Przede wszystkim chadzam zimą, przez wiele godzin. Ale moje buty to inna bajka.. prztestowałam je na sucho dwa pełne sezony aż w końcu w marcu puściły. Więc teraz je powoskuję.. albo najpierw potestuje jakies skarpetki wodoodporne przywiezione z daleka

w moim przypadku to już bez różnicy - moje buty już nie wyglądają, są na membranie, ale ona już niestety nie oddycha... za dużo impregnatu
po sezonie trza się będzie zacząc rozgląda za nowymi ehhh

Kaś, moje butki tez puściły ostatnio i to mimo impregnacji - jak już pisałam - trza będzie niedługo myślec nad nowymi.
aaaaaa na razie pytanko - jakie to skarpetki?? skąd takie wziąśc? jak przetestujesz to daj znac czy to coś warte bo może też sobie zakupię

Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-05-2008 04:58 PM przez gosia3ek.

Ja do impregnacji swojich bucików stosuję pszczeli wosk. Z impregnacją butów to jak z kurtką. Membrana zabezpiecza nieprzemakalność a impregnacja wodoodporność. Nie jest wskazane, aby krople wody wsiąkały do buta i to prawie ma zabezpieczyć impregnacja. Jasne, że wszystko nie trwa wiecznie. I buty kiedyś zaczną przemakać, ale i tak są już wtedy dosyć zdewastowane: zelówka zdarta, szwy popękane, wkładki zniszczone. To wtedy czas rozstać się ze swymi starochami i kupić sobie nowe.

Kaś, moje butki tez puściły ostatnio i to mimo impregnacji - jak już pisałam - trza będzie niedługo myślec nad nowymi.
aaaaaa na razie pytanko - jakie to skarpetki?? skąd takie wziąśc? jak przetestujesz to daj znac czy to coś warte bo może też sobie zakupię

Gosia3ek, skarpetki o które pytasz to NRS Wetsocks Titanium. Zakupiłam je w Stanach Zjednoczonych w sklepie górskim. U nas ich nie widziałam, ale jeśli są to chyba szybciej w sklepie dla nurków coś takiego można znaleźć. Jeszcze ich nie testowałam w kombinacji z butami górskimi i nie wiem co mogą uczynić stopom. Wątpię by w takim materiale oddychały sobie swobodnie dlatego na pewno nie można ich ubierać jako normalną odzież ale.. gdy na finishu wyprawy w bucie mokro i zimno to taki wynalazek może być ukojeniem i ratunkiem przed przeziębieniem. Wszakże o stopy i głowę trzeba dbać najbardziej..

Może ktoś mi poradzi co robić.
Mam a w zasadzie miałem spodnie wodo i wiatroodporne na membramie 10/13 tyś. Chodzi o to, że wyprałem je w pralce i w proszku no i oczywiście straciły swoje właściwości. Co najlepsze takie pranie jest w 100 % zgodne z tym co producent napisał w instrukcji prania. Moje pytanie jest takie czy można takie spodnie w jakiś sposób uratować ?? Żeby chociaż częściowo były wodoodporne ? Bo narazie to chłoną wodę jak dobry mop do podłogi.

Mieciur już coś kupiłeś? Ja wypróbowałem coś takiego
   
Woda się nie trzyma. Miałem to na butach i namiocie. Na kurtkę też może być. Kosztowało to 210 CEK.

to może ja za mieciurzastego odpowiem
zakupiliśmy sobie zestawik nikiwaxa mydło do prania odzieży plus impregnat.
po wypraniu moich spodenek na membranie zanotowałam efekty dobre (poprawiła się wodoodporność. potraktowałam tymi specyfikami również polerek na słabej membranie - różnica kolosalna in plus.
niestety, spodniom Mieciura impregnacja wiele nie dała, coś tam pomogło, ale to jeszcze nie jest to co powinno być (powiedziałabym, że chłoną wodę jak mop za 2,50) cóż, trza się będzie rozpatrzeć za innym impegnatem... albo spodniami

Te Gosia, może by tak popatrzeć też za nowym Mieciurem? Jeśli jego spodnie chleją wodę jak mop za 2,5, to jak będzie chlał samotny Mecio?

Ty, to dobry ten mop za 2,5 jak tak chłonie wode , kurna, musze sie za takim rozejrzec- zazwyczaj efekt jest odwrotny...

Ja mam do bucików impregnat firmy Granger's. Taki fajny płyn z aplikatorem, najlepiej stosować go właśnie na mokro. Do nubuku + jakiś tam membran się nadaje. Polecono mi go w Wierchach. Jak na razie zdaje egzamin Z tej radości wysmarowałam nim inne buty. Aaa! I kolorek skóry nie zmienia się wcale

Ty, to dobry ten mop za 2,5 jak tak chłonie wode , kurna, musze sie za takim rozejrzec- zazwyczaj efekt jest odwrotny...

Te Snieshka, to ja Ci taki mop skonstuuje z moich spodni bo do tego się tylko nadają...jak pech to pech im to chyba żaden impregnat nie pomoże coż przed zimą trzeba będzie się rozejrzec za nowymi.

Tak jak w tytule - potraktowałem swoją kurtkę gore-tex impregnatem Nikwax (z atomizerem). Chyba impregnat był już przeterminowany albo niedokładnie go wymieszałem...mam teraz kurtkę w białawe cętki, których za cholerę nie można niczym usunąć. Próbowałem prać w proszku(kilkakrotnie), próbowałem benzyną ekstrakcyjną...ech
Może jakiś Wujek Dobra Rada coś podpowie?

Tak jak w tytule - potraktowałem swoją kurtkę gore-tex impregnatem Nikwax (z atomizerem). Chyba impregnat był już przeterminowany albo niedokładnie go wymieszałem...mam teraz kurtkę w białawe cętki, których za cholerę nie można niczym usunąć. Próbowałem prać w proszku(kilkakrotnie), próbowałem benzyną ekstrakcyjną...ech
Może jakiś Wujek Dobra Rada coś podpowie?

Jest taki nikwax który stosuje się zamiast płynu do płukania i wtedy zawsze impregnacja jest równomierna, jeśli prałeś kurtkę z membraną proszkiem to istnieje duże prawdopodobieństwo że ten zjadł już częściowo membranę bo do takich rzeczy powinno się stosować delikatniejsze detergenty. Do tego ta benzyna....
Możliwe że materiał się uszkodził przez zastosowanie proszku jeszcze przed impregnacją i w miejscach gdzie laminat się "rozwarstwił" wyszły te przebarwienia i chyba nic nie poradzisz

Temat impregnaty, więc pytam.
Buty ze skóry kupione, teraz parę pytań dotyczących impregnacji takich butów...
1.Czy impregnować od razu, czy po jakimś czasie?
2.Jakie impregnaty wybrać ?

Zygmunt pisał:
Byle jak najmniej chemii. Regularna pielęgnacja zabezpieczy treki na lata.

Też wolałbym jak najmniej chemii, w takim razie jakie, żeby było jej mało lub wcale ?

Buty zaraz po kupieniu są już czymś przejechane, ale nie wiadomo kiedy to było i czym tak naprawdę, więc nie zaszkodzi je od razu sobie w domu wysmarować. Niektórzy robią to masłem...

Jeden z moich kolegów jest zapalonym pszczelarzem i od czasu do czasu robi naturalne świece na zamówienie. Biorę taką świecę, nadtapiam i na ciepło pastuję tym buty bardzo dokładnie. I tak zostawiam. Potem po każdym czyszczeniu pastuję delikatnie jakimś olejkiem do skór. Mija pół roku, może rok (w zależności od aktywności) i dalej jadę ze świecą. Widzę, Grabarzu, że i w środku buta masz skórkę. To tak jak ja. Tam smaruję olejkiem bambino, aby nie przeschła za bardzo, bo może pękać. Ten system jak dotąd sprawdza się mi i mojemu synowi. Jedynym powodem zmiany obuwia jest u nas zużyta podeszwa. Na to, niestety, nie ma rady.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-08-2017 05:31 PM przez Zygmunt.