Odpowiedz  Napisz temat 
Strony (56): « Pierwsza < Poprzednia 23 24 25 26 [27] 28 29 30 31 Następna > Ostatnia »
Skitury czyli zwierzenia moheroholików
Autor Wiadomość
Mallaidh

*****


Postów: 3,720
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Aug 2008
Status: Offline
Post: #391
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

Całkiem zimowo! Ładnie!

My planujemy zakończyć sezon narciarski w Gorcach w tą niedzielę, może na Turbaczu mało conieco? Smile


19-03-2010 09:01 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
paaulo
snow addict
*****


Postów: 1,625
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #392
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

A już myślałem, że biegówki w szafie wylądowały. Dobrej zabawy na Turbaczu. Smile My nie damy rady w niedzielę się wybrać.


19-03-2010 11:01 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
paaulo
snow addict
*****


Postów: 1,625
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #393
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

Cały tydzień lampa, w piątek halny, w nocy przestaje wiać, za to przychodzą chmury i opady. Strasznie optymistyczna prognoza. W sobotę rano Kraków żegna nas deszczem. W trójkę (Maciek, Robert i ja) kierujemy się na Słowację. W Jurgowie nici z widoku na Tatry Bielskie. Nisko zawieszone chmury przesłaniają widok, który tak lubię. Przynajmniej nie pada deszcz. Za Tatranską Kotliną odsłania się widok na zaśnieżone ramie Łomnicy. Dalej w stronę Smokowca jest jeszcze lepiej, pojawiają się nawet fragmenty błękitu. Nie wiem czym zasłużyliśmy na to, że niebiosa są nam bardziej przychylne niż panom z IMGW, ale podoba się nam to. Przed Grand Hotelem stroimy się w gustowne plastikowe buciki i wywozimy swoje szanowne cztery litery kolejką na Hrebienok. Pogoda jeszcze lepsza.
Z nartami przy plecaku przemierzamy pokrytą lodem ścieżkę. W lesie na szlaku do dol. Staroleśnej lodu jest więcej. I tu przydają się raki, które Maciek zdecydował zabrać. Dalszą drogę przez las pokonujemy uzbrojeni, ja w lewego, Maciek w prawego raka. Kawałek za lasem kleimy w słońcu foki. Żaden z nas (i meteorologów) nie spodziewał się dzisiaj widoku ośnieżonych szczytów, z błękitem nieba w tle.
Wokół nas mocno zaawansowana wiosna, nic nie wygląda jak na koniec marca. Na szlaku kilka razy trafiamy na pas kamieni, miejscami woda płynie pod dość cienką warstwą śniegu.
W miejscu, gdzie szlak skręca w lewo na próg, my idziemy dalej na wprost Zbójnickim Koryciskiem. Jeden z głazów szybko przerabiamy na bufet i solarium. Kanapki wyjątkowo smakują w takiej scenerii.
Foczymy dalej w stronę wyższych partii doliny. Przed nami nasz cel Zawracik Rówienkowy, zwany przez południowych sąsiadów Maly Zavrat. Na wypłaszczeniu, przed wejściem w żleb Zawraciku chmury zalewają całą okolicę. Mleko. Na szczęście po paru minutach, pojawiają się pierwsze oznaki polepszającej się widoczności. Chmury wracają skąd przyszły. W żlebie śnieg jest ciężki i mokry.W górnej części sporo twardych kalafiorów śniegu po wiosennych zsuwach. W połowie żlebu ponownie dolinę zalewają chmury. Liczymy na szybką poprawę. Mozolne zakosy w mokrym śniegu przerywa przewalający się przez dolinę odgłos lawiny. Gdzieś poleciało. Dźwięk budzi grozę. Pogoda niestety bez zmian, dobrze że do przełęczy już nie daleko. Robert decyduje się nie podchodzić dalej, zjeżdża, będzie czekał u podstawy żlebu.
Na przełęczy czekam z Maćkiem na poprawę pogody. Po stronie Rówienek chmury przysłaniają najwyższe wierzchołki, ale widoczna jest cała dolina. Po stronie naszego zjazdu widoczny jest jedynie fragment żlebu. Zmiana pogody nie nadchodzi, zjeżdżamy. Klniemy na zbyt mokry i zbyt ciężki śnieg. Niżej jest trochę lepiej, trochę. Na wypłaszczeniu już ponownie w trójkę herbata & czekolada. Chmury rozwiewają się. Zjeżdżamy, urozmaicając naszą trasę o okoliczne wzniesienia. Na pierwszym dla odmiany śnieg pokrywa lodowa skorupka, franca. Poniżej jest już dobrze, wreszcie zakręty dają radość. Zjeżdżamy do strumienia, tu między kosówką i kamieniami do lasu. W lesie kanapki, znów dzielimy się rakami i w dół na Kofolę u Vodców.




Załączone pliki Miniatury
                                                               
28-03-2010 08:41 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #394
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

paaulo napisał(a):
W trójkę (Maciek, Robert i ja) kierujemy się na Słowację.

Szkoda, że to nie o mnie mowa. Sad Wink

Dolinę Staroleśną znam najmniej ze wszystkich tatrzańskich. Byłem tam tylko raz.

Ładne zdjęcia. ok Pewnie już ostatnie z tegorocznego sezonu.


30-03-2010 07:30 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
paaulo
snow addict
*****


Postów: 1,625
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #395
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

maciek napisał(a):
Szkoda, że to nie o mnie mowa.

Nic nie stoi na przeszkodzie. Smile
Musimy to nadrobić w tym roku.

maciek napisał(a):
Pewnie już ostatnie z tegorocznego sezonu.

Mam gorącą nadzieję, że nie. Wprawdzie nadzieje na długi sezon zostały rozwiane, ale jeszcze turów nie schowam.
Zeszłorocznego 7 czerwca w tym roku na pewno nie pobiję. Wink


30-03-2010 02:10 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
paaulo
snow addict
*****


Postów: 1,625
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #396
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

Do Słowenii wjeżdżamy przed czasem, jeszcze jest ciemno. Przed nami droga przez góry. Zbyt ładny odcinek, na nocną jazdę. Zasypiamy na parkingu, przy stacji benzynowej za tunelem granicznym. Zmarznięci budzimy się o świcie. Stawy stopniowo odzyskują zdolności ruchowe. Wjeżdżamy na drogę, którą poznaliśmy prawie dokładnie rok temu. Spodnje Gorje, Bled, Bohnij, Ukanc. Parking pusty, jest zimno, zaczyna pruszyć śnieg. Przed nami 900 metrów podejścia.     Plecaki z jedzeniem na tydzień miłymi towarzyszami wędrówki na pewno nie będą. Ruszamy; Kasia, Majka, Radek i ja. W miejscu, gdzie rok temu zakładaliśmy foki, są tylko liście i kamienie.             Mijamy drzewo rozsadzone piorunem. Możliwe też, że jest to palma wysokogórska. Przy linii energetycznej ze schroniska wreszcie możemy odpiąć narty od plecaka. Przed nami jeszcze 1/3 podejścia, przyjemniejsza bo na fokach.     Pas śniegu po którym wędrujemy miejscami z obu stron otoczony jest okopami wiosny.         Na szczęście dla nas, śniegu przybywa wraz z wysokością. Niestety wiśniówki ubywa.     Do schroniska docieramy po blisko pięciu godzinach. Perspektywa leniwego popołudnia, spędzonego z dala od plecaka bardzo nas cieszy.
Tak jak w zeszłym roku, wybraliśmy Dom na Komni z kilku powodów. Jak pokaże najbliższy tydzień, nikt nie będzie żałował tego wyboru. Przy schronisku sporo śniegu, choć znacznie mniej niż rok temu.
Dla porównania, tak wygląda wejście do schroniska -     , a tak wyglądało w zeszłym roku -     .
Przed nami tydzień w skiturowym raju. Cdn.


19-04-2010 11:52 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Mallaidh

*****


Postów: 3,720
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Aug 2008
Status: Offline
Post: #397
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

No nie! A Ci znowu swoje Big Grin


19-04-2010 01:52 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
paaulo
snow addict
*****


Postów: 1,625
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #398
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

Wtorek
Niekorzystne prognozy pogody na dzień dzisiejszy sprawdzają się. Wśród zmrożonych kosówek, w mlecznym krajobrazie kierujemy się do sąsiedniego, nieczynnego o tej porze roku schroniska Koca pod Bogatinom.         Dachy budynków otaczających schronisko są prawie bezśnieżne.     Brakuje malowniczych czap śniegu, brakuje możliwości wyjścia na nartach na kalenicę dachu, zeszłoroczny zjazd z dachu pozostaje bez powtórzenia. Kiepska pogoda narzuca wybór trasy, przełęcz Bogatinsko Sedlo. Dobre miejsce na rozgrzewkową turę, byliśmy tam już, a do tego trasa najmniej skomplikowana orientacyjnie, co w tym terenie nie jest bez znaczenia. Kraina Miliona Pagórków to nazwa, nadal najlepiej opisuje to miejsce. Często trafiamy na miejsca, w których błędnik staje się bezradny - biel, brak punktów odniesienia, światło rozproszone chmurami sprawiają, że łatwo nie zauważyć opadającego, czy podnoszącego się terenu. Kontakt pośladków z Matką Ziemią bywa nieunikniony. Przemierzając kilkadziesiąt pagórków, docieramy na próg kotliny leżącej poniżej przełęczy. Widoczność pogarsza się. Robimy przerwę na kanapki, próbujemy przeczekać pogorszenie pogody. Chmury podnoszą się na tyle, że możemy kontynuować wędrówkę. Na podejściu na przełęcz śnieg robi się coraz twardszy, aż w końcu okolice przełęczy witają nas betonem udekorowanym zlodzonymi bryłami zsuwów śniegu. Wychodzimy na przełęcz. To tutaj rok wcześniej dowiedzieliśmy się o śmierci Piotra Morawskiego.
Wiatr, gęstniejące mleko. Zjeżdżamy próbując nie stracić zębów na lodowych kalafiorach. Niżej śnieg jest bardziej miękki, ślady okolicznych zsuwów ułatwiają błędnikowi działanie, przyjemna jazda. Niżej punktów odniesienia ponownie brak, Matka Ziemia klepie nas parokrotnie po pośladkach. Od dłuższego czasu sypie mokry śnieg. Myśl o cieple niedalekiego już schroniska rozgrzewa. Przy nieczynnym schronisku zakładamy foki. Stąd już niedaleko.     W schronisku suszenie, obowiązkowy Lasko Zlatorog, liofilizowany obiad (nie zostałem fanem wołowiny po węgiersku). Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach.


20-04-2010 08:07 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #399
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

paaulo napisał(a):
...Matka Ziemia klepie nas parokrotnie po pośladkach.

Matka Ziemia wie co dobre. Smile

Ale Was daleko wyturowało! ok


20-04-2010 09:29 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
paaulo
snow addict
*****


Postów: 1,625
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #400
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

maciek napisał(a):
Matka Ziemia wie co dobre. Smile

No i poczucie humoru Jej nie opuszcza. Wink


20-04-2010 03:06 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Stasiu

*****


Postów: 17,598
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status: Offline
Post: #401
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

Mnie najwięcej cieszy, że w tym roku wszędzie mniej śnigu. Z tego powodu będzie można już czerwcu i lipcu chodzić na sucho ok
Dobrze jest tak czytać późnozimową relacyjkę, kiedy za oknem widzę rozkwitające kwiaty i śpiewające ptaki Smile



Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
20-04-2010 04:38 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
paaulo
snow addict
*****


Postów: 1,625
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2007
Status: Offline
Post: #402
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

Stasiu napisał(a):
Mnie najwięcej cieszy, że w tym roku wszędzie mniej śnigu. Z tego powodu będzie można już czerwcu i lipcu chodzić na sucho

Mnie bardziej cieszy duża ilość śniegu. Smile
A w czerwcu, lipcu nawet w zeszłym roku dało się chodzić po suchej skale. Zima została wtedy w niewielu miejscach.


20-04-2010 04:56 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
KasiaA
KrakowiankA
*****


Postów: 1,329
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Jan 2007
Status: Offline
Post: #403
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

paaulo napisał(a):
... Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach.


Hmm, ja tam o czymś innym myślałam Smile Wink

Wyjazd na prawdę bardzo, bardzo fajny, głównie dzięki Towarzystwu Smile



"[Tatry]...Przeto stałyście się marzeniem, tęsknotą ludzi spragnionych modlitwy bezsłownej i słońca"
20-04-2010 09:35 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
marycha
~ netoperek ~
*****


Postów: 1,121
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2006
Status: Offline
Post: #404
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

Ano było wyśmienicie! Smile (Nie mogę się zdjęć doczekać, żeby powspominać sobie jak było fajnie sącząc Laško Zlatorog Wink )

Towarzystwo doborowe, warunki sniegowe swietne, pogoda tez dopisala (bo nie mozemy narzekac), troche zal tego puchu co padal ostatniego dnia, jak juz oddawalismy wysokosc wracajac szlakiem z Domu na Komni do samochodu, ale puszek moze dopisze innym razem - bo fajnie byloby tam kiedys wrocic Smile



"Tam na dole zostało wszystko to, co Cię męczy,
Patrząc w góry w około świat wydaje się lepszy..."
20-04-2010 10:28 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
maciek
Moderator
******


Postów: 3,494
Grupa: Moderatorzy Forum
Dołączył: Jan 2008
Status: Offline
Post: #405
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików

KasiaA napisał(a):

paaulo napisał(a):
... Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach.


Hmm, ja tam o czymś innym myślałam Smile Wink

ok
A o czym? giggle




uhm Natury mężczyzny nie da się do końca zgłębić, Kasiu. Big Grin


21-04-2010 05:29 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Zacytuj ten post w odpowiedzi
Odpowiedz  Napisz temat 



Pokaż wersję do druku
Wyślij ten temat znajomemu
Subskrybuj ten temat | Dodaj ten temat do ulubionych

Skocz do: