Czwartek, zbliża się weekend. Coś trzeba ze sobą przecież wtedy począć. Praca, zerkam w Internet i widzę, że prognozy z jednej strony odstraszające, ale z drugiej?
Osobiście jestem zdania że część świetnych zdjęć czy widoków to wybranie się po prostu w dość ciężkie warunki kiedy to wiatr przesuwa chmury na niebie według własnego widzi mi się. Czasem trzeba się przedrzeć przez deszcz czy padający śnieg i wówczas wychodzimy ponad ten cały ponury i szary wówczas świat. U góry magiczny... ale tylko czasem, tylko dla "ryzykujących" zmoknięcie, wywietrzenie własnej osoby we wszystkich możliwych kierunkach. W końcu nie ma w życiu letko

Prognozy dawały nadzieję na taki mały hardcorek powyżej którego mogła by się rozegrać sielanka, co najwyżej z troszkę huczącym wiatrem.

Plan cały wziął jednak w łeb. Jedziemy do Zakopanego. A tam? Niemal wszystko widać! Nie ma zawiei śnieżnych, nie ma huraganu, nie ma chmur rozpościerających się od 1000 m npm. No cóż są od około dwóch tysięcy. Trudno. Niech będą już te widoki. Idziemy

Na parkingu w Kirach parkingowy życzy nam nawet miłej wycieczki. Dziękujemy. Chwilę później przemierzamy delikatnie przyprószoną Wyżnią Kirę Miętusią. A później to już było tylko coraz to wyżej.

       

Na szlaku jesteśmy tylko my i wiatr. Jednak taki tylko trochę rozhulany. Szlak na Ciemniak cóż tu wiele opisywać. Pewnie i tak większość z Was była. Generalnie cały czas do góry ino razy tylko trochę do góry a raz tak trochę bardziej do góry. No i tak w koło Macieju.

Śniegu generalnie jak na lekarstwo. Owszem biało to jest, ale żeby mówić tutaj o jakimś zagrożeniu lawinowym to duże nadużycie. Idziemy więc niemal normalnie za przebiegiem letniego szlaku. Jedynie samą Chudą Turnię przełazimy górą. No ale to też bardziej dlatego tamtędy, że jakoś tak nam się po prostu poszło tą górą.

           
    (fota z dedykacją dla Poborcy)

Od pewnego czasu już w rakach. Te uważam, że były niezbędne gdzieś od około 1600-1700 m npm. Choć śniegu mało, to miejscami lód jak marzenie. Tak fajny, przezroczysty, grubości paru centymetrów. Zresztą tutaj dogonił nas jeden jedyny turysta dnia dzisiejszego. No prawie dogonił. Jak już był prawie przy nas to skręcił w bok i po zaliczeniu Upłaziańskiej Kopy zdaje się, że wrócił na dół.

No i to by było na tyle jeśli chodzi o żywych towarzyszy. Dalej to my sobie tak weszli na górę a późnie to my sobie tak zeszli na dół. No i minął dzień. Całkiem ładny. Trochę inny od tych ostatnich wiosennych na dole. Odczuwalna temperatura oscylowała pewnie chwilami około minus 10 stopni

               
       

(Powyżej około 1900 m npm, śniegu już trochę więcej, miejscami nawiany - obecnie głównie na stokach południowych gdzie myślę warto uważać na poduchy śnieżne.)

A miało być tak brzydko...., a tu taka niespodzianka
Wyjazdu zazdroszczę, ale tego wiatru - to już nie

Tak, wiem, że w koło.

A to pech, taka paskudnie niezdecydowana pogoda...ni pies ni wydra

Ponoć pogoda taka sama ma być aż do końca kwietnia. Ale i tak nie ma się czemu dziwić. Na takich wysokościach jeszcze są "warunki zimowe"
Co tu inaczej napisać, jak to, że udana wycieczka. Z minimum wyciągnięte maksymum

Dziękuje za dedykację. Czerwiec się zbliża.

P.s. No w sumie ładnie mieliście.

No i pięknie, tylko szkoda Bartku, że Ciebie tak pięknie nie oszroniło: http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachme...?aid=37371 Artystycznym okiem patrząc ... jakoś tak nie wkomponowujesz się mi w krajobraz Proponuję - zapuść np. wąsy

Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-04-2011 09:52 AM przez paulina.

Też jestem zdania, że ładnie tam u góry mieliście. W Tatrach jeszcze zima, a my tymczasem mieliśmy w Beskidze Sądeckim wiosnę wymieszan z zimą - czyli zielone pierwsze wiosenne kwiatki przypruszone śniegiem.

Paulina, bo to przez tę pogodę. Miało być "brzydziej"

Ale i tak uważam, że z oszronionymi wąsami mogłoby być bardziej twarzowo i kompozycyjnie lepiej No, ale cóż i tak miło popatrzeć

Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-04-2011 12:19 PM przez paulina.

A ja tam lubię taką nie-idealną pogodę w Kopczykach. Od razu ciekawiej, mniej ludzi i zdjęcia ładniejsze wychodzą

Wycieczka bardzo fajna. A bez wiatru, wiadomo, ostatnio ani rusz

No w sumie tak.

Ciekawa pogoda, bardzo fotogeniczna i prawie pusto na szlaku, co nie jest bez znaczenia

Wiesz Pedro, może zastanowiłbyś się nad takimi relacjami online ja bym sobie wygodnie siedziała, a Ty byś relacjonował, kamerka na głowę i hej dalej ku przygodzie Zostanę Twoim wiernym widzem

Wiesz Pedro, może zastanowiłbyś się nad takimi relacjami online ja bym sobie wygodnie siedziała, a Ty byś relacjonował, kamerka na głowę i hej dalej ku przygodzie Zostanę Twoim wiernym widzem

Wymyśliła
Człowiek by się mordował przy wietrze 100 km/h i -20 stopniach, a Ta po drugiej stronie oglądałaby jak sie admin męczy

PS. Z tym wiernym widzem poczułem się zaszczycony

Adminie ! Pomysł wcale nie jest zły. Przeciez po górach chodzić lubisz, więc zabranie kamery nie powinno stanowić problemu A potem jaki film byłby ciekawy...