Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (2): « Pierwsza [1] 2 Następna > Ostatnia »
Łysy na Lysej, nie sam ;)
Autor Wiadomość
Fazik
Kierowca TYRa
*****


Postów: 6,675
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #1
Łysy na Lysej, nie sam ;)

Niedziela wielkanocna, śniadanie... Niby nie bylo obfite ale ciążyło caaaaały dzień w żołądku, dopiero wieczorem puściło mnie na tyle żeby coś niewielkiego obiadowego zjeść, pomyślałem że jak się jutro nie ruszę z domu to wyląduje w szpitalu z obżarstwa...
No to oznajmiam małżonce mej prywatnej Jadziuni Wink że w góry chcę się wybrać, cel jeszcze nie określony, na co dostaję w łeb i "święta są, Ty ciągle poza domem więc nie życzę sobie żebyś nawet w święta gdzieś łaził..." to chodź ze mną mówię, "Nie bo zimno i nie..."
Co robić uhm no nic chyba nie da rady nic zmienić z tym ale siedząc przed kompem tak sobie w mapy klikam i trasy obmyślam innocent Babia Góra od Krowiarek myślę sobie i w końcu oznajmiam "jutro w nocy wyjeżdżam na Babią na wschód słonka" "zgłupiałeś!!! Tam niedawno ktoś umarł, nie zgadzam się..." wiercę więc dziurę w brzuchu małżonce i daję znać na forum że zamiar jest, może ktoś się podłączy...
Tomek odpowiada na zew łysego żebym na Babią sam nie lazł, ale Ja chce i wiem na co się decyduję ale pytam "a dokąd jak nie na Babią" "Lysa Hora" pada odpowiedź, czymu ni se myśla, sprawdzam na mapach przewyższenia i długość szlaku, wychodzi mi 8 km i 800 metrów przewyższenia, wschód o 6:07 więc moim tempem potrzebuję około 3:30 - 4:00 do szczytu, dzwonię do Tomka, "nie panikuj, damy radę w 3 godziny, bądź o 2 u mnie" OK!!! Jadzia daje glejt na wyjście, wie że nie daruję jej jak mnie nie puści Smile

Wstaję po północy, herbata w termos i w auto do Tomka, 55 km większość autostradą więc pojawiam się u Tomasza tuż przed 2:00. Tomek wskakuje do auta i mówi "Piwo wypiłem, ty prowadzisz Smile" Dobra, i tak nie piję Smile
W drodze na parking w Krasnej Papierzowie po szosie jak po wybiegu dla modelek łażą łanie, Sarny i inne jeleniowate, sporo tego, z jedną łanią nawet się z bardzo bliska widzieliśmy Smile na szczęście umknęła spod noża Wink
3:20 wysiadka, buty, stuptuty, kijki i sio w górę, szczerze powiedziawszy gdybym widział gdzie idę (w sensie jak stromo jest) to chyba bym umarł ze śmiechu na miejscu, jednak jest ciemno, Tomek prowadzi i idzie mi się wyjątkowo lekko, jakby mnie do plecaka dopiął Wink dopiero na zejściu widzę jak było stromo na podejściu ale Tomka słowa "teraz trochę pod górkę, jakieś 200 m i płasko, potem młodnikiem do góry do ambony, potem jeszcze tylko jedno podejście, końcówka nartostradą i jesteśmy na szczycie..." dają pogląd na lekkość podejścia, chyba sięgnął do kieszeni i włączył jakieś tajne ruchome schody, wejście do czasu jak się rozwidniło pestka, gorzej jak brzask oświetlił teren, zaraz opadłem z sił Wink
Dochodzimy do budynków na szczycie, pogoda nie dała się zamówić na tip top więc pozostaje nam radość z wejścia i czekanie na jakiś "cud"

Jest!!! Jest taka chwila kiedy chmurę wokół nas zwiewa w dolinę, dalekich widoków jednak nie mamy, zaraz następne chmurzysko zasłania wszystko wokół nas, schodzimy więc do bufetu schroniska na ciepłą herbatkę, czestniakową poliewkę (niebo w gębie Smile) i jednego strzemiennego bo jak tak bez toastu, nie ładnie...
Odpoczywamy przy ciekawej konstrukcji "kominku" suszymy ciuchy i schodzimy w dół, a te stromizny blink nie wierzyłem że tędy podchodziliśmy... a jednak tak.
przy aucie jesteśmy po (Tomek napisze, on kontrolował czas Smile) i wracamy do domów, odstawiam Tomasza pod klatkę, po drodze kupuje jeszcze piwko do obiadu i wracam do siebie, Lysa Hora zdobyta, nie była taka straszna jak myślałem, może dla tego że nie spotkaliśmy żadnych czarownic, może dla tego że moja osobista babaJaga nie chciała iść, ale na pewno czuwała z powietrza żeby mi się nic nie stało Wink

KONIEC Smile



Wyrwać się z miejskiego betonu, choć na dzień, choć na chwilkę, Żeby nie zwariować...
06-04-2015 01:36 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Fazik
Kierowca TYRa
*****


Postów: 6,675
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #2
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Fotky:
                                                   




Załączone pliki Miniatury
   

Wyrwać się z miejskiego betonu, choć na dzień, choć na chwilkę, Żeby nie zwariować...
06-04-2015 01:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #3
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Fazik, to chyba Twoje pierwsze wyjście na Łysą. Masz dobrego sparing partnera. Ten Cię często na Łysą będzie zabierał. Myślę, wilk się nażarł i koza została cała. Byłeś na kopcach i żona była zadowolona, że się w święta nigdzie zbytnio nie szwędasz. Smile
Widzę, że nawet mroźno mieliście.



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-04-2015 01:49 PM przez Stasiu.

06-04-2015 01:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Fazik
Kierowca TYRa
*****


Postów: 6,675
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #4
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Ano Stasiu, to moje pierwsze wejście na Łysą, jak tam nie narzekam na mróz, wolę zimno jak deszcz czy upał.
Tomek dopisze coś od siebie i fotki wrzuci.



Wyrwać się z miejskiego betonu, choć na dzień, choć na chwilkę, Żeby nie zwariować...
06-04-2015 02:04 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
conti

*****


Postów: 2,412
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2014
Status: Offline
Post: #5
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Pierwsze ale pewnie nie ostatnie. Zdjęcia super, nie wspomnę o wyprawie. Dobrze, że Jadzia się przemogła i wyraziła pozwolenie. Ja już jestem spakowany na jutro. Jak nic się nie zmieni to uderzamy z moją piękniejszą połóweczką w Taterki. Mam nadzieję, że pogoda dopisze.


06-04-2015 02:38 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Fazik
Kierowca TYRa
*****


Postów: 6,675
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #6
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Filmik z bezchmurza Wink
Lysa chwila widoczności



Wyrwać się z miejskiego betonu, choć na dzień, choć na chwilkę, Żeby nie zwariować...
06-04-2015 02:54 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #7
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

conti napisał(a):
Pierwsze ale pewnie nie ostatnie. Zdjęcia super, nie wspomnę o wyprawie. Dobrze, że Jadzia się przemogła i wyraziła pozwolenie. Ja już jestem spakowany na jutro. Jak nic się nie zmieni to uderzamy z moją piękniejszą połóweczką w Taterki. Mam nadzieję, że pogoda dopisze.


Conti, nareszcie coś od Ciebie przeczytamy. Tutaj możemy trochę zaprognozować: Od czwartku ma być słonecznej.Wink



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
06-04-2015 03:07 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pedro
Administrator
*******


Postów: 5,508
Grupa: Administratorzy
Dołączył: Jul 2006
Status: Offline
Post: #8
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Fazi ostatni linki przekierowuje mnie na stronę logowania do google.



Górskie Forum Internetowe - Górski Świat (http://www.gorskiswiat.pl)
06-04-2015 03:08 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
conti

*****


Postów: 2,412
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2014
Status: Offline
Post: #9
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Stasiu coś tam raz napisałem: http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=6375
Nie są to Tatry, a wieści z Bieszczadów. Ale tak jak pisałem już nie raz, nie jestem w stanie bywać na szlakach tak często jak chciałbym. Inaczej mówiąc tak często jak bywasz Ty.

Pedro u mnie jest tak samo.


06-04-2015 03:17 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
tomtur

*****


Postów: 7,585
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2006
Status: Offline
Post: #10
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Co tu dopisywać,chyba że dobre panie wpuściły nas do bufetu na 2 godziny przed otwarciemok napoiły i nakarmiły
To był 6 wschód w tym roku z czego 2 były nie odwołaneinnocent
Szkoda że sezon zamknąłem ,i tak musiałem na nogach z powrotem te 800minnocent



"Bo właśnie tam wiem po co żyję."
06-04-2015 03:25 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
conti

*****


Postów: 2,412
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2014
Status: Offline
Post: #11
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Ach te kobiety Smile Jedne dobrotliwie z domu wypuszczają, inne w przypływie dobroci wpuszczają do bufetu... Tomtur z Fazikiem muszą mieć nieopisany urok osobisty ok


06-04-2015 03:46 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #12
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

conti napisał(a):
Ach te kobiety Smile Jedne dobrotliwie z domu wypuszczają, inne w przypływie dobroci wpuszczają do bufetu... Tomtur z Fazikiem muszą mieć nieopisany urok osobisty ok


Raczej oczekiwały śmiergustników, ale kiedy uchyliły drzwi to już nie miały sił nie wpuścić dwu dryblasów głodnych wschodu słońca.



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
06-04-2015 06:43 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
conti

*****


Postów: 2,412
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2014
Status: Offline
Post: #13
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Co by nie mówić, mogli wyjść z domu, mogli wejść żeby się najeść i mogli wrócić do domu Smile


06-04-2015 06:53 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
PiotrekDz
...
*****


Postów: 3,603
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2010
Status: Offline
Post: #14
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Przynajmniej się przeszliście pożytecznie spędzając świąteczny poranek/dzień ok.
Niektórzy (jak ja Big Grin) długo będą spalać świąteczne obżarstwo zamiast załatwić to szybko napierając pod górę



Teroz w kazdym domu tranzystory grajom
Lejom wode lejom, ludzi ogłupiajom
06-04-2015 06:54 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
hemlighet
Hemli
*****


Postów: 2,576
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2011
Status: Offline
Post: #15
RE: Łysy na Lysej, nie sam ;)

Podczas tego prześwitu bajecznie mieliście Smile I nawet nieważne, że chmurzyska nie pozwoliły Wam zobaczyć więcej, takie chwile jak ta z filmiku najlepiej zapadają w pamięci.
A takie "łagodniejące" podejścia to bardzo dobry znak Smile



http://hemli-w-gorach.blogspot.com/
06-04-2015 08:09 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: