Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: Innym ku przestrodze ...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Łukasz napisał(a):
Czy osoby kąpiące się w jeziorach płacą więcej PZU ? Czy uprawiający inne sporty płacą ? Nie.
I nie tędy jest droga do finansowania TOPR - u.


Obawiam się że płacą...
Jest tak Łukaszu, że przy pewnych rodzajach aktywności ubezpieczyciel może Ci nie wypłacić odszkodowania czy też nie pokryje kosztów akcji ratunkowej bo w warunkach zawsze jest dokładnie określone co dana polisa obejmuje. Nie da się obciążyć tą samą stawką osoby chodzącej z biura do domu i zawodnika motocrossowego czy nurka i dlatego zwyczajne polisy zazwyczaj nie obejmują sportów wysokiego ryzyka.
Ja jestem za płaceniem i nie miałbym nic przeciwko gdyby do biletu wstępu do parku doliczyli jakąś niewielką kwotę osobom nie mającym własnego ubezpieczenia. Oczywiście to zbyt proste i mało skomplikowane jak na polskie realia czyli niemożliwe
Big Grin

Krzysiek napisał(a):
Ja jestem za płaceniem i nie miałbym nic przeciwko gdyby do biletu wstępu do parku doliczyli jakąś niewielką kwotę osobom nie mającym własnego ubezpieczenia. Oczywiście to zbyt proste i mało skomplikowane jak na polskie realia czyli niemożliwe
Big Grin



Przepraszam bardzo czy za wejście w Palenicy, w Kirach, do Strążyskiej i tym podobnych też miałbym płacić ubezpieczenie ?

Zapłaciłbyś w przypadku braku dodatkowego ubezpieczenia na działalność górską.

No bo przecież, na drodze do Moka może zdarzyć się wypadek - zderzenie z saniami, czy rozbój z pobiciem przez niewyspanego niedźwiedzia Smile
Hey. Wiecie jak znalezć pieniądze na ratownictwo górskie?
A tak: ostatnio zauważyłem że tam gdzie jacyś lokalni prominęci lubią jakiś sport to na niego łożą krocie z publicznyhch pieniędzy,więc trzeba zarazić górami premiera lub prezydenta i spowodować żeby jeden lub drugi gdzieś sobie kostkę skręcił, a w tym czasie zrobić sabotaż Sokoła goprowskiego ale tak żeby tylko ciut póżniej po nich przyleciał,prominęt się wkurzy i da w końcu worek kasy dla ratowników...a oni za kulisami będą się wściekać że chodzą po górach i nie mogą liczyć na pomoc,GOPR powie kasy nie mamy na wachę hahhah to ci dadzą
Trochę to humorystyczne ale może możliweSmile))
Bardziej możliwe niż utopijne ubezpieczenia. Tak trzymać ok
Albo wybierzmy na prezydenta jakiegoś ratownika...albo kogoś z Forum Wink

Łukasz napisał(a):
Bardziej możliwe niż utopijne ubezpieczenia. Tak trzymać ok


Odchodzimy od tematu ale o tym zdobywaniu pieniędzy napisałem w odniesieniu do szanownego naszego obecnego prezydenta jak to mu nie wiem czy wiecie gmina Krasnopol na Podlasiu ufundowała drogę asfaltową pod jego domek we wsi Buda Ruska Smile) Wiem bo byłem i widziałem...
Za trfonienie budżetu ksiądz w parafi Krasnopol ,,opier,, wszystkich prominentów związanych z budową drogi...obecnie prezydent jeżdzi do kościoła w sąsiedniej parafi którą można było zobaczyć w mediachSmile))

Mallaidh napisał(a):
Albo wybierzmy na prezydenta jakiegoś ratownika...albo kogoś z Forum Wink


Jesteś pierwszym kandydatem na prezydenta, stawiam na Twój rozsądek Smile

Bondziorno misie Smile

Ciekawy temat się rozwinął więc jako osoba uczestnicząca w tego typu "imprezach" od strony organizacyjnej dorzucę również swoje trzy grosze Smile
Problem GOPRu i TOPRu polega na tym że nie są w pełni finansowane z budżetu państwa tylko mniej więcej w połowie (szczerze nie wiem jak bardzo w połowie) drugą częśc dorzucają sponsorzy dlatego też nasze kurtki, polarki wyglądają jak choinki - samobieżna reklama jak również sami szukamy środków organizując różnego typu obsługi czy zabezpieczając np stoki narciarskie. GOPR I TOPR w nazwie mają OCHOTNICZE. Nie są to jednostki jak chociażby PSP czy Pogotowie. Jak wygląda temat w PSP nie wiem. W pogotowiu pieniążki są za gotowośc na dobę karetka dostaje dla przykładu 3tyś razy 31 dni w miesiącu daje to pewną kwotę z której karetka musi się utrzymac, musi "odpalic" pensje dla ratowników czy lekarzy, "kupic" sprzęt. Nie ma znaczenia czy wyjdzie raz na dobę czy razy 10 kwota jest stała.
OCHOTNICZE pogotowie to pasjonaci ludzie którzy na co dzień studiują, pracują w różnych zawodach a w czasie wolnym szkolą się i pełnią dyżury. Lwia częśc pieniędzy która daje państwo idzie na zabezpieczenie organizacyjne: czyli paliwko, opłaty za prąd, wodę itd itp wszystko to żeby centrale mogły działac i pojazdy śmigac. Im więcej środków od sponsorów i im więcej się zarobi tym więcej szkoleń, sprzętu itd itp.
Co do finansowania z ubezpieczeń albo płatnych akcji jest to pomysł głupi jak dla mnie (to moje osobiste zdanie) Nie może byc tak że w cywilizowanym państwie człowiek nie doczeka się ratunku bo nie ma kasy albo ekstra ubezpieczenia. Karetka jadąc do żula który wypił f16 dostał padaczki i rozwalił głowę nie pyta o ubezpieczenie tylko zwija gumisia i do szpitala. Próbowano w pogotowiu wporwadzic opłaty za nieuzasadnione wezwania...szybko z tego zrezygnowano bo ludzie bali się dzwonic żeby potem nie zapłacic jak się okaże "że to nic takiego poważnego".
"Ekstra ubezpieczenia sfinansują akcje nieodpowiedzialnych turystów" to czemu nie ciąga się pijanych kierowców po sądach żeby zwrócili koszty akcji jak przypieprzą w jakiś przystanek i potrącą 2 czy 3 ludzików? Dla mnie to jest jeden z szczytów nieodpowiedzialności...
Tak jak ktoś z forumowiczów zauważył ludzie pływający w jeziorach nie płacą ekstra ubezpieczenia a też może coś im się stac ba często takie robaczki są wypite więc tym bardziej kuszą los i zachowują się nieodpowiedzialnie.
"Odstraszy nieodpowiedzialnych" a kto będzie o tym decydował czy dane wyjście taternickie, jaskiniowe, wspinaczkowe, turystyczne było głupie, nieodpowiedzialne, nieprzemyślane? Ilośc sprzętu? Staż w górach? Tego się nie da zweryfikowac.
Wiem że w dzisiejszych czasach naczelnik musi też byc zajebistym menadżerem ciągle szukac pieniędzy i pilnowac żeby ich nie zabrakło. Ja nigdy specjalnie nie zastanawiałem się jak to jest z tą kasą. Jestem ochotnikiem i pomagam "za dziękuję" W całej Polsce jest nas może 1tyś czynnie działających pewnie mniej. Zawodowych którzy zabezpieczają centralę w tygodniu jak ochotnicy pracują, studiują itd itp w mojej grupie jest 10 licząc naczelnika i zastępcę - to są dopiero pasjonaci bo pensje są dramatycznie niskie...
Problem z kasą pewnie by zniknął jakby GOPR i TOPR przestał byc jednostką ochotniczą tylko stał się zawodową jak PSP czy Pogotowie. A tym czasem po co za dużo pieniążków dawac skoro są ochotnicy którzy sami dokładają do interesu...

zyraf napisał(a):
...Co do finansowania z ubezpieczeń albo płatnych akcji jest to pomysł głupi jak dla mnie (to moje osobiste zdanie) Nie może byc tak że w cywilizowanym państwie człowiek nie doczeka się ratunku bo nie ma kasy albo ekstra ubezpieczenia. Karetka jadąc do żula który wypił f16 dostał padaczki i rozwalił głowę nie pyta o ubezpieczenie tylko zwija gumisia i do szpitala. Próbowano w pogotowiu wporwadzic opłaty za nieuzasadnione wezwania...szybko z tego zrezygnowano bo ludzie bali się dzwonic żeby potem nie zapłacic jak się okaże "że to nic takiego poważnego".
"Ekstra ubezpieczenia sfinansują akcje nieodpowiedzialnych turystów" to czemu nie ciąga się pijanych kierowców po sądach żeby zwrócili koszty akcji jak przypieprzą w jakiś przystanek i potrącą 2 czy 3 ludzików? Dla mnie to jest jeden z szczytów nieodpowiedzialności...
Tak jak ktoś z forumowiczów zauważył ludzie pływający w jeziorach nie płacą ekstra ubezpieczenia a też może coś im się stac ba często takie robaczki są wypite więc tym bardziej kuszą los i zachowują się nieodpowiedzialnie.
"Odstraszy nieodpowiedzialnych" a kto będzie o tym decydował czy dane wyjście taternickie, jaskiniowe, wspinaczkowe, turystyczne było głupie, nieodpowiedzialne, nieprzemyślane? Ilośc sprzętu? Staż w górach? Tego się nie da zweryfikowac...

Bardzo rozsądne podejście Wink

lilith

No tak, dyskutyjemy... więc...

Padło pytanie, o karanie nierozsądnych turystów, ktoś mądrze napisał, ze Topr oddał sprawę do sądu Topr nie ma w Statucie niczego, co pozwala mu karać turystów.Sprawa możliwe, ze utknęła, wyciągnięcie kasy od delikwenta poprzez Sąd i zapewne komornika to trochę potrwa a jeżeli już się uda, Topr nie zabiera takich pieniędzy dla siebie, tylko przekazuje je na jakiś cel charytatywny np

Wracając do sprawy wypadków, nie można pakować wszystkiego do jednego wora pt. nierozsądny turysta, wszyscy są "FE"!!! bo wypadki od chwili gdy zaczęto prowadzić statystyki czyli ok. 1909roku ( pisze o Tatrach) to wypadki taternickie, narciarskie, turystyczne, czyli zarówno tych doświadczonych, jak tych którzy znaleźli się w górach przypadkowo czyli każdy ma prawo zginąć czy ma kilkanaście lat doświadczenia, czy jest tutaj pierwszy raz. Każdy ma prawo zginać gdzie chce i w jakim stanie upojenia się znajduje z tym, ze wszystko rządzi się swoimi prawami... jak zauważono.

Kolejna sprawa finansowanie, jasne, ok. 60% z budżetu państwa, procent z biletów ( liczony jako ryzyk akcji np. przy upadku turysty na asfalcie do Morskiego Oka)plus sponsorzy, nie tylko finansowo, ale rzeczowo tez stąd pewnie określenie "choinki" z którym notabene pierwszy raz się spotkałam? Z tego co wiem, Topr ( zyfaf mniemam, ze jesteś z innej grupy), nie ma problemów typu brak sprzętu, i co do gara włozyć ( zastrzelicie kredytem?)
a na pewno sam Naczelnik twierdzi ze :

"W poziomie wyszkolenia ratowników i jakości używanego sprzętu, TOPR niczym nie ustępuje innym organizacjom ratownictwa górskiego, a nawet je przewyższa. Jest to jedna z nielicznych w Europie organizacji ratowniczych, która posiada własny śmigłowiec.".....

Zresztą nie słyszałam, żeby jakąś akcja się nie odbyła ze względu choćby na taka sytuacje:

Księga Wypraw Ratunkowych ( wyd 1 1994r str. 55)
Rok 1916,

Przebieg akcji ratowniczej
"Niezwłocznie tegoż dnia 21 IX zawezwałem przez kursora trzech członów Straży ratunkowej, lecz żaden się nie stawił ( J.Wawrytko leżał chory, Szymon Tatra nie miał butów)" J. Oppenheim?.



Ponad 100 lat, i przysięga pozostaje ta sama:

Ja niżej podpisany [...] w obecności Naczelnika Straży Ratunkowej [...] oraz świadka [...] dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów będę, na każde wezwanie Naczelnika lub jego Zastępcy - bez względu na porę roku, dnia i stan pogody - stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie odpowiednio na wyprawę zaopatrzony i udam się w góry według marszruty i wskazań Naczelnika lub jego Zastępcy w celu poszukiwań zaginionego i niesienia mu pomocy. Postanowienia statutu Pogotowia i regulaminu dla członków czynnych będę ściśle wykonywał, jak również rozkazy Naczelnika, jego Zastępcy i Kierowników Oddziałów. Obowiązki swe będę pełnił sumiennie i gorliwie, pamiętając, że od mego postępowania zależnym może być życie ludzkie. W zupełnej świadomości przyjętych na siebie trudnych obowiązków i na znak dobrej woli powyższe przyrzeczenie przez podanie ręki Naczelnikowi potwierdzam

więc zmiany????

Na 50 lecie TOpr powstał ciekawy film obrazujący akcje ratownicze, i samo sedno sprawy " Wyścig ze śmiercią" polecam otwiera oczy na pewne sprawy i uczy pokory, i chyba bije na łeb "Ratowników" z TVP , bo tam szczytują trochę w inny sposób.


Jeszcze jedno jak czytam , ze TOPR Czy GOPR ma przestać być jednostka ochotniczą,wtedy znikną problemy, to mam wątpliwości, OCHOTNICZA Od 100 lat osobiście nie słyszałam, ze chcą przestać być Ochotnikami, zresztą Zaruski, Karłowicz czy Klimek, pewnie by się w grobie przewracali. Jasne inne czasy, inni ludzie, inne potrzeby, ale Topr ma swoja historię, tradycje.I SAMI RATOWNICY CI KTÓRZY PAMIETAJA CZASY C HOĆBY GRAMMINGERA , BAMBUSÓW I SPEDZILI W ROZNYCH WARUNKACH PRAWIE CAŁE ZYCIE NIOSĄC POMOC INNYM NIE CHCĄ ZMIAN i mówią o tym otwarcie....niosą czy nieśli pomoc tym bez dodatkowych dopłat i nie posiadającym ubezpieczenia.... bo są ratownikami !!!!!, a wracając do ubezpieczenia HZS z tego tytułu ma tylko pewien procent, więc wielkiego ":BUM" po polskiej stronie chyba nie będzie,
... jest organizacją specyficzną... a stwierdzenie, że "są ochotnicy, którzy sami dokładają do interesu". Sorki, wybacz... ale skoro pełnienie służby ratowniczej jest interesem to zastanawiam się nad celowością noszenia polarka, bo tylko jeden cel mi się nasuwa. Jeszcze jedno, wśród grona ratowniczego nie spotkałam się jak dotąd z nikim kto w takim stopniu obnosi się z Błękitnym Krzyżem, tam panuje skromność... są sprawy ludzkie... i nadludzkie...
"W poziomie wyszkolenia ratowników i jakości używanego sprzętu, TOPR niczym nie ustępuje innym organizacjom ratownictwa górskiego, a nawet je przewyższa. Jest to jedna z nielicznych w Europie organizacji ratowniczych, która posiada własny śmigłowiec.".....

a więc co wynika z powyższego innej formy dofinansowania TOPR nie potrzebuje, a jeśli opierasz tą opinię o wiarygodne i autorytatywne źródło - nie mam pytań, a swoje uprzednie przekonanie co do potrzeby wprowadzenia płatnych akcji ratunkowych jestem gotów zrewidować

lilith napisał(a):
a stwierdzenie, że "są ochotnicy, którzy sami dokładają do interesu". Sorki, wybacz... ale skoro pełnienie służby ratowniczej jest interesem to zastanawiam się nad celowością noszenia polarka, bo tylko jeden cel mi się nasuwa.

a jaki można prowadzić w ratownictwie interes?...wydaje mi się, ze zbyt dosłownie potraktowałaś użyte słowo "interes", czasem potocznie sie tak o czymś mówi, co wcale nie jest interesem.

lilith napisał(a):
Każdy ma prawo zginać gdzie chce i w jakim stanie upojenia się znajduje

Z tym upojeniem, to nie do końca. Warto pamiętać, ze ktoś takiemu upojonemu chcąc ratować życie...sam może je stracić

lilith

Sylwestrze, jeżeli Naczelnik to dla Ciebie wiarygodne zródło...


chief
1. mozliwe, że przeczulona jestem na pewne sprawy....
2. jesli o górach piszemy, to sporadyczne przypadki... więc problem nie urasta do rangi konca świata... Mozliwe, że kiedys przy organizowaniu tzw, wycieczek "ZAkładowych" było inaczej.... i podejscie to tych spraw inne,,,ale to były inne czasy. Widziałes kogos zalanego w trupa gdzies w scianie, ewentualnie wysoko , na trudnym szlaku??? i jak często ??? jesli tak, to wiadomo co robic w takich sytuacjach....

lilith napisał(a):
2. jesli o górach piszemy, to sporadyczne przypadki... więc problem nie urasta do rangi konca świata... Mozliwe, że kiedys przy organizowaniu tzw, wycieczek "ZAkładowych" było inaczej.... i podejscie to tych spraw inne,,,ale to były inne czasy. Widziałes kogos zalanego w trupa gdzies w scianie, ewentualnie wysoko , na trudnym szlaku??? i jak często ??? jesli tak, to wiadomo co robic w takich sytuacjach....


Tak, w tym roku dość często. I co mam robić w takiej sytuacji?

Przekierowanie