A ciekawe jak zarobki? Może lepiej opłaca się puszki po piwie na szlaku zbierać?

Kto wie, może sprzedaż też potajemnie prowadzą

Czytałem Sokole na ich stronie, że gospodarz lubi pierogi lepic i wino w piwnicy pędzić

Dzwoniłem tam z ciekawości, ale nikt nie odebrał niestety...

no warto się dowiedzieć czy dopuszczalne jest podjadanie cukierków z procentowym nadzieniem
jako substytut ;-] czy to ma być totalny alkoholowstręt

Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-09-2010 06:43 PM przez npietrow.

Dzwoniłem tam z ciekawości, ale nikt nie odebrał niestety...

Pewnie czytają nasze i inne fora dużo tam tego ,albo z braku pracownika nie ma kto obsługiwać centralki telefonicznej.

Odstawiając na chwilę żarty, z jednym muszę się zgodzić - liczy się dobro, interes właściciela, a także bezpieczeństwo gości (wszystkich). Właściciel nie może ryzykować sytuacji, gdy chatar zaleje pałę w doborowym towarzystwie, miast pilnować bezpieczeństwa ludzi i dobytku. Proste.

Oczywiście nie koniecznie musi się to wiązać z deklarowaną abstynencją, ale widocznie doświadczenia przeszłości wskazują, że ludzie ulegają pokusom...

Choć osobiście uważam, że gospodarz powinien móc wypić chociaż rozchodniaczka

Oni szukają gospodarza, nie pracownika jako takiego...

Schronisko PTTK na Luboniu Wielkim szuka pracownika , no to niech się zdecydują.

Dokładnie...

No to chyba od gospodarza zalezy czy jest abstynentem czy nie.

Tzn.
Z tego co zrozumiałem to będzie to na takiej zasadzie, że gospodarzem będzie ten obecny, ale on będzie siedział na Kudłaczach a pracownik sam na Luboniu...

I pracownik-gospodarz abstynent?