Jestem dzielny. Wczoraj "zczołgiwałem" się z materaca po fizjoterapii. Pani terapeutka ma w sobie coś z sadystki.

Dosiu był z nami również pies, niestety miał problem (lub właściciel) bo trzeba było go wnosić po drabinkach (a nie jest mały)

No to sobie wyobrażam Nic, trza psiakowi zafundować szelki wspinaczkowe
A nie masz jakiejś fotki z pokonywania przeszkód z psem?

Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-07-2010 11:32 AM przez Dosia.

Ja mam, ale nie jest to z Czeskiego Raju ale z Dolomitów - normalka na Piz Boy.
   
Trochę źle widać, ale pan prowadzi psa (albo odwrotnie ). Psina nawet nie potrzebowała zabezpieczenia. Gnał do góry, że człowiek nie nadążał.

Ja mam, ale nie jest to z Czeskiego Raju ale z Dolomitów - normalka na Piz Boy.
Trochę źle widać, ale pan prowadzi psa (albo odwrotnie ). Psina nawet nie potrzebowała zabezpieczenia. Gnał do góry, że człowiek nie nadążał.

Stasiu też mam z Piz Boya, ale już na płaskim jak schodzili (szeleczki ma) [attachment=32463]
Zaobserwowałam tam wiele osób, które chodzą z czworonogami.
[attachment=32464]

Niestety nie mam, bo jak zobaczył pionową drabinkę to ze wściekłości tak klął żeby zostawić go w spokoju Obawialiśmy się aby nie runął w dół
Następnym razem jak będę to wykonam takie zdjęcie specjalnie dla Ciebie

Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-07-2010 05:02 PM przez Tenshi.

Dziękuję Tenshi

Nie wiedziałam że w Dolomitach też tyle psiarzy łazi A ten ze zdjęcia Stasia to już jakiś wyczynowiec Chociaż wydaje mi się że to trochę za trudny teren jak dla psów...