Szwajcarskie szczytowanie 2019
|
Autor |
Wiadomość |
maka
Postów: 532
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2012
Status:
Offline
|
Szwajcarskie szczytowanie 2019
|
|
17-09-2019 08:14 PM |
|
|
maka
Postów: 532
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2012
Status:
Offline
|
RE: Szwajcarskie szczytowanie 2019
|
|
17-09-2019 08:28 PM |
|
|
maka
Postów: 532
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2012
Status:
Offline
|
RE: Szwajcarskie szczytowanie 2019
Niedziela 21.07
W nocy słysze po blachach padający deszcz , o 5.00 sprawdzam kontrolnie co na niebie, widok sprawił że śpię dalej. O 9.00
natura wygnała mnie z pieleszy, pogoda jak zwykle błękit nad głową a szczyty w chmurach, jest niedziela to na przełęczy będzie można zobaczyć rzadkie modele aut i inne dziwolągi
ale zanim się tam wybrałem patrze na zbocze na przeciw jeziora Lago Lucendro i widzę grupe piechurów, patrze na mapę nie ma tam żadnego szlaku tylko droga do bacówki, myśle przejde się będe miał widok na szczyt Pizzo Lucendro 2962 i trasę na niego. Na skróty popylam przez zbocze docierając do szutrowej drogi i dalej podążam za nią i im wyżej to coraz lepsze widoki. Przed mostem nad dużym strumieniem w prawo w górę doliny jest droga więc dalej drepcze wypatrując tej grupy gdzie się podziali, docieram do pustej bacówki patrze w górę a tam małe ludziki idą od przełęczy granią ku szczycie. Rozglądam się, nigdzie najmniejszej ścieszki którą by oni mogli iść. Idę po trawach które jeszcze leżały, widać że śnieg niedawno stopniał a i krokusy zaczęły się pokazywać. Idzie się dobrze cel widoczny a na zalegających jeszcze polach śnieżnych mam ślady poprzedników które doprowadzają mnie pod kamienne zbocze pod przełęczą, jakoś je przebrnąłem i idąc na szczyt ścieszki prowadzą na ostrze grani co jest myjące bo i tak najlepiej iść prawą stroną. Na szczyt Monte Prosa 2738 docieram po 2.45min przez przypadek że zobaczyłem idących ludzi. Można też wejść na ten szczyt od strony jeziora Lago della Sella.
Poniedziałek 22.07
Z San Carlo zasuwam rowerem nad zaporę i dalej wzdłóż jeziora Lago di Lucendro do początku szlaku na przełęcz Passo di
Lucendro 2532 npm. Szlak tak poprowadzony że się nie nudzi, w górnej części często przechodzi się przez pola śnieżne a z
przełęczy na szczyt jest ścieszka z początku oznakowana na niebiesko, jak się skończą to są kopczyki. W górę dobrze trzymać się ścieszki wijącej się po morenie gdy się skończy wchodzi się na stromy lodowiec i trawersuje się go do kopuły szczytowej, jest
stromo trzeba mieć raki i czekan. Trud nagrodzony niesamowitymi widokami. Powrót w rakach prawie do przełęczy po
lodowcu trzymając się z boku moreny. Dojazd rowerem oraz wyjście na szczyt Pizzo Lucendro 2962 zajęło mi 4 godz.
Wtorek 23.07
Dzisiaj pedałuje w przeciwną stronę nad jezioro Lago Sella przejeżdżam koronę zapory i zgodnie ze znaczkami idę na widokowy szczyt Glubin 2776. Jest to łatwy szczyt z fajnie poprowadzonym szlakiem którym wędrowałem 3.20 min. Przejazd pod Belvedere 2269 koło przełęczy Furkapass2429
|
|
17-09-2019 08:58 PM |
|
|
maka
Postów: 532
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2012
Status:
Offline
|
RE: Szwajcarskie szczytowanie 2019
Środa 24.07
Długo myślałem o tym szczycie, wielokrotnie go widziałem z sąsiednich szczytów, przyciągał jak magnez. Znam okolice
i wiedziałem że nie będzie łatwo więc przynajmniej spróbuję dokąd dojdę to też będzie dobrze. Koło hotelu Belvedere wchodzę
na szlak i pnę się do góry, myślę nie tędy droga, rozglądam sie widzę niebieskie strzałki to ide za nimi schodząc w dół ale one też sie kończą nie pozostaje nic innego jak jakoś dotrzeć do lodowca, po jego prawej stronie podążam uważając na szczeliny i mostki
śnieżne. Dochodząc do prawej odnogi lodowca wchodzę na morenę odnajduje ścieszke i tak na przemian to po kamieniach lub śniegu docieram do progu skalnego. Nie widzę nigdzie jakiegoś łagodnego przejścia, udało się go pokonać przy spływającym strumieniu. Przebrnąłem skały wchodząc na lodowiec by go trawersować do przełęczy Galensattel 3113 zarazem obserwując którędy na nią wejść, wszędzie stromo do tego jeszcze szczelina brzeżna. Po pokonaniu jej wspinam się, z przełęczy trzymając się blisko ostrza grani docierając do końca skał a zaczyna się kopuła śnieżna. Całą trasę przeszedłem w butach z rakami w plecaku nawet idąc po lodowcu Rhonegletscher nie były konieczne więc gdy widzę trzy ekipy z przewodnikami którzy schodzą i nie mają raków założonych myśle po co będe je dzwigał niepotrzebnie i zostawiam je z plecakiem.Doszedłem pod sam szczyt mając tylko do przejścia lodową pochyłość, po 7 godzinach marszu pokonując tyle trudności muszę zrezygnować będąc niemal na szczycie. Byłem wsciekły i zły no siebie, dobrze że nikogo nie było w pobliżu. Ktoś może powiedzieć że wystarczyło się wrócić po raki i zdobyć szczyt tyle że była godzina 13.00, zejście i powrót co najmniej jeszcze godzina. Nie zdecydowałem się na ten krok bowiem od zachodu napływały chmury i zaczęły gęstnieć, zmęczenie też dawało o sobie znać a droga powrotna to nie ułożone schody z kamienia czy ścieszka wysypana kamykiem tylko dziki kamienny teren z ciągłym szukaniem dogodnego zejścia uważając by nie nabawić się kontuzji oraz jeszcze topniejace lodowce do pokonania. Wróciłem po 5 godz , Galenstock 3586 popamiętam na długo. Jadę w okolice przełęczy Sustenpass 2224.
Czwartek 25.07
Odpoczynek, w nocy burza bez deszczu.
Piątek 26.07
Z parkingu 1907 na szosie Sustlipass ruszyłem szlakiem krótszym z czterema drabinkami po drodze do schroniska Sustlihutte 2257. Od schroniska niebieskim szlakiem prosto do góry / jest też odbicie w lewo, o nim później / stromymi zakosami trochę ścieszką, to po głazach, przez płaty śniegu pokonuje wysokość. Orientacyjnie jest dobrze, trzeba się rozglądać ale wmiarę gęsto są znaczki i jak się kończą znaczy to że trzeba wejść na lodowiec a tam szczęśliwie mam ślady pozostawione jak się później okazało przez przewodniczkę z trzema turystkami. Po wyjściu na bule trzymam się prawej strony docierając do przełęczy Stossensattel 2782, tam napotyka się jedyną trudność, bo trzeba się wspiąć po stromej skale ale na szczęście jest tam lina. Dalej na szczyt Grassen 2946 na przemian po grani ostrzem i po śniegu docierając po 5 godz. Równocześnie ze mną wystartowali z parkingu dwóch wspinaczy którzy szybko mnie odstawili, od schroniska poszli szlakiem niebieskim w lewo. Później zobaczyłem jak wspinają się stromym śnieżnym źlebem, szczyt osiągnęli 20 minut po mnie. Na szczycie nie dało się wylegiwać bowiem pogoda się wyraźnie psuła, chmury stawały się granatowe ale na szczęście nic z nich nie wynikło. Opuszczam to miejsce kierując się na przełęcz Klausenpass 1984
Sobota 27.07
W nocy burza z deszczem, ranek zimny pochmurny, wieczór wygląda tak
w nocy dalszy ciąg deszczu.
Niedziela 28,07
W nocy mocno padało jak i rankiem z braku widoków na poprawę decyzja o powrocie
|
|
17-09-2019 09:25 PM |
|
|
tomtur
Postów: 7,585
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2006
Status:
Offline
|
RE: Szwajcarskie szczytowanie 2019
"Bo właśnie tam wiem po co żyję."
|
|
18-09-2019 07:51 AM |
|
|
Stasiu
Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status:
Offline
|
RE: Szwajcarskie szczytowanie 2019
Dla mnie zdjęcia super, jak zawsze. Samotnik Maka.
Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
|
|
18-09-2019 07:15 PM |
|
|