musisz sobie prywatnego szerpa wynająć albo muła kupić

mój plecak często też się wydaje zbyt ciężki, ale cóż...

U mnie w zależności od długości wypadu - pakuję klamory w deutera 35l lub w Milo 65+10.

Deuter jest o wiele wygodniejszy, ale na dłuższe wypady niestety - za mały. Na szczęscie skończyły się czasy pleckaków z aluminiowym - zewnętrznym stelażem, więc w razie potrzeby mozna większy plecak zmniejszyć.

Pamiętam, jak kiedyś szedłem z Jordanowa przez Pasmo Polic i Babią Górę do Węgierskiej Górki. Pomysł był taki, że do jednego wielkiego plecaka spakowaliśmy sie w dwójkę wraz z kolegą. Mieliśmy wtedy po 16-17 lat. Plecak ważył jakieś 30 kg, bo było w nim wszystko do jedzenia i picia na trzy dni oraz wiele niepotrzebnych gratów. Założenie było - zmieniamy się co godzinę. Pomysł okazał się niewypałem do tego stopnia, że odbiliśmy na Hali Śmietanowej do Zawoi i tyle nas w górach widzieli.

na kilkunastodniowy wyjazd po schroniskach mam teraz plecak nabity na ok. 20 kg.
Pomysł noszenia prowiantu spalił na panewce w 2007. Chleb się zepsuł, plecak ważył coś pod 30 kg, przyjemności wiele nie było, a i na zupkach chińskich nie ma szans przeciągnąć dłużej niż dwa - trzy dni.
Dlatego teraz oszczędnie z wagą plecaka - komfort dużo większy - a jedzonko w miarę możliwości w schroniskach.

Nie wiem skąd Wy właśnie bierzecie te 20-30 kg
Mój ciężki plecak to było jakieś 15 kg na 16 dni wędrowania. Fakt, jedzenia było prawie nic, dokupowane codziennie, ale była karimata, śpiwór, namiot, kije, buty górskie (większość czasu w klapkach) i jakieś niezbędne sprzęty (typu apteczka, nóż, czołówka itp.) plus trochę ciuchów. Aha, plecak to 70+10 l. i dużo by więcej nie pomieścił do środka.

Pawle zapomniałeś, że niekórzy Forumowicze są masochistycznie nastawieni i dodatkowo zabierają do plecaka 4 cegły . Nie musisz się starać. Ja też mam plecak na dwa tygodnie ciężki około 15-16 kg i zawsze rozmyślam dlaczego znów się tak tyram. Chciałbym też widzieć jak ktoś wesoło chodzi po kopczykach z 30 kg worem.

Jeśli wybieram się w Beskidy na jeden dzień to zazwyczaj wystarczą kieszenie na coś do picia, małe jedzenie i aparat w Tatry na jeden dzień tak samo, jeśli muszę już nosić kask i troszkę żelastwa to zabieram plecak do 20l, na biwak niestety trzeba zabrać więcej sprzętu i wtedy wybieram już duży 80l ale nigdy nie jest nabity. Pewnie dało by się wszystko upchać do 40l ale dobrze się tak pakuje na styk gdy jesteśmy w domu albo schronisku, gorzej w terenie jeśli szybko trzeba się do czegoś dostać a tu wszystko tak pięknie upakowane, że ręki nie włożysz
Maksymalnie osiągnąłem 16kg i dało się to już odczuć na podejściach, na szczęście schodziło się lepiej bo niosłem napoje dla czekających znajomych i zjadłem jedzenie

Stasiu, Sokół nosi ze sobą 3 kilo kiełbasy, prawie pięć litrów płynów (wody i herbaty) i nie wiem co tam jeszcze pakuje, ale wór ma wielki zawsze. Apetyt Jego nie zna granic, tak więc połowa plecaka to jadło
Troche Mu kolana trzeszczą przy noszeniu plecaka, ale jakoś sobie radzi jeszcze.

Mar.an przyznaj, że Twojemu Ostrowzrocznemu też coś dorzucisz swojego mu do plecaka. Jednak widziałem, że i Ty masz niezbyt mały woreczek. Może wszystko taszczy Sokolik a Ty masz plecak wyłożony papierem, żeby na pozór wyglądało efektywistycznie. Miłego noszenia

Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-12-2008 05:06 PM przez Stasiu.

Przykro mi Stasiu, ale nie mogę się tu z Tobą zgodzić
Sama wlokę swoje graty - nie ma taryfy ulgowej
Sokół niesie jedynie większą ilość wody niż ja. Ja za to mam dodatkowy termos No i u mnie mniej prowiantu i toboły wszystkie zawsze mieszczę w plecaku 55-litrowym. Czasem tylko śpiwór gdzieś na wierzchu muszę przytroczyć. I nie narzekam na ciężar - pierwszego dnia ciężko, ale za to następnego już się bez domku na plecach nie umiem obyć

Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-12-2008 09:24 PM przez mar.an.

Tema stary mocno zakurzony.
Jednak czytam i tym co zabieracie i ile to waży i też mnie to zastanawia.

Mam jakiś stary plecak urok kosza na śmieci z bocznymi kieszeniami
komorą górną i osobną dolną. Posiada jeszcze kieszeń na czapie i nie zadurzą
w centralnej można jeszcze powiedzieć, że jest jeszcze jedna zaraz za plecami
tam wkładam mapę.

Ja pakuje się do plecaka razem z 6 letnim synem. Do 40 l ventury się nie zmieściłem.

Ogólnie pakuje się na wyjazd w sobotę nocleg w schronisku i w niedzielę powrót.
Sądzę że na więcej dni wiele więcej bym nie brał.

Zabieram ze sobą

1. Mapa
2. Książki GOT
3. Czołówki 3 szt dla mnie syna i kolegi plus zapasowe baterie
4. Ładowarka do telefonu plus power bank
5. Klapki do schroniska
6. Bielizna po szt.
7. Zapasowa czapka i rękawiczki
8. Dwa metalowe kubki 0,5 l
9. Dwie konserwy po 300 g
10. 4 zupki chińskie
11. 1,5 litra wody
12. Apteczka ( taka mała)
13. Ręcznik szybkoschnący (średni)
14. Chleb ok 500 g
15. Łyżko widelce 2 szt
16. Nóż z osłonką
17. Scyzoryk przy pasku
18. Okulary słoneczne.
19. Słodycze dla syna ( zauważam że za dużo)
20. Zapasowe buty dla syna
21. Pianki dla syna ( takie papucki)
22. Zapasowe spodnie nieprzemakalne ( z kurtki teraz zrezygnowałem)
23. Jeden mały śpiwór 650 g ( nie zawsze teraz zamiast kurtki był)
24. Zapasowa czapka i rękawiczki.
25. Dwa komplety ubrań spodnie dresowe, koszulki z krótkim 1 długim 1 cieplejsza
26. Moje spodnie dresowe
27. Moja bluza polarowa cienka
27. Moja kurtka zimowa lub górna z 3in1
28. Małe mydło, szampon, dezodorant, pasta szczotki
29. Leki młodego termometr syrop p. gorączkowy altacet w sprayu i nikurowsazyt
30. Bielizna młodego razy 2 wszystko
31. Kije dwa komplety
32. Raczki jakieś 650 g
33. Kawa, herbata, gorąca czekolada ( saszetki)

Młody ma plecak ok 2 kg ma w nim swoją wodę ok 0.5-0.6 l,
walkie-talkie, batoniki energetyczne, jakieś dla siebie oraz
grę planszową, pionki kostka i tablet, chusteczki i chusteczki nawilżone.

Z 6 latkiem uważam że lepiej mieć czegoś trochę więcej dla niego.
Wiec sądzę że idąc na 3 dni wiele nie będzie się różnić to co on potrzebuje.

Jak idzie z nami kolega on ma plecak 24 l teraz kupił większy
i będziemy się bardziej dzielić bagażem. On ma swoje rzeczy
plus 1 l termos, 1 l butelkę alu z wodą czasami jakieś pierdoły.

Ja anie wiem jakiej pojemności mam stary plecak na nowy czekam 50 + 10 l.

Zauważyłem parę rzeczy, z których mogę zrezygnować. Jednak może ktoś coś podpowie.

Plecak ważył ok 13-15 kg młodego jak pisałem 2 kg kolegi nie wiem.

Teraz będziemy mieli nowe plecaki wie i pakowanie będzie inne i zobaczę ile będzie kg.
Chyba tyle i o niczym nie zapomniałem.

Ciężko uwierzyć.. tyle to ważył mój plecak ostatnio w drodze do Chochołowskiej i to był chyba mój rekord.. Ale to z rakami, czekanem, kaskiem, butami górskimi (szedłem na turach), śpiworem i dwiema flaszkami.. sam pusty plecak ze 2kg waży..

Mój waży do 15 kg jak mam wszystko przypięte do plecaka.
Dwa komplety kijków, raki kurtka. Jak raki są na nogach
a kije w rękach waga plecaka się zmniejsza ale i tak wydaje
mi się, że ciężko będzie mi to obniżyć a jak dojdzie więcej
jedzenia to waga wzrośnie nawet trochę.

Jak idziemy z córką na więcej niż jeden dzień, to mój plecak wtedy waży + - 15kg. Plecak żony + - 10 kg. A córki + - 4kg.
Tylko że my śpimy pod namiotem (namiot,śpiwory,garnek,kuchenka z małą butlą i cała reszta)
Masz mały odnośnik, może to dla Ciebie będzie jakieś porównanie ?

Sporo tego nosisz Michał. Jednak z młodym chyba tak trzeba. Ja już zapomniałem. Ja najwięcej narzekam dzisiaj na cały ten zestaw elektroniczny. Kiedyś tego nie było maksymalnie fotoaparat i lornetka. Dzisiaj powoli 1/3 plecaka mi zajmują elektroniczne części. Co do wagi, to chodzenie na jedną noc jest najmniej ekonomiczne. Bebechów człowiek taszczy jednakowo jak na trzy noce, ale co by człowiek nie zrobił dla kultury jednego noclegu w schronisku. Przeżycia do niezapłacenia.

Dla tego też napisałem co biorę bo juz nie wiem z czego zrezygnować.
Mogę np z zapasowej czapki i rękawiczek dla mnie.
Kolega ma już większy plecak wiec część jedzenia też pójdzie do niego.

Teraz zrobię listę co biorę do plecaka i ile szt i zobacze ile kg będzie.

Też pisałem wcześniej że na jeden dzień czy na 3 to mała różnica obiad
i tak zawsze kupujemy.
Będzie mi łatwiej jak mlody podrośnie. A teraz no cóż trzeba dac radę.

Moim zdaniem można sobie darować kije trekingowe - o ile ktoś chodzi latem i nie ma poważnych problemów z kolanami. Używanie kijków pogarsza koordynację ruchową!!!

Stanowisko UIAA w/w używania kijków trekkingowych

Nie ma sensu branie aż dwóch par klapek, bo w tych "pod prysznic" można chodzić również po schronisku.

Nie ma sensu zabieranie kilku par skarpet i T-shirtów na zmianę. Wystarcza jedna taka zmiana. Nie ma sensu zabieranie dezodorantu.

Stuptuty poza zimą/wczesną wiosną oraz jakimiś wyjątkowo błotnistymi terenami też nie mają sensu!

Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-07-2017 02:24 PM przez tango.