..To wódka? ? słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) ? Na litość boską, królowo ? zachrypiał ? czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.?
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Odwiedziłem wczoraj Czantorię ,paru moherom marzyło się że już będzie można poszalećale jeszcze za mało śniegu,chociaż desperaci próbowali aż iskry szły
Odwiedziłem wczoraj Czantorię ,paru moherom marzyło się że już będzie można poszalećale jeszcze za mało śniegu,chociaż desperaci próbowali aż iskry szły
No i masz, to zapewne dzięki nim na stokach nie ma śniegu bo go... wytapiają
Wyrwać się z miejskiego betonu, choć na dzień, choć na chwilkę, Żeby nie zwariować...
Rozpocząłem sezon w, Trzech króli wybrałem się na zachód słońca na M,Czantorię.Trasa miała być lekka,łatwa i przyjemna. Dojechałem na parking stacji narciarskiej Poniwiec,miałem iść ścieżką rycerską ,ale korzystając że zamknęli stok ruszyłem trasą .Za późno się wybrałem i zachód złapał mnie już przy górnej stacji,tam poczekałem aż się ściemni i ruszyłem na nocne wejście na szczyt.Takie nocne chodzenie po górach,lasem,zimą przy świetle czołówki ma dla mnie magiczne znaczenieSamotne wejście się udałoi po małym odpoczynku przy herbatce przy -10,rozpocząłem zjazdZjazd zawsze jest za krótkido górnej stacji jeszcze na fokach,stok trasy nie był oświetlony i jazda przy czołówce nie zapomiana.. Polecam wszystkim początkującym
Kolejna wycieczka na zachód na M.CzantorięTym razem wyjechałem wcześniej i zdążyłem przed zmrokiem.Na kopcu nie byłem sam ,przyszły też dwa psy zawsze to towarzystwo.Poczekałem do zmroku i przy czołówce zjechałem na górną stację Po drodze spotkałem znowu moich towarzyszy ich świecące ślepia trochę mnie przestraszyły .ciekawe jednemu oczy świeciły na zielono drugiemu na żółtoZjazd oświetlonym stokiem
Nie trzeba nic pisać, wszystko jest jasne. Pogoda marzenie, wydajność nagromadzonej przez tydzień energii zapewniona. Końcowe wątki zwierzęce dają czas do namyślenia. Pszczółki mają pogodę do wypróżniającego lotu i karmienie na żywo leśnej zwierzyny też ma coś swojskiego. Jedynie z czego jestem smutny? Dla mnie jeszcze chyba długo niepoznana dla mnie dyscyplina. Musiałbym cały wiosenno-letnio-jesienny sezon wypuścić, żebym sobie na takich sztachetach mógł też pojeździć. Jestem jednak dobrej wiary i może mi będzie dane i w takiej dziedzinie pozwiedzać kopczyki.