Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (2): « Pierwsza [1] 2 Następna > Ostatnia »
Trochę wypoczynku trochę wyrypy
Autor Wiadomość
Pedro
Administrator
*******


Postów: 5,509
Grupa: Administratorzy
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #1
Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Część 1 z 3 czyli w krążąc wokół Czerwonych Wierchów

Po moich przygodach z jeleniem nad Morskim Okiem (opisanych w wątku ponad Mokiem) wróciłem na jeden dzień do pracy. W głowie mi świtała jednak pewna cwana myśl - urlop Big Grin
Wykonałem więc telefon do mojego dyrektora - "dyrektorze w górach się pogoda zrobiła". No i tak to się zaczęło...

W sumie nic nadzwyczajnego bo wyjazd w nasze (i u sąsiadów) Taterki i to na około maks 5 dni. W dodatku to Zakopane to 70 km od miejsca gdzie sobie na co dzień pracuję. No ale mojej kilkuletniej tradycji stało się zadość i jak co roku we wrześniu zawitałem pod śpiącego rycerza na kilka dni pod rząd.

Ambitne plany szybko jednak zeszły na ziemię, gdyż jak to sobie nad ranem w łóżku w Krakowie wmawiałem przestawiając budzik, skoro mam urlop wypoczynkowy to powinienem na nim wypocząć. No i tak pospałem, że na szlak wyszedłem coś około 10.00 innocent

Miało być coś bardzo odmiennego ale wyszło jak wyszło. Nie mogę jednak złego słowa o wycieczce powiedzieć, też było ładnie ok

No ale standardowo, więc się rozwodził nie będę tylko zdjęcia pokażę.
Trasa: Kiry-Hala Ornak-przez Tomanową na Ciemniak-czerwonym do Kir

                   

Na koniec dnia wychodząc z parku przyuważyłem jeszcze grupkę jak wywnioskowałem niezbyt zorientowanych w górskiej turystyce turystów. A ci zachęceni wołaniem jednego z nich który podszedł do tablicy informacyjnej, zachwycali się że przebyli szlak o "zagrożeniach umiarkowanych". Tak wynikało z tablicy... o stopniach zagrożenia lawinowego. Tylko żółty kolor przy dwójce lawinowej wzięli za kolor swojego szlaku Scary

----------

Nocleg spędziłem w Zakopcu, a na rano byłem umówiony z Tatą. Trasa również dość standardowa, więc i tutaj tylko parę fotek. Niemniej pogoda jak i kolory jesienne dopisały ok.
Bardzo sympatyczny dzień.

                   



Górskie Forum Internetowe - Górski Świat (http://www.gorskiswiat.pl)
03-10-2010 10:15 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pedro
Administrator
*******


Postów: 5,509
Grupa: Administratorzy
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #2
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

część 2 z 3 czyli jesienna Dolina Staroleśna

Trzeci dzień miał już być bardziej ambitny. Pech jednak chciał inaczej i awaria mojego samochodu (którym w tym dniu miałem przejechać około 50 metrów - tak dokładnie metrów nie kilometrów, przeparkowywałem go tylko giggle) plany zmienił całkowicie.

Nocleg miałem zarezerwowany w Zbójnickim Schronisku. Myślałem, żeby przejść przez Czerwoną Ławkę (a może i jeszcze jaki Mały Lodowy? innocent), no ale godzina wyjścia dramat. Coś około 12.00 Big Grin
Do chwili obecnej tkwię w postanowieniu, że niedługo zmieniam samochód innocent

Pozostało więc przejść Doliną Staroleśną do Zbójnickiego. Muszę jednak przyznać, że kolory i pogoda sprawiły, że było to najładniejsze przejście Staroleśną w moim życiu Smile

Wieczorem w schronisku spotkałem się z Maćkiem. Snuliśmy plany na dzień następny.
Przed snem jeszcze łysego odbijającego się w stawie łapałem obiektywem.

               
           



Górskie Forum Internetowe - Górski Świat (http://www.gorskiswiat.pl)
03-10-2010 10:17 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pedro
Administrator
*******


Postów: 5,509
Grupa: Administratorzy
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #3
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Część 3 z 3 czyli wędrówka przez cztery przełęcze Tatr Wysokich

To był z pewnością najciekawszy dzień tego wyjazdu. Dobrze tylko, że rano nie wiedzieliśmy, że będzie taki długi Devil
Po śniadanku, plecak na plecy i w drogę.

Przełęcz numer 1 czyli Rohatka.

Słońce świeci jakby zwariowało. W nocy to pewnie do okolic zera spadło na termometrze, a my o 8 rano w krótkim rękawku. Fajnie Big Grin Niewiele za schroniskiem pierwszy śnieg. Na podejściu pod przełęcz zakładamy raki. Jest miło, lekko i przyjemnie. Na samej przełęczy śniegu brak i co ciekawe za również. Raki ściągamy.

                   

Przełęcz numer 2 czyli Polski Grzebień.

Krótki aczkolwiek stosunkowo trudny jak na turystyczne warunki odcinek zejściowy z Rohatki jest wolny od śniegu. Ten zaczyna się niżej. Jest bardzo zmrożony, znów zakładamy raki. A w tych znów lekko, łatwo i przyjemnie. Tylko się chłodniej w tym cieniu zrobiło. Zakładam softshell i kurtkę. Maciek jak na niego patrzę jest przeszczęśliwy na widok okoliczności krajobrazowych i pogodowych Smile

Po dość krótkim zejściu jeszcze krótsze podejście. Jesteśmy. Teraz bacznie przypatrujemy się wyższym partiom Doliny Wielickiej.

       

Przełęcz numer 3 czyli Litworowa Przełęcz

Obniżamy się trochę na stronę wspomnianej Doliny Wielickiej. Posilamy się jeszcze śniadankiem i w drogę. Heja ku przygodzie i czemuś nowemu innocent
Trasy tu dokładniej opisywał nie będę, niemniej w kilkadziesiąt minut Wielickie Oka zaczynają maleć, zostają gdzieś w dole, przed nami wielkie rumowisko. Trzeba uważać na potężne głazy, niektóre ruchome. Znów zakładamy raki, śnieg twardy a jakby się poślizgnął to pojechać jest gdzie. W rakach bezproblemowo aż do wylotu żlebku. Ten dość usypisty ale spokojnie do przejścia. W końcu jest. Litworowa Przełęcz. Widoki odmienne od standardowych. Gdzieś w dole i oddali ludzie przemierzający zielony szlak.
Od pewnego czasu idziemy razem z przypadkowo spotkanym Robertem. Jak się okazuje kojarzy Górski Świat. Przyjechał tu dziś na jeden dzień. Coś pościemniał w robocie że ma pilne sprawy do załatwienia giggle
We trzech "wspinamy" się na Litworowy króciutkim fragmentem drogi Martina (wiodącej z Polskiego Grzebienia na Gerlach). O najbardziej wysunięte na południe szczyty zaczyna się opierać wał chmur halnego. Jest ładnie. Naprawdę ładnie. Na szczycie spędzamy chwilę. Wysyłam nawet mms-a do Modziny. Ta jednak zaniemówiła tak, że się odezwała chyba dopiero dzień później i to pod wieczór Devil
Schodzimy na Litworową Przełęcz. Patrzymy z Maćkiem na żleb opadający do Doliny Kaczej. Za moją namową rezygnujemy z niego. Kruszyzna straszliwa a kąt nachylenia też niczego sobie. Zresztą trzeba pamiętać, że to już nie jest lato. Dzień krótki, w wielu miejscach zdradzieckie płaty zmrożonego śniegu. Maciek z żalem spogląda na Żelazne Wrota. To miała być nasza czwarta przełęcz. Nie będzie. No ale będzie inna.

                       

Przełęcz numer 4 czyli Przełęcz pod Osterwą

Przed nami kawał drogi. Schodzimy do Śląskiego Domu. Ten w odnowionej szacie, choć jeszcze nie w pełni jest gotowy. Może i trochę lepiej się prezentuje niż dawniej ale pewnie nigdy nie doczeka się dobrej opinii wśród typowych górołazów. Remont w hotelu jeszcze się nie skończył i wchodzimy z tyłu budynku do tymczasowego bufetu. Ceny jak zwykle, a wybór taki że żałość bierze. Menu to parówki, kiełbasa i zupa a'la parówkowa. Zamawiamy po zupie. Maciek wspomina ją później przez większość drogi do Popradzkiego Stawu. No, tak właściwie to zupa sama z siebie mu się przypomina...

Jest już dość późno. Nad Batyżowiecki Staw dochodzimy w okolicach zachodu słońca. Widok częściowo przysłonięty, częściowo odsłonięty co dodaje dodatkowego uroku. Widzimy Drąga, widzimy szczytowe partie Gerlacha, Kończysta tkwi uparcie pod szarą pierzyną.

Idziemy dalej. Na wysokości około 1900 łapie nas ciemność. Włączamy czołówki. Do schroniska jeszcze dość sporo pozostało. W nogach mamy już dość dużo jak na dzisiejszy dzień. Osiągamy najwyższy punkt Magistrali Tatrzańskiej (około 2040-2050 metrów). Fajnie się tak idzie po ciemku około półtora kilometra ponad światełkami cywilizacji. Bardzo niewyraźnie majaczą jeszcze zarysy potężnych grzbietów Tępej czy Kończystej. Dochodzimy na przełęcz, jest coś około 20.00. Dostaję sms od Malwiny "jak minął dzień" Big Grin
Odpowiadam że trwa w najlepsze.

Na początku zejścia wynurza nam się w dole światełko schroniska. Zakosy nie mają jednak końca. Schronisko przybliża się bardzo wolno. Motywacji do wędrówki bez przerwy dodaje nam świadomość, że bufet jest czynny do 21.00. Około 20.57 wg mojego zegarka wchodzimy na jadalnię. Załapujemy się jeszcze na małe co nieco. Maciek zamawia dla siebie od razu 4 herbaty Devil

                   

Jesteśmy zgodni. Weryfikujemy ambitne plany. Następnego dnia robimy spokojne zejście w wypoczynkowym trybie chodzenia. No i wracamy do Polski.

W Zakopanem żegnam się z Maćkiem, za to za chwilę siedzę przy stole obiadowym z Anettą i Rychem. Po obiedzie dochodzę do wniosku, że po co mam wracać jak mam jeszcze znajomych w schronisku na Hali Ornak Devil

Przepakowuję się w samochodzie no i znowu na szlak. O zaawansowanym zmierzchu docieram na miejsce. Tam toczą się nocne Polaków rozmowy. Ambitne.

Kolejny dzień to już typowa rekreacja, choć ze względu na padający deszcz trochę mokra. Okolice Doliny Kościeliska itp.

Wieczorem wracam na mieszkanie, włączam Forum GŚ. Życie wraca do normalnego trybu Smile

--------

Uwaga! Zgodnie z obowiązującymi przepisami, turystyczne wejście na Litworowy Szczyt dozwolone jest wyłącznie z uprawnionym przewodnikiem.



Górskie Forum Internetowe - Górski Świat (http://www.gorskiswiat.pl)
03-10-2010 10:28 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Sokół
Brak aktywacji konta


Post: #4
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

No cóż, zdjęcia są inne niż zwykle u Ciebie - więcej w nich zabawy światłem i kolorami - ale chyba po prostu miałeś ku temu okazję.

A czy Ty zgodnie z obowiązującymi przepisami....? Devil


03-10-2010 11:05 AM
Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pedro
Administrator
*******


Postów: 5,509
Grupa: Administratorzy
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #5
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

"Pytanie kompletnie bezmyślne" Devil



Górskie Forum Internetowe - Górski Świat (http://www.gorskiswiat.pl)
03-10-2010 11:29 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #6
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Wszyscy tak jakoś zasuwają, że na bibie będą jak na skrzydłach. Adminowi pogoda dopisała, bo wtedy akurat i ja się z żoną wałęsałem po Taterkach. Nawet widzę, że mogliśmy o siebie zahaczyć. Ja na Hali Ornaku byłem w piątek a Ty, zdaje się, w sobotę. To ja w tym czasie musiałem już jechać do domu Sad
Falco, co do Litworowego, Maciek jest ponoć przewodnikiem Toungue



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-10-2010 01:01 PM przez Stasiu.

03-10-2010 01:00 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pablo
pablo
*****


Postów: 10,672
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status: Offline
Post: #7
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Daliście sobie "w nogi" ok cholernie długa trasa, miejsca znakomite, pora/pogoda... myślę moja ulubiona, towarzystwo zacne, nic tylko pozazdrościć... ehhhh taka jesień u mnie dopiero za rok kwasny, ale wcześniej inne pory roku czekają Wink
pozdroofka
p.



Zaprzyjaźnij się z człowiekiem, który chodzi po górach
03-10-2010 04:35 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
PiotrekDz
...
*****


Postów: 3,603
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2010
Status: Offline
Post: #8
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Na Tatry to już sie w tym roku raczej nie załapię, tym bardziej ściska w gardle jak czytam Twoją relację, oglądam zdjęcia.
Świetny wypad, naprawdę ok

Fora to dołujące miejsca. Czyta sie te relacje i ma wrażenie, że wszyscy gdzieś ciągle jeżdżą. I nosi przez to okropnie człowieka Huh



Teroz w kazdym domu tranzystory grajom
Lejom wode lejom, ludzi ogłupiajom

Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-10-2010 06:21 PM przez PiotrekDz.

03-10-2010 06:17 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #9
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

No tak Piotrek. Bierz to z tej innej lepszej strony. Inni muszą gonić, dosyć często w niepogodę, po kopczykach, męczyć się z jakimś plecorem, obmacywać skałę, deformować chodniki i jeszcze sporządzać fotografie. Potem w domu to wszystko uporządkować do jednej myśli i rzucić na Forum. A Ty, w domowym ciepełku, czytasz ich relacje, wirtualnie jesteś tam z nimi i w lepszym przypadku pochwalisz albo w gorszym splujesz relacyjkę Toungue No powiedz, nie jest to niekiedy dobre? innocent



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
03-10-2010 07:33 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
PiotrekDz
...
*****


Postów: 3,603
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2010
Status: Offline
Post: #10
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

W sumie...uhm





Lecę po popcorn Smile



Teroz w kazdym domu tranzystory grajom
Lejom wode lejom, ludzi ogłupiajom
03-10-2010 09:08 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Martuś

**


Postów: 29
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #11
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

ja chyba wole być po tej drugiej stronie, po tej meczacej sie z plecakiemWink


pozdrawiam



"Nie ma szans bez ryzyka,
życia bez napięć
a drogi bez niebezpieczeństw"
03-10-2010 09:37 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #12
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Pedro napisał(a):
Część 3 z 3 czyli wędrówka przez cztery przełęcze Tatr Wysokich

Chciałem dodać, że tego dnia miał być z nami na trasie jeszcze jeden Forumowicz - Wielki Miłośnik Żelaznych Wrót. Niestety, podły los nie pozwolił Mu na współuczestnictwo w tej wyprawie. Sad

SmilePanie Łukaszu!
Specjalnie dla Pana.

       
Litworowa Przełęcz i Żelazne Wrota...
... z bliska.


Poza tym dziękuję Paaulo'wi za udostępnienie całej serii zdjęć z czerwcowych Żelaznych Wrót. Przydały się. Smile

No i dziekuję Bartkowi za towarzystwo i mnóstwo wspólnie przeżytych wrażeń. Nie zapomnę do końca życia smaku ostatnich trzech łyków Sprite'a, którym uraczyłeś mnie przy zejściu z Osterwy, gdy z pragnienia niemalże konałem. Wink Big Grin


Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-10-2010 08:33 PM przez maciek.

04-10-2010 08:32 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Łukasz

*****


Postów: 6,466
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #13
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Bardzo dziękuję za pamięć. Zdjęcie Wrót wręcz mnie uzdrawia.



"I będziesz źle spał dopóki nie zapłacisz podatku"
07-10-2010 11:48 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
magda.s.77
Brak aktywacji konta


Post: #14
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Zgadzam się z Piotrkiem, że takimi relacjami tylko dobijacie ludzi Sad
A teraz zwłaszcza. Za oknem szaro, buro i ponuro, zbliża się jesienna depresja. O takich miejscach mogę tylko poczytać...
Urlop krótki, ale treściwy, zarówno pod kątem trasy, jak i doboru towarzystwa Smile
Pedro, pstrykadło zmieniłeś, czy nauczyłeś się obsługiwać? Toungue
Zawsze ładne fotki potrafiłeś ustrzelić, ale te są po prostu urzekające. Aż się chce do nich co chwilę wracać.


12-10-2010 08:04 AM
Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #15
RE: Trochę wypoczynku trochę wyrypy

Pedro napisał(a):
We trzech "wspinamy" się na Litworowy króciutkim fragmentem drogi Martina (wiodącej z Polskiego Grzebienia na Gerlach). O najbardziej wysunięte na południe szczyty zaczyna się opierać wał chmur halnego. Jest ładnie. Naprawdę ładnie.

Dziś rozmawiałem ze znajomą, która akurat tego dnia i o tym czasie była w Tatrach Zachodnich. Planowała wejść na Bystrą. Przeszła zaledwie Ornak i zmuszona była wracać, gdyż wiatr wiał z tak ogromną siłą, że chwilami musiała zniżać się do poziomu czworonoga. w00t Mieliśmy więcej szczęścia. Smile

Dziwne! W końcu byliśmy tak niedaleko od siebie. uhm


12-10-2010 09:52 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: