V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
|
Autor |
Wiadomość |
dr.Etker
Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Pogratulować Wszystkim sympatycznej i grzecznej imprezy.
Sam sobie wystawiłem stopień niedosteteczny w trzech przedmiotach.
Wolne żarty. Stasiu - Tobie jako organizatorowi przedsięwzięcia należą się wyrazy uznania.
Zresztą góry są po to by w nich wypoczywać.
|
|
10-12-2013 05:27 PM |
|
|
tomtur
Postów: 7,585
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2006
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
"Bo właśnie tam wiem po co żyję."
|
|
10-12-2013 06:28 PM |
|
|
fidelio
Postów: 259
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2012
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Cudnie tam mieliście!
Czekałam przebierając nóżkami na tą relację, aby chociaż trochę poczuć klimat Filipki.
Uściski dla Wszystkich!
"Podręcz ciało, aby udoskonalić duszę." - M. Twight
|
|
11-12-2013 04:42 AM |
|
|
Stasiu
Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
1.12.2013, niedziela, znów trzeba do domu
Czym więcej razy się spotykamy na Filipce, tym więcej wznika tradycji. Niedzielną tradycją jest smażenie jajecznicy. Rzecz jasna, że na piecu albo kuchence sobie może każdy jakąś jajecznicę wypatrosić, ale tą zrobioną na polu/dworze nad ogniskiem nic nie może przekonać.
Nakarmienie 13 głodomorów (z 50 jajek) to nie lada wyczyn. Trzeba się porządnie namieszać i upocić. Ręce i gęba się od ogniska pieką równocześnie ze szpyrką, ale w plecy jest zimno. Na szczęście byliśmy do smażenia dwaj i jakoś się udało utrzymać rondelek nad ogniskiem.
Ze zdjęcia widać, że wszystkim musiało smakować. Tomtur nawet ździerał to przypalone. Niedziela była jeszcze więcej rozleniwiona. Do południa penetrowano tylko okolice chałupy (patrz schemat na zdjęciu Pawła) i maksymalne podeszliśmy na obiad do godspody pani Łabajowej. Muszę tutaj zdradzić, że największym popytem cieszyły się dwa dania - klasyczny smażony ser z frytkami (hranolkami) i sosem tatarskim (tatarská omáčka) i chyba top przekąska do piwa - nakładany ser z białą pleśnią (w Czechah pod nazwą Hermelín). Zżarliśmy tego dużo. Ja, i przez wyśmienity nastój załogi, nie lubię popołudniowego niedzielnego czasu. Jest to okres, kiedy bibowicze jeden po drugim zaczynają opuszczać gromadę. Znów coś się kończy. Dla mnie zawsze smutne momenty. Najpierw nas opuszcza Tomasz i Mirek, który wykorzystuje szansę na podwiezienie. Ciekaw tylko jestem, czy Tomaszowi udało się dojechać do Wojkowic, do Koniczka. Na drogę do domu miał sobie zabrać na wynioskę dwie potrawy. Od pani Łabajowej nakładany ser i właśnie od Koniczka znakomite piwo z prywatnego browaru. Następnie opuszczają nas trójka z nad morza - Aga, Paweł i Łukasz. Tutaj zdobywam się na bohaterstwo, pokonuję Lenorę i wraz z Tomturem odprowadzymy trójkę aż na Mały Stożek. No i było trzeba nareszcie odtajnić skrót z Filipki na Małego bez podchodzenia na Wielkiego. Następni odlotowcy to Malwina i Mieciur.
Też tego mieli sporo do przejechania i musieli nas za widna opuścić. Wieczorem zdobyłem się na kolejny bohaterski wyczyn. Odprowadziłem na Kolibiska Kamyczka i Marka. Żebym się w drodze powrotnej nie bał, towarzyszył nam jeszcze Tomtur. Szkoda tylko, że akurat tą niedzielę miał Edek zamknięte. To by nam się koło całkowicie zamknęło. Taka zielona na pożegnanie, by nie była do odrzucenia. Na polu bitwy pod Filipką pozostaje nas tylko garstka. Co ja, Bożenka i Tomasz mieliśmy czynić? Na dodatek Tomasz już był w okresie całkowitej oczysty. Oni sobie normalnie poszli spać. Co ja nieboraka miałem sam robić, kiedy sen nie nadchodził? Przyznam się, że wtedy zgrzeszyłem. Do nocy patrzyłem na programy, które leciały w telewizorni.
2.12.2013, poniedziałek, wymiatanie kurzów
Poniedziałek to już tylko taki łabędzi śpiew spotkania bibowego. Na scenę wychodzi trzyosobowa grupa do zacierania śladów po bibowiczach.
Jednego nam się udało przyłapać, jak zacierał (wycierał) ślady w pokoju. I dla tych najwięcej wytrwałych też musi się raz wszystko skończyć. Jestem wdzięczny pani Łabajowej, że na poniedziałek przygotowała rosół. Ten mnie chociaż uratował przed absolutną determinacją.
Zakończenie: Dziękuję wszystkim co postanowili mnie wspierać swą obecnością tych kilka dni w chacie na Filipce. Mam nadzieję, że to nie było ostani raz spotkania w tym magicznym miejscu. Dla tych co do następnych lat planują powiększenie rodziny i równocześnie nie chcą zrezygnować z chodzenia po kopczykach, zasyłam instruktarzyjne zdjęcie:
Na szczęście człowiek jest stworzony tak, że może nieść aż dwa plecaki. Na zdjęciu widzimy żywy inwetarz (10 kg) niesiony z przodu i niezbędny nieżywy inventarz górski niesiony z tyłu (12 kg). Mogę potwierdzić z własnego doświadczenia, że ciężar 2x10 kg się lepiej niesie, niż 1x20 kg.
I już faktycznie na koniec: Podziękowania od pani Sikorowej za świąteczne podarunki i z tej okazji też ode mnie, ponieważ mnie pani Sikorowa zrobiła złotym, dokładnie powiedziała: "Wy ście sóm złoty chłop".
K O N I E C
Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
|
|
11-12-2013 06:11 PM |
|
|
mirek
Postów: 6,609
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2008
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Ech znowu czekać trzeba do przyszłego roku.
..To wódka? ? słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) ? Na litość boską, królowo ? zachrypiał ? czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.?
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
|
|
11-12-2013 06:42 PM |
|
|
dr.Etker
Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Stasiu- jajecznica wysmażana na gorących polanach wygląda bardzo apetycznie.
http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachme...?aid=59690
...tyle-że do mieszania trza używać dłuższego narzędzia.Szpada bądż rapier byłyby akuratne.
Dla tych co do następnych lat planują powiększenie rodziny i równocześnie nie chcą zrezygnować z chodzenia po kopczykach, zasyłam instruktarzyjne zdjęcie:
No to będziesz musiał powiększyć izdebkę przeznaczoną na żłobek. ))
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2548202
|
|
11-12-2013 07:32 PM |
|
|
PiotrekDz
...
Postów: 3,603
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2010
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Doktor ma rację i mądrze mówi- góry wszak są po to by w nich odpoczywać .
Tak sobie oglądam tą jajecznicę i ...aż mi się zachciało. Ale to już jutro bo pora dziś późna.
Generalnie bardzo kulinarny ten wyjazd mieliście
To grube to najlepsza przekąska do piwa( i nie tylko) zwana Utopenec made in Stasiu.
Jak to się robi? Możesz/możecie zdradzić przepis i składniki? Może bym coś popróbował między świętami ukucharzyć
Teroz w kazdym domu tranzystory grajom
Lejom wode lejom, ludzi ogłupiajom
|
|
11-12-2013 08:44 PM |
|
|
mirek
Postów: 6,609
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2008
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
To już niech Stasiu zdradzi tajemnice produkcji owego specyjału.
..To wódka? ? słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) ? Na litość boską, królowo ? zachrypiał ? czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.?
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
|
|
11-12-2013 08:54 PM |
|
|
Stasiu
Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Widzę, że zaczyna być popyt na moje utopence. Zastanawiam się czy przepis okryć tajemnicą i zarobić na tym ciężkie pieniądze. Potem nawet i na ten Grizzlego Canion w przyszłym roku pojadę.
Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-12-2013 09:10 PM przez Stasiu.
|
|
11-12-2013 09:09 PM |
|
|
PiotrekDz
...
Postów: 3,603
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2010
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Obiecuję Stasiu, że zrobię tylko do domowego użytku i handlował nie będę co by Ci licencji nie zagarnąć
Teroz w kazdym domu tranzystory grajom
Lejom wode lejom, ludzi ogłupiajom
|
|
11-12-2013 09:15 PM |
|
|
grizzly
Postów: 1,147
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2013
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
A ten,, Utopenec ,, zatwierdzony przez zone
|
|
12-12-2013 12:37 AM |
|
|
Oliwka
Postów: 1,747
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Aug 2013
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Klimaty biznesowo- kulinarno-wychowawcze się zrobiły , Stasiu jest okazja zarobić na nowe kijki, no i te Caniony tez będą kosztowały . Ktoś tam pisał, że chce kupić górską chatę, ktoś inny zadba o kulinarną sprawę, dodatkowo dla wytrawnych wędrowców możliwośc zostawienia swojej trzody pod czujnym okiem opiekuna (górskie przedszkole), dwa koniki, kózki, owieczki :ok . Reklamę dobrego organizatora już masz, wyrwij kasę z Unii i do dzieła . Pisałeś , ze nie jesteś menadżerem ale przecież możesz być.
Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-12-2013 08:21 AM przez Oliwka.
|
|
12-12-2013 08:20 AM |
|
|
Stasiu
Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Oliwka, nie mógł bym pokazać się forumowiczom na oczy, gdy bym wybierał tantieny od utopenców. W innym temacie odkryłem rąbka tajemnicy.
Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
|
|
12-12-2013 06:45 PM |
|
|
tomtur
Postów: 7,585
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2006
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
Stach tylko skąd my mamy wziąć takie serdelki w biedrące takich nie ma bez nich to nie utopence tylko z parówy wyjdą w zalewie octowej
"Bo właśnie tam wiem po co żyję."
|
|
12-12-2013 08:11 PM |
|
|
dr.Etker
Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status:
Offline
|
RE: V pożegnanie sezonu na Filipce 2013
|
|
13-12-2013 04:20 PM |
|
|
|