Odpowiedz  Napisz temat 
opowieści o tych, którzy pośród lodu i skał zostali na wieki...
Autor Wiadomość
Ustrik

*****


Postów: 1,182
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2006
Status: Offline
Post: #1
opowieści o tych, którzy pośród lodu i skał zostali na wieki...

Ostatnio wędrujęsobie po internecie i czytam wspomnienia o wielkich polskich podróżnikach, zdobywcach tych najwyższych, najmniej dostępnych i znancyh szczytów. O ludziach, dla których góry stały się powietrzem, i którzy poświęcili im wszystko ... jak się okazuję w wielu przypadkach nawet własne zycie. Tyle się mówi o wypadklach w Tatrach. Chciałbym, żeby ten watek był miejscem wspomnień, szacunku i bezwzględnego podziwu dla tych Polaków, którzy zginęli gdzieś tam daleko pośród lodu i skał.
proponuję zacząć od postaci arcymistrza i wielkiego guru wszystkich wielkich podróżników.


Jerzy Kukuczka


Ur. w 1948 roku w Katowicach
Zm. 24.X w 1989 roku odpadając z płd. Ściany Lhotse w Himalajach

   Zafascynował się górami podczas wyprawy na skałki w okolicy Podlesić. Od tamtej pory próbował swoich sił na coraz to bardziej wymagających podejściach. Wolał wspinaczkę niż treningi podnoszenia ciężarów, za co go wyrzucono z klubu. Kiedy się ożenił pojechał na podóż poślubną w Alpy, a żona na Mazury. Całe jego życie naznaczone będzie tak daleko idącej pasji. W Tatrach zasłynął ze swojej determinacji. Był pionierem przechodząc jako pierwszy zimą „direttissimę” północno-wschodnią ścianę Małego Młynarza i drogę Bidermana na wschodniej ścianie Młynarczyka. Potem wziął udział w zawodach w Dolomitach, gdzie wraz z kolegami otworzył nową drogę na Torre Trieste. Włosi będący pod sporym wrażeniem ochrzcili tą trasę Direttissima delli Polacci. Potem było już coraz wyżej.
Podczas jednej z wypraw spadł na niego spory głaz. Trafił do włoskiego szpitala. Po kilku dniach lekarza nakazali mu bezwarunkowy powrót do domu, jednak Jerzy Klukuczka dołączył do kolegów i otworzył nową drogę na Cima del Bancon.

   Jak każdy człowiek musiał pracowac i zarabioać na życie. Jednak jego zaangażowanie sprawiło iż został zwolniony. Nie przeszkodziło mu to w wyprawie na Kohe Tez (Hindikusz). Choroba jednak przeszkodziła mu w zdobyciu szczytu. Kiedy się podkurował, koledzy zeszli. On natomiast doprowadził do ponownego wyjścia na szczyt i tymsamym przekroczył 7000 m.
Jego ambicje się na tym nie skończyły. Ruszył po ośmiotysięczniki.

   Pierwszym miał być Nanga Parbat (8125). Niestety nie udało się i osiągawszy wraz z Marianem Piekutowskim 7950 m. zawrócili. Dopiero pod dwóch latach osiągnął swój cel. Magiczną ósemkę pokonał 4 października 1979 roku wchodząc na Lhotse.  Na szczyt, wraz z Andrzejem „Zygą” Heinrichem, Januszem Skorkiem i Andrzejem Czokiem, wszedł „drogą normalną” – zachodnią flanką, od lodowca Khumbu. Następnego roku koledzy zaatakowali Everesta. On musiał zostać w domu, ze względu na nadchodzące dziecko. Szybko jednak dołączył do reszty i zdobył dach świata wraz z Andrzejem Czokiem. Potem 8000’ków przybywało. W 1981 roku zupełnie nową drogą i w dodatku samotnie (!!!) zdobył Makalu (8463). Rok potem wraz z Wojciechem Kurtyką zdobyli Broad Peak (8047). W następnym roku zdobył wciągu 2 tygodni dwa osmiotysięczniki: Gasherbrumy I i II ponownie z Kurtyką. Wówczas pochwycił pomysł Reinholda Messnera o zdobyciu „korony himalajów”.
  
   W 1985 ponownie zaatakował Nanga Parbat i jako pierwszy Polak (wspólnie z Andrzejem Heinrichem i Sławomirem Łobodzińskim) 13 lipca zdobył ten szczyt. Dwa dni później sukces osiągnęły 3 damy, o których koniecznie też trzeba tutaj napomnić: Anna Czerwińska, Wanda Rutkiewicz i Krystyna Palmowska. Wcześniej zdobył Dhaulagiri i Cho Oyu. W styczniu 86 zdobył Kangchenjungę, a w lipcu słynne Czogori (K2). Niedługo potem Manaslu (8156).

  Kukuczka ma już 12 szczytów. O tej porze Messner miał już wszystkie. Ale w wysokogórskich wyczynach nie chodzi o to, kto pierwszy. Chodzi oto, żeby wógóle zdobyć szczyt. W 87 ruszył na Annapurne . Po wielu trudnościach zdobył ją 3 lutego wraz z Arturem Hajzerem. Byli przytym pierwszymi Polakami, którzy tego dokonali.
  Zodstał jeszcze jeden szczyt. Ostatni w drodze do wielkiego triumfu - Shisha Pangma (ok. 8013). Nie obyło się bez kłopotów. Czas wyprawy się przełużył i trzebabyło walczyć o dłuższe pozwolenie. Kiedy to sięudało 18 września 1987 Kukuczka zdobył Koronę Hilmalajów. W 1989 roku ruszył na południową scianę Lhotse. Ponad 8000 metró odpadł od ściany. Lina nie wytrzymała i pękła. Jerzy Kukuczka został pochowany w lodowej szczelinie, chyba najodpowiedniejszym miejscu. Dokonała sięironia losu, bo oto bowiem pierwszy ośmiotysięcznik Kukuczki stał się też jego ostatnim. (*)




Załączone pliki Miniatury
   

-No, ale po co ty tam leziesz?
-No bo tak i już.
02-05-2007 03:25 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 

Wiadomości w tym temacie
opowieści o tych, którzy pośród lodu i skał zostali na wieki... - Ustrik - 02-05-2007 03:25 PM
Do wianuszka wspomnień... <'> - mar.an - 10-05-2009, 09:53 PM
RE: Do wianuszka wspomnień... <'> - Sokół - 11-05-2009, 04:35 PM



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: