Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (19): « Pierwsza < Poprzednia 1 [2] 3 4 5 6 Następna > Ostatnia »
Z historii gór
Autor Wiadomość
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #16
RE:    Z historii gór

dr.Etker napisał(a):

maciek napisał(a):
O, tak! Właściwie należałoby zastanowić się nad wykorzystaniem tego opisu i spróbować tej drogi.Smile

No to jesteśmy umówieni co do letniej wycieczki w Tatry WysokieSmile


Jeszcze skonsultuję tę trasę z W.Paryskim i możemy ruszać w drogę.Smile


24-01-2008 11:07 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #17
RE: Z historii gór


Polsko-węgierski konflikt o Morskie Oko - rola profesora Oswalda Balzera



Któż z nas nie jechał lub wędrował szosą z Zakopanego przez Jaszczurówkę, Zazadnią, Łysą Polanę do Morskiego Oka? Drogę tę wybudowano w latach 1892 - 1902 i nadano jej imię Oswalda Balzera - profesora Uniwerytetu Lwowskiego, historyka prawa, osoby niezwykle zasłużonej dla polskich Tatr, a szczególnie dla rejonu Morskiego Oka.

Aby właściwie zrozumieć wagę jego zasług, należy pokrótce przypomnieć niezwykle długą i skompilkowaną, a nie zawsze do końca poznaną historię najdłuższego w dziejach Polski (trwającego około dziewięćset lat) konfliktu granicznego między Polską a Węgrami, toczącego się na terenie Tatr Wysokich i Spisza.

Na początku XI wieku, słabo zaludnione tereny Spisza i tereny dzisiejszej Słowacji przyłączył do Polski Bolesław Chrobry. Tym samym przesunął on granicę państwa daleko na południe. Jednak w ciągu kilkunastu lat, pod naporem ludności węgierskiej, granicę ustalono na linii głównego grzbietu Tatr oraz doliny rzeki Hornad. Napór kolonizatorów węgierskich i sprowadzanych na teren Spisza Niemców był tak duży, że Polska szybko traciła tu swoje wpływy. Przez kilka następnych stuleci na skutek błędnych inerpretacji różnych aktów sprzedaży, samowoli właścicieli władających tymi terenami, a także innych decyzji, ziemie te przechodziły z rąk polskich do węgierskich i odwrotnie. Ekspansja Węgrów była jednak tak wielka, iż na początku XVII wieku po zagarnięciu Morskiego Oka i Doliny Rybiego Potoku zagrozili oni Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Po latach sporów, przedrozbiorową granicę polsko - węgierską ustalono na linii: Polski Grzebień - Dolina Białej Wody - Dolina Białki. Po zagarnięciu Spisza przez Austrię, granica przebiegała z Rysów przez Żabie, przy czym należy wspomnieć, że Węgrzy domagali się jej przesunięcia na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chlopkiem - srodek Morskego Oka - Rybi Potok.

Do nasilenia sporu granicznego doszło w momencie, gdy w roku 1889 właścicielem dóbr zakopiańskich, Morskiego Oka i Doliny Rybiego Potoku został hr. Władysław Zamoyski. Rozpoczęła się wówczas prawdziwa wojna o Morskie Oko. Służba właściciela dóbr jaworzyńskich - Christiana Hohenlohego - wspierana przez żandarmerię węgierską dokonywała na tych terenach aktów przemocy i dewastacji. Taka sytuacja twała do 1901 roku, wywołując oburzenie w całym społeczeństwie polskim.

W obliczu tego bezprawia sejm galicyjski, a także parlament węgierski postanowiły skierować całą sprawę do rozstrzygnięcia przez międzynarodowy sąd polubowny. Stronę polską reprezentowali: Aleksander Mniszek - Tchórznicki, Wiktor Korn i jako prawnik - obrońca strony polskiej prof. Oswald Balzer.

Sąd obradował początkowo w Wiedniu (IV 1902), a później w Grazu (VIII 1902). Po wysłuchaniu obszernej, po mistrzowsku przeprowadzonej argumentacji prof. Balzera oraz po przeprowadzeniu wizji lokalnej nad Morskim Okiem (IX 1902), sąd wydał wyrok, przyznając Polsce (wówczas Galicji) całą Dolinę Rybiego Potoku i całe Morskie Oko, ustalając granicę polsko - węgierską na linii: Rysy - Żabie - Rybi Potok - Białka, czyli tak jak przebiega ona obecnie. Zakończył się w ten sposób wielowiekowy spór graniczny między Polską, a Węgrami.

Należy wspomnieć, że wielką pomoc w zbieraniu dowodów i argumentów świadczących o polskości tego rejonu Tatr, odegrali członkowie Towarzystwa Tatrzańskiego: Stanisław Eljasz Radzikowski, Stanisław Ponikło, Leopold Świerz, prof. Stanisław Wróblewski i inni.

Stojąc dziś nad Morskim Okiem zastanówmy się chwilę, wspomnijmy i podziękujmy profesorowi Balzerowi i innym, którzy przed stu laty walczyli dzielnie o zachowanie polskości tego przepięknego zakątka Tatr.


Zródło: "To i owo o Tatrach" -Aleksy Siemionow-nakładem Teresy Caban 1993 r.

"Dzieje Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego" - Władysław Krygowski - Wyd. PTTK "Kraj" 1988 r.

"Z dziejów taternictwa" - Bolesław Chwaściński - Wyd. "Sport i Turystyka" 1980 r.

"Wielka Historia Polski" tom I - praca zbiorowa - Wyd. Pinnex 1997 r.


25-01-2008 08:36 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #18
RE: Z historii gór

Wracając do wczorajszego postu nr 17, chciałbym dodać pewną ciekawostkę, ale dość ważną. Otóż podczas wizji lokalnej nad Morskim Okiem we wrześniu 1902 r. uczestniczył w niej mimo choroby prof.O. Balzer dzięki polskim góralom, którzy przynieśli go w lektyce.

Poza tym, granica polsko - słowacka na krótko uległa pewnej korekcie w październiku 1938 roku i przesunięta została z Rysów na główną grań Tatr Wysokich. Polska weszła w posiadanie Tatr Jaworzyńskich.


26-01-2008 02:38 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #19
RE: Z historii gór

Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej na Wiktorówkach



Czy Góry to miejsce święte?...

   Myślę, że tak.

Dla wielu z nas obcowanie z górami jest źródłem wielu przeżyć. Nie myślę tu tylko o przygodach i walorach przyrodniczych, ale o mistycznych doznaniach, które zdarzyć się mogą chyba każdemu. Patrząc na dzieło Stwórcy, na tę tajemniczą rzeczywistość, nie możemy oprzeć się pewnej refleksji nad otaczającym nas pięknem. Wielu z nas właśnie tu odnalazło odpowiedź na trudne, życiowe pytania.

   Krzyż na Giewoncie, kapliczka św. Jana na Polanie Chochołowskiej, Szlak Papieski, kapliczka Zbójnicka w Dolinie Kościeliskiej, pustelnia św. Alberta, klasztor Albertynek i wiele przydrożnych krzyży to przykłady, kóre niejako w sposób namacalny świadczą o uznaniu przez człowieka gór za miejsce święte.

   W Tatrach jest pewna szczególna okolica. To słynąca z przepięknych widoków Rusinowa Polana. To właśnie w tym miejscu w 1860 roku, małej czternastoletniej góralce - Marysi Murzańskiej - ukazała się Matka Boża.
Z tym właśnie objawieniem wiąże się historia, niedaleko położonego w wiktorowskim lesie, sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej - Królowej Tatr.

   Pod koniec XIX wieku wybudowano tu niewielką kapliczkę, w której umieszczono figurę Matki Bożej. W 1902 r. zbudowano drugą w kształcie szałasu pasterskiego, której żywot, na skutek pożaru, był krótki. Od 1910 roku na Wiktorówki zaczęły docierać pielgrzymki górali, a także wędrowali do tego miejsca turyści. Wówczas figura Matki Bożej umieszczona była w skrzynce w kształcie kapliczki i zawieszona na pniu drzewa. W 1921 roku wybudowano nową kaplicę, którą powiększono 11 lat później. W dniu 2 lipca 1932 odprawiono w  niej pierwszą Mszę świetą. Już w tamtych latach pojawiły się wieści o wysłuchanych przez Matkę Bożą prośbach i o uzyskanych łaskach.

    W roku 1936, po kolejnym niszczącym żywiole (burzy śnieżnej), wybudowano nową, solidną kaplicę, którą poświęcono dwa lata później.

    W okresie niemieckiej okupacji figurę Matki Bożej przeniesiono do Bukowiny, skąd powróciła na Wiktorówki w lipcu 1945 roku.

    W nowej, polskiej i niełatwej dla ludzi wierzących rzeczywistości, duszpasterstwo na Wiktorówkach rozwinęło się na wielką skalę, tak, iż po rozbudowaniu kaplicy w 1957 roku utworzono tu duszpasterski ośrodek turystyczny, a opiekę nad nim objęli księża marianie, a później dominikanie. Sprawują oni swą pieczę nad tym miejscem do chwili obecnej.

    Rozwijający się kult Matki Bożej Jaworzyńskiej, zwanej Królową Tatr, sprawił, że do miejsca tego, przez cały rok wędrują górale oraz liczne grupy turystów. Zwłaszcza w okresie odpustów można tu spotkać setki, a może nawet tysiące ludzi. Ja też byłem tu kiedyś na takich uroczystościach 15 sierpnia. Każde maryjne święto jest okazją do pielgrzymowania na to miejsce. Myślę, że tak jest właśnie i dziś, w Święto Matki Bożej Gromnicznej.

   W 1958 o. Paweł Kielar założył księgę pamiatkową, w której wpisują się pielgrzymi - górale i turyści. Oto jeden z tych wpisów.

   "Nie uwierzyłam Matko, że tu się objawiłaś. Przebacz mi, że jestem małej wiary, często odchodzę od Boga i od Ciebie. Jestem przy Tobie, gdy czegoś potrzebuję - czy ja w ogóle wierzę? Nie wiem. Może całe moje życie jest grą? Przebacz mnie grzesznej."  Aśka  22 III 1983r.


Źródło:  "Królowa Tatr" - opracowanie Marcina Babraja OP
         Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikańskiej "W drodze"
Poznań 1987


Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-02-2008 05:22 PM przez maciek.

02-02-2008 05:12 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
spoko
rock spires hunter


Postów: 2,699
Grupa: Zbanowani
Dołączył: Oct 2006
Status: Niedostępny
Post: #20
RE: Z historii gór

Do tego co Maciek napisał dopowiem ,że niezależnie od rasy czy wyznań wielu szukało i szuka znajdywało i nadal znajduje tę świętość swojego rodzaju sacrum w górach
Wiele osób szukając samotności i bliższego kontaktu z Bogiem tutaj w górach budowali swoje eremy czy klasztory..Wspaniałym takim miejscem są wiszące klasztory na skałach W Meteorze W Grecji .Czy też na półwyspie Athos,gdzie powstała republika mnisia. (kobiety nie mają tam wstępu)Urzeczeni urodą tego miejsca wielu znanych twórców ,aktorów muzyków (głównie z USA) przytłoczeni ciężarem i stressem codziennego życia .Przywdziewało mnisie habity by wieść takie życie mnisie w tych klasztorach na górze Athos.Oczywiście czasem po kilku latach wracali z powrotem do hollywood.Obecnie Mnisi tych klasztorów z większą uwagą patrzą na tych "Tymczasowych mnichów" i bardziej prześwietlają potencjalnych przyszłych mieszkańców.

PS Maciek napisz coś o historii Krzyża na Giewoncie.Czytałem to kiedyś ale uleciało mi z pamięci.Historia powstania jak i sposobu wyniesienia i montażu bardzo ciekawa



Aby wędrować po górach nie wystarczy mieć tylko dobre nogi ale także dobre oczy aby ich piękno podziwiać oraz dobre serce aby je pokochać.... .
03-02-2008 11:43 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pablo
pablo
*****


Postów: 10,672
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status: Offline
Post: #21
RE: Z historii gór

spoko napisał(a):
....Czy też na półwyspie Athos,gdzie powstała republika mnisia. (kobiety nie mają tam wstępu)Urzeczeni urodą tego miejsca wielu znanych twórców ,aktorów muzyków (głównie z USA) przytłoczeni ciężarem i stressem codziennego życia .Przywdziewało mnisie habity by wieść takie życie mnisie w tych klasztorach na górze Athos.Oczywiście czasem po kilku latach wracali z powrotem do hollywood...


Spoko, co to za zycie bez kobietShy oczywiście na jakiśczas można ale na ile!... a to nie jest chyba dobry przykład, słyszałem o tym, to takie lansowanie się, moda. Jadą swoimi drogimi furami, wskakują w mnisie ciuszki i są "wielcy"!!! Pisze się o tym i owym w prasie, że kontemplują A jak się znudzi i niewygodnie jest to z powrotem na dół. Płacą za to niezłą kasę.

A tak w ogóle to współczuję ludziom, którzy szukając Boga, chcąc się pomodlić muszą zwracać się do kruchych przedmiotów, stworzonych ludzką ręką, niezauważając jaka wielka świątynia ich otacza, stworzona przez Boga czy naturę (jak kto woli nazywać).



Zaprzyjaźnij się z człowiekiem, który chodzi po górach
03-02-2008 01:44 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #22
RE:   Z historii gór

Pablo napisał(a):

A tak w ogóle to współczuję ludziom, którzy szukając Boga, chcąc się pomodlić muszą zwracać się do kruchych przedmiotów, stworzonych ludzką ręką, niezauważając jaka wielka świątynia ich otacza, stworzona przez Boga czy naturę (jak kto woli nazywać).


Cześć Pawle! Czy możesz uściślić, o jakich przedmiotach myślisz?

Pozdrawiam.


03-02-2008 02:58 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pablo
pablo
*****


Postów: 10,672
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status: Offline
Post: #23
RE: Z historii gór

Ogólnie rzecz biorąc jestem przeciwny jakiejkolwiek ingerencji ręki ludzkiej w otoczenie naszych pięknych gór i innych ostoi przyrody, jakimi są niewątpliwie wszystkie Parki Narodowe, pod jakimkolwiek pretekstem, nawet takim jak wyżej napisane.
To jest po prostu moje subiektywne zdanie na ten temat.
Bardzo podobają mi się stare (bo mówimy tu cały czas o historii) kościoły, kaplice i cmentarze, ale pobudowane w jakiś miejscowościach, pięknych wsiach z drewnianą architekturą.

Kiedyś poruszany był już podobny temat, dotyczył budowania "pięknych", wielkich, metalowych krzyży na szczytach gór. Ciekawe jak by to wyglądało jak byśmy na każdym szczycie, dajmy na to w Tatrach (puściłem wodze wyobraźni) zbudowali taki "piekny" (metalowa kratownica) krzyż jak na Giewoncie, moim zdaniem co by to nie było, nie ozdobi gór ani ich nie uszlachetni... to długi temat, można o nim porozmawiać np. w schronisku Wink tak online zbytnio się nie da.

Pozdrawiam Cię Maćku, nie miałem na myśli nikogo urazić, szanuję innych poglądy, Spoko też ma grubo inne zdanie na ten temat niż ja Wink ...tak po prostu myślę i już...
koniec tego offtopa



Zaprzyjaźnij się z człowiekiem, który chodzi po górach
03-02-2008 05:19 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #24
RE:  Z historii gór

Pablo napisał(a):
Ogólnie rzecz biorąc jestem przeciwny jakiejkolwiek ingerencji ręki ludzkiej w otoczenie naszych pięknych gór i innych ostoi przyrody, jakimi są niewątpliwie wszystkie Parki Narodowe, pod jakimkolwiek pretekstem, nawet takim jak wyżej napisane.


Niewątpliwie masz dużo racji. Ale krzyż na Giewoncie, kaplica na Wiktorówkach i inne powstały zanim Tatry uznano za Park Narodowy i były efektem pragnień wielu ludzi, którzy w ten sposób chcieli wyrazić swoją wiarę w Boga i ją tak właśnie pogłębiać. Uważam, że myśląc tak jakTy można by zakwestionować istnienie schronisk górskich, z których często korzystasz. Czyż to nie jest ingerencja (i to jaka!)
A słowo "współczuję" chyba tak Ci się wyrwało (mam nadzieję). PozdrawiamSmile maciej

Może kiedyś dokończymy naszą rozmowę "na żywo", bo rzeczywiście internet nie jest właściwym sposobem do jej prowadzenia.Smile


03-02-2008 05:59 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pablo
pablo
*****


Postów: 10,672
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status: Offline
Post: #25
RE: Z historii gór

Tu masz rację z tymi schroniskami, mogły by być niżej, ale niestety potrzebuje ich moja fizyczność, w górach nie muszę dojść do jakiejś kapliczki czy krzyża by być bliżej Boga,... wystarczy mi wiatr na grani... to jest moje sacrum...



Zaprzyjaźnij się z człowiekiem, który chodzi po górach
03-02-2008 06:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
dr.Etker

*****


Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status: Offline
Post: #26
RE:   Z historii gór

maciek napisał(a):
Może kiedyś dokończymy naszą rozmowę "na żywo"

Z zainteresowaniem zapoznałem się z postami ciekawie rozwijającej się dyskusjiRolleyes
W dywagacjach powyższych zbrakło mi nieco rozwinięcia w literaturze dotyczącej poruszanych tematów.Proponował bym tu zapoznanie się dyskutantom -choćby z "Opus tripartium" mistrza Eckhardta z Hochheim. W skrócie encyklopedycznym:
Założeniem filozofii Eckharta była chęć zniesienia przepaści między Bogiem i człowiekiem.

Bóg jest wg niego pełnią istnienia, jest wszędzie i zarazem jest wszystkim, jak bezgraniczna sfera kulista mająca wszędzie swoje centrum, ale całkowicie pozbawiona powierzchni. Egzystencja (istnienie) rzeczy pokrywa się z istnieniem Boga a proces stwarzania dokonuje się ustawicznie, a zatem jest wieczny.
Pozdrawiam i życzę miłej lekturySmile



03-02-2008 06:44 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
spoko
rock spires hunter


Postów: 2,699
Grupa: Zbanowani
Dołączył: Oct 2006
Status: Niedostępny
Post: #27
RE: Z historii gór

Pablo Ja też muszę jednak dodać ponieważ odniosłeś się do mojego postu .Wiesz Ty potrzebujesz schroniska chcąc przebywać w górach Schronisko w niżej położone w zasadzie jest bezcelowe ponieważ robi się bardziej komercyjne i nie jest związane z prawdziwą turystyką górską ,Sens mają właśnie te schroniska najwyżej położone..I tak samo jak ty potrzebujesz tego schroniska tak inni poszukując takiego miejsca :sacrum " wznosili te klasztory aby mieli gdzie mieszkać i to jest całkiem naturalne. (to jest ich schronisko) I powiem szczerze że te klasztory stylem ,zadbaniem otoczenia są o wiele ładniejsze i bardziej w komponowane w góry niż schroniska,Nawiązując do tych klasztorów W Meteorze to powiem (ja osobiscie tak uważam ) ,Że jakkolwiek jest to miejsce ładne ,to te klasztory jeszcze bardziej je ozdabiają .Co się tyczy krzyży kapliczek Oczywiście myśmy już o tym dyskutowali ,Nie ma sensu budować na każdej górze Krzyża Bo jak to powiedział jeden ksiądz.Sama góra jest tak pięknym "Dziełem Bożym" ,że wybudowanie krzyża ani ją nie upiększy bardziej ani nie zeszpeci.Natomiast niewątpliwie jeżeli jakaś społeczność czuła potrzebę wyrażenia wotum wdzięczności poprzez wystawienie Krzyża,kapliczki na jakieś górze nie możemy tego negować .Na pewno nie szpecą one krajobrazu tak jak zwykłe podpory np koleki linowej a też się je buduje.(A to nie przeszkadza?)



Aby wędrować po górach nie wystarczy mieć tylko dobre nogi ale także dobre oczy aby ich piękno podziwiać oraz dobre serce aby je pokochać.... .
03-02-2008 06:48 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #28
RE:  Z historii gór

Pablo napisał(a):
w górach nie muszę dojść do jakiejś kapliczki czy krzyża by być bliżej Boga,... wystarczy mi wiatr na grani... to jest moje sacrum...


To, co napisałeś jest naprawdę piękne. SmileTylko dlaczego współczujesz tym wszystkim, którzy oprócz tego  pragną jeszcze przyklęknąć w kapliczce lub przy krzyżu, by spotkać się z Bogiem? Przecież każdy z nas to nie tylko "fizyczność" ale także duchowość. By zaspokoić te potrzeby pozwólmy, by każdy robił to tak, jak tego pragnie. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku! i z poszanowaniem praw przyrody. Myślę, że tych elementów, będących wyrazem potrzeb duchowych ludzi, nie jest w naszych Tatrach tak wiele, a stanowią one już trwały element krajobrazu i składają się na jego piękno. Osobiście nie wyobrażam sobie Giewontu bez Krzyża.

Jeszcze raz Ciebie serdecznie pozdrawiam.Smile Nie przypuszczałem, że moim wczorajszym postem ,a Spoko dzisiejszym,wywołamy taką dyskusję. Ale w sumie to fajnie. Ubolewam nad niedoskonałością przekazu internetowego.


Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-02-2008 06:58 PM przez maciek.

03-02-2008 06:55 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Sylwester

*****


Postów: 5,035
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Aug 2006
Status: Offline
Post: #29
RE: Z historii gór

http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthre...125&page=1

a jako podsumowanie ostatni post - wypowiedź Pedra


03-02-2008 07:05 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pablo
pablo
*****


Postów: 10,672
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status: Offline
Post: #30
RE: Z historii gór

spoko napisał(a):
... zwykłe podpory np koleki linowej a też się je buduje.(A to nie przeszkadza?)

Przeszkadza jak cholera - do zlikwidowania Cool

A Meteory są piękne...

Zgadzam się z Doktorem...



Zaprzyjaźnij się z człowiekiem, który chodzi po górach
03-02-2008 07:15 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: