Ja sobie raczej pospaceruję oba weekendy na Słowacji. Trzeba też jaki czas na gulaszek lub podobną imprezę przygotować. Dla mnie Romania za daleko na długi weekend.
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
A na koniec widok z okna kwatery, na Tatry Słowackie
A tak było na szlaku do Trzech Koron, raki zostały w domu...
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-03-2018 03:46 PM przez grabarz.
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
Dzis bylo pieknie. Rodzinnie w malutkim gronie Trati pozdrawia z Bielic. Dzis krotki spacerek w poblize Kowadla, zobaczymy jutro jak pogoda pokaze. Ale co najwazniesze: cisza, spokoj, odpoczynek: tego mi bylo trzeba.
"Nie ma chyba trudniejszej do zniesienia choroby górskiej, niż brak Gór"
R. Messner
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
Trawny zdobyty
Trzeba wracać, bo tu pełno śniegu i wieje jak diabli
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-04-2018 04:20 PM przez grabarz.
Grabarzu, powoli możecie się na Jetika zalogować, jak tak lubicie drałować w Republice Czeskiej. Mieli byście 400 punktów. A tak nic, zero.
Łysą już chyba macie, no to czas na kolejne bezludzkie (Szewczyk by miał uważnie czytać) - Smrk i Kniehynię
Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-04-2018 04:49 PM przez Stasiu.
Smrk jest w najbliższym planie i jeszcze Pustevny.
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
No my z Stachem smreka braliśmy na dwa razy taka to straszna góra gdy spadnie śnieg,pamiętam że jeden z wierzchołków poświęcony jest znanemu już nie żyjącemu muzykowi ciekawe czy tak jeszcze jest czekam na waszą relacje
Grabarz żeby już całkiem po kolei to jeszcze została Knehyne ładna góra z żeliwnym krzyżem no i dużo mniej ludzi jak w stronę Radhosta
A Pawełku nie bardziej zasłużony