Ehh Kaytek .Gdybyś się już znalazł po takim rozdzieleniu jak ja Na Lodowej Kopie To zejście widoczną ścieżką w stronę Lodowej przełęczy było o wiele prostsze niż drogą którą podchodziłem.Ona w zejściu była niebezpieczna, w sytuacji gdy nie dysponowałem sprzętem
Kasia twierdzi, że do grani miałeś jeszcze kawał drogi.
Władku, tylko że jak się rozdzielaliśmy to Ty byłeś o jeden próg wyżej tylko i patrzyłeś na nas, że idziemy wolno. Widziałeś ze paaulo czeka na mnie. Siedziałeś na półce skalnej. Poźniej nadciągnęły chmury. Jak one zeszły, to Ciebie już nie było. A z tego miejsca miałeś jakąś godzinę przynajmniej do góry żlebem zanim jakąś ścieżkę zobaczyłeś.
Kasiu dokładnie było tak
Ostani raz widziałem Was jak wchodziliście na płat śniegu po ,którym przeszedłem .W górnej granicy płatu śniegu już Was nie widziałem.Chyba próg zasłaniał.I wtedy napłynęła chmura .Po ustąpieniu nadal Was nie widziałem .Może wtedy zrobiliście przerwę .
No i w tym momencie powinieneś wrócić, a nie przyjmować, że zrobili sobie dłuższą przerwę.
Ponieważ nad sobą zobaczyłem ... ...że na grani mi się wyjaśni jak najłatwiej iść dalej.
To wszystko się nie trzyma całości, a w każdym razie mniej niż opowieść Kasi, która w górach radzi sobie zdecydowanie lepiej od Ciebie - a widać to gołym okiem.
Rozbieżności w tym co opisujecie są tak duże, że któreś z Was musi mijać się z prawdą, lub mieć jakieś zaburzenia w postrzeganiu rzeczywistości (czas, przestrzeń wydarzenia). Stawiam na to pierwsze. Zdecydowanie twoje posty mniej mnie przekonują, a wydaje mi się wręcz, że wyszła tu z Ciebie gierojszczyzna, która nakazała Ci iść dalej i nie czekać.
Może chciałeś móc powiedzieć na szczycie "O, ja tu już od godziny..." a teraz jakoś tak dziwnie próbujesz się z tego wykręcić?
O tym, że niesiesz ekspresy pewnie nawet nie pomyślałeś, bo to wg. Ciebie takie mało ważne sprawy... Pewnie zgodnie z twoimi teoriami tylko by osłabiły ich czujność?
Zastanawiam się... czy jeszcze się nie nauczyłeś, że słowa: "macie rację zachowałem się głupio, nie pomyślałem o tym, czy o owym" mogą szybko załatwić sprawę i wcale nie przynosić ujmy??? Chyba nie, bo Ty wolisz brnąć w to, co sobie umyśliłeś. Wszystkie twoje tłumaczenia tylko pozwalają nam na bardziej bezwzględne obnażenie twojej niekompetencji o której do tej pory inni użytkownicy forum rzadko wspominali (pewnie, żeby nie robić Ci przykrości) a na którą w górach nie powinno mieć miejsca. Zwłaszcza w Tatrach... Zwłaszcza w takich miejscach... Zwłaszcza przy takich warunkach.
btw. fajnie, że smakowały Ci pierożki