Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (2): « Pierwsza [1] 2 Następna > Ostatnia »
Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020
Autor Wiadomość
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #1
Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem, koniec lata 2020

Dopiero pod koniec lata 2020 (20 października) było mi dane spotkać się z Tomturem i zaplanować poważną wycieczkę górską. Długo nie wiedzieliśmy, gdzie pojedziemy. W końcu padło na Mięguszowską Przełęcz pod Chłopkiem. Obaj tam jeszcze nie zdreptaliśmy skały i dlatego długo się nie namyślaliśmy nad swym celem.

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem (2307 m)

Wyjście pod Chłopka (każdy prawowierny góralista wie) to poważna sprawa. Ze względu na dużą wysokość i uprzedni pust coronawirowy, trzeba było do naszych planów załączyć wyjście aklimatyzacyjne. Dla nas tą aklimatyzacją było sobotnie przywitanie wschodzącego słońca na Babiej Górze. Po tym spacerku przesuwamy się już do bazy, którą zakładamy w Tatrach Pierwszy raz słyszałem coś o znaczącej nazwie Zgorzeliska. Nie wiem jak było w przeszłości, ale widok na Tatry może konkurować z innymi znamymi widokami.
   
Nawet mi się podobało, ponieważ zdjęcie robiłem z tarasu Baru pod Wilkiem. Szkoda tylko, że nasz jutrzejszy cel, ten będzie jeszcze często ujawniany, akurat zasłaniało drzewo. Aha. Jeszcze jedno muszę wspomnieć. Musieliśmy uprzednio załatwić jedną sprawę. Większe nasilenie turystow na Tatry spowodowało zagmatwaną sytuację na parkingu w Palenicy Białczańskiej. Samochodem można zaparkować tylko po uprzedniej rezerwacji na portalu internetowym. Nasz kolega od morza (dzięki Paweł), który nas wspierał pomocą logistyczną, zarezerwował parking na niedzielę, Dzięki niemu byłem uratowany od planu Tomtura - drałować od drogi z Zakopanego przez Wiktorówki i Rusinową.
Znów wcześnie (jeszcze po ciemku) wstajemy i po porannych czynnościach okrojonych na minimum startujemy na Palenicę. Kiedy wyjeżdżamy na drogę z Zakopanego, jesteśmy zaskoczeni. Polski turysta lubi wcześnie wstawać. Ruch na drodze był już jak na Marszałkowskiej. Parkingowy skenuje kody QR od każdego samochodu. Nie przejdzie ani mysz. Według mojej oceny parking był o 6:15 zajęty z jednej czwartej. Pojedyncze grupki kierują się ku wylotowi doliny. Wyruszamy już po "szaroku" i czołowki zostają w plecaku w pogotowiu. Ja, dla tego typu długich dolin, które przechodziłem więcej razy, dzielę na odcinki i myślami powracam do wcześniejszych podróży. W przejściu Doliny Białki i Rybiego Potoku są to Palenica-Wodogrzmoty-Wanta-Włosienica-Morskie Oko. Wodogrzmoty to dla mnie już właściwie kultowe miejsce. W lewo schodzi się do Roztoki (chyba najmilsze memu sercu schronisko w Tatrach). Często daję sobie tutaj śniadanko na rozpoczęcie drałowania w Tatrach. W pamięci mam też bibę z roku 2015, kiedy resztki bibowiczów Rycho tutaj ubijał wieczorem grą "Postaw na milion". W prawo od Wodogrzmotów wychodzi się do znanej Piątki. Schronisko, które było kiedyś dla mnie ostoją w pierwszych dreptaniach po Tatrach Wysokich w Polsce.
   
Tym razem, jeszcze przed wodospadami, jak tylko się dało, robię kolejne zdjęcie naszego dzisiejszego celu. Dalej Wanta - miejsce, gdzie idzie się na skróty i końskie powozy nam nie przeszkadzają. To już połowa trasy. Kiedy mijam Włosienicę, jestem ubawiony reakcją niektórych ludzików, którzy przyjechali powozem. To jeszcze 2 km?! Oni chcieli dojechać przed samotne schronisko a tu trzeba ruszać się już po swoich. Przed samotne schronisko autkiem mogą tylko turyści z górnej półki.
   
Po 1:45 godzinie Tomtur stoi na brzegu Oka. Przełęcz się nam jakoś wypiętrzyła. Co nas czeka? Wiem jedno, płuca sporo tlenu będą musiały wepchnąć w układ krążeniowy a ten spalić podczas wydawania energii. Schronisko pozostawiamy bez uwagi. Od razu wkraczamy do akcji. Rozgrzewka w postaci przycumowania nad Czarnym Stawem jest wspólna z adeptami na odwiedzenie Rysów.
   
Jeszcze, że Rysy cieszą się sporym powodzeniem i większość rusza w ich stronę. Dla nas to gwarancja mniejszego zagęszczenia szlaku.
   
Ostatnie podłączenie do kroplówki i możemy wyruszyć. Od razu pion. Dwukrok i 50 cm do góry. Lubię to. Żadne obzyganie, w kierunku pionowym to na chronometrze, w dziale wysokość, szybko naskakuje.
   
Kawałek nad Czarnym to wygląda na popularne miejsce amatorów dzikiego biwakowania. Była tam nawet grupka mówiąca językiem innego szczepu. Jeden chłopak z butelką w ręku się mnie pytał, czy ta woda w jeziorze jest do picia. Widzę, że byli dobrze przygotowani do wycieczki. Jedno jest pewne. Woda z Czarnego jest pijalna na minimum dwie godziny, ponieważ chłopaka później widziałem na przełęczy i wyglądał zdrowo. Z całej metryki podchodzenia pod Chłopka najpierw nas miał przywitać Bandzioch.
   
To chyba gdzieś tu. Skąd taka wyobraźnia miejscowych górali w nazewnictwie. Może tylko tutaj podchodzili brzuchaci turyści, którzy jeszcze nie odpadli na Czarnym. Jest w tym kawałek prawdy. Dalej się już podchodzi na kolejne miejsce o znaczącej nazwie - Kazalnica. Czy ktoś próbował tam wyjść? Strome i wąskie podejście. Tutaj też tak było i brzuchaci nie mają szans. Najpierw trzeba było zwinąć kijki.
   
Później pooglądać stawy z lotu ptaka i na koniec włączyć przedni napęd.
   
Tomtur na tym odcineku mamrotał coś o ferraciarzach, ale dwa łańcuchy i cztery klamry z chodnika ferraty nie czynią.
   
Wyjście z kominka na chwilę nam pozwoli wyluzować nerwy. Najtrudniejsze miejsce Kazalnicy mamy za sobą. Można też popatrzeć jakie powietrze mamy pod sobą i co nas jeszcze czeka. Ja chwilowo myślałem, że najgorsze już za nami, ale wystarczył widok na dalszy ciąg chodnika.
   
Co się pionowości tyka nie było tak źle, ale z innymi utrudnieniami jeszcze nie był koniec. Ktoś nam zmienił chodnik w wąski adrenalinowy grzbiecik między Kazalnicą i Mięguszami.
   
Myślę, że niektórzy turyści w tym miejscu ostudzą chęć podchodzić pod Chłopka. Trudności w górach chodzą parami. Kto wybalancował grzbiecik, nie miał jeszcze wygranej. Na zdjęciu widać ludzików, jak w ścianie Czarnego M. drepczą po kresce, jakby ktoś rysikiem wydrapał.
   
Kiedy się człowiek z tą rysiną bliżej zaznajomił, to wypadł z tego poważny, miejscami powietrzny rygol. Koncentracja w tym miejscu jest wskazana i dla doświadczonego turysty. Stąd niedobrowolny zjazd by się zakończył w Morskim Oku. Taki skrót nikogo nie ciągnie.
   
Kolejne ujęcie - rygol i grzbiecik w odwrotnym gardzie. Wyśmiany Tomtur jest szczęśliwy, że trudności ma na razie za sobą. 2,5 godziny dreptania w pionie od Oka i jesteśmy u celu dzisiejszego dnia.
   
Jestem uradowany, ponieważ uważam, że jest to jedna z najładniejszych wycieczek w Tatrach. Chwila odpoczynku.
   
Kiedy Tomtur patrzył na Czarnego, to za nim sporo ludzików dreptało pozaszlakowo na Pośredniego. Widoczny chodnik daje poznać, że szczyt odwiedza sporo turystów. Nie chcę lepiej wiedzieć ile też z nich chodzi dalej aż na Wielkiego. Czarny ma też swoje za lubem i nie odstaje daleko od swych braci. Ja raczej spoglądam na słowacką stronę. W przeszłości tutaj podchodził wyznaczony szlak z Hinczowej Doliny i wygląda na łatwiejszy niż z polskiej strony. No, ciekawe zamyślenie. Jak przyśliśmy, tak i schodzimy. Płuca są na luzie i od teraz całą odpowiedzialność za zniesienie całego mojego "ja" stawiam na kolana.
   
Tomtur nam pokazuje, jakim sposobem sobie poradził z kominkiem. Gdzieś słyszałem, że tyłkiem do skały to styl "chłopski". Gdyby to było twarzą do skały, to by to było po "babsku". Nieważne, czy po chłopsku, czy po babsku. Bez strat dochodzimy do Czarnego Stawu.
   
Spore zagęszczenie nad brzegiem jeziora daje nam do zrozumienia, że nad tym dolnym jeziorem będzie x razy większe. Marne. Takie jest życie. Wszyscy chcą w Tatry. Zatrzymujemy się dopiero na Włosienicy. Odmawiam już picia wody z baku czy butelki. Jedno owocowe wychylamy duszkiem na miejscu, drugie na Wancie. Godzina 15:00 i dochodzimy do parkingu. Zacna wycieczka chyli się ku końcowi.
   
Tomtur żegna się z czytelnikiem z tatrzańskich wyżyn. Ja sobie stawiam kolejny cel na przyszłość - dla mnie jeszcze nieodwiedzone Wrota. Dziękuję za uwagę.



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
25-10-2020 10:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
szewczyczek

*****


Postów: 4,480
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2011
Status: Offline
Post: #2
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Powinieneś częściej po Tatrach chodzić i o tym pisać, wchłonąłem tą relacjęok

Ta kreska wcięta w ścianę przed przełęczą jest niebezpieczna zimą, aż dziw, że tam turyści w śniegu i lodzie chadzają. Co prawda nie leci się aż do Morskiego Oka, tylko do kotła brzuchatych, ale to i tak wystarczająco.
W książce Michała Jagiełły o wypadkach tatrzańskich jest akcja, gdzie to młody turysta ześlizną się i zjechał na śniegu zaliczając ok. 40 metrów wolnego lotu i wbił się w grubą warstwę śniegu na dnie kotła. Ratownik dyżurny z Morskiego Oka wystartował do wypadku z przekonaniem odnalezienia zwłok, a tymczasem turysta wygrzebał się spod śniegu, uścisną dłoń ratownika i razem wrócili do schroniskaSmile

Pięknie Stachok

Stasiu napisał(a):
Gdzieś słyszałem, że tyłkiem do skały to styl "chłopski". Gdyby to było twarzą do skały, to by to było po "babsku".


A nie odwrotnie?uhm



Hej ho, zwariowana przygodo!
26-10-2020 07:55 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Łukasz

*****


Postów: 6,466
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #3
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Darz Szlak.

Stasiu - 20 października ?

Piękna trasa, piękne miejsce, często tam bywałem ( w różnych celach i z dwóch stron ) i mam nadzieję na kolejne razy.

I pytanie konkretne - dwa łańcuchy ? Nie wiecie od kiedy one tam są ?

A Wrota polecam. Niby wredne zakosy ale warto.



"I będziesz źle spał dopóki nie zapłacisz podatku"
26-10-2020 11:55 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Pablo
pablo
*****


Postów: 10,672
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2006
Status: Offline
Post: #4
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Dobrze, że te Rysy są obok, można na MPpCh wejść bez tłoku, nawet podczas największego letniego oblężenia się udaje.
Niejako byłem online na tej wycieczce i oglądałem zdjęcia wcześniej ale byłem ciekaw właśnie czy się Wam podobało, choć w sumie wiedziałem, że się spodoba Wink nie myślałem, że relacja będzie ok
Będę się powtarzał, znów dobrze się czytało! I szkoda, że nie udało nam się pogadać w ten weekend przy ognisku Sad

Ten parking z widokiem na Tatry.. nyska tam powinna na stałe parkować Wink



Zaprzyjaźnij się z człowiekiem, który chodzi po górach
26-10-2020 01:39 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
tomtur

*****


Postów: 7,587
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Oct 2006
Status: Offline
Post: #5
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

No tak piknie było, dobrze mi się z tym emerytem chodzi ok
O tak Paweł super miejscowa ale koniec reklamy bo zaczną zaraz kasować, nyska zawsze się tam zmiesciSmile



"Bo właśnie tam wiem po co żyję."
26-10-2020 04:01 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
szewczyczek

*****


Postów: 4,480
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2011
Status: Offline
Post: #6
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

E tam, zdjęcia, tych wszędzie pełno. Za to jaka relacja!ok



Hej ho, zwariowana przygodo!
26-10-2020 06:00 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
tratina

*****


Postów: 1,180
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2010
Status: Offline
Post: #7
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Tak mnie wciągnęło, że ledwo zaczęłam a już skończyłam i co tak krótko Wink
Brawo Panowie !!!! ok



"Nie ma chyba trudniejszej do zniesienia choroby górskiej, niż brak Gór"
R. Messner
26-10-2020 07:20 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #8
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Łukasz napisał(a):
Darz Szlak.

Stasiu - 20 października ?


20 września. Shy Jakoś na rencie mi się dni mieszają. blink
Łańcuchy są dwa jeszcze pod klamrami. Wyglądają na nowe.



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-10-2020 08:13 PM przez Stasiu.

26-10-2020 07:52 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
szewczyczek

*****


Postów: 4,480
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2011
Status: Offline
Post: #9
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Masz co jeszcze z Tatr do zrelacjonowania?



Hej ho, zwariowana przygodo!
27-10-2020 12:11 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #10
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Pisałem, że Wrota i potem te Zachodnie przejść ciurkiem. No i jakieś powtórki. Niskie też czekają. W roku 2021, jeżeli to wszystko opadnie i będzie mi dane żyć, to w maju lub we wrześniu Beskidzki Szlak za jednym zaciągiem.



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
27-10-2020 05:14 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
szewczyczek

*****


Postów: 4,480
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2011
Status: Offline
Post: #11
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Nie do końca o to pytałem, ale rozumiemSmile
A co to znaczy Zachodnie ciurkiem?
Chciałbym też dodać, że już możesz swobodnie wędrować również po szlakach nieznakowanychok



Hej ho, zwariowana przygodo!

Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-10-2020 05:19 PM przez szewczyczek.

27-10-2020 05:18 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #12
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Ciurczek - mały strumyk, który cieknie mało, ale nieustannie.
Ja bym pozaszlakowo nie nazywał "swobodnym wędrowaniem". innocent



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.

Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-10-2020 06:30 PM przez Stasiu.

27-10-2020 06:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
szewczyczek

*****


Postów: 4,480
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jun 2011
Status: Offline
Post: #13
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

To wiem, co to ciurczek, ale nie wiem co rozumiesz pod połączeniem: Zachodnie ciurkiem.
Czyżbyś chciał wędrować wzdłuż strumieni? Fajnie, piszę się na toToungue

Poza szlakami znakowanymi to nie oznacza pozaszlakowo. Tam są wszędzie szlakiSmile



Hej ho, zwariowana przygodo!
28-10-2020 08:03 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #14
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

szewczyczek napisał(a):
To wiem, co to ciurczek, ale nie wiem co rozumiesz pod połączeniem: Zachodnie ciurkiem.
Czyżbyś chciał wędrować wzdłuż strumieni? Fajnie, piszę się na toToungue

Poza szlakami znakowanymi to nie oznacza pozaszlakowo. Tam są wszędzie szlakiSmile

Zachodnie ciurkiem - powoli, ale nieustannie. Tak samo Niskie Tatry. Co do wędrowania z Tobą? Wiem tylko, że bym płuca wypluł.



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
28-10-2020 06:50 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Łukasz

*****


Postów: 6,466
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #15
RE: Mięguszowska Przełęcz pod Chłopkiem - 2020

Stanisławie - a co jeszcze masz do zrobienia w Zachodnich ? Czy już wszędzie tam byłeś, a obecnie powtarzasz szlaki.



"I będziesz źle spał dopóki nie zapłacisz podatku"
29-10-2020 07:17 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: