zabrałem w góry jedną taką...i została moją żoną

Dobrze Ci tak, dlaczego tylko my mamy być po szkodzie.

To jest opowieść o pewnej grupie z mojego miasta, nie brałem w tym udziału :

Masowa wycieczka z mojego miasta na Rysy. Organizator ponoć wszystko objaśnił. Towarzystwo dotarło do Popradzkiego i ruszyli dalej. Bardzo się rozciągnęli w terenie ( było ich około 40 ). Jeden osobnik dotarł do kolejnego schroniska. Nie była to Chata pod Rysami. Był to Śląski Dom.

Przez Osterwę?

Tak. Wrócił tak samo

Temu się mówi dokładne zaznajomienie się z trasą, kiedy przewodnika się nie słucha.

Wyjście na Połoninę Wetlińską w styczniu bez raków, a później zjeżdżanie na butach i latem w balerinach na Tarnicę. Póki co niczym więcej nie mogę się pochwalić.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-10-2022 10:14 PM przez magda11m.