Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (14): « Pierwsza [1] 2 3 4 5 Następna > Ostatnia »
Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy
Autor Wiadomość
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #1
Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy

W innej przestrzeni wirtualnej Magda napisała.
Niełatwo mi wyznać, że oddałbym dziesięć rozmów z Einsteinem za pierwsze spotkanie z ładną statystką.
Co prawda, przy dziesiątym spotkaniu wzdychałbym za Einsteinem lub za tęgą książką.

Niniejszym, wspólnie z Lucy chciałybyśmy serdecznie zaprosić Was do jesienno-zimowych niecnych rozprawek o przeczytanych książkach dotyczących karpackich rejonów.

Biorąc pod uwagę pewne wielorakie zmienne temperamentalne i osobowościowe, tematyka na pewno będzie zróżnicowana.

Lucy opowie co ją urzekło późnymi wieczorami na werandzie, gdy wszystkie koty zasnęły, przystojni statyści poszli spać, a ona miała czas otworzyć zakurzone bieszczadzkie brewiarze. Liczymy tu na jej wiedzę o sztuce, kulturze i mrocznych tajemnicach półświatka.
Ja wspomnę o tym, co przeczytałam w szoferce mojego rozklekotanego Dżemsa jadąc w siną dal, bądź co mnie zdenerwowało na tyle, że wykopane moździerzówki lądowały w kieszeniach niedzielnych ubrań nieszczęsnych tfurców.

Nie wykluczamy zamiany ról.

Zapraszamy zatem - Lucy na swoją werandę, ja do mojej szoferki. Liczymy na wasz udział i zapraszamy do rozmowy.
Koty wskakują na kolana, silnik Studebakera koi skołatane nerwy, ciastka podano, wódka się chłodzi.
Mężom mówimy, że jesteśmy z kochankami, kochankom że z mężami, a same odpalamy fajkę i pyk pyk, niech snuje się opowieść...



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
04-03-2011 06:25 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #2
"Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie Samodzielny Batalion Operacyjny Narodowych Sił Zbr

Niech snuje się opowieść. Kociaki zasnęły, ogień trzeszczy w kominku, snują się dźwięki skrzypiec Vanessy Mae, powoli przenosimy się w przeszłość.
Straszną przeszłość, w czasy "żołnierzy wyklętych".
Staraniem Wydawnictwa Ruthenus kilka miesięcy temu ukazała się wyjątkowo ciekawa książka Waldemara Basaka "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie Samodzielny Batalion Operacyjny Narodowych Sił Zbrojnych Kryptonim "Zuch" 1944-1947". Pierwsze tak obszerna opracowanie dziejów legendarnych Żubrydowców działających na terenie powiatów: leskiego, sanockiego, krośnieńskiego, jasielskiego. Przez okres PRL kształtował się wypaczony obraz podziemia niepodległościowego. Antoni Żubryd postrzegany był przez pryzmat bardzo popularnej w owych czasach książki Gerharda "Łuny w Bieszczadach". Przedstawiano go w bardzo negatywnym świetle jako zapijaczonego, brutalnego bandytę walczącego z bohaterami pozytywnymi tj. milicjantami, komunistami, znienawidzonego przez miejscową ludność.
Z tą czarną legendą zmierzył się Waldemar Basak autor licznych publikacji dotyczących dziejów Podkarpacia. W swoim opracowaniu oparł się na materiałach źródłowych m.in zdeponowanych w Archiwum Sądu Okręgowego w Krośnie, Archiwum IPN w Rzeszowie, relacjach osób współpracujących z Zuchem. Powstała wyjątkowo ciekawa, wyważona publikacja, którą czyta się jednym tchem.
Może posłużę się fragmentem recenzji
" Praca jest znacznym wpisem do dziejów ziem południowo-wschodniej Rzeczpospolitej ( w obecnych granicach) dokonanym za sprawą wspomnianego batalionu NSZ oraz jego dowódcy Antoniego Żubryda. Praca Waldemara Basaka pokazuje horror tamtych czasów. Mordy, napady, inwigilacje, donosy, więzienia. Występuje też ale słabiej, w cieniu pierwszego ofiarność, lojalność, wierność. Po prostu to pierwsze dominuje w materiałach źródłowych. Praca jest potrzebna."
Prof. dr hab. Tadeusz Rawski
Opracowanie mnie zafascynowało, szczególnie rozdział "Sytuacja społeczno-polityczna na terenie województwa rzeszowskiego w latach 1944-1947, ze szczególnym uwzględnieniem powiatów: Brzozów, Krosno, Lesko, Przemyśl i Sanok". Rzadko spotyka się tak rzetelną i obiektywną publikację. Książka jest pracą doktorską Waldemara Basaka. Tak o niej pisał dr hab. Janusz Odziemkowski
"Recenzowana dysertacja daje najpełniejszy w dotychczasowej literaturze obraz organizacji, struktury i działalności Samodzielnego Batalionu Operacyjnego NSZ ZUCH. Jest też krokiem w kierunku pełniejszego poznania sylwetki Antoniego Żubryda, jednej z najbardziej kontrowersyjnych i tragicznych postaci polskiego podziemia niepodległościowego po 1945 r. W tym sensie autor wypełnił postawione na wstępie zadania badawcze. wykazał się godną uznania dociekliwością w poszukiwaniu rozproszonego materiału archiwalnego i wprowadził do obiegu naukowego szereg dokumentów do tej pory przez historyków niewykorzystanych. Odtworzył wiele faktów z dziejów batalionu ZUCH. Jego argumentacja jest przekonująca, sposób wnioskowania znamionuje opanowanie warsztatu naukowego historyka".

Spis treści

Przedmowa
Wstęp

Rozdział I
Sytuacja społeczno-polityczna na terenie województwa rzeszowskiego w latach 1944-1947, ze szczególnym uwzględnieniem powiatów: Brzozów, Krosno, Lesko, Przemyśl i Sanok
& 1. Narzucenie "nowego porządku'
& 2. Stosunek komunistów do Kościoła rzymsko i grekokatolickiego
& 3. Przesiedlenia ludności ukraińskiej i walki z UPA

Rozdział II
Antoni Żubryd - twórca SBO NSZ kryptonim "ZUCH"
& 1. Dzieciństwo, młodość, okres wojny
& 2. Po "wyzwoleniu"

Rozdział III
Powstanie i formowanie się oddziału
& 1. Organizacja i struktura
& 2. Dowódcy kompanii i oficerowie funkcyjni Batalionu
& 3. Działalność SBO NSZ kryptonim "ZUCH" w opiniach społeczeństwa
a. Stosunek ludności Rzeszowszczyzny do działań A. Żubryda
b. Kościół katolicki wobec działalności oddziału

Rozdział IV
Działalność operacyjna
& 1. Akcje zbrojne
& 2. sabotaż, zajmowanie mienia i propaganda

Rozdział V
Likwidacja oddziału
& 1. Rozbicie oddziału
& 2. Śmierć Antoniego Żubryda

Zakończenie
Streszczenie i spis treści w języku rosyjskim
Wykaz tabel
Wykaz ilustracji
Wykaz skrótów
Źródła i opracowania
Indeks osobowy
Indeks nazw geograficznych

Motto

[...] Kochani koledzy, piszę do Was tych kilka słów, może już ostatnich.
Ja wpadłem do więzienia, za co? Za kochaną Ojczyznę, za kochaną Polskę prawdziwą, demokratyczną i walczyłem za Nią, ale nie za żydowską i komunistyczną, tylko za demokratyczną. I pewnie tutaj zginę w tych murach ale przysięgi nie złamię i Wy koledzy nie traćcie ducha, a odzyskamy Polskę.
Kończę Wasz kolega "Czarny"
(Fragment grypsu przesłanego przez por. Mieczysława Kocyłowskiego z więzienia w Rzeszowie w 1946 roku).

Tytuł: "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie Samodzielny Batalion Operacyjny Narodowych Sił Zbrojnych Kryptonim "Zuch 1944-1947"
Autor: Waldemar Basak
Wydanie: I
Stron: 232, 5 zestawień tabelarycznych, 13 ilustracji
ISBN: 978-83-7530-048-2
Wydawnictwo: Ruthenus
Krosno 2008

Kilka zdań zaczerpniętych z I wydania książki dr. Basaka "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie"

"Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył w szeregach 40. pułku piechoty. 7 września trzy bataliony 40. pp. 5-tej Dywizji Piechoty przybyły do Warszawy, aby wziąć udział w obronie stolicy. Pułkiem dowodził ppłk. Józef Kalandyk, dowódcą 1-ego batalionu był Kazimierz Karol Albert, a plutonowy Antoni Żubryd - podoficerem broni. Batalion bronił mostów na Wiśle na odcinku Warszawa - Wschód. W czasie walk w połowie września 1939 r. plutonowy Żubryd awansowany został do stopnia sierżanta. Za męstwo okazane w obronie Warszawy odznaczono go Krzyżem Walecznych. Po upadku stolicy dostał się do niewoli niemieckiej i umieszczony został w obozie przejściowym w Częstochowie. Zbiegł z niego w listopadzie 1939 r. i pieszo powrócił do Sanoka. Zamieszkał przy ul.Jagiellońskiej u stryja Wiktora Żubryda trudniącego się szewstwem. Wraz z nim uciekła grupa oficerów WP. Ukrywali się oni w starych zabudowaniach gospodarczych przy ul. Matejki i na przedmieściu Kiczury. Pomocy udzielała im kuzynka Antoniego, Maria Wołoszyn (córka Jakuba). Po upływie dwóch tygodni Żubryd zorganizował przerzut tych oficerów za granicę. W okresie tym współpracował z ZWZ w Sanoku".

"Zimą 1939/1940 r. utrzymywał się z przemytu przechodząc granicę niemiecko-sowiecką. W styczniu 1940 r. w czasie przekraczania rzeki San w okolicach Leska został zatrzymany przez radziecki patrol graniczny i przekazany do dyspozycji NKWD. Po przesłuchaniu i szczegółowym sprawdzeniu NKWD zwerbowało go do współpracy. Pod pseudonimem "Orłowski" skierowany został na teren Sanoka. Jego zadaniem było zorganizowanie siatki wywiadowczej oraz zbieranie danych o charakterze wojskowym * i prowadzenie rozpoznania budowanych przez Niemców umocnień nad Sanem"
* tu Autor powołuje się na charakterystykę k.8 znajdującą się w AIPN. Ta charakterystyka jednak została sporządzona przez UB.
"Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie" Ruthenus str. 66

"Pod koniec 1943 r. powrócił do Sanoka. Do "wyzwolenia" ukrywał się w okolicznych wsiach (głównie w Zagórzu). W tym czasie utrzymywał kontakty z lokalnymi placówkami AK i prowadził szkolenia wojskowe oraz instruktaż z zakresu wyszkolenia bojowego żołnierzy tej organizacji* Swoim postępowaniem Żubryd zdobył zaufanie miejscowych działaczy i dowódców AK-owskich, którzy w okresie późniejszym stanowili bazę rekrutacyjną oraz zaopatrzeniową dla jego oddziału"
* Autor znowu powołuje się na ową charakterystykę
str 67.

" Zimą 1945 r. Żubryd z żoną pojechał do Bytomia, a "Czarny" i "Wąsacz" udali się do Zakopanego na spotkanie z zastępcą Józefa Kurasia ps. "Ogień' - dowódcą oddziału partyzanckiego działającego na Podhalu. Z powodu wielkich zasp śnieżnych nie dotarli oni do Zakopanego i postanowili pojechać do Bytomia. Tam przebywali z Żubrydami pod ochroną ppor. Kazimierza Wróbla, pracownika UB w Bytomiu. Był to pochodzący z Dąbrówki znajomy Żubryda z okresu przedwojennego. W tym czasie nastąpiła dekonspiracja Wróbla, który w związku z tym postanowił uciekać za granicę. Zorganizował przerzut z Zabrza i zaproponował udział w nim Żubrydowcom. "Zuch" dał wszystkim zgodę na wyjazd, sam jednak postanowił pozostać w Polsce argumentując, że "[...] walczyć trzeba w kraju, bo nie sztuka walczyć za Ojczyznę za granicą"[...]". W konsekwencji została cała czwórka, a Kazimierzowi Wróblowi udało się uciec".
"Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie" Waldemar Basak Ruthenus str. 74


"Niniejsze opracowanie koryguje wiele narosłych mitów i przekłamań dotyczących dowódcy Batalionu. Głównym z zarzutów stawianych Antoniemu Żubrydowi to zabójstwa Żydów i ludności cywilnej. Nie zapominajmy, że propaganda komunistyczna tego okresu nagminnie pomawiała żołnierzy podziemia o antysemityzm i bandytyzm. W świetle ujawnionych w ostatnich latach dokumentów w jednoznaczny sposób można stwierdzić, że Żydzi ginęli z rąk żołnierzy podziemia niepodległościowego nie z powodu swojej narodowości, tylko za działalność agenturalną. Odnosi się to również do ludności cywilnej. W przytłaczającej większości przypadków ludzie ci współpracowali z UB, bądź innymi organami aparatu represji, byli aktywistami reżimowych partii politycznych lub innych organizacji i instytucji tworzonych przez komunistów".



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
04-03-2011 06:30 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #3
"Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie"

I Rajd Pieszy Szlakiem Żołnierzy Wyklętych im. mjr Antoniego Żubryda "Zucha" przeszedł do historii. Dziękuję Kolegom Przewodnikom Grzegorzowi Falowi i Wojciechowi Sroce za jego poprowadzenie.
Wczoraj odbyło się widowisko plenerowe na Rynku w Korczynie "Żubryd schodzi z gór" i panel historyczny pt. SBO NSZ "Zuch" na tle oporu przeciw komunizmowi 1944-1948".
Cała impreza była zorganizowana przez nasze Stowarzyszenie Pamięci SBO NSZ "Zuch", Urząd Gminy w Korczynie i GOK w Korczynie.
Dziękuję Kolegom za umożliwienie mi brania udziału w tym ważnym dla lokalnej społeczności wydarzeniu.

Panel historyczny był połączony z promocją II poszerzonego i poprawionego wydania bardzo interesującej książki Waldemara Basaka " Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie 1918-1946". Wydawnictwo Ruthenus, a raczej Jego właściciel Rafał Barski (na forach bieszczadzkich Barszczu) brał czynny udział w organizacji tego przedsięwzięcia. Książka cieszyła się bardzo dużym powodzeniem, dr Basak w sposób nieomal hurtowy zajmował się dedykacjami.
Czym różni się drugie wydanie od pierwszego? Przede wszystkim wkładką napisaną przez Janusza Niemca - biologicznego Syna Żubrydów. Ten fragment książki dotyczy listu wysłanego przez mordercę Janiny i Antoniego Żubryda Jerzego Vaulina. Pozwolę sobie potem zacytować fragmenty, rzadko bowiem człowiek spotyka się z taką bezwzględnością, okrucieństwem, nie chcę użyć bardzo obraźliwego określenia. Poza tym Autor otrzymał po ukazaniu się I wydania książki dużo listów od Partyzantów, ludzi, którzy znali bądź walczyli z "Zuchem". Dr Basak spotkał się z Nimi, relacje Żołnierzy z okolic Zagórza i Brzozowa wzbogaciły to wydanie. Mnie zainteresowały niepublikowane wcześniej fotografie, moim zdaniem to prawdziwa ozdoba tej książki.

Tytuł: "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie"
Autor: Waldemar Basak
Wydanie: II poprawione i poszerzone
Stron: 309 plus wkładka ze zdjęciami
ISBN: 978-83-7530-110-6
Wydawnictwo: Rythenus
Krosno 2010

Waldemar Basak "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie" str. 229
"Twarz w twarz z zabójcą" Janusz Niemiec
[...] Prowadzone przez prokurator Hannę Solarewicz śledztwo jednoznacznie wykazuje, że Jerzy Vaulin jest zabójcą. Wobec faktów Vaulin przyznał się do morderstwa. Pewnego dnia około południa zapukał do drzwi mojego mieszkania i wręczył mojej żonie Izabeli list zatytułowany Do Syna. Jest to 5-cio stronicowy maszynopis bez podpisu z szokującym mnie wstępem, który pozwolę sobie zacytować
Słowa te kreśli człowiek który przed pół wiekiem odebrał życie Pańskim rodzicom. W dniu 24 października 1997 r. w dniu dokładnej pięćdziesiątej rocznicy tego dramatu powstała możliwość, a nade wszystko konieczność, złożenia na pańskie ręce tego wyznania.
W dalszej części tego listu Vaulin przedstawia swoją wersję wydarzeń opierając swoje relacje na konieczności obrony swego życia. List ten natychmiast przekazałem do prokuratury w Brzozowie, która przygotowywała w tym czasie akt oskarżenia. W dniu wręczenia listu mojej żonie byłem w pracy, dlatego nie doszło do naszego pierwszego spotkania. Przyznam szczerze, ze moja reakcja na to wydarzenie mogła być nieprzewidywalna. W tym czasie, reportaż Piotra Lipińskiego w "Gazecie Wyborczej" o śmierci małżeństwa Żubrydów wywołał zainteresowanie tym tematem Wytwórnię Filmów Dokumentalnych w Gdańsku, która postanowiła nakręcić krótki film. Realizatorzy tego filmu planowali doprowadzić do spotkania Jerzego Vaulina ze mną, ale do tego wydarzenia nie doszło. Film przedstawia Vaulina jako człowieka cynicznego, pełnego buty i pewności siebie. Na pytanie dlaczego zamordował Żubrydów odpowiada: że może z sadyzmu, a może lubię zabijać ludzi?
[...]
Ostatnie moje spotkanie z zabójca Rodziców miało miejsce dwa lata temu w Sanoku. Odbyło się z inicjatywy Telewizji TVN Kraków, która planowała nakręcenie 3 odcinkowego filmu o historii mjr Żubryda. Vaulin oczekiwał mnie na brzegu Sanu, wyciągnął rękę na powitanie której naturalnie nie przyjąłem. Po chwilowej ostrej dyskusji między nami spotkanie zakończyła cyniczna i szokująca wszystkich obecnych odzywka j. Vaulina o następującej treści: Czy w związku ze śmiercią Rodziców otrzymał pan od państwa odszkodowanie, bo jeśli tak to powinien Pan być mi wdzięczny i mi podziękować Spotkanie to zostało utrwalone przez kamerę TVN.
Janusz Niemiec
Mirocin, 25 VIII 2010 r"



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
04-03-2011 06:48 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #4
"Bardejów i okolice przewodnik turystyczny"

Jednym z najpiękniejszych słowackich miast jest Berdejów i jego dzielnica Bardejowskie Kupele. Zachował się tu przepiękny średniowieczny układ urbanistyczny: rynek z ratuszem i zabytkowymi kamieniczkami otoczony fortyfikacjami: murami miejskimi oraz basztami, bazylika św. Idziego, część dzielnicy żydowskiej, Bardejowska Kalwaria. Całość wygląda wyjątkowo interesująco, jakby wyłoniła się z filmu historycznego. Czasami dzieciom rynek bardiowski kojarzy się z tym z bajki o Rumcajsie. Rzeczywiście plac ratuszowy otoczony jest z trzech stron 46 piętrowymi, wąskimi kamieniczkami z centralnie położonym gotycko-renesansowym ratuszem, z znajdującym się we wschodniej pierzei rynku wyniosłym kościołem św. Idziego. Wnętrze świątyni słynie z pięknych gotyckich skrzydłowych ołtarzy. System fortyfikacyjny jest odrestaurowany, przepięknie wyglądają baszty: Prochowa, Gruba, Czerwona, Szkolna, Klasztorna, Prostokątna, Górna Brama z Barbakanem i zwodzonym mostem. Jest i dom kata z XVI w ,i budynek słynnej Szkoły Humanistycznej. Bardejów jest nie przez przypadek od 1986 r na liście dziedzictwa ludzkości UNESCO.

Przewodnik "Bardejów i okolice przewodnik turystyczny" ukazał się w języku polskim. Jest to wydawnictwo Miasta Bardejów, można go było kupić w informacji turystycznej. Bezprzecznie jest to najlepsza książka przedstawiająca atrakcje turystyczne Brdejowa, Bardejowskich Kupeli i bardejowskiego powiatu. Dodano do niej plan obejmujący historyczną część miasta. Książeczka jest kompendium wiedzy o historii, współczesności, zabytkach, życiu kulturalnym i społecznym północno-wschodniej Słowacji. Jest bogato ilustrowany, przedstawiono na fotografii bądź rycinie każdą omawianą atrakcję. Do przewodnika dołączono mapę poglądową przedstawiającą zabytkowy rynek.

Spis treści
Słowo wstępne
Ogólne informacje oraz dane o republice Słowackiej
Ogólne informacje oraz dane o mieście Bardejów oraz Bardejowskich Kupelach
Historia jest wieczna
Dzieła naszych przodków są stale interesujące
Hobby i wypoczynek
Dobre spanie i wartościowe wyżywienie wzmacnia
Wszędzie można coś zobaczyć i przeżyć
W przyrodzie odżyjesz nie tylko fizycznie
Historię i tradycję trzeba zachować
Zakończenie

Tytuł: "Bardejów i okolice przewodnik turystyczny"
Praca zbiorowa
Wydanie:
Stron: 92
ISBN:
Wydawnictwo: Miasto Bardejov
Bardejov 2006

str. 35

"System fortyfikacyjny - mury miejskie oraz baszty

Jednym z najdoskonalszych średniowiecznych systemów fortyfikacji miejskich w Słowacji był system murów obronnych Bardejowa. Dzisiaj należy on do najbardziej zachowanych systemów fortyfikacyjnych i zalicza się do europejskiego funduszu spuścizny kulturowej.
Sfortyfikowanie miasta przebiegało w trzech fazach. Pierwsza rozpoczęła się w 1352 roku i należy do najważniejszych w historii miasta.
Żeby zapewnić spokojny rozwój miasta król Ludowit zezwolił miasto otoczyć murami. Wokół miasta postawiono mury z trzema głównymi bramami miejskimi. Po stronie południowej była Górna Brama, po zachodniej Vallowa oraz po północnowschodniej Brama Dolna. Pośrodku północnej części była jeszcze mała brama. Mur obronny wzmacniały prostokątne baszty. Obronność systemu wzmacniała fosa.
Drugą fazę budowy rozpoczęto w pierwszych dziesięcioleciach XV wieku. Główny mur obronny wzmocniono murowanym pomostem, poszerzono fosę, oraz wybudowano drugi kamienny równoległy do fosy mur. Bramy wejściowe posiadały zwodzone mosty. Większość baszt wybudowano na przełomie XV i XVI.
Do miasta wchodziło się czterema bramami. Ze względu na bezpieczeństwo oraz żeby udaremnić ewentualne ataki do miasta w każdy dzień wchodziło się inną bramą, którą wybierano zawsze konkretnego dnia. Wokół murów była fosa. Pierwotnie system fortyfikacyjny zawierał 18 baszt, do dziś zachowało się siedem.
Trzecia faza przebiegała do połowy XVI wieku. Podczas tureckich najazdów zwrócono uwagę na doskonalenie umocnienia bram miejskich poprzez wybudowanie barbakanów. Ostatnią czynność budowlaną wzmacniającą obronność odnotowano w XVII wieku, kiedy to wojskowe znaczenie fortyfikacji upadło. Odbudowę fortyfikacji miejskiej zaczęto w 1950 roku, bezpośrednio po ogłoszeniu części miasta rezerwatem pamiątkowym, która trwa do dzisiaj."



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242

Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-03-2011 07:09 AM przez lucyna.

04-03-2011 07:09 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #5
"Rowerem ze Szwejkiem czyli śladami wojaka Szwejka w Bieszczadach"

"Jednym słowem-rzekł Szwejk- dobrze nie jest, ale nie trzeba tracić nadziei, jak mawiał Cygan Janeczek w Pilźnie, kiedy w 1879 r zakładali mu stryczek na szyję za podwójne morderstwo"

Międzynarodowy "Szlak Dobrego Wojaka Szwejka" pieszy,rowerowy i samochodowy to wyjątkowo ciekawa propozycja spędzenia wolnego czasu. Założenia projektowe przewidują, że przebiegnie on trasą przejazdu i przemarszu 11 kompanii marszbatalionu N 99 pp ,w której służył rzeczony Szwejk, bohater głośnej powieści Haszka. Rozpocznie się w Czeskich Budziejowicach, a zakończy w Przemyślu. Będzie wiódł przez Czechy, Austrię, Węgry, Słowację, Polskę na Ukrainę. Na razie wytyczono tylko jego fragmenty. Szlak posiada dwa warianty: rowerowy i pieszy biegnące obok siebie, na niektórych odcinkach przecinające się, niekiedy prowadzące równolegle. Szlak "Śladami dobrego wojaka Szwejka" w wersji pieszej oznakowany jest nietypowo albowiem przy oznakowaniu "pettekowskim" użyto barw rodowych Habsburgów i jest żółto-czarno-żółty, szlak rowerowy zaś to tabliczka ze znakiem roweru i wizerunkiem Szwejka i symbolem międzynarodowym szlaku R-63 . Na trasie znajdują się tabliczki z zabawnym cytatem odnoszącym się do wydarzenia rozgrywającego się w danym miejscu . Główny szlak rowerowy liczy sobie 105 km, a łącznik wiodący wzdłuż granicy z przejścia granicznego w Krościenku do Przemyśla 70 km. Rozpoczyna się na przejściu Polota-Radoszyce, kończy na przejściu granicznym polsko-ukraińskim w Krościenku. Projekt przewiduje iż w przyszłości trasa będzie biec po stronie ukraińskiej do innego przejścia granicznego, tego znajdującego się w Przemyślu. Kontynuacja projektu to daleka przyszłość, więc wytyczono szlak łącznikowy Krośnienko-Przemyśl.
Przebieg szlaku jest bardzo atrakcyjny, wiedzie on bowiem terenami Beskidu Niskiego, Pogórza Bukowskiego, Gór Sanocko-Turczańskich i Pogórza Przemyskiego. Po drodze mijamy ( lub znajdują sie w bliskiej odległości)wyjątkowo ciekawe atrakcje turystyczne: cerkwie w Radoszycach, Komańczy, Rzepedzi, Szczawnem, Morochowie, Sanoku, Listkowatem, Przemyślu, izbę pamięci w Komańczy, skansen i muzeum historyczne w Sanoku, Przemyśl z Twierdzą i licznymi muzeami i zabytkami, punkty widokowe, rezerwaty przyrody, przeciekawą Kalwarię Pacławską sanktuarium, które jest jednocześnie rezerwatem przyrody, tereny projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. W Sanoku i w Przemyślu są rzeźby przedstawiające dobrego wojaka Szwejka.

Spis treści
Wstęp
Opis szlaku
Jureczkowa-Przemyśl
Punkty na trasie w przewodniku i na mapach
Trasa główna
1. Radoszyce cerkiew
2. Komańcza skrzyżowanie z Duszatynem
3. Rzepedź wieś-skrzyżowanie w kierunku cerkwi
4. Szczawne cerkiew
5. Morochów kładka
6. Poraż środek wsi
7. Zagórz skrzyżowanie z drogą krajową
8. Sanok ławeczka ze Szwejkiem
9. Słonne parking z tarasem widokowym
10. Tyrawa Wołoska skrzyżowanie do Wańkowej
11. Rozpucie skrzyżowanie do Ropienki
12. Ropienka Dolna skrzyżowanie przy szkole
13. Jureczkowa skrzyżowanie do Arłamowa
14. Liskowate skrzyżowanie do cerkwi
15. Granica Krościenko

Trasa łącznikowa
16. Arłamów skrzyżowanie
17. Huwniki skrzyżowanie do Kalwarii Pacławskiej
18. Nehrybka skrzyżowanie do Przemyśla
19. Przemysł skrzyżowanie nad sanem
20. Łapajówka skrzyżowanie do Siedlisk
21. Granica w Medyce

Tytuł: "Rowerem ze Szwejkiem czyli śladami wojaka Szwejka w Bieszczadach"
Autor: Krzysztof Plamowski
Wydanie: I
Stron: 40
ISBN: 83-88887-66-1
Wydawnictwo: "Wydawnictwo Fundacja" s.c.
Nowy Sącz 2006
http://www.btc.bieszczady-online.pl/
Przewodnik "Rowerem ze Szwejkiem czyli śladami wojaka Szwejka w Bieszczadach" autorstwa Krzysztofa Palmowskiego jest ładnie wydany, ciekawie ilustrowany, posiada liczne mapki poglądowe, Można było go kiedyś nabyć w księgarni Bosz w Lesku za 8 zł.

Zawiera szereg cytatów z powieści - złotych myśli typu:

"Drogi ludzkie bywają różne, byle cel był wzniosły".
"Bawmy się wesoło, bo zawsze jest lepiej wesoło się bawić"

"W ogóle dużo jest na świecie takich rzeczy, których robić nie wolno, ale można. Najważniejsze to, żeby spróbować, czy zakazanej rzeczy zrobić nie wolno."

str. 17
"Dworzec PKP w Sanoku (43,7 km). Jest popołudnie, 15 lipca 1915 r. Dotarliśmy wraz z 11 kompanią marszbatalionu N 91 pułku piechoty na dworzec cesarsko-królewskiej kolei żelaznej w Sanoku. Stąd wraz ze Szwejkiem pomaszerowaliśmy do centrum miasta, gdzie wojsko stanie na kwaterach. Kto z Was pamięta najsłynniejszą czeską ekranizacje "Przygód Dobrego Wojaka Szwejka", z niezapomnianym Rudolfem Hrusinskym w roli głównej, z pewnością pamięta moment wjazdu na stację, gdzie z oddali wyłania się ogromny napis SANOK - wymalowany na bocznej ścianie budynku - podobnie zresztą jak to widzimy dzisiaj. Ale oddajmy głos Haszkowi "Po przyjeździe do Sanoka okazało się, że Ci co jechali razem z Balounem, który puszczał wiatry po wielkiej wyżerce, mieli rację. Będzie kolacja, a oprócz kolacji rozdawany będzie komiśniak za te wszystkie dni, w których żołnierze chleba nie otrzymywali. Okazało się także, że właśnie w Sanoku znajduje się sztab "Żelaznej Brygady", do której został przydzielony batalion 91 pułku piechoty". Zatem ruszajmy ze Szwejkiem.
"Wielu rzeczy czynić nie wolno, ale ostatecznie można"
Mijamy dworzec i trzymając się lewej strony jezdni jednokierunkowej udajemy się w kierunku miasta. Na najbliższym skrzyżowaniu (43.8 km) skręcamy w lewo. Od razu przejeżdżamy na prawą stronę jezdni, uważając na zbliżające się z prawej strony samochody. Dwieście metrów dalej następne skrzyżowanie (44 km). Skręcamy w prawo (jadać w lewo możemy wrócić w kierunku Zagórza. Mijamy Hotel Jagieloński i dojeżdżamy do skrzyżowania z ul. Podgórze. Przed nami ostry podjazd do centrum miasta. Na szczycie, po lewej stronie zaułek Dobrego Wojaka Szwejka z pamiątkowa tablicą szlaku, natomiast po prawej stronie Hotel "Pod Trzema Różami" (44,6 km). To w tym miejscu Józef Szwejk wygłosił swoje znamienne słowa, starając się dostarczyć pijanego w sztok podporucznika Duba na pilną odprawę oficerów batalionu, który ani rusz nie mógł sobie przypomnieć, gdzie się znajduje i jak tu się znalazł: "Raczy Pan się znajdować w burdelu, Panie Lejtnant. Ludzie bowiem różnymi chadzają drogami". W rzeczywistości ów sumienny oficer poszedł osobiście sprawdzić, czy któryś z jego podwładnych nie złamał wydanego przezeń zakazu korzystania z tutejszych, przyfrontowych zamtuzów, które jak twierdził, pozakładali specjalnie wycofujący się Rosjanie, aby pozarażać chorobami płciowymi żołnierzy, i tym sposobem osłabić siłę cesarskiej armii.
Jak pisze Haszek, podporucznik Dub " za punkt oparcia dla swojej kontroli wybrał sobie kanapkę panny Elly w pokoiku na pierwszym piętrze tak zwanej "Kawiarni Miejskiej". Na kanapce owej bawił się bardzo mile."

Z ciekawostek
W Sanoku rozgrywało się kilka interesujących epizodów tej powieści. Wśród nich była scena, która rozegrała się w budynku dawnego Gimnazjum i Liceum Królowej Zofii. To tu został zakwaterowany pułk, żołnierze rabowali eksponaty z gablot w gabinecie fizycznym, przeważnie minerały. Jeden z węgierskich honwedów poszedł dalej i wypił spirytus w którym przechowywane były płazy. Oczywiście, zmarł. Haszek opierał się na faktach, taka sytuacja miała miejsce, węgierscy honwedzi, którzy zmarli po wypiciu skażonego alkoholu pochowani są na sanockim cmentarzu.

Warto zajrzeć tu
http://www.twojebieszczady.pl/st_cerkwie...radosz.php
http://www.bieszczady.net.pl/morochow.php
http://www.twojebieszczady.pl/komancza.php
http://www.sanok.pl/?c=mdTresc-cmPokaz-434
http://www.twojebieszczady.pl/warto/pwidok.php
http://www.bieszczady.ud.pl/index.php?dzial=liskowate
http://www.przemysl.pl/turystyka/twierdz...przemyslu/
http://www.sanok.pl/?c=mdTresc-cmPokaz-434



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
04-03-2011 07:14 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #6
"Przyroda Popradzkiego Parku Krajobrazowego"

W grudniu otrzymałam od Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego bardzo interesujące publikacje. Przeczytałam je od deski do deski więc pora podzielić się swoimi wrażeniami. Moje wcześniejsze spostrzeżenia potwierdziły się. Są to naprawdę interesujące wydawnictwa popularyzujące Popradzki Park Krajobrazowy - jeden z największych w naszym kraju. Znajduje się on w Beskidzie Sądeckim, obejmuje dwa najważniejsze pod względem przyrodniczym pasma górskie : Radziejowej i Jaworzyny Krynickiej. Jego obszar znajduje się częściowo na terenie moich uprawnień przewodnickich,(w tym wypadku mi narzuconych), bywałam tam jednak tylko turystycznie więc żadna byłam wiedzy o walorach turystycznych tego chronionego obszaru jak kania dżdżu. Dzięki monografii "Przyroda Popradzkiego Parku Krajobrazowego" otrzymałam olbrzymi zastrzyk wiadomości. Prawdę powiedziawszy nie spodziewałam się, że ów park krajobrazowy jest aż tak cenny pod względem przyrodniczym, to ostoja zwierząt i bogactwo świata roślinnego. O walorach krajobrazowych chyba nie muszę wspominać. Sadzę, że większość z Was zna lepiej ten teren niż ja. Administracyjnie park o pow. 54 tys. ha i otulinie 25 tys. ha obejmuje: miasto i część gminy Krynica, miasto i gminę Muszyna , miasto i gminę Piwniczną, część miasta i gminy Stary Sącz, część gmin: Łabowa, Nawojowa, Łącko, Ochotnica, Krościenko, Rytro i część miasta Szczawnicy jest więc pod względem turystycznym i wypoczynkowym niezmiernie interesujący. Zdecydowaną większość Popradzkiego Parku Krajobrazowego stanowią lasy, w tym puszcza karpacka.
"Przyroda Popradzkiego Parku Krajobrazowego" jest wydawnictwem popularno-naukowym. W każdym bądź razie tak ją określają Autorzy. Jej wydanie poprzedziło zmaganie się wydawcy czyli Dyr. Parku z wieloma problemami natury finansowo-administracyjnymi. Projekt został ukończony dzięki dofinansowaniu WFOŚiGW w Krakowie. Pierwsze artykuły zostały napisane w 1997 r., monografia została wydana w 2000 r. Jest to kompendium wiedzy o walorach przyrodniczych i kulturowych tj. tradycyjne pasterstwo i rolnictwo , ochronie środowiska przyrodniczego. W monografii także w sposób obszerny omówiono położenie i rzeźbę terenu, wody i surowce balneologiczne, dzieje osadnictwa. Ta książka powstała dzięki staraniom prof. Jerzego Staszkiewicza i zespołu redakcyjnego w skład którego m.in. weszli: Zbigniew Witkowski, Lech Traciłowski, Oktawian Duda, Jerzy Staszkiewicz. Redaktorami działowymi byli: Zofia Alexandrowicz, Tadeusz Wieczorek - wiadomości ogólne, Jerzy Staszkiewicz - świat roślin, glonów i grzybów, Zbigniew Witkowski - świat zwierząt, Zofia Alexandrowicz - ochrona środowiska przyrodniczego.

Spis treści

Wiadomości ogólne
T. Wieczorek: Wprowadzenie
T. Ziętara : Położenie i rzeźba
W. Margielski: Budowa geologiczna
E. Brzeźniak, A. Czemreda: Klimat
W. Maciaszek: Gleby
A. Łajczak: Wody
D. Reśko: Wody mineralne i surowce balneologiczne
P. Valde-Nowak: Dzieje osadnictwa
O. Duda: Gospodarka człowieka
J. Zarzycki: Rolnictwo i pasterstwo dawniej i dziś
A. Szewczyk: Lasy i gospodarka leśna
S. Matek: Zanieczyszczenia powietrza, gleb i wód

Świat roślin, glonów i grzybów
J. Staszkiewicz: Historia oraz pionowe i poziome zróżnicowanie roślinności
M. Szewczyk: Zbiorowiska nieleśne
J. Staszkiewicz: Roślinność leśna
J. Staszkiewicz: Rośliny naczyniowe
M. Mierzeński: Mszaki
K. Wołowski, A. Cabała, A. Wojtal: Glony
W. Wojewoda: Grzyby
L. Śliwa: Porosty
A. Drozdowicz: Śluzorośla

Świat zwierząt
H. Okarma: Ssaki
T. Zając: Ptaki
R. Krzyściak-Kosińska: Płazy i gady
K. Kukuła: Ryby i minogi
Z. Witkowski: Bezkręgowce
Ochrona środowiska przyrodniczego
J. Staszkiewicz: Rezerwaty przyrody
M. Rusin: Pomniki przyrody ożywionej
Z. Alexandrowicz; Pomniki przyrody nieożywionej i koncepcja jej rozwoju


Tytuł: "Przyroda Popradzkiego Parku Krajobrazowego"
Praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Staszkiewicza
Wydanie: I
Nakład: 500 egz.
Stron: 324 plus wkładka ze zdjęciami
ISBN: 83-9065594-7-6
Wydawca; Popradzki Park Krajobrazowy
Stary Sącz 2000



Wybrałam zakończenie rozdziału "Dzieje osadnictwa" Pawła Valde-Nowaka. Sądzę, że ten fragment zainteresuje nie tylko miłośników historii i archeologii.
" [...] Zakończenie
Na podstawie dotychczasowych badań dawnego osadnictwa w dorzeczu Popradu, trudno jednoznacznie określić charakter zasiedlenia tego terytorium w poszczególnych okresach pradziejów i porównać go z obrazem, jaki rysuje się w wyniku badań archeologicznych w pobliskiej dolinie Dunajca. Badania archeologiczne rozpoczęto tu znacznie wcześniej niż w części dorzecza Popradu tworzącej obecnie Popradzki Park Krajobrazowy. Nie licząc okazałych średniowiecznych grodzisk, takich jak np. Naszacowice czy Zawadka Lanckorońska, znamy znad Dunajca szereg stanowisk z epoki brązu i początku epoki żelaza - grodów , a nawet cmentarzysk. Można tu wspomnieć o grodach w Maszkowicach czy Marcinkowicach, o cmentarzysku ciałopalnym w Chełmcu i setkach prehistorycznych punktów osadniczych, rozrzuconych w różnych wariantach topograficznych w obrębie doliny Dunajca. Ten stosunkowo duży potencjał znaleziskowy może prowadzić do wniosku o wiodącej roli Dunajca jako głównej arterii , którą w pradziejach przenikały grupy ludzie poprzez Zachodnie Karpaty w pradziejach. Z drugiej strony, oprócz roli w transmisji elementów kulturowych, podkreślić trzeba lokalny rozwój w dolinie Dunajca różnych kultur pradziejowych. Dynamika tego osadnictwa wydaje się większa niż możemy to stwierdzić na podstawie dotychczasowych badań archeologicznych, jakie zostały przeprowadzone w beskidzkiej części dorzecza Popradu. Jednak, jak już o tym była mowa, także dolinę Popradu uznawać należy za ważny pradziejowy szlak tranzytowy. Prócz tego, w niektórych okresach epoki kamienia, na początku epoki brązu i w okresie rzymskim rozwijało się tu niewątpliwie lokalne osadnictwo.
Jak łatwo zauważyć, nasza wiedza o najdawniejszych dziejach osadnictwa w polskiej części dorzecza Popradu jest wyrywkowa. To co dotychczas udało się ustalić jest warunkowane szeregiem czynników, wśród których dwa wydają się mieć podstawowe znaczenie. Pierwszy łączy się ze stosunkowo niską wykrywalnością stanowisk archeologicznych w Beskidach, szczelnie zamkniętych dla poszukiwań powierzchniowych z uwagi na rozległe i stale powiększające się w ostatnich latach przestrzenie zielone. Drugi, znacznie ciekawszy w ocenie prehistoryka, może wiązać się z innym niż na terenach pozakarpackich charakterem osadnictwa. Na podstawie szeregu przesłanek mamy prawo przypuszczać, że znaczną rolę odgrywało w górach osadnictwo sezonowe, krótkotrwałe, którego ślady siłą rzeczy są trudniejsze do archeologicznej identyfikacji, choć w ostatnich latach nastąpił w tym względzie znaczny postęp."



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242

Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-03-2012 09:31 AM przez lucyna.

04-03-2011 07:18 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #7
"KSU rejestracja buntu Opowieść o punk rocku w Bieszczadach"

W tym wątku staram się polecać książki, szczególnie te napisane przez ludzi stąd. Dziś zrobię wyjątek. "KSU rejestracja buntu" napisana przez Krzysztofa Potaczałę jest specyficzną biografią. Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu kartek zaczęłam rechotać, szczególnie spodobało mi się zdanie: "Zapaliły się głowy, zabulgotała w żyłach krew. O tym jest ta opowieść. O grupie dojrzewających za "późnego Gierka" chłopaków, którzy już wkrótce mieli wstrząsnąć skostniałym porządkiem, zburzyć małomiasteczkowy ład i wzbudzić najpierw niepokój, a potem wściekłość komunistycznych służb.". Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy po zapoznaniu się z dwoma pierwszymi rozdziałami to ta: tworzenie mitu na siłę. Być może owa kreację kupią fani KSU, być może książka stanie się popularna i zniknie w oka mgnieniu z półek księgarni ale dla mnie, dla miejscowej jest ona po prostu "niestrawna". Nie byłam w stanie jej przeczytać, zakończyłam lekturę po trzech rozdziałach. Nie wrócę do nie. Plusem owej publikacji jest opublikowanie kilku zdjęć i notatek służbowych sporządzonych przez ORMO, protokołów z przesłuchań sporządzonych przez MO i SB, opublikowanie akt dotyczących zespołu. Książka jest poświęcona "bieszczadzkiemu" składowi zespołu i obejmuje okres od 1978 do połowy lat 90-tych.


Spis treści:
Zamiast wstępu
Okruchy przeszłości
Porażeni punk rockiem
Leśne wyprawy, młodzieńcze wybryki
Hymn o Ustrzykach
Skazani tańczą pogo, KSU podbija Kołobrzeg
Na scenie punk, a w piwnicach Lenin
Uleczony kompleks prowincji
Wolna Republika Bieszczad
Publika w ekstazie, gliny wyłączają prąd
A miał być wielki powrót
Kryptonim "Żyletka"
Siczka maszeruje i tworzy przeboje
Płytowy debiut na dziesięciolecie
Konsomoł zaprasza, pilnuje i broni
Punk's Not Dead
Epilog
Dziennik znaleziony na strychu

Na koniec jeszcze coś chlapnę o pięknym geście. Zespół lub wydawnictwo podarowało książki z autografem Siczki bieszczadzkim bibliotekom. I za to Im można tylko podziękować.

Tytuł: "KSU rejestracja buntu Opowieść o punk rocku w Bieszczadach"
Autor: Krzysztof Potaczała
Wydanie: I
Stron: 231
ISBN: 978-83-89183-62-0
Wydawnictwo: Libra
Rzeszów 2010

W poprzednim poście wspomniałam iż "KSU rejestracja buntu" jest specyficzną opowieścią. Jeden z rozdziałów "Kryptonim "Żyletka" jest moim zdaniem interesujący, są tu opublikowane akta organizacji młodzieżowej występująca pod nazwą PUNK (określenie zaczerpnięte z notatki służbowej ORMO). Fragment tego rozdziału przetoczę za chwilę. Bardzo podobają mi się także wspomnienia członków zespołu i ich znajomych.
Oto kilka z nich:

"Tekst piosenki "Moje Bieszczady" to kwintesencja tego, co w nas się wtedy budziło. Dlatego, podobnie jak brat, poświęciłem się Bieszczadom w sensie ocalenia ich od niepamięci. Z tego powodu powstał lokalny oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami i rocznik historyczny "Bieszczad".
Bohun"

"Operacja "Bieszczady'40" spotkała się, delikatnie mówiąc, z niechęcią miejscowej ludności, zwłaszcza tej bardziej zasiedziałej. Powody były różne. Z jednej strony konieczność wyżywienia kilkunastu tysięcy przybyszów przy narastających brakach w zaopatrzeniu pogłębiała trudności aprowizacyjne trapiące ludność Ustrzyk i okolic. Z drugiej - obecność licznych zastępów młodzieży z jej paramilitarnymi rytuałami w oczywisty sposób kolidowała z ugruntowanym bieszczadzkim genius loci - niepokornym, rozwichrzonym i anarchistycznym.
Jurek Linder"

"Nie cierpieliśmy harcerzyków. Tacy niby grzeczni, a śmiecili gdzie popadnie. Za deptanie trawników w ustrzyckim parku niejeden dostał łańcuchem przez plecy i szpica na d***. Oni traktowali Bieszczady jak krainę w której wszystko wolno im robić. A dla nas ta kraina była najdroższa, chcieliśmy ją chronić przed harcerzami i przed turystami, czyli stonką. Bo to też była konkurencja w zdobywaniu choćby tak podstawowego artykułu jak papier toaletowy
Siczka"

Właśnie w tych wspomnieniach widzę największą wartość tej publikacji. Są szczere, znakomicie oddają klimaty tamtego okresu i sądzę, że reprezentatywne. Z wielką uwagą przeczytałam je wszystkie. Znajdują się na marginesach książki na szarym tle więc nie ma problemów z ich odnalezieniem.


Fragment podsumowania rozdziału " Kryptonim "Żyletka".
"Sprawa Operacyjnego Sprawdzenia pod kryptonimem "Żyletka" trwała niespełna pięć miesięcy i zakończyła się 25 lipca 1980 r. Podczas działań rozpracowujących nieformalny ruch młodzieżowy w Ustrzykach Dolnych SB i MO wykorzystały dwóch tajnych współpracowników i trzy kontakty operacyjne (na temat tych ostatnich nie ma żadnych danych). W odniesieniu do jednej osoby zastosowano kontrolę korespondencji (kontrolą objęto listy do Bogusława Augustyna). Znajdująca się w oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie teczka sprawy to jednak tylko fragment dokumentacji dotyczącej KSU i ustrzyckiego środowiska skupionego wokół zespołu.
Brakuje szeregu meldunków składanych przez miejscowych milicjantów, ormowców i esbeków. Część z tych materiałów zniszczono w ówczesnym Rejonowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Ustrzykach Dolnych. Nie zachowały się ani dokumenty pisemne ani fotograficzne. [...].
Cytowane powyżej materiały wskazują , ze bezpieka i milicja miały trudności w rozpracowaniu ruchu punk w Ustrzykach Dolnych. W raportach i notatkach służbowych mylono imiona i nazwiska członków KSU i ich przyjaciół, nie potrafiono zgromadzić właściwej wiedzy na temat subkultury punk (zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii), ustalić niektórych faktów (np. w jaki sposób list od ustrzyckich punków dotarł do Radia Wolna Europa), a odpowiedzialnością za różnorakie chuligańskie wybryki obarczano niemal wyłącznie osoby z kręgu KSU.
[...]
Na uwagę zasługuje fakt, ze do rozpracowania punkowego środowiska w Ustrzykach Dolnych zastosowano aż 16 przedsięwzięć operacyjnych - od rozmów ostrzegawczych, profilaktycznych i wychowawczych, po jawne zastraszanie zarówno młodych buntowników spod znaku anarchii i agrafki, jak też ich rodziców. Groźba wydalenia ze szkoły, zablokowania przystąpienia do matury, a także zwolnienie z pracy wiążącego się z "wilczym biletem" była całkiem realna. Nie można w tym kontekście wykluczyć, że bezpieka nie skaptowała na swoje potrzeby kogoś z ówczesnych uczniów szkół średnich, studentów lub ich rodziców robiąc z nich pospolitych konfidentów. Za to faktem jest, iż niektórzy młodzi ludzie nagabywani przez reżimowe służby nie dali się - mimo stwarzanych im na co dzień problemów - zastraszyć. Przetrwali nagonkę i tym samym zachowali twarz.
Zamknięcie "Żyletki" nie oznaczało końca inwigilacji punckrockowego środowiska w Ustrzykach Dolnych. Członkowie KSU i ich wierni sympatycy nękani byli mnij lub bardziej aż do końca PRL-u."



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
05-03-2011 06:41 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #8
"Wędrówki po szlakach turystycznych roztoczańskich parków krajobrazowych Przewodnik p

Pod koniec roku otrzymałam kolejną przesyłkę z przewodnikami. Tym razem z GOK z Horyńca Zdroju. Także tą drogę chce za nie podziękować. Materiałów promocyjnych było sporo, przede wszystkim są to przewodniki: "Wędrówki po szlakach turystycznych roztoczańskich parków krajobrazowych", "Ścieżka przyrodniczo-kulturowa "Dębisko-Kruszyna" przewodnik terenowy", "Gmina Horyniec Zdrój Szlak rowerowy "Nad Brusienką" - folder, "Ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna "Za Niwą", "Horyniec-Nowiny Horynieckie Przewodnik dla turystów pieszych i rowerowych". Przewodnik po parkach krajobrazowych posiadam od kilku lat, korzystałam z niego w terenie, więc dziś chciałabym bliżej go przedstawić. O ścieżkach dydaktycznych mam wątek na innym Forum http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthre...153&page=1 więc tam jak trochę ogarnę się w pracy będę o nich pisać.


"Wędrówki po szlakach turystycznych roztoczańskich parków krajobrazowych Przewodnik pieszo-rowerowy" to wydawnictwo, które bezpłatnie można otrzymać w Zespole Parków Krajobrazowych w Przemyślu http://www.parkiprz.itl.pl/wydawnictwa.php . Jest ciekawy, przejrzyście zredagowany, zawiera informacje ogólne o Parku Krajobrazowym Puszczy Solskiej i Południoworoztoczańskim Parku Krajobrazowym, walorach przyrodniczych i kulturowych, szlakach i trasach turystycznych, bazie noclegowej. Jest to praca zbiorowa, wśród Autorów jest i nasz Kolega Ekolog, a raczej Ornitolog z for bieszczadzkich pan Przemysław Kunysz. To On w sposób bardzo ciekawy przedstawia awiofaunę tej części Roztocza. Jak wspomniałam wcześniej przewodnik jest łatwy " w obsłudze", Autorzy przedstawiają kolejno szlaki turystyczne i w czasie ich opisu prezentują atrakcje turystyczne. Opis szlaków jest dobrze opracowany, prezentacja atrakcji jest skrótowa aczkolwiek interesująca. Mi podoba się w tym przewodniku to, że Autorzy piszą nie o rzadko spotykanych walorach, gatunkach ale o tym co znajduje się obok nas na szlaku, interpretują otoczenie. Książeczka jest ładnie wydana w formie kołonotatnika, posiada wkładki z kolorowymi ilustracjami, liczne ryciny, okładka jest foliowana, na jej tylnej, rozbudowanej części znajdują się mapy turystyczne (muszę przyznać, że jakość ich wykonania jest dość kiepska, są małoczytelne). Przewodnik nie ma wyodrębnionego spisu treści więc na chybcika przedstawię wam co zawiera

Szlaki turystyczne w Parku Krajobrazowym Puszczy Solskiej
szlak żółty Narol-Młynki-Huta Szumy-Rebizanty długość 10 km
- Narol
- lelek kozodój
- rezerwat "Bukowy Las"
- Huta Szumy
- gąsiorek
- rezerwat "Nad Tanwią"
- pliszka górska

Szlaki turystyczne w Południowo-Roztoczańskim Parku krajobrazowym
Szlak zielony Brat Albert długość ok. 47 km
- Horyniec Zdrój
- Nowiny Horynieckie
- barwinek pospolity
- czosnek niedźwiedzi
- Dziewięcierz
- rezerwat "Sołokija"
- jałowiec pospolity
- Werchrata
- sosna zwyczajna
- czeremcha pospolita
- kruszyna pospolita
- Monasterz
- jesion wyniosły
- modrzew
- buk pospolity
- kamieniołomy
- porosty
- borówka brusznica
- Wielki Dział
- bóbr europejski
- Jacków Ogród
- czubatka
- bagno zwyczajne
- dzięcioł czarny
- Pizuny
- rosiczka okrągłolistna
- Lipsko

Szlak niebieski "Po bunkrach linii Mołotowa" Horyniec Zdrój-Nowe Brusno-Polanka Horyniecka-Stara Huta-Wielki Dział-Wola Wielka długość 26 km
- puchacze
- borowina
- świergotek drzewny
- Podemszczyzna
- Nowe Brusno
- Polanka Horyniecka
- Stare Brusno
- kamieniarstwo brusieńskie
- tarnina
- żarnowiec miotlasty
- rezerwat przyrody "Źródła Tanwi"
- Huta Złomy
- Wielki Dział
- dzięcioł zielonosiwy
- retorty
- Wola Wielka

Baza turystyczna

Tytuł: "Wędrówki po szlakach turystycznych roztoczańskich parków krajobrazowych Przewodnik pieszo-rowerowy"
Autor: Małgorzata Tarczyńska-Góra, Przemysław Kunysz, Maciej Sebastianka, Michał Ferenc
Wydanie: I
Stron: 60
ISBN: 83-89479-19-2
Wydawnictwo: Powiatowe centrum Kultury i Sportu w Lubaczowie
Zespół Parków Krajobrazowych w Przemyślu
Przemyśl 2006

str.5
"Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej utworzony został w 1988 r., położony jest w północno-wschodniej części województwa podkarpackiego na powierzchni 7.875 ha. Pozostała jego część o powierzchni 21.303 ha zlokalizowana jest w województwie lubelskim. park ten reprezentuje nizinny typ krajobrazu charakteryzujący się niewysokimi wzniesieniami (do 320 m n.p.m.), wydmami, licznymi bagnami i torfowiskami, które są ostoją wielu gatunków zwierząt i roślin. Park leży na styku dwóch odmiennych jednostek fizjograficznych: Kotliny Sandomierskiej i Roztocza, co dodaje temu obszarowi atrakcyjności. Wody powierzchniowe całego Parku należą do zlewni rzeki Tanew, która przepływa przez Roztocze tworząc szereg niewielkich wodospadów, zwanych tu"szypotami" lub "szumami". Na terenie Parku, jego najcenniejsze fragmenty zostały objęte wyższą formą ochrony w trzech rezerwatach" "Nad Tanwią", w Rebizantach, "Czartowe Pole" w Nowinach i "Bukowy Las" pod Narolem. W części podkarpackiej parku funkcjonuje w rezerwacie "Bukowy Las" ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna "Bukowy las" pod Narolem. Na obszarze Parku jest Obszar Specjalnej Ochrony Ptaków NATURA 2000 "Puszcza Solska". "

"Kamieniarstwo bruśnieńskie - uprawiane było co najmniej od XVI wieku. Wydobywano tu kamień na cele budowlane i do wypału wapna, wyrabiano kamienie młyńskie i żarnowe, a także krzyże nagrobne, figury i żydowskie macewy. W XVIII w. kamieniarstwo bruśnieńskie było na tyle rozwinięte, że w kamienie młyńskie zaopatrywano rozległą okolicę, a nawet tereny pogórza wschodnio-karpackiego. W 1821 r. były tu dwa kamieniołomy i dwa piece do wypału wapna. Z czasem przetwórstwo kamieniarskie zaczęło się przekształcać w rzemiosło artystyczne. W XIX w. tutejszy ośrodek kamieniarski stał się słynny z wyrobu nagrobków i krzyży przydrożnych, które rozprowadzano daleko poza region lubaczowski. Typowy wyrób z Brusna to krzyż z postacią Chrystusa lub pasyjka z ukrzyżowanym Chrystusem. W początkach XX w. bruśnieńscy kamieniarze zaczęli odstępować od tradycyjnych form ludowych, na rzecz wyrobów bardziej nowoczesnych i artystycznych. Mimo tego już w latach międzywojennych bruśnieńskie kamieniarstwo zaczęło przeżywać pewien kryzys wynikający z malejącego zapotrzebowania na wyroby, a ostatecznie padło po 1947 r., kiedy to wysiedlono większość trudniących się tym zawodem mieszkańców. Ostatni kamieniarze działali tu jeszcze w latach sześćdziesiątych. Dziś kamieniarstwem zajmują się sporadycznie tylko pojedyncze osoby z Nowego Brusna i Polanki Horynieckiej. Po wojnie w Bruśnie powstała spółdzielnia kamieniarska, ale ta zajmowała się głównie eksploatacją kamienia dla celów budowlanych i drogowych. Potem kamieniołom eksploatowali drogowcy, obecnie stanowi własność prywatną i jest tylko w znikomym stopniu wykorzystywany. Kamieniarstwem zajmowali się mieszkańcy Nowego i Starego Brusna oraz obecnej Polanki. Rzemiosłem tym trudniły się całe rodziny, a zawód przechodził z pokolenia na pokolenie. Do najbardziej znanych wytwórców należały rodziny: Lubyckich, Pogóreckich, Zaborniaków, Zacharsków, Brinbachów oraz Kuźniewiczów. Grzegorz Kużniewicz, ostatni ze znanych tutejszych rzeźbiarzy był prawdziwym artystą, ukończył nawet nauki rzeźbiarskie we Lwowie."



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
05-03-2011 10:21 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #9
"Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie mapa przyrodniczo-turystyczna"

W tym wątku chciałabym promować ciekawe wydawnictwa. Ukazuje się ich naprawdę bardzo dużo, część z publikacji można otrzymać w prezencie. O takich wydawnictwach będę non stop wspominać, moim zdaniem, warto o nie poprosić. Dziś pogadam o ciekawej mapie, jednej z najciekawszych jakie mam w swojej kolekcji.

Ponad tydzień temu otrzymałam przesyłkę pełną wspaniałości i tą drogą dziękuję Pani Leśniczy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Wśród prezentów była także niezwykle interesująca mapa "Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie mapa przyrodniczo-turystyczna" skala: 1:200 000. Moim zdaniem powinna ona znajdować się w zbiorach każdego regionalisty albowiem w tej publikacji zawarte są kompleksowe informacje niepublikowane w innych wydawnictwach. Ta mapa poświęcona jest lasom, ich strukturze własnościowej i organizacyjnej, rezerwatom, obszarom chronionym, infrastrukturze leśnej turystycznej w tym ścieżkom dydaktycznym, polom biwakowym itd. Naniesiono na nią granice: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie, nadleśnictw, leśnictw, Leśnego Kompleksu Promocyjnego "Lasy Birczańskie", parków narodowych, krajobrazowych, uwzględniono podział na grunty Skarbu Państwa i na pozostałe. Są na niej zaznaczone m.in. siedziby dyr regionalnej,nadleśnictw, leśne pola biwakowe, kwatery myśliwskie, kempingi, szkółki leśne, leśne punkty edukacji, punkty widokowe, rezerwaty przyrody, wybitne atrakcje krajoznawcze.
Część opisowa znajdująca się obok mapy zawiera : dane teleadresowe nadleśnictw, spis rezerwatów.

Spis treści części informacyjnej mapy
Z leśnej przeszłości Podkarpacia
Leśny Kompleks Promocyjny "Lasy Birczańskie"
Ścieżki przyrodnicze na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie
Hodowanie lasu
Submisja drewna cennego w RDLP Krosno
Ośrodek Wołosań w Cisnej
Gospodarka łowiecka
NATURA 2000
Biuro Polowań "Bieszczady"

Mapa jest bardzo ładnie wydana jak zresztą większość wydawnictw sponsorowanych przez Lasy Państwowe, zawiera bardzo ciekawe zdjęcia m.in. fotografię "rozciągniętego" na drzewach węża Eskupala. Minusem jest druk, niektóre zdjęcia są nienaturalnie kolorowe.

Tytuł: "Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie mapa przyrodniczo-turystyczna"
Skala: 1:200 000
Redakcja: Edward Marszałek
Wydanie: I
ISBN: 978-83-7605-133-8
Wydawnictwo: Compass
Krosno

"Z leśnej przeszłości Podkarpacia" ten fragment mapy zdobi zdjęcie archiwalne z 1908 r. z ekspozycji leśnej na wystawie przemysłowo-rolniczej w Jarosławiu.
"Rejon podkarpacki posiada bogatą tradycję leśną i łowiecką. Obszar dawnej Puszczy Sandomierskiej, należącej do króla przez długie wieki był miejscem polowań wielu monarchów. Na terenie Nadleśnictwa Kolbuszowa jedna z dróg leśnych nosi nazwę "Drogi Królewskiej". Również Królewska Góra w pobliżu zamku odrzykońskiego, była zgodnie z lokalną tradycją miejscem polowań Kazimierza Wielkiego. W lasach Pogórza, w okolicy Sanoka i Leska, polował też król Władysław Jagiełło, który był gościem Piotra Kmity na zamku w Sobieniu (dziś teren rezerwatu przyrody "Góra Sobień"). Poczynając od XVII wieku spore obszary lasów królewskich w regionie przeszło w ręce magnatów. Duże włości posiadali Potoccy z Łańcuta, Czartoryscy z Sieniawy i Sapiehowie z Krasiczyna. Od połowy XVIII wieku datuje się wyłączanie zarządzania lasami z ogólnego zarządu dóbr i powstanie specjalistycznej służby leśnej. Interesującym faktem z historii leśnictwa na Podkarpaciu jest wydanie pierwszego w języku polskim podręcznika leśnictwa.Była to "Umiejętność lasowa czyli rękoksiąg dla właścicieli lasów i ich leśniczych pod tytułem Powszechna teoretyczno-praktyczna wszystkich lasowych umiejętności nauka". Książka napisana na podstawie tłumaczenia z języka niemieckiego przez Filipa Jakuba Nałęcz Kobierzyńskiego, zarządzajacego lasami w kluczu pruchnickim na Pogórzu Przemyskim. Opracowana została w Węgierce w 1808 roku, a wydana w Przemyślu w roku 1909. Napisana piękną staropolszczyzną, jest dziś nie tylko zabytkiem kultury, ale i świadectwem dążeń do podniesienia gospodarowania w lasach na wysoki poziom. Zawiera też myśli, które po latach doczekały się uzasadnienia jako "ekologiczne". Wynikało to z faktu, że w owym czasie niektóre regiony kraju cierpiały już na niedostatek drewna oraz odczuwały ekologiczne skutki zniszczenia lasów, co autor podręcznika zauważa na wstępie:
"Przestraszone tak doświadczonym niedostatkiem drewna narody lub smutnym przypadkiem niebaczenia sąsiada ostrzeżone, nie chcąc utracić swego przemysłu, handlu, rolnictwa i własnej wygody, uznały za jedne ze swoich zasad: utrzymywanie pozostałych szczątków swych lasów, zasiewanie nowych i pielęgnowanie onych a wszelkich gospodarne użycie. Którą zasadę nazywam w moim języku Rzeczą Lasową. Zaś ażeby ta zasada pożytecznie uskutkowaną i celowi swemu odpowiadającą być mogła, zebrano z niezawodnych doświadczeń reguły, które u nich są podstawą do osiągnięcia zbawiennego w oddaleniu najprzykrzejszego i najnieznośniejszego niedostatku drewna, celu, który zbiór reguł nazywam Nauką lasową, która u tych bacznych narodów, przez nauczycielów z katedr we wszechnicach głoszona bywa." [...]"



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
06-03-2011 11:27 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #10
"Karpatska Drevena Cesta Slovakia Uvod do karpatoturistiky 21. starocia"

Przede mną ciekawy, ładnie wydany słowacki przewodnik "Karpatska Drevena Cesta Slovakia" Michala Kost'a. Ivana Marko, Jaroslava Popovec'a. Jest to wydanie projektowe, bardzo, bardzo bogato ilustrowane, słowacko-polsko-angielskojęzyczne. Można było go nabyć w Polsce u Ryśka Szocińskiego w Atamanii.
W przewodniku opisano 49 architektonicznych perełek położonych na terenie powiatów: Bardejów, Świdnik, Snina, Poprad, Stara Lubovla, Stropkow. O każdym obiekcie podano kilka istotnych informacji w języku słowackim, poinformowano, gdzie można dostać klucze oraz dodano po 4-5 ilustracji, przeważnie zdjęć i malunków. Autorzy, z pochodzenia Łemkowie najwięcej uwagi poświęcili słowackim drewnianym świątyniom, w przewodniku też jest wzmianka o polskich, łemkowskich cerkiewkach wzbogacona zdjęciami. Dość dużą cześć przewodnika zajmują informacje dotyczące historii, kultury Rusinów. Moim zdaniem ta część jest, dla nas Polaków, najbardziej interesująca. Niewiele bowiem wiemy o naszych południowych sąsiadach, o tamtejszej polityce stosowanej wobec mniejszości narodowych. Poza tym, moim zdaniem, warto zapoznać się z często odmiennym sposobem patrzenia na rolę kulturowych atrakcji turystycznych. Jak już wspominałam przewodnik jest ładnie wydany, ma formę kołonotatnika, lakierowaną okładkę i mnóstwo ciekawych zdjęć, reprodukcji obrazów oraz kilka mapek poglądowych.

Spis treści
Położenie geograficzne i gospodarka
Historia
Język, indentyczność i klutura
Religia
Polityka
Chronologia
Obywatelski Krąg Łemków (OKŁ)
Świątynie
Tradicia, obrad a zvyky rusinskych drevenych cerkvi
Kitorstvo
Mapy

Tytuł: "Karpatska Drevena Cesta Slovakia Uvod do karpatoturistiky 21. starocia"
Autor: Michala kost, Ivana Marko, Jaroslav Popovec
Wydanie: I
Stron: 49
ISBN: 80-968832-4-0
Wydawnictwo: Zachrana a obnova NKP
2004


Str. 3
"Karpacka droga drewniana Słowacja (KDD) od Wysokich Tatr po granice z Ukrainą jest nadzieją rozwoju peryferii. Jest atrakcyjną wizją dla turystów i interesującą ofertą rozszerzającej się nowej Europy. Powstający przemysł turystyczny w Karpatach jest dotychczas jedyną alternatywą zachowania życia w Karpatach 21. wieku. Potrzebuje ona atrakcyjną "story-filozofię", szczególnie globalną markę handlową, jaką jest bez wątpień projekt ruchu turystycznego Karpacka Droga Drewniana wzdłuż pogranicza słowacko-polskiego.
Obfitości regionu KDD z kulturalnego punktu widzenia:
*stwarza granicę symboliczną pomiędzy historycznym wschodem historycznym (bizantyjskim) i zachodem (łacińskim) kulturalnym świata, *jest granicą pomiędzy kościołem ortodoksyjnym, a łacińskim,
*jest granicą pomiędzy Słowianami wschodnimi, a zachodnimi oraz alfabetem głagolickim i pismem łacińskim.

Czy warto zobaczyć "piramidy karpackie" klejnoty architektury ludowej zwane też perły Karpat? Drewniane cerkwi bizantyjskie, rzymskokatolickie, ewangelickie drewniane kościoły to skarby światowego dziedzictwa kulturalnego.
[...]
"W karpackim górskim masywie znajdują się tajemnicze świątynie wyjątkowo harmonizujące z okolicą i piękną przyrodą. Super oferta dla wszystkich , które szukają naturalna cisza i nieznane kultury.
[...]
Karpaccy Rusini to dawny górski naród żyjący w samym środku Europy wzdłuż północnych i południowych stoków Karpat. Dzisiaj są w stadium wymierania. Dzięki podobieństwu z innymi narodami zamieszkującymi strategiczne regiony świata, ku przykładu pirenyjskimi Baskami, Kurdami, Kosowczanami czy Tybetańczykami nazywają nas Kurdami Europy Środkowej. Dzięki silnemu stosunku do duchowieństwa, tradycyjnemu konserwatyzmu identycznym postępowaniom asymilacyjnym nazywają naszą rusińską ojczyznę Karpacki Tybet. Do dziś cudem zachowane zostały wyspy dawnej identyczności z archaicznymi pierwiastkami. W geomorfologicznie rozmytym i biednym kraju z głębokimi lasami znajdują się wyjątkowe 250-300 letnie drewniane cerkwi, oryginalna ikonografia, kościelny śpiew (larpackie prostopienie) oraz folklor wartości,które sobie ciężko wyobrazić. Miłość do Boga i do Kościoła istnieje przeważnie na tym terenie. Do dzisiaj, wbrew nieustającym zmianom i reformom ze strony przedstawicieli Grekokatolickiego Kościoła, została zachowana mistyczność rytuału i tradycji. O wiele większy szacunek do kościelno-słowiańskiej tradycji zachowuje Kościół Prawosławny. Na pojedyncze losy Rusnaków (Łemków), jak się sami identyfikujemy, negatywnie wpływały komplikowane aż tragiczne publiczno-polityczne ruchy, spotkanie łacińskiej i bizantyjskiej tradycji chrześcijańskiej oraz dwie okropne wojny światowe. Najtragiczniejsze dopadnięcie na zmianę narodowej identyczności Rusinów miał stalinowski totalitarny reżim. Podczas drugiej połowy XX.wieku byli Karpacki Rusini, mimo Jugosławii, absolutnym tabu "ostbloku". Jesteśmy przykładem z podręcznika do studiów antyhumanistycznych i apokaliptycznych metod XX. wieku przeciw niepożądanym mniejszościom etnicznym. [...]"
Ten tekst przetoczyłam abyśmy sobie uświadomili jakże inne może być wyobrażenie o dziedzictwie kulturowym i jego roli w turystyce.


Przewodnik można pobrać stąd http://www.kdc.sk/image/kdc.pdf



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
07-03-2011 06:00 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #11
"Bieszczady z nieba Piękniejsze od gór są tylko góry"

Są książki, które się smakuje. Zafascynowani czytelnicy nie raz sięgną po nie raz chcąc nacieszyć się ich pięknem. Wczoraj właśnie otrzymałam taką perełkę. Jest po prostu piękna, stworzona przez zespół artystów. Od kilku lat wiedziałam, że moi Znajomi przygotowują album, przeglądałam fenomenalne zdjęcia, powiem jeszcze więcej. Od dwóch lat promuję na swoich materiałach reklamowych ów album ale mimo to nie spodziewałam się, że stworzą coś tak fascynującego, doprowadzonego swoje dzieło do perfekcji. Ta książka po prostu pięści oczy.
Zachwycam się albumem "Bieszczady z nieba Piękniejsze od gór są tylko góry" Huberta Adamczyka i Marcina Rogera Pojałowskiego wydanym niedawno przez krośnieńskie wydawnictwo Ruthenus. Jest on wydrukowany na znakomitym kredowym papierze, zdjęcia są podfoliowane, otoczone, czarnymi, aksamitnymi w dotyku ramkami. Został stworzony przez pasjonatów zafascynowanych naszym regionem. Zdjęcia robiono przez trzy lata, prezentują one nasze górki we wszystkich porach roku. Album opracował i okładkę zaprojektował Ariusz Nawrocki (od razu można poznać jego prace, są zawsze po prostu piękne i wysmakowane). Książkę opracował Rafał Barski i Andrzej Potocki. Ten ostatni jest także autorem wstępu. Ów tekst mnie zafascynował. Jeszcze nikt tak dobrze nie oddał fascynacji Bieszczadami.
Spis treści
Wstęp
Połoniny
Solina
Dolinami rzek
Cerkwie
Opis geologiczny wybranych zdjęć
Z pasji dla pasji Kilka słów od autorów zdjęć
Wrota Bieszczadów

Tytuł: "Bieszczady z nieba Piękniejsze od gór są tylko góry"
Autor: Hubert Adamczyk, Marcin Roger Pojałowski
Wydanie: I
Stron: 174
ISBN: 978-83-7530-066-6
Wydawnictwo: Ruthenus
Krosno 2009


Zawodowo najbardziej spodobał mi się nowatorski rozdział "Opis geologiczny wybranych zdjęć", który wyszedł spod pióra prof Grzegorza Haczewskiego. Warto zapoznać się z owym wydawnictwem. Album jest stosunkowo tani, cena sugerowana to 85 zł. U Jaśka Joniaka na solińskiej zaporze można go nabyć za 70 zł. O ile jeszcze tam jest, dość łatwo znajduje nabywców. Gdybyście chcieli nasycić oczy pięknem Bieszczadów i tych zdjęć to zapraszam też http://www.studio-roger.pl http://www.hubi.net.pl Są to strony autorów zdjęć.
Roger Pojałowski tworzy także w założeniach jakże fajny wortal http://www.wrota-bieszczadow.pl
Warto tam zaglądać, z tego co orientuję się to będzie rozbudowany i niedługo także pojawią się zdjęcia archiwalne.

Mam ambiwalentny stosunek do twórczości Andrzeja Potockiego, z jednej strony autor fajnych książek poświęconych Żydom na Podkarpaciu, a z drugiej twórca i piewca zakapioryzmu. Muszę przyznać, że jego wstęp do albumu znakomicie oddaje zachwyt, który wzbudzają Bieszczady i ten album.
"Bieszczady widziane z nieba są dziełem wręcz doskonałym. Tego widoku nie da się opisać słowami, dlatego nie wspomniano o nich w Księdze Rodzaju w Starym Testamencie. Od kiedy ludzie wzbili się w przestworza, mogą podziwiać tę krasotę ziemskiej natury. Góry są szczególnym darem Boga. Nie mają początku ani końca. Bez nich horyzont toczyłby się beznamiętnie wokół czaszy nieboskłonu, a tak, postrzępiony szczytami to wznosi się, to znowu niestrudzenie zbiega w doliny, jakby chciał się zapętlić w nieskończoność czasu.

Bieszczady wyzwalają w człowieku niemal równie silne emocje jak najpiękniejsze dziewczyny. Kochamy je od pierwszego wejrzenia. Na pozór łagodne prowadzą nas swoimi szlakami bliżej nieba, ale nie po to, by go dosięgnąć, lecz nasycić spojrzenie soczystością połonin. Jakże często szelestem traw przechadza się po nich wiatr, ciągnąc za sobą pierzaste obłoki. Gdy nastaje słota, chmury dudnią jak tabun spłoszonych koni pędzących kamienistą granią. Kiedy umilknie ulewa, lasy czadzą mglistym oparem unoszącym się w niebo. Powiadają z dawien dawna, że to niedźwiedzie warzą piwo"

Nadal jestem pod wrażeniem zdjęć z albumu "Bieszczady z nieba" więc "poedukuję" Was cytując fragment rozdziału "Opis geologiczny wybranych zdjęć" prof Grzegorza Haczewskiego

"Przełom Prowczy pomiędzy pasmami Połonin Wetlińskiej i Caryńskiej. Na zboczach doliny widać pochylone ku północy wychodnie warstw krośnieńskich z tworzącymi wyraźne grzędy pakietami piaskowców otryckich. Prowcza wypływa z Obniżenia Środkowobieszczadzkiego położonegp pomiędzy Pasmem Granicznym (w głębi), a Pasmem Połonin (na bliższym planie). Obniżenie powstało wzdłuż wychodni strefy przeddukielskiej - wąskiej strefy tektonicznej złożonej głównie z silnie sfałdowanych łupków mało odpornych na erozję. Pasmo Graniczne zbudowane jest ze skał należących już do innej jednostki tektonicznej - płaszczowiny dukielskie, której skały zostały wepchnięte od południa na skały strefy przeddukielskiej. Linia nasunięcia jest czytelna w krajobrazie u podstawy stromych stoków Pasma Granicznego"

Jest to podpis do zdjęcia ze str. 44-45



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
08-03-2011 06:55 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #12
"Skarby Podkarpackie"

Chcę tu umieścić link do bezpłatnego, dostępnego także w wersji elektronicznej dwumiesięcznika "Skarby Podkarpackie". Jest on wydawany przez Pro Carpathię, wersję papierowa można otrzymać w siedzibie Stowarzyszenia w Rzeszowie na ul. Gałęzowskiego 6. Wersja elektroniczna wszystkich numerów dostępna jest na
http://www.skarbypodkarpackie.pl Należy kliknąć w okładkę aby pobrać w pdf zawartość każdego z numeru.
O czym jest ten dwumiesięcznik, którego redaktorem naczelnym jest Krzysztof Zieliński? Aby zobrazować jego zawartość przetoczę część wstępu do 6 (25) 2010 numeru.
"Drodzy Czytelnicy.
Województwo podkarpackie jako region administracyjny to twór wyjątkowo świeży, a le w ciągłości historycznej nawiązujący do przedwojennego województwa lwowskiego, rozbiorowej Galicji i Rusi Czerwonej z czasów I Rzeczypospolitej. Stosunkowo dobrze znamy dzieje naszego kraju, ale pozwolę sobie na pytanie - jak wygląda wiedza każdego z nas o historii "małej ojczyzny" - Podkarpacia?
Ile osób wie, że oprócz Krasiczyna, Baranowa, Sobienia, Leska czy Odrzykonia było jeszcze kilkadziesiąt zamków broniących spokoju tych ziem, a ich resztki zalegają pod cienką warstwą humusu: nieoznakowane, nieuporządkowane, zapomniane. Ile osób wie, że niszczące żywioł słowiański najazdy tatarskie spowodowały konieczność zasiedlania spustoszonych terenów przez osiedleńców niemieckich? Dlaczego tak często znaleźć można na Podkarpaciu umocnienia ziemne zwane szańcami szwedzkimi? Kto pamięta, że była konfederacja dzikowska, albo, że w 1946 r. oddziały UPA spaliły prwaie wszystkie dwory bieszczadzkie? Zadziwia mnie mała wiedza o tym obszarze, który - jak wskazują ostanie badania - kojarzy się Polakom tylko z Bieszczadami, zamkiem łańcuckim i krasiczyńskim, a stolica regionu z ... Asseco Resovią.
Dla pełnego zrozumienia dzisiejszego Podkarpacia konieczne jest nauczenie się jego historii, jego istotnej różnorodności, której niestety nie potrafimy docenić. I nie tylko tej przyrodniczo-geograficznej, o czym najlepiej świadczy odmienny krajobraz na południe i północ od drogi A4. Naszym walorem zawsze byli ludzie tu mieszkający i wyznający różne religie. Nawet teraz, na początku XXI wieku, wyraźne ślady wielonarodowej Rzeczypospolitej można bez trudu znaleźć tu,na Podkarpaciu. Nawet nasze godło - herb województwa - tak dobrze o tym świadczy.
Powinniśmy identyfikować się z nim, my jego mieszkańcy, bo szacunek do własnej "małej ojczyzny" nie ma nic wspólnego z szowinizmem nacjonalizmu."

Zapraszam wszystkich miłośników regionu, wszystkich zainteresowanych archeologią, etnografią, tradycją, turystyką kulturowa, zabytkami do lektury "Skarbów Podkarpackich". Ostatnie 9 numerów jest wydawanych w ramach projektu "Turystyka bez granic" z Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska-Republika Słowacka wiec w dwumiesięczniku znajdują się także artykuły o słowackich walorach turystycznych i streszczenia wszystkich publikacji w języku słowackim.
Milej lektury Smile



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242
09-03-2011 06:48 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #13
RE: "Skarby Podkarpackie"

lucyna napisał(a):
Milej lektury Smile

Niewątpliwie pozycje,które polecasz, jak i Twoje opracowania są bardzo ciekawe. ok

Szczerze mówiąc, nie wiem jak inni, ale ja nie nadążam za Twoimi postami. Ale pisz! Pisz jak najwięcej. Smile Dużo tu fajnych rzeczy. ok


09-03-2011 03:42 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #14
RE: Subiektywny, karpacki kącik czytelniczy

Dzięki za dobre słowo. Przeważnie mam problemy z powodu mojej pisaniny. Na razie przenoszę tu swoje posty z innego Forum. Chciałabym aby informacje o ciekawych książkach były powszechnie dostępne. Tu w dużej mierze gadam o wydawnictwach, które można bezpłatnie otrzymać lub pobrać w pdf.
Przeważnie piszę jeden post na dzień, mam dość dużo czasu. Wyrejestrowałam swoją działalność więc jestem teoretycznie do wiosny bezrobotna nieposzukująca pracy. Mam wolne, dostaję bardzo wiele różnego rodzaju wydawnictw od Znajomych i Dobrych Ludzi do dokształcanie się więc czytam i coś tam sobie piszę aby nie wyjść z wprawy.
Gdybyście potrzebowali jakiś nagród do konkursów to mogę podzielić się nadwyżkami.



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242

Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2011 04:00 PM przez lucyna.

09-03-2011 03:57 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
lucyna

*****


Postów: 935
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2010
Status: Offline
Post: #15
"Naturalne dukielskie pole walki"

Na początku grudnia 2010 r. uczestniczyłam w wyjątkowo ciekawym szkoleniu Pro Carpathii i Fundacji Bieszczadzkiej organizowanym w naturalnym dukielskim polu walki, w tych miejscach, gdzie odbyła się operacja preszowsko-dukielska
Szkolił nas dr. Jozef Rodak, były dyr. Muzeum Wojskowego w Świdniku (Słowacja)http://bieszczadzkieforum.pl/topic158-180.html . Oczywiście przywiozłam sobie kilka ciekawych publikacji, część z nich kupiłam, a część dostałam w prezencie. Wśród nich była broszura-przewodnik napisana przez szkolącego nas Naukowca. Prawdę powiedziawszy bardzo ucieszyłam się z niej, gdyż na rynku polskim jest niewiele książek poświęconych tej jednej z największych operacji górskich II wojny św.
Cały teren naturalnego dukielskiego pola walki znajdujący się po stronie słowackiej wynosi 20 km 2, składa się z trzech części: północnego pola walki: Przełęcz Dukielska- Barwinek- Zynandrowa-Wyżny Komarnik-Krajna Porubka, zachodniego pola walki: Medvedie-Korejovce-Niżna Pisana-Eysna Pisana-Krużlova-Hunkovce-kapisova, południowego pola walki: Krajna Bystra-Niżny Komarnik-obsar k.532-k.541 Jest na nim 70 eksponatów: czołgi, samoloty, haubice, część to inscenizacje jak ta z Doliny Śmierci z 8 czołgami, są schrony, zrekonstruowane ziemianki nazywane bunkrami, gdzie mieścił się sztab 3 Brygady w Wyżnym Komarniku. Są i cmentarze: przepotężna nekropolia w Świdniku, gdzie pochowano jak wynika z najnowszych badań nie 9 tys. ale 11 tys. żołnierzy Armii Czerwonej (16 narodowości)i w Hunkowcach, gdzie pierwotnie spoczywało 550 żołnierzy niemieckich, a obecnie spoczywa 3140. Są i pomniki. Polecam też samo muzeum ale ono na razie jest nieczynne, zmieniają od 10 miesięcy ekspozycję. O tym wszystkim można przeczytać w tym przewodniczku. Broszura jest bardzo bogato ilustrowana, znajdują się tu 43 fotografie, mapka poglądowa województw polsko-słowackiego pogranicza, mapa turystyczna z zaznaczonym polem bitwy.Jest to wydawnictwo "trójjęzyczne", tekst jest w języku słowackim, polskim i angielskim. Broszura jest wydawnictwem bezpłatnym, które praktycznie jest już nie do zdobycia.


Spis treści:
Wstęp
Powiat Świdnik
Fakty historyczne z walk operacji karpacko-dukielskiej
Podpisy fotografii
Wkładka ze zdjęciami

Tytuł: "Naturalne dukielskie pole walki"
Autor: dr Jozef Rodak
Wydanie: I
Stron: 32
ISBN: 80-89244-12-2
Wydawnictwo: Obec Kapisova
Kapisova 2006


"Fakty historyczne z walk operacji karpacko-dukielskiej" str. 11-12
"Operacja Karpacko-Dukielska, którą rozpoczęło sowieckie dowództwo główne mając na celu pomoc Słowackiemu Powstaniu Narodowemu i do której przebiegu był w pełnej mierze włączony 1. czechosłowacki korpus armii, jest pod względem historycznym niemal trzymiesięcznym okresem bezlitosnych walk o przejście przez Karpaty. Ta operacja nie ma sobie równych w czechosłowackich dziejach państwa i narodów - wojska sowieckie straciły tu 84 000 żołnierzy poległych, rannych i zaginionych, 1 czechosłowacki korpus stracił ponad 6 000 ludzi, straty niemieckie to ponad 54 000 żołnierzy - i dlatego też zajmuje uprawnione honorowe miejsce w historii naszej wojskowości. Dlatego należy w pamięci narodu zachować te największe walki o wolność naszego narodu.
Ataki na kierunku polskie miasteczko Dulka - Preszów pod koniec września 1944 r. podejmowane były w bezlitosnych walkach już niemal trzy tygodnie od początku operacji wojskowej. Po ciężkich walkach jednostki 38 armii i 1 korpusu czechosłowackiego nareszcie zbliżyły się do przesmyku Dukielskiego i rozpoczęły się walki o sam przesmyk.
Pierwsza próba czołowego przełamania obrony w przesmyku Dukielskim zaczęła się 30. września 1944 r. Nieprzyjaciel bronił się na linii polskich wsi Barwinek - Zyndranowa. Atak jednostek czechosłowackich został odepchnięty przez nieprzyjacielskie kontrataki i ostrzał. Jednostki korpusu czechosłowackiego bez efektu próbowały w ten dzień przejść na bezimienne wzniesienie na południowy wschód od Barwinka w stronę granicy czechosłowackiej. To wzniesienie w ciągu dnia kilkakrotnie zmieniało swego właściciela. Zostało tu zniszczonych ostatnich 7 czołgów 1 czechosłowackiej brygady czołgowej. Sukces w walce zapisał na swoje konto prawy sąsiad korpusu czechosłowackiego 241 sowiecka dywizja strzelecka, która 1. października 1944 r. przekroczyła czechosłowacką granicę i weszła na ziemię słowacką. [...]"



Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php?...Itemid=242

Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-03-2012 06:07 PM przez lucyna.

10-03-2011 05:23 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: