Albo zubrem

Albo zubrem

Nie znam typa

Nie. Za to z wieczorowego mroku wyłonił się Biskup.

Dębsiu pojawił się kolejnego dnia.

Się jutro bujam GSB od Ustronia przez tydzień. Jakby ktoś przechodził mimo to poproszę o dobre słowo i jałmużnę. Tłumów nie ma (wczoraj na Rysiankę wdepło 11 piechurów idących od Węgierskiej G.) więc przeoczyć mnie bedzie trudno. No i misio jestem więc rzucam się w ślepia.
Pozdrawiam

Crema, co Ty woluntariusz jesteś i liczysz ile turystów udeptuje śnieg w Beskidach? Co do GSB, to zasłużna to praca. Ja na razie przed dobranocką czytam przewodnika. Wychodzi mi GSP przedreptać dopiero za 6 lat.

Wstępnie w drugiej połowie kwietnia planuję wizytę w Tatrach

A po co ?

Yyyyy... popatrzeć z góry na doliny... jeszcze trochę czasu jest ale tak sobie pomyślałem bez konkretnego planu jeszcze.

Informację miałem z Rysianki, przed wyjazdem dowiadywałem się o warunki. Tych jedenastu miało być dowodem na to, że da się iść i to bez rakiet.
Rakiet nie brałem. Rzeczywistość zrobiła sobie ze mnie jaja, bo już od nocy z poniedziałku na wtorek zaczęło padać. Pod Baranią to już i padało i wiało. W zagłębieniach, w lesie, w osłoniętych miejscach śniegu było momentami do kolan. Na wywianym nieźle się szło po zmrożonej skorupie, ale i nie zawsze bezpiecznie...zaliczyłem dupozjazd 100 metrowy ze stoku między Baranią a Magurką Wiślańską. Nie muszę dodawać, że śladów nowych nie było więc czasami trzeba było torować. Wieści z Rysianki były już zdecydowanie odmienne: szlak nie przetarty, nikt nie chodzi.
GSB znam dokładnie bo przechodziłem go kilkakrotnie w różnych wariantach i porach roku...ale nigdy w zimie.
Fajnie było...za rok cdn

14.03- sobota: wschód słońca na Pilsku na razie wygląda na to że poleze sam z przełęczy Glinne, jak myślicie ile czasu zaplanować w obecnych warunkach na wyjście żeby zdążyć przed słońcem

W ub. tygodniu dopadało śniegu. W piatek te najwazniejsze szlaki przetarte zostały przez skutery, ale nie liczyłbym na taką akcję w przypadku "ściany" pod Pilsko. Nie wiem jak chodzisz...ja wziąłbym poprawkę 1,5 czasu mapowego czyli 3,5-4h Glinne granicą na Pilsko

W ub. tygodniu dopadało śniegu. W piatek te najwazniejsze szlaki przetarte zostały przez skutery, ale nie liczyłbym na taką akcję w przypadku "ściany" pod Pilsko. Nie wiem jak chodzisz...ja wziąłbym poprawkę 1,5 czasu mapowego czyli 3,5-4h Glinne granicą na Pilsko

dzięki za konkretne info, z czasów na mapach zawsze coś zaoszczędzę, tylko zauważyłem że różni wydawcy podają różne czasy i tak naprawdę nie wiadomo komu wierzyć, a w wspomnianym rejonie nigdy nie byłem

Auto (jeśli takim dojeżdżasz) zostawisz na przełęczy obok budynków dawnego przejścia granicznego (tak można było jeszcze 2 lata temu). Z przełęczy idziesz non stop pod górę, czasem ostro. Do odejścia czerwonego GSB w stronę Hali Miziowej możesz jeszcze liczyć na przedeptany szlak (jeśli w ciągu ostatniej nocy nie padał śnieg). Powyżej nie liczyłbym na wydeptaną ścieżkę. Zaoszczędzasz na czasach mapowych chodząc w dzień...na wschód będziesz szedł nocą, to nie ułatwia i nie przyspiesza. Lepiej być godzinę przed niż się trzy minuty spóźnić.
Pozdrawiam

Hej.
Jestem tu nowa.
A piszę z powodu takiego, że jakoś nie odpowiada mi samotne chodzenie po górach i szukam towarzystwa, najlepiej z Opola lub jego okolic. Ale niekoniecznie.
Wstępnie prawdopodobnie cały czerwiec będę miała wolny od pracy więc jak ktoś zechce podjąć wyzwanie i spróbować wytrzymać na szlaku z moim charakterkiem to czekam na info.
Chadzam po Tatrach najchętniej, dwa razy wzięłam udział w Przejściu Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej (koniec był na żywieniówce ), Beskidy znam bardzo słabo i trochę pochodziłam po ferratach w Dolomitach.
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku (mam nadzieję).
M.

W grę wchodzi też przyszły weekend, tj. 28/29.03.2015

Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-03-2015 07:42 PM przez Marta1997.

Ja myślę Marto, że ktoś się tutaj znajdzie na wspólne dreptanie po górach. Zwłaszcza z tych młodszych. Ze starszymi można spotkać się na bibach lub spontanicznie na wyprawach. Nasze buzie są tutaj sporo obstrykane i trzeba się ich trochę zapamiętać. Mnie na pewno będziesz przeganiać też na ferratach, zwłaszcza w Dolomitach. Życzę Ci sporo udanych wycieczek z nami.