Temat z dzisiejszej Gazety Wyborczej.
Średnio mi się ten pomysł słowacki podoba, a nawet dodam - baaardzo średnio. Pomyśleć, że za jakiś czas idąc w góry zamiast przez tereny pozostałe po huraganie, które zdążyły już nieco odrosnąć, będziemy przechodzić wśród hoteli górskich zaśmiecających krajobraz swoim wyglądem... No i wyobrażam sobie niedźwiedzie i inne górskie czworonożne okazy krzatające się w okolicy 20-metrowych apartamentowców, "odławiane" dla bezpieczeństwa "apartamentowych bywalców".
Niezbyt przyjemna wizja
Park Narodowy miejscem na apartamenty - jakis kompletny absurd!

też o tym czytałam, ale możliwe że podobnie jak w Polsce w sprawie Rozpudzy komisja Europejska udzieli się i powstrzyma inwestycje. Już grozili Słowakom sankcjami oraz wprowadzeniem zakazu używania miana Park Narodowy

Mi również te pomysły się nie podobają. Wystarczy również popatrzeć na budowe stoku narciarskiego pod Łomnicą;połacie wyciętej kosówki,w dolnej części rozkopany szlak,wycięte drzewa,wszedzie maszyny budowlane. Mam jednak nadzieje,ze Słowacy sie w odpowiednim momencie zorientują i Parka Narodowy pozostanie Parkiem, a nie kurortem narciarskim...

Aż się przykro robi jak się takie rzeczy czyta - co się w górach wyrabia. Wszystko ta piekielna cywilizacja pożre. Chyba tylko na biegun jechać - tam ludzi nie ma.

Jestem pesymistą. Prawdopodobnie "lobby" narciarskie jest tak silne , że pozwolą sobie na złamanie przepisów Parku i ochrony przyrody ( co zresztą Słowacy czynią od dawna obłudnie nazywając to "obroną przyrody" ). Za niedługo slowackie stoki będą lekko dziwnie wyglądały ...

P.s. Swoją drogą to po kalamicie przewodnicy mieli małe problemy z opisaniem panoram. Sporo szczytów wyłoniło się nagle za "pobojowiska"

Dziś znalazłam chwilę, by poczytać nowy numer Tatr.
Wieści, które magazyn przekazuje, nie są niestety najlepsze, a wręcz - powiedziałabym - koszmarne.

Plany inwestycyjne po słowackiej stronie Tatr, o których pisałam w pierwszym poście tego tematu, są ponoć już "przesądzone i nieodwracalne".
Powyżej Tatrzańskiej Łomnicy rozpoczęto już budowę zbiornika na wodę do sztucznego zaśnieżania tras narciarskich, co wiązało się z masowymi wyrębami kosodrzewiny pod Łomnickim Stawem. Taka sama procedura "koszenia" kosówki ma miejsce na Solisku.

Są jeszcze inne projekty strefowania TANAP-u:
*w Szczyrbskim Plesie oprócz istniejącej trasy zjazdowej z Soliska ma powstać trasa aż do Tatrzańskiej Szczyrby
*w Tatrzańskiej Łomnicy poza budową nowej trasy narciarskiej ma być poszerzona również ita stniejąca już
*w Zdziarze wyrąb drzew na zalesionym wzgórzu i wybudowanie nowej kolejki linowej na polanie Strednica
*w okolicach Zuberca budowa nowego ośrodka, w Dol. Spalonej, aż po grań główną Tatr Zachodnich

Najgorsze jest to, że sytuacja taka ma miejsce za przyzwoleniem dyrekcji TANAP-u, która idzie na rękę inwestorom. Jak to słusznie określił autor artykułu - Juraj Svajda - "kości zostały rzucone, a pieniądze przewalcują wszystko".

Poza tym jeszcze jedna sprawa: w 2005r. Przedstawiciele Światowej Unii Ochrony Przyrody odwiedzili Tatry i skierowali do słowackiego ministerstwa środowiska wytyczne, które trzeba spełniać, by TANAP spełniał kryteria Parku Narodowego. Nikt oczywiście nie zwrócił na to uwagi... To, co obecnie wyprawia się na terenie pseudo-parku narodowego na Słowacji, dyskwalifikuje całkowicie TANAP z przynależności do grupy europejskich parków narodowych.

Czyżby więc miała nastąpić zmiana statusu terenów obecnego TANAPU, bądź jego części (która przynosi zysk deweloperom) na park krajobrazowy? Bo dziwną rzeczą jest, by w Parku Narodowym dokonywano aż takich ingerencji...
A pachnie to wszystko zakłamaniem i interesowną obłudą, skoro na tereny, z których przegania się turystów, wjeżdżają teraz koparki i inne sprzęty ingerujące.

Obawiam się, że sprawa będzie postępowała, bo jak dotąd Słowacy mają ciche przyzwolenie na dokonywanie takich zabiegów degradujących.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-11-2008 12:10 PM przez mar.an.

Na Słowacji chyba niestety pozostała tradycja "kołchoźniczej" eksploatacji przyrody. Wystarczy spojrzeć na zabudowę. Jakoś im nie przeszkadzają szpetne pozostałości poprzedniej gospodarki. Poza tym śledząc politykę TANAPu można zauważyć, że wszystko obliczone jest na zysk. Regulacje dotyczące wchodzenia na szczyty poza szlakami są tak samo nieścisłe jak niewygodne. Otóż teoretycznie mając kask i uprząż można pójść wszędzie, gdzie nie ma rezerwatu i jakby się jakiś filanc przyczepił, to właśnie robimy dojście pod ścianę albo wycof.

A akcje zamykania Tatr na zimę i to, że Słowacy trzęsą dupą o swoją dolinę Cichą oznaczają tylko, że chcieliby wygonić z wysokich i dalekich ostępów górskich niedochodowych turystów, którzy wszystko przyniosą na plecach, a wolą przyjąć bogatych narciarzy i turystów reglowych, którzy powyżej schronisk by nie wychodzili.

Jednak jeśli chodzi o ochronę Tatr... przydałaby się jakaś akcja tam na miejscu na kształt naszej Rozpudy - obawiam się jednak, że Słowacy są za bardzo pragmatyczni i gonią za zyskiem, a ekolodzy nie mają przebicia. Poczekamy na odpowiedź Unii Europejskiej. By gdyby Tatry Słowackie straciły miano parku narodowego, to nagle wszędzie możnaby u nich przekroczyć granicę, a tego Słowacy to się chyba naprawdę obawiają.

fakt, z Rozpudą nam się udało. Nie wyobrażam zniszczenia jedynego w swoim rodzaju ekosystemu.

niestety to tyczy się nie tylko Słowaków

tylko żeby nie była za późno, bo zniszczonej przyrody nie da się tak szybko uratować

ale czy ten strach będzie silniejszy niż chęć zysku. "kości zostały rzucone, a pieniądze przewalcują wszystko". smutna prawda

mar.an ma rację, artykuł w ostatnich "Tatrach" nie nastraja optymistycznie.
Inwestycje narciarskie wchodzące głęboko w najcenniejszą strefę A, rabunkowa gospodarka w lasach, a tak dla "równowagi" zimą człowiek słyszy, że chronią przyrodę i wolno dojść tylko do schroniska...
Zakłamanie w imię zysku.

Przeczytałem przed chwilką artykuł na temat powstawania narciarskiego ośrodka w Tatrzańśkiej Łomnicy. Nie jest to co prawda nowość (wspominałem o tym razem z Dzienciołem po wrześniowym pobycie w Tatrach Słowakich). Całość opisana jest dość szczegółowo:

http://narty.onet.pl/5956,1518483,0,1,artykuly.html

Myślę, że dla każdego kto ceni sobie nienaruszalność tatrzańśkiej przyrody, taka ingerencja w środowisko stanowi niemal katastrofę. Z mojego punktu widzenia jest to nieodwracalna strata, choć wiem że zdania na ten temat są podzielone.

Podzielone zdania ? Pewnie. Ci co będą trzepać kasę i zyski z tego narciarskiego lunaparku- zacierają tylko ręce z radości.
Kilka hektarów kosodrzewiny zostanie wycięte w pień (ponoć roślina chroniona), a równolegle turysta na niektórych szlakach w TANAPIE- po 31 października jest traktowany jako chuligan i zbój niszczący środowisko naturalne.

Nie o tych ludziach myślałem Doktorze pisząc w kwestii podzielonych zdań. Wiem jak się zapatruje chociażby kilku moich znajomych, którzy z górami mają tyle wspólnego co z wyciągami narciarskimi... Dla nich to fajna rzecz bo nowe miejsce do pojeżdżenia i sceneria miła dla oka. Góry to ich już nie obchodzą, jakaś tam ochrona przyrody i to że wprowadzając tak kolosalne zmiany w środowisku nie uda się już tego później przywrócić.

Żeby nie było wątpliwości (bo nie wiem w końcu jak odczytałeś mojego posta), ja jestem zdecydowanie przeciwny takim posunięciom, zresztą sam chyba dobrze o tym wiesz. Wspominam natomiast o opinii pewnej grupy ludzi, którzy w sensie materialnym korzyści mieć z tego nie będą.

Wiem
I tak trzymać dalej !

Zgroza.

Pomimo tego, że uwielbiam jeździć na nartach, to jestem zdecydowaną przeciwniczką takich pomysłów.