To miał być kolejny wyjazd w Tatry. Podobny do wielu poprzednich o tej porze roku.
Zima jest okresem ciszy i samotności na szlakach, pozbawionych przypadkowych "niedzielnych" turystów.
To miał być wypad w świat, który kocham, znam i szanuję od blisko 30 lat.
Wieczorne pakowanie plecaka, jak zwykle o kilka kilogramów za dużo. Do tego doszły spore ilości gadżetów
do wylicytowania w ramach finału WOŚP, jaki jechałem poprowadzić w Pięciu Stawach...
obszerna fotorelacja z opisem 12 godzinnego przejścia z Kuźnic, przez Zawrat do Pięciu Stawów:
http://www.klubpodroznikow.com/relacje/p...-odpowiada
   
   

Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-01-2015 04:39 PM przez spacetech1.

Kurde... ale koszmar, ale tego w domu nie dostaniesz, dobrze że wszystko dobrze się skończyło i jest co opowiadać

Z racji, że obyło się bez tragedii: takie relacje czyta się bez mrugnięcia, dobrze, że powstała. Twoje przeżycie uczy przestrogi!

Nie biorąc pod uwagę błędów, o jakich wspominasz - brak decyzji o powrocie, samotne przejście, zbyt duży gabaryt na plecach (20kg w górach to dużo, w usypistym śniegu sobie nie wyobrażam) itp. doskonale wybrnąłeś z trudnej sytuacji.

Ile osób wpadło by w panikę albo załamanie w przypadku braku kontaktu telefonicznego?
Być może zbawienne okazała się Twoja orientacja w okolicznym terenie.

... nie wspominając o parówkach z chlebem za jedyna 15 zł.
Doskonale podzielam Twoje zdanie na temat tego Hotelu, chętnie przyłączę się do apelacji o odebranie Murowańcowi statusu Schroniska. To nie jest schronisko.

Świetna relacja!

Przeżyłeś chłopie. Oj przeżyłeś. Ważne jest jednak to, że opisałeś to bez wstydu i z nastawieniem na to, że jest to opis wyprawy która jest przestrogą dla innych. Bardzo podoba mi się to, że przyznałeś się do popełnionych błędach. Jeśli chociaż jedna osoba zapamięta Twój opis i zapamięta co doradzałeś, a co więcej zastosuje się do Twoich rad, to warto pisać takie relacje. Z numerem 112 jest jakoś dziwnie. Najczęściej jest problem aby się na ten numer dodzwonić. Poza tym relacja przednia. Naprawdę super.

Relację przeczytałam jednym tchem. Nic tak nie uczy jak właśnie przeżycie takiej historii. Całe szczęście, że wszystko skończyło się dobrze. Ale domyślam się, że myśli miałeś już różne...
Pozostaje Ci życzyć - obyś już nigdy więcej nie musiał przeżywać czegoś takiego

Owszem... był moment retrospekcji i podsumowania życia.... A niby to tylko Kołowa Czuba....

Foty jak zwykle Co do przeżyć na szlaku każdy z nas jest przed lub po takiej przygodzie ,tobie doświadczenie pozwoliło wyjść cało
Ja podobne warunki dzisiaj miałem w drodze z auta do sklepuevil:

Byłem tam zimą i wiem o czym mówisz.
Szacun.

Nagłaśniam sytuację głównie przez brak reakcji numeru alarmowego 112 !
Numer 112 jest jednolitym numerem alarmowym obowiązującym na terenie całej Unii Europejskiej. Numer 112 służy do powiadamiania w sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia. W moim przypadku bezpośredniego zagrożenia życia, numer 2 krotnie wybierałem, po wielu sygnałach łączenia, NIE został odebrany w centrali ! To mnie boli najbardziej.

Jako dowód mam w telefonie a tym samym to samo ma mój operator
   

Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-01-2015 07:38 PM przez spacetech1.

ach, jaki dramatyzm!
(a nad zmarzlym kursanty).
zastanawiam sie, czy jednym z powodow tego dramatyzmu nie jest tekst pod zdjeciem:
"Kurtka D2B i bielizna termiczna wystarczyły na blisko 12-to godzinne przejście z Kuźnic do "Piątki" w takich warunkach."
czyli lokowanie produktu.

za to jesli idzie o 112 to w pelni sie zgadzam - pomny wlasnych doswiadczen z numerem 112 (i w nastepstwie problemy z dotarciem karetki do wypadku) omijam go - od tego czasu dzwonie od razu na 999 lub 998.
probowales?

Będę złośliwy i powiem że życzę Ci takich samych doznań ... Jeżeli przeżyjesz pośmiejemy się oboje...

Co do kurtki, chwalę bo nie zdawałem sobie nawet sprawy, co mam na sobie do czasu tego przejścia. Z natury pozytywy chwalę, negatywy piętnuję o obojgu mówiąc głośno i wyraźnie.

powiem ci tak - czasem bym sobie zyczyl takich warunkow przy zejsciu ze sciany. pomijam juz, ze miales giepeesa.

dla mnie to ewidentnie lokowanie produktu.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-01-2015 07:47 PM przez mazeno.

widać że nie czytałeś uważnie i nie wyniosłeś z tego właściwego przekazu...
no cóż, nie wszystkich zadowolisz....
a giepeesem mogłem sobie obijać lód z raków i z twarzy

przeczytalem - i napisalem, ze co do 112 w zupelnosci sie zgadzam, czego ty nie widzisz. nie widzisz rowniez, ze spytalem czy probowales na ktorys z pozostalych (999, 998 lub chocby 997).

co do warunkow, to daruj - podobno wloczysz sie po tatrach (a nawet wspinasz, jak piszesz) ponad 30 lat.

A można by tak bez złośliwości się obejść? Recenzja, jak dla mnie, napisana w taki sposób, że ja przekaz zrozumiałem. Dramatyzm tak, jest i to duży. Człowiek pisze o tym co zrobił, aby przestrzec innych. Dla mnie "lokowanie produktu" w tym tekście jest jak najbardziej właściwe, bo są między nami ludzie którzy szukają w tekście nie tylko opisu i pięknych zdjęć, ale również dobrych porad. Ja przynajmniej znalazłem tutaj i dobry tekst, dobre zdjęcia i dobre rady.