Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pakistańscy terroryści w sobotę 22.6. napadli odległy hotel w pobliżu Base Camp na Nanga Parbat. Zabili 9 turystów i przewodnika. Nie jest jeszcze znane, czy turyści próbowali wyjść na ośmiotysięcznika albo tylko chcieli odwiedzić Base Camp.
Przyznam się, że w zaisniałej sytuacji gdzieś w Pakistanie, oczekiwałem, że takie tragedie (niegórskie) się przytrafią.

Tak jak dotarcie drogą lądową w tamten rejon było już od paru lat niebezpieczne, tak sam rejon był jeszcze względnie spokojny i bezpieczny.. Ale niestety muszę się ze Stasiem zgodzić, że było kwestią czasu aż bandytyzm i tam sięgnie..

Eeeee tam
Nie jedz kanapki z szynką i wszystko będzie w porządku
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/francja-...omosc.html

Dojdzie to tego ze w przyszlosci cale Himalaje beda zakmniete dla Turystow. Bandytyzm i odwet jest w kazdej glowie Pakistanczyka. Mam znajomego ktory pochodzi z poblizu gor i jego rodzina tam mieszka. Namawia mnie pojedz ze mna. Poczakowo myslalem o tym wyjezdzie. Ale w zeszlym roku taki zdenerwowany mi mowi ze alkaida zatrzymala poza miastem autobus z ludzmi i wrzystkich rozstrzelali na miejscu. Ludzie pochodzili z jego miejscowosci. Tu widze niebezpieczenstwo i odwet w jego glowie . Mowi mi ze za 10 lat idzie na emeryture i tam bedzie mieszkac. I mowi mi dalej ze bedzie starszy to mu nie bedzie zalezalo na zyciu i poswieci sobie zycie w walce z tymi bandziorami ktorzy rozstrzelali ludzi na tym autobusie. W kazdej glowie pakistanczyka jest odwet. I tam ten bandytyzm nigdy sie nie skonczy az pozostana 3 osoby 2 kobiety i meszczyzna. Jak by byla jedna jedna, by jednej kobiecie nie popuscil i by ja na koniec wykonczyl. Te wrzystkie panstwa tamtej sferze swiata wybija sie nawzajem do ostatniej osoby.

O tej porze wracaliśmy wczoraj z Czarnego Stawu Gąsienicowego...
http://www.tygodnikpodhalanski.pl/?mod=n...1&id=19674

Gość ponoć w butach typu Adidas.

Zginął w Tatrach Władysław Cywiński- WC.
(*)

http://www.tvn24.pl/tragedia-w-tatrach-z...464,s.html

Wiadomość ta rzuciła mną o glebę
(*)

Wiem, że niektórzy sobie myślą, że Babia to przerośnięte kretowisko i że Ksawery w sobotę nie miał już takiej siły, ale trzeba zawsze liczyć na potknięcie:
http://www.hzs.sk/typy-aktualit/zabluden...beskydach/
Ciekawi mnie tylko, jak panowie planowali wyprawę. To nie było nagłe załamanie pogody, wszyscy poczuli co nam Ksawery wyprawia w nizinie i co dopiro będzie na Babiej. Nie przypominam sobie, ale 7.12. nie jest chyba Sabatem Czarownic. Podejżewam, że panowie złakomili się i chcieli zobaczyć na własne oczy, jak taki zlot czarownic wygląda i mieli nadzieję, że panie okażą swoją elegancję i zwiozą ich na miotłach.