No więc od początku;mam urlop i po zapowiedzi że pomogę w modernizacji Chatki pakuję się w piątek rano i modląc sie do najwyższego w tej materii o pogodę wybywam na autobus.Ląduję w Żywcu w promieniach słońca( miłe złego początki) i w oczekiwaniu na busa do Rycerki pokrzepiam ciało małą porcją frytek+stosowny napój :10: dozwolony teoretycznie od 18 lat.Nagabywany o zakup czegoś przez obchodnych sprzedawców, wybywam na przystanek i po ok;godzinie zmieniam obuwie na leśnym parkingu w Rycerka -Kolonia.Idę krzepko na Wielką Raczę wypatrując leśnego runa.W pewnej chwili słyszę ryk T-reksa i widzę że to nie rzeczony dinozaur tylko pracownicy leśni ciągną bale drewna.Na pytanie ile toto żere na 100-tkę słyszę; Ile wleję,tyle wychla..Im wyżej tym gorzej.Przed schroniskiem już mgła(chmury?) i widoczność spada gwałtownie.Zamawiam żurek(pyszny,mniam mniam) i już w kroplach deszczu idę na Skalankę.Reszta tego dnia to wyścig z czasem.Leje,leje i leje.Z czapki kapie kolorowa woda.Więc po zmroku gubię szlak,naruszam kilka krotnie prywatną nieruchomość by o 20.00 zawitać na chatce.Czekam na gospodarzy by w pewnej chwili słyszę;Chata Skalanka?.Wołam że tak,czołówka zwabia troje studentów by po chwili rozgrzewać się zawartością pewnej flaszeczki.Łosiu dociera wreszcie na chatkę i piece buzują ogniem.Herbata z cytryną stawia zmokniętych wędrowców na nogi.Następują nocne Polaków rozmowy by tak ok 03.00 idziemy spać.Sobota to już nic ciekawego,pada pada i pada.Pomagam gospodarzom jak mogę( szyba i kratka odpływowa),turyści dopisali nad podziw.Fanta(nie napój,tylko suczka gospodarzy) podbija serca wszystkich,łypiąc na nasze kiełbaski pieczone w kominku.Zapowiadam zmianę pogody(łamanie w kościach).Niedziela to tylko pakowanie,kawa na drogę i żegnam się z wszystkimi.No to fotki; http://picasaweb.google.pl/turysta46/AlbumBezTytuU02#
_________________

Mirek, jednak fajnie miałeś. Głównie Ci zazdroszczę tej wieczornej kultury. Jakoś ostatnim razem mi tego brakuje. Wieczory zaczynają być dłuższe i tym wędrówki są krótsze Co z napoczętymi wieczorami

Stasiu,zawitaj ze mną na Skalankę.Nocnych rozmów będzie mnóstwo.

Mirek jak zwykle oszczędny w zdjęciach.
Co tam, ze deszcz, ważne że czas przyjemnie spędzony

Ech Skalanka-to była kiedyś nie zła meta. Co też tam się działo za Kwadrata

No cóż,jak zawsze mało zdjęć.Irytuje mnie kilkadziesiąt zdjęć z tego samego szlaku,po 50-tym wyłączam przeglądanie.

Mirek pokaż na mapie gdzie ta skalanka.

http://www.chatki.yoyo.pl/skalanka.html http://skalanka.nocuj.com.pl/#mapka

Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-09-2010 08:30 PM przez mirek.

A to na najblizszej Bibie bedziemy koło niej przechodzic Mirek widze cie na progu z toastem powitalnym

A to na najblizszej Bibie bedziemy koło niej przechodzic Mirek widze cie na progu z toastem powitalnym

Hmm to raczej w gestii gospodarzy chatki,a mogę z wami mogę na bibę?

Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-09-2010 08:35 PM przez mirek.

No Mirku to toast już w Rajczy ,

Chłopaki jeszcze nigdzie nie zaszli i już organizują toasty powitalne.

Tomtura musimy trzymać z daleka od wszelakich chatek, bo znów będziemy się błąkać po nocach.

Nocne Turystów Błąkania.

Tak mnię wzieło na sentymenta i znajduję swoją historię górską,znalazłem ten temat z przed dekady i zaplanowało mnię się by na Skalankę ponownie zawitać.Będę tam 4-6 wrzesień 2020 , typowo nasiadowo-rodzinnie.Gdyby kto z weekendem nie miał co robić to zawsze można się tu zameldować na ognisko.W planie mamy mały spacer do braci Słowaków na jakieś zakupy.

Będę śledził temat. Dla mnie problem z dojazdem.