Morskie Oko to Morskie oko.
Nie da się tego porównać do niczego innego.
Co ma wspólnego MO z ciszą i spokojem w Jarząbczej dolinie a można przespać się w Kirach, Chochołowie czy Zakopcu?
Gdyby w Tatrach Zachodnich było 10 miejsc gdzie może przespać się 20 osób, to te 200 osób nie zadepta gór. Ile osób z tych co tworzą tłum na MO z puszka piwa w ręku pojedzie na Słowację?
Nikt.!!!!!!!!!
Bo tam nie ma tych poj****** koników a deptać im się nie chce.
I z tego powodu ja mam się męczyć i szykować do wyprawy jak na Chorwację żaby przejechać 200 km w jedną i drugą stronę, by aktywnie odpocząć?
Nie mam na myśli hotelów tylko prywatnych noclegów, poprawiło by to tylko mój i Wasz komfort. A nie spowodowało tłumów z MO

Nie wiem czyżby się coś zmieniło ,piszesz że nie ma gdzie przenocować ,od wielu lat jeździłem z Strachem na Słowację i nie mieliśmy jakiś ogromnych kłopotów ze znalezieniem noclegów

No i ja nie zauważyłem takich problemów.

Otto, dla mnie Twoja ostatnia wypowiedź jest trochę bez podstawy, napisana jakby bez rzeczywistego doświadczenia. Na słowackiej stronie Tatr też są miejsca z dużą ilością turystów? Nie ma znaczenia czy jest to małżeństwo z małym dzieckiem czy "pro turyści". Najgorsze doświadczenie ścisku turystów miałem w 5-stawach, gdzie ani koń ani wózek nie dojeżdża.

Może Ty poszukujesz przede wszystkim komfortu w górach, ja go nie potrzebuję. Idąc na wycieczkę nie obchodzi mnie lampka wina po kąpieli na dobranoc. Ja bym wybrał mycie w potoku, ognisko i namiot.
Być może szukamy w Tatrach czegoś innego i nic w tym złego, tak samo jak nic złego nie robi turysta z piwem w ręku na drodze do Morskiego Oka, skoro widzi dla siebie taką formę zwiedzania Tatr. Przekonywanie się argumentami wedle własnych preferencji turystycznych nie ma sensu

Ogólnie to wracając jeszcze do tematu, jaki założyłeś.
Przecież pod Rohaczami masz Zverovkę? Zamów tam noclegi, jest restauracja, kąpiel, na pewno i wino mają. A w tym miejscu to mogę powiedzieć, że i spokoju doświadczysz wieczorem. Spaliśmy ze dwa razy, bardzo fajne miejsce.

Nie no nie przeszkadza mi turysta który przycupnie na kamieniu i wypije piwko, o ile puszkę zabierze ze sobą.
Ja mówię o tłumie wokół samej wody przy MO, raz miałem zdarzenie że zmarnowany upałem schodziłem z Przełęczy pod chłopkiem i na prawdę nie mogłem przejść bo stali w kółeczkach grupkami, puste puszki już leżały na ziemi (może potem je pozbierali) ale darli ryja i nie zwracali uwagi że blokują przejście , to nie byli turyści, tylko wygodnisie którzy chcieli mieć fotke na fb i wyjechali pewnie koniami.
Oczywiście wolny kraj (ponoć jeszcze) i każdy robi co uważa za stosowne, ale dla mnie to nie są turyści i tyle.
Może Wy ich teraz będziecie bronić, ale jak po 4 piwach w adidasach lub sandałach stwierdzą że jednak Rysy to dla nich pikus, to będziecie pisać o ludzkiej głupocie.
Ja ją nie czekam na tragedię czy głupie zachowanie, segreguje takie zachowanie z góry.
Jak wspomniałem gdy ktoś usiądzie na boczku ok, ale nie banda, ścisk, tłok, wydzieranie i i jeden cel na chlapać się piwska i zrobić zdjęcie na fb.

No i nie szukam wygody, 90% wypraw w góry kończy się powrotem do domu, ale z Słowacji to już jednak dalej, człowiek cięgle goni, ciągle się spieszy, chciałbym raz na jakiś czas nie zbiegać z góry bo szybką coś zjeść i zapier..... do domu póki mnie spanie nie zmorzy.
Ja nie twierdzę za na Słowacji nikt nie śpi bo nie ma żadnych miejsc noclegowych, ale też weźcie pod uwagę że noclegi w schroniskach trzeba klepać dużo wcześniej, a ja nie chce potem tego czasu tam przesiedzieć z powodu deszczu.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2022 08:08 AM przez OTTO.

Nie bronię turystów, o których mowa. Zakładam, że te puszki często zostawiają tam, gdzie skończyło się piwo. W sezonie letnim szlaki są codziennie sprzątane - kiedyś byliśmy na takim wolontariacie, codziennie rundka wokół Morskiego Oka plus jakiś szlak w pobliżu. Najgorsze były "kibelki" - setki chusteczek, często skrupulatnie wciskane pod korzenie drzew czy kamienie. Puszki to był mały problem i zdarzały się bardzo rzadko.
Opiekun wolontariatu, pracownik TPN nam przekazał, że 10 tysięcy turystów na drodze do Morskiego Oka jest dla nich mniejszym problemem niż kilku turystów w rezerwacie (np. ja w takich miejscach bywałem). Są w stanie nad nimi zapanować.

Nie lubię przebywać w przyrodzie w towarzystwie setek ludzi dlatego takich miejsc unikam i cieszę się, że jest ich mało. Wracając do początku rozmowy - cieszę się z miejsc, w których jest mało turystycznej infrastruktury

Nocleg na Słowacji - jak chcesz to zawsze znajdziesz, jedzenie bierz ze sobą - nie będziesz musiał za nim zbiegać

Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2022 10:32 AM przez szewczyczek.

Jak nie schronisko ,to myślę że jak wyjazd na spontanie bez planowania to zuberec bardzo duża baza noclegowa ,kwatery prywatne ,jest hotel ,restauracje myślę że bez problemu znajdzie się nocleg .
No niestety obłożenie schronisk jest w Tatrach bardzo duże ,ale są też inne góry ,nie chciał bym żeby Tatry wyglądały jak Beskid śląski gdzie ostatnio spotkałem na grani gdzie szlak prowadził przez lata tablice że przejście jest dozwolone dzięki uprzejmości właściciela ,

Wiecie może dlaczego nie dostaje powiadomień na maila?
Oczywiście mam odhaczone, też macie z tym problemy?

Nie korzystałem z tego.