Odpowiedz  Napisz temat 
Kaszëbsczi Zemia - niedzielne wycieczki
Autor Wiadomość
fasmac
(crazy dancer) i Oleńka
*****


Postów: 738
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Sep 2006
Status: Offline
Post: #1
RE: Niedzielny spacer na Klif Orłowski

Kiedyś to nie wyobrażałem sobie wakacji gdzieś indzij niż nad morzem.
Dzięki za przypomnienie jak wygląda. Ostatni raz nad morzem spędziłem swoją podróż poślubną w 2003 roku. Były to niezapomniane wakacje i dla mnie i dla mojej świeżo poślubionej żony i jeszcze dla paru innych osób. Opowiem wam tą dość ciekawą anegdotkę o naszej podróży poślubnej.

Ślub zawarliśmy 19 lipca i na pierwsze dni sierpnia zaplanowaliśmy wyjazd nad morze. Jako, że mieliśmy wyjechać razem z przyjacółmi, którzy mieli już pociechę w wieku 4 lat, postanowiliśmy, że zabierzemy w naszą podróż poślubną chrześniaczkę mojej żony Klaudię w wieku 3 lat.
Będzie dobry trening.
Jak pomysleliśmy tak zrobilismy i w sobotę w nocy wyruszyliśmy do Sianożęt. Dojechaliśmy wcześnie rano, zakwaterowaliśmy się w pensjonacie i nad morze. Dzień był piękny, słońce świeciło, fale delikanie bujały. Wieczorem kolacja i lody. No i trzeba iść spać.
Około godz. 20.00 nasze pożyczone dziecko poczuło się niedobrze i zaczęło wymiotywać. Godz. 24.00 następny atak, nie czekaliśmy już na nic, w samochód i do szpitala do Kołobrzegu. Okazało się wirus żołądkowy, dzieko musi zostać w szpitalu. I tak spędziliśmy następnych 5 dni, żona z dzickiem w szpitalu, Maciek na noc do ośrodka, a w dzień dostarczał jedzenie małżonce do szpitala.
Najciekawiej było podczas jednego z badań, które wykonywał kolejny nowy lekarz. Dziecko oczywiście zaczęło płakać, wtedy lekarz spokojnym głosem powiedział: "Nie płacz kochanie mamusia jest z tobą". Ola odpowiedziała: "Ale ja nie jestem mamą" A lekarz na to ewidentnie podniecony: "A !!! To wy jesteście tym małżeństwem w podróży poślubnej z nie swoim dzieckiem".
I tutaj można zauważyć jakimi zawodowcami są lekarze z Kołobrzegu. Nasz przypadek został objęty konsultacjami w całym szpitalu, przypuszczam że nie tylko.
Po zakończeniu kuracji dziecko wróciło z prawdziwymi rodzicami do Mikołowa a my wróciliśmy do ośrodka tylko po to aby moja żona mogła przeleżeć następny tydzień w łóżku z grypą żołądkową.

Ale wiecie co?? Naprawdę zaliczam te wakcje do udanych.


22-01-2007 12:32 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 

Wiadomości w tym temacie
RE: Niedzielny spacer na Klif Orłowski - fasmac - 22-01-2007 12:32 PM



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: