Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (9): « Pierwsza < Poprzednia 3 4 5 6 [7] 8 9 Następna > Ostatnia »
Górskie starocie.
Autor Wiadomość
dr.Etker

*****


Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status: Offline
Post: #91
RE: Górskie starocie.

Galleahad-Album jest bardzo ok.ok M.inn grań Krupówek wygląda bardzo naturalnie i pierwotnie Smile
Coś od siebie-w/w rocznik-Zeitschrift des DuOAV 1903 (b.starannie wydany Smile ) i kilka ilustracji:
1.Rocznik
2.Uszba od południowego-wschodu(fot.W.Rickmer-Rickmers)
3.Grupa Meije (fot.V.Sella)
3-4.Grań Mischabel z dominującym szczytem Dom (4545m)-(dzieła E.T.Comptona)




Załączone pliki Miniatury
                   

24-03-2009 04:14 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #92
RE: Górskie starocie.

Piękne zdjęcia, szczególnie Uszba mi się podoba. Trzeba przyznać, że te czasy miały swój urok. Dominowały aparaty na błony cięte, albo niekiedy jeszcze szklane klisze, materiał światłoczuły był ortochromatyczny, i konia z rzędem temu, który umiał wówczas przedstawić chmury na tle błękitnego nieba... nawet z filtrem żółtym, czy pomarańczowym... a czułości zmuszały do przedstawiania wody w postaci smug, a ludzi zwykle trzeba było ustawiać do ujęć statycznych. Przyznam, że chciałbym spróbować takiej fotografii.


24-03-2009 04:28 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
dr.Etker

*****


Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status: Offline
Post: #93
RE: Górskie starocie.

Galleahad napisał(a):
Przyznam, że chciałbym spróbować takiej fotografii.

Ciężka praca-biorąc pod uwagę choćby wagę ówczesnego sprzętu. Ale były i efekty-choćby znakomite prace Vittorio Sella Wink



24-03-2009 04:37 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #94
RE: Górskie starocie.

Oj ważyło to strasznie!!! Same klisze szklane (ok 20 sztuk) ważyło 30 kg wraz z pudłem i kasetami - niosło to dwóch górali, aparat ważył 10-20 kg, do tego statyw... a jak ktoś jeszcze brał namiot ciemniowy i chemikalia na dalszą wyprawę, to dla fotografa była osobna karawana - opisane zostało to przez Johna Noela, fotografa na wyprawach Mallory'ego w książce "Through Tibet to Everest " - mam ją chyba we Wrocławiu...


24-03-2009 04:43 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #95
RE: Górskie starocie.

A specjalnie dla KasiA zamieszczam opisy różnych wejść na Giewont pióra Mariusza Zaruskiego, zaczerpnięte z jego książki "Na bezdrożach tatrzańskich" z 1923 r.

                           

Niektóre z tych dróg są mało znane, a dziś przy obecnym oblężeniu szczytu oraz powszechnej filancowni dookoła uczęszczanych szczytów lepiej nie próbować tamtędy iść.


Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-03-2009 06:06 PM przez Galleahad.

24-03-2009 04:50 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #96
RE: Górskie starocie.

A tak jeszcze przy okazji - w przewodniku Zwolińskiego natrafiłem na ciekawy opis obecnie zamkniętej części Orlej Perci... Załączam dla chętnych Smile

   


24-03-2009 06:24 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
KasiaA
KrakowiankA
*****


Postów: 1,329
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2007
Status: Offline
Post: #97
RE: Górskie starocie.

Galleahad, bardzo dziękuje Smile
I przyznam ze coś mi sie tu bardzo spodobało Wink mogłabym poprosić o ciąg dalszy pana Mariusza, str 164 i kolejne? Padło tam magiczne słowo NARTY Wink



"[Tatry]...Przeto stałyście się marzeniem, tęsknotą ludzi spragnionych modlitwy bezsłownej i słońca"
25-03-2009 09:09 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #98
RE: Górskie starocie.

Już umieszczam dalszy ciąg... przy okazji pozwoliłem sobie, zeskanować jeszcze jedną relację oraz mały poradnik dotyczący turystyki zimowej.

   


25-03-2009 11:35 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #99
RE: Górskie starocie.

"Myśli człowieka spadającego z dachu" Smile z tejże samej książki co wcześniejsze relacje:

       

oraz "O zachowaniu się na wycieczkach zimowych w Tatry" - trzeba przyznać, że wiele z tych porad wciąż jest aktualnych. Lecz nazewnictwo w wycieczkach grupowych (przodownik, torownik, strażnik) jest powalające.

               


25-03-2009 11:56 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
KasiaA
KrakowiankA
*****


Postów: 1,329
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2007
Status: Offline
Post: #100
RE: Górskie starocie.

Pięknie napisane Smile
Znałam już fragmenty tych opowiadań, są rewelacyjne Smile

"Osobiście nie lubię na wycieczce zdejmować narty tak ze względu na przykrości operacji tej na mrozie, jak również ze względu na odrazę do pewnego rodzaju partactwa narciarskiego, które każe przed bylejaką trudnością terenu kapitulować i przenosić na plecach te niezrównane narzędzia swej lokomocji."



"[Tatry]...Przeto stałyście się marzeniem, tęsknotą ludzi spragnionych modlitwy bezsłownej i słońca"
25-03-2009 12:16 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #101
RE: Górskie starocie.

Oj tak, czasem można wygrzebać z takich relacji ładne opisy.
Właściwie nie wiem, w jakim temacie umieścić poniższy opis, więc zamieszczę go tu. Rzecz o szlakach dawnych, zamkniętych, lub zapomnianych, o ścieżkach tatrzańskich pradziadów, kiedy to jeszcze znakowano wedle fantazji i potrzeby.

Zamieszczam poniżej rozdział z książki Władysława Midowicza "Z historii znakowania szlaków w Tatrach Polskich", 1986 r.

SZLAKI WIDMA

Są nimi szlaki zamknięte, nie odnawiane i zamarłe. Niektóre, po zniszczeniu schronów, do których wiodły, stały się niepotrzebne i niepopularne, jak ścieżyna, która prowadziła dnem Waksmundzkiej Doliny na Krzyżne i zanikła ostatecznie przed około siedemdziesięciu laty. Inne skasowało Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, nie odnawiając ich po pierwszej wojnie światowej; dotyczyło to szczególnie tych, które wiedzeni kawalerską fantazją Mariusz Zaruski, Walenty Gadowski i Mieczysław Karłowicz wytyczyli po piargach i skałach nie przekopując bodaj śladu perci. Były to szlaki mylne i śliskie w chmurach i deszczu, łatwo obrywające się i osuwające i mogące zawieść w przepaść w razie całkowitego zniszczenia jednego lub kilku znaków.
Któż dzisiaj wie o czerwono znakowanej perci, która od roku 1911 wiodła z górnej Pańszczycy przez Przełęcz Nowickiego do Dolinki Buczynowej? Było to wyjątkowo krótkie przejście przez góry do Pięciu Stawów i Morskiego Oka, choć nieco nużące w piargach i na wantach. Jeszcze u początku lat pięćdziesiątych istniało tam kilka wybladłych plam czerwonej farby.
Znaki na szlaku, który Jakub Wawrytko znakował od Zmarzłego Stawu na Kozią Przełęcz Niżnią w roku 1907 (późniejszy Szlak Przewodników), utrzymywały się przez z górą 60 lat. Pamiętam je z roku 1926, niemal wszystkie z "brodami" świadczącymi, że znakarz nie żałował tego bardzo drogiego cynobru. Pq dalszych 27 latach znakując tamtędy kolorem żółtym, ktoś pozacierał je czarną farbą widocznie nędznego gatunku, bo gdy przybyłem tam powtórnie w roku 1968, odnalazłem, przeważnie ze złuszczonym czarnym kolorem, jeszcze 12 znaków, nieco tylko przybladłych. Zacierając je mało widoczną mieszanką, pozostawiłem jeden na pamiątkę.
Poznikały nieliczne niebieskie paski malowane przez M. Karłowicza, które w roku 1925 wiodły mnie w siąpiących chmurach na Niżnie Rysy, od początku grzędy pod Rysami. Z jego niebieskiego szlaku, tyczonego po skałach z "galeryjki" na Czarny Mięguszowiecki Szczyt (także w roku 1908), odnalazłem w 1971 r. na czerniawej skale tylko jeden zupełnie zbielały prostokąt. Natomiast z niebieskiego trawersu M. Zaruskiego, wyznakowanego w tym samym 1908 roku i wiodącego po południowej stronie na Czarny Mięguszowiecki Szczyt z Przełęczy pod Chłopkiem, nie pozostały na tej łatwej ścianie jakiekolwiek ślady. Za to z innego zakonspirowanego wyczynu pana Mariusza ("żeby się Kulczyński nie dowiedział!") pozostała na północno-wschodniej ścianie Wielkiego Kościelca jedna zardzewiała klamra i ślady dwu znaków, chyba także niebieskich.
W roku 1921 Zaruski, awansowany do stopnia pułkownika, przybył na Podtatrze i po kilku dniach wyznakował na własną rękę i już po raz drugi czerwony szlak z Karbu na Kościelec. Były to dość nierówne paski ciemnej, syntetycznej czerwieni, wywodzące na "płytę" samym grzbietem (bez trwale przetartej ścieżki), a więc trochę na wschód od obecnej ceprostrady. Komisja dla Robót w Górach PTT nie była zadowolona, ale jakoś rozeszło się to po kościach.
W roku 1908 Mieczysław Karłowicz wyznakował niebieskim kolorem szlak z Doliny Kościeliskiej (sprzed Bramy Kraszewskiego) na Halę Stoły, z której wytyczył go dalej stromym, piarżysto-skalistym trawersem ponad zerwiska Kominiarskiego Wierchu i na jego szczyt. Szlak ten wyznakował on na własną rękę kilkanaście lat wcześniej, jako 16-latek, w roku 1892 i ogłosił o tym w "Kurierze Zakopiańskim" - TT zignorowało jednak ten wyczyn. W kilka lat później TT przekopało tą trasą zakosami ścieżynę, której resztki widać dzisiaj na prawo od prostopadłych ścian skalnych*. Ta górna część "Szlaku im. M. Karłowicza" (nazwanego tak w stulecie zorganizowanej turystyki górskiej) była również w jakimś stopniu kontrowersyjna i w niektórych ówczesnych przewodnikach, a nawet mapach, zupełnie o niej głucho. Wejście to zastąpił inny i niezbyt udany szlak, wyznakowany na Kominiarski Wierch Doliną Smytnią w roku 1903.
Karłowiczowski szlak był, zdaje się, odnowiony przez PTT w okresie międzywojennym tylko jeden raz, tak że po powstaniu TPN W 1954 roku nie było już nawet co kasować ponad lasami. Warto dodać, że rok przed instalacją Tatrzańskiego Parku Narodowego proponowano kapitalny remont tej górnej partii ścieżki, a także zamianę narciarskiego szlaku przedwojennego, trawersującego z Hali Stoły przez Halę Dudową do Doliny Chochołowskiej - na letni szlak również koloru zielonego. Ale nic z tego nie wyszło i także ten niewątpliwie ciekawy trawers narciarski dołączył do widmowej galerii zamarłych ścieżek tatrzańskich.
Ciekawa była historia zielonego przejścia wytyczonego jeszcze przed pierwszą wojną światową z Hali pod Przysłopem przez Halę Miętusią i wzdłuż Wantul na Kobylarz. Odnowiono ten szlak w roku 1926, a skasowano w 1932. W planach TPN był on przeznaczony do ponownego wyznakowania (wraz z trzema innymi szlakami) jako alternatywne dojście do szlaku niebieskiego wiodącego z Gronika na Małołączniak i dlatego widniał na parkowych mapach orientacyjnych, m.in. u wylotu Doliny Miętusiej.
W roku 1970 wobec zupełnego braku znakarzy w Tatrach, opiekun społeczny szlaków przeznakował tę ścieżkę, poczynając od dolnych partii Doliny Miętusiej i biedząc się niemało nad przepuszczeniem jej przez mylny las nad Wantulami. W trzy dni później TPN polecił zatrzeć to wszystko miejscowemu strażnikowi, ponieważ - jak brzmiało uzasadnienie - "praca ta nie była przewidziana w planie znakowań roku 1970".
W roku 1971 przewodniczący Rady Parku TPN prof. Walery Goetel zwrócił się do ówczesnego dyrektora TPN z prośbą o zgodę na ponowne przeznakowanie tej ścieżki, a to przez skierowanie na nią końcówki niebieskiego szlaku schodzącego z Małołączniaka w Dolinę Małej Łąki. Zgoda została udzielona i szlak przeznakowano powtórnie, wraz z umieszczeniem tabliczki drogowskazowej u jego początku (względnie końca). Równocześnie zatarto starą końcówkę szlaku niebieskiego z Gronika przez Przysłop Miętusi na Kobylarz. W kilka dni później nieszczęsne znakowania zostały zatarte po raz drugi, a końcówka perci z Małołączniaka z powrotem przerzucona na dawną trasę.
Znakowanie stosunkowo krótkiej, lecz otoczonej nimbem romantyzmu ścieżyny, wiodącej od Lodowego Źródła do Okien Zbójnickich na zachodnim stoku Organów, znikło niemal bez śladu. Same Okna różowią się w zachodzącym słońcu, a niektórzy rodacy z nizinnej części kraju nieraz pytają przewodników, z którego to Okna skoczyła w przepaść zgwałcona przez zbójów Helena de Witte (bohaterka "Popiołów" Stefana Żeromskiego) i gdzie ją pochowano?
Szlakiem zamkniętym na czas nieograniczony i trwającym w zupełnej martwocie jest czarno znakowana ścieżka wiodąca od Morskiego Oka wzdłuż podnóża grani Żabiego do granicy państwa i wysokiego płotu przypominającego czasy Hohenlohego, despotycznego właściciela tamtych partii Tatr. Chadzali nią przez długie lata najwybitniejsi taternicy dążąc na południową stronę Tatr przez Polski Grzebień lub Żelazne Wrota, czy też na wspinaczki w grani od Ganku po Zadni Gierlach. Dziś mało kto wie jak trafić na jej początek, który znajduje się opodal ujścia Żabiego Żlebu.
Łączna długość zamarłych szlaków tatrzańskich (bez turystycznych szlaków narciarskich) wynosi blisko 50 kilometrów, gdy długość czynnych szlaków w Tatrach Polskich przekroczyła 200 kilometrów. Zagęszczenie tych ostatnich wynosi około 10 metrów na hektar obszaru, czyli mniej aniżeli w Tatrach Słowackich.

* O znakowaniach M. Zaruskiego i M. Karłowicza opowiadał mi w roku 1929 Józef Oppenheim.


Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-03-2009 03:44 PM przez Galleahad.

25-03-2009 03:38 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
gosia3ek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
*****


Postów: 3,824
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2007
Status: Offline
Post: #102
RE: Górskie starocie.

ok: dzięki Galleahedzieok: super się czytało...


25-03-2009 06:40 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
dr.Etker

*****


Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status: Offline
Post: #103
RE: Górskie starocie.

1-2.Zestawienie wejść taternickich i turystycznych w sezonie zima 1909/1910-"Taternik" zeszyt 6/1910
3-5.Opis wycieczki zimowej na Mnicha autorstwa Walerego Goetla-"Taternik" zeszyt 2/1910




Załączone pliki Miniatury
                   

25-03-2009 08:19 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Galleahad

****


Postów: 491
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2008
Status: Offline
Post: #104
RE: Górskie starocie.

Dzięki Doktorze, tym bardziej, że w domowych zbiorach nie masz Ci, nie wiedzieć czemu, żadnego numeru Taternika.


25-03-2009 09:12 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
dr.Etker

*****


Postów: 8,835
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status: Offline
Post: #105
RE: Górskie starocie.

Galleahad napisał(a):
Dzięki Doktorze, tym bardziej, że w domowych zbiorach nie masz Ci, nie wiedzieć czemu, żadnego numeru Taternika.

Czasem-testuję pracę skanera-to i dorzucę coś Smile



25-03-2009 09:58 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: