06:03 AM przez maciek.
|
|
11-05-2009 05:34 AM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Dziewietnastego maja 1978 roku polscy himalaiści Eugeniusz Chrobak i Wojciech Wróż jako pierwsi zdobyli południowy szczyt Kanczendzongi (8490 m n.p.m.).
Akurat z tą rocznicą zbiegł się kolejny polski sukces w obrębie tego szczytu:
http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=2004
|
|
19-05-2009 09:44 PM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Zagadkowa śmierć w Dolinie Jaworowej
W dniu trzeciego sierpnia 1925 roku rozegrała się w Tatrach nie wyjaśniona do dziś, nieprawdopodobna tragedia.
W godzinach południowych, ze schroniska Tery'ego w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich wyszła siedmioosobowa grupa turystów z zamiarem przejścia znaną i łatwą drogą przez Lodową Przełęcz i dalej Doliną Jaworową do Zakopanego. Mimo letniej pory, warunki były trudne: bardzo silny wiatr, zacinający deszcz, mgła i przenikliwe zimno.
W okolicy Lodowego Stawu grupa rozdzieliła się. Trzech turystów - taterników postanowiło odłączyć się od opóźniającej marsz rodziny Kaszniców i iść szybszym tempem. Z Kazimierzem Kasznicą -wiceprokuratorem Sądu Najwyższego w Warszawie, jego żoną i dwunastoletnim synem pozostał młody, ale doświadczony taternik, student matematyki Uniwersytetu Jagiellońskiego - Ryszard Wasserberger.
Po trzech godzinach od wyjścia ze schroniska cała czwórka stanęła na Lodowej Przełęczy. Przy ciągle fatalnych warunkach atmosferycznych (huraganowy wiatr, deszcz i grad) szybko opuścili grań i około godziny czwartej dotarli do Żabiego Stawu Jaworowego, gdzie zatrzymali się na krótki odpoczynek. Mieli już za sobą najtrudniejszy odcinek drogi.
"I w tym właśnie momencie, kiedy wszystko miało odmienić się na lepsze, Kasznica osunął się na kamień. Powiedział, że iść nie może, że nie ma już sił... Żona zdrętwiała. Przeraził ją nie sens wypowiedzianych słów, lecz brzmienie głosu. Był to głos człowieka konającego z wyczerpania.
Kasznicowa rzuciła się do Wasserbergera po ratunek. Był najsilniejszy z całej czwórki, liczyła na jego doświadczenie, wiedziała, że można mu zaufać. Lecz i z Wasserbergerem działo się coś dziwnego. Młody taternik, słynący wśród towarzyszy z niezwykłej wytrzymałości, znoszący znakomicie najbardziej parszywą pogodę, ledwo trzymał się na nogach. Na wezwanie Kasznicowej odpowiedział załamującym się głosem, że pomóc nie może, bo bardzo źle się czuje...
Tragedia rozwijała się w błyskawicznym tempie. Jedyną osobą zdolną do działania była Kasznicowa. Mężczyźni i chłopiec ginęli w oczach. To, co się z nimi działo, było tym straszniejsze, że działo się bez żadnej dostrzegalnej przyczyny.
Można podziwiać energię Kasznicowej. Znalazła w pobliżu wielki głaz dający osłonę przed wiatrem i deszczem. Zaprowadziła tam syna, potem Wasserbergera. Dała im po łyku koniaku i po kawałku czekolady. Z kolei wróciła do męża. Był prawie nieprzytomny. Wlała mu w gardło odrobinę koniaku i spróbowała przeciągnąć pod głaz, do syna i Wasserbergera. Był to trud ponad jej siły. Zostawiła męża, poszła do syna.
Wasserberger bredził jak w gorączce. Wykonywał rękami jakieś nieskoordynowane ruchy. Chciał wstać. Kobieta z trudem utrzymywała go na miejscu. Kiedy atak minął, podeszła do męża. Zastała trupa.
W tej chwili Wasserberger ostatkiem sił zdołał wstać na nogi. Zrobił parę kroków i upadł, łamiąc rękę i raniąc się w głowę. Dramat dobiegł końca. Pod głazem leżał martwy syn."
Przerażona kobieta, sparaliżowana dziejącym się na jej oczach koszmarem była niezdolna do jakiegokolwiek logicznego działania. Przez noc, cały następny dzień i kolejną noc pozostała przy zwłokach. Dopiero w środę, piątego sierpnia rano zeszła w dół doliny i na Łysej Polanie powiadomiła o wszystkim naczelnika TOPR - M. Zaruskiego, który akurat znajdował się w tym rejonie.
Jak to się stało, że dwóch mężczyzn, z których jeden był doświadczonym, zaprawionym w górskich trudach taternikiem oraz chłopiec, nagle, w ciągu kilkunastu minut zmarli prawie równocześnie? Dlaczego nic nie stało się kobiecie, która po przeżytym wstrząsie i w trudnych warunkach wytrzymała jeszcze dwa dni w nieprzyjaznym miejscu?
Do dziś tajemnica ta nie doczekała się wyjaśnienia.
Źródło:
"Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - Księga Wypraw Ratunkowych 1909 - 1937" - oryginalne zapisy Mariusza Zaruskiego i Józefa Oppenheima. Wydawnictwo Abaton, Łódź 1994.
"To i owo o Tatrach" tom III ?-Aleksy Siemionow, Wydawnictwo Teresy Caban, Skawina 1993
" W stronę Pysznej" - Stanisław Zieliński. Wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 2008 - *fragmenty
Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-05-2009 09:10 AM przez maciek.
|
|
28-05-2009 09:07 AM |
|
|
Gandzia1
@@@@@@@@@@@@@@
Postów: 1,762
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Bardzo ciekawa historia.
Z tego morał taki ,że nawet łatwe i popularne drogi w Tatrach mogą być niebezpieczne przy niesprzyjających warunkach pogodowych i tzw.innych nam nie znanych nie wyjaśnionych okolicznościach.
A kobiety jak widać wiele wytrzymać mogą, ale też mają swoje granice wytrzymałości.
|
|
17-06-2009 06:14 PM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
31 lipca 1953 zmarł w Zakopanem Kornel Makuszyński - poeta i pisarz, współautor pierwszego polskiego komiksu "Dziwne przygody Koziołka Matołka" . Związany z Zakopanem przez kilka ostatnich lat swojego życia i tu pochowany, na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku.
http://zakopane.z-ne.pl/s,doc,pol,zakopa...,1301.html
Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-07-2009 06:06 AM przez maciek.
|
|
31-07-2009 06:05 AM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Pierwszego sierpnia 1926 roku zmarł Jan Kasprowicz, poeta, dramaturg, filozof, profesor Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie.
Od 1923 roku związany z Tatrami i Zakopanem, gdzie zamieszkał w willi na Harendzie aż do śmierci. Dziś mieści się tam muzeum jemu poświęcone, a opodal domu, w specjalnie zbudowanym grobowcu spoczywa jego ciało.
http://www.bankier.pl/static/att/57000/1...owicza.jpg
Kasprowicz jest mi szczególnie bliski, gdyż jestem jego krajanem, o czym pisałem już kiedyś na Forum:
http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthre...9#pid23769
|
|
01-08-2009 06:45 AM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Piątego sierpnia 1772 roku w Petersburgu Rosja, Austria i Prusy podpisały konwencję rozbioru Rzeczypospolitej. Górzyste tereny Polski tj. południowa część województwa krakowskiego i sandomierskiego, prawie całe województwo ruskie i bełskie (w sumie ok 12% terytorium I Rzeczypospolitej), na ponad 140 lat przeszły we władanie Austrii.
Złodzieje, psiakrew!
http://wojtek.onlinesc.net/bebelno/grafi...bior_3.png
Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-08-2009 06:42 AM przez maciek.
|
|
05-08-2009 06:08 AM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
|
06-08-2009 08:12 AM |
|
|
bios
Postów: 802
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Na cmentarzu pod Osterwą znajduje się tablica pamiątkowa.
Zdjęcie z 2007 roku:
|
|
06-08-2009 09:05 AM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Ósmego sierpnia (według innych źródeł dziewiątego sierpnia) 1786 roku Jacques Balmat i doktor Michel-Gabriel Paccard, jako pierwsi zdobyli Mont Blanc.
|
|
08-08-2009 08:06 AM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
|
09-09-2009 10:27 PM |
|
|
maciek
Moderator
Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status:
Offline
|
|
12-09-2009 06:15 AM |
|
|
bios
Postów: 802
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status:
Offline
|
RE: Z historii gór
Jerzy Rudnicki "Druciarz" ? (ur. 11 lipca 1931, zm. 12 lutego 1988)
" ...... polski alpinista i taternik, były prezes Klubu Wysokogórskiego w Katowicach, instruktor i kierownik obozów taternickich, z zawodu inżynier mechanik.
Okres największej aktywności taternickiej Druciarza przypada na lata 1950-1965. W 1956 r. jako pierwszy Polak wszedł na Elbrus[1], wspinał się w Alpach, odkrywał nowe drogi taternickie (np. na wschodniej ścianie Młynarczyka w 1960 r.), współuczestniczył w pierwszych zimowych przejściach najtrudniejszych tatrzańskich dróg (m.in. Jaworowe Turnie, Wielka Teriańska Turnia w Grani Hrubego).
Druciarz przeszedł do historii polskiego taternictwa również dlatego, że był bohaterem wielu nieprawdopodobnych opowieści i wspomnień. Cechował go indywidualizm i specyficzny tryb życia. Sprzęt turystyczny, ubranie, zdezelowany motocykl, a nawet własną sztuczną szczękę naprawiał drutem ? co dało początek jego przezwisku. Nie stronił od alkoholu, nie dbał o konwenanse i higienę, żył według własnych zasad i reguł."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Rudnicki
Wspomnienia o "Druciarzu" można poczytać w książce "Zwyciężyć znaczy przeżyć" - Aleksander Lwow.
Tutaj wspomnienia z wyżej wymienionej książki:
http://www.goryonline.com/blogwpis-967
|
|
28-09-2009 09:41 PM |
|
|
|