Od progu swojego kościoła parafialnego

Yoter, możesz zacząć wcześniej (np. Kamiński zaczął w Kaliningradzie ) , ale punkt zborny proponuję we Francji.

A ja od siebie. Najbliżej przechodzi szlak z Polski gdzieś koło Opawy. Jest też możliwość na żywiecki szlak, który się kończy w Cieszynie, przejść "pozaszlakowo" do Opawy. Jednak słyszałem gdzieś, że nawet szlak św. Jakuby przechodzi na trójstyku w okolicy Jaworzynka/Hrczawa.
Myślę, że jesteśmy wstępnie umówieni. Janusz, kiedy ta Twoja emerytura? Będę jeszcze mógł?

Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-11-2020 11:52 AM przez Stasiu.

Stasiu, to jesteśmy wstępnie umówieni.

Niem wiem jak Oliwka z emeryturą. Mnie jeszcze trochę zostało...
Chociaż mam znajomego, co wziął bezpłatny urlop na tę okoliczność

Stare pierniki do metryki popatrzec ,nie macie 20 lat te plany to do kolejki na Kasprowy zredukować:hihi:

Stasiu, to jesteśmy wstępnie umówieni.

Niem wiem jak Oliwka z emeryturą. Mnie jeszcze trochę zostało...
Chociaż mam znajomego, co wziął bezpłatny urlop na tę okoliczność

Ja nie będę czekała do emerytury, bo na "swoim" pojęcie emerytury nie istnieje .
Camino mogę robić w etapach, może to nawet być bardzo ciekawe

Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2020 11:23 AM przez Oliwka.

(...)
Chociaż mam znajomego, co wziął bezpłatny urlop na tę okoliczność

Jeżeli chcesz tak samo, to ja mogę kiedykolwiek, można już w następnym roku.
Tomaszu, a powiedz mi kiedy miałem takie dreptówy przeprowadzać. Najpierw był człowiek młody i bez kasy, to dreptał gdzieś w pobliżu domu, maksymalnie Tatry (sam wiesz). I do tego komuna zabraniała wyjeżdżać na Zachód. Potem się człowiek zakochał, ożenił się, miał rodzinę i żal było na dłużej ją opuszczać. Kiedy dzieci wyfrunęły z gniazda, to najpierw trzeba było zaoszczędzić na tego typu wyprawy i do tego angażowanie się w wyprawach na GŚ (maksymalnie przedłużone weekendy, rarytasem były obozy 10-dniowe). Teraz, jak nic nie stoi na przeszkodzie, to mówisz, że mogę tak maksymalnie stać do kolejki na Kasprowy. Zapomniałeś kto z Tobą we wrześniu gramolił się na Chłopka? To autor niniejszego tekstu, który tam nie wyzionął ducha. Szkoda, że jesienny sezon przerwał Covid-19. To bym jeszcze pokazał, że nie należę do starego żelaza.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2020 06:38 PM przez Stasiu.

Dlaczego nie zaczac z Polski do wybrzeza atlantyku,pozniej kajakowac do Canady i pieszo do Calgary a u mnie BIBA

Biba brawo kupuje kajak ????????????

Tomaszu, Słowacy otworzyli objazd Czadcy. Od teraz będziemy już podróżować ze Swierczynowca aż do tunelu Horlica za Czadcą po nowej drodze. Tylko ten Covid 19 nam jeszcze przeszkadza.
https://zdopravy.cz/slovaci-otevreli-v-k....sznhp.box

To ile czasu to lat budowali

To ile czasu to lat budowali

Paweł, jak byś się nad załączonym linkiem pogłowił, to byś przeczytał, że budowę rozpoczęli w grudniu 2016. Musisz pamiętać, że tam staliśmy w korku, kiedy jechaliśmy na bibę na Małą Fatrę w lutym 2019.
Teraz nam pozostało czekać na otwarcie tunelu pod Martinkami i odcinka z objazdem Rużomberoka. Może się tego jeszcze ja doczekam i z Tomturem będziemy śmigali w Tatry aż hej!

Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-12-2020 09:35 PM przez Stasiu.

No pamiętam, pamiętam i wydawało mi się, że od "zawsze" to budują. Już sobie przetłumaczyłem tekst

Fazi dzisiaj jechał ta trasa, można powiedzieć rodziewiczył nam ja

Szybki objazd Ćadcy, jak się nasi ogarną z odcinkiem omijającym Węgierską Górkę to będzie już dużo dobrego.