Zagubieni w Beskidach !
|
Autor |
Wiadomość |
grabarz
Adrian
Postów: 1,862
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2014
Status:
Offline
|
Zagubieni w Beskidach !
Tak żeby nie zapomnieć jak się pisze, to mała relacja z naszej przeprawy Pilsko - Hala Boracza...
Trasa: Korbielów (PTTK) - Hala Miziowa - Pilsko -Trzy Kopce - Hala Lipowska - Hala Boracza - Żabnica Skałka - Żywiec - Korbielów (PTTK).
Czas przejścia: Dzień 1 - 7,30 godz. Dzień 2 - 6 godz.
Długość trasy: Dzień 1 - 15 km. Dzień 2 - 10 km.
Skład: Żona, Córka i Ja.
Dzień 1.
Był czwartek 19 luty kiedy wyruszyliśmy kolejny raz w stronę Beskidów, na nowe zimowe podboje... Dzień zapowiadał się dobrze, pogoda zamówiona, pozostało tylko żeby matka natura wywiązała się z przyjętego zamówienia
Na parkingu w Korbielowie meldujemy się jakoś po godzinie 8.00, jak zawsze z wielką przyjemnością wychodzimy z ciepłego autka na wiatr i mróz
Ruszamy żwawo w drogę żeby szybko się rozgrzać, bo poranny mróz dawał o sobie znać łapiąc za palce i nosy
Szlak żółty którym szliśmy, okazał się być przyjemny i bez większych problemów zmierzaliśmy w stronę Hali Miziowej, pierwszą przerwę robimy na Czarnym Groniu jakieś pół godziny drogi od schroniska. Z góry, trasą między drzewami zjeżdżają jeden za drugim narciarze, których z każdym kwadransem przybywa.
Spokojnym tempem wdrapujemy się pod schronisko w którym robimy kolejną przerwę na kofeinę i coś słodkiego Nie siedzimy zbyt długo, bo za oknem pogoda jak złoto i aż wstyd siedzieć w schronie, kiedy słońce tak pięknie smaży!
Przed nami największy wysiłek dzisiejszego dnia, trzeba się wdrapać na szczyt Pilska i nie dać zabić, albo pokiereszować narciarzom którzy również wykorzystując piękną pogodę zjawili się tłumnie
Pogoda bardziej niż idealna, to i czas wyjścia się wydłużał, bo jak tu się nie zatrzymać choć na chwilę, choć na momencik żeby popatrzeć na tak zacne widoki jakie tego dnia Pilsko nam udostępniło. Ilość zdjęć też większa niż za zwyczaj, aparat w telefonie wrzawy, cyfrówka to samo
Na szczycie oprócz nas, tylko czwórka turystów z którymi tak się zagadaliśmy że przemarzliśmy na kość od wiatru.
Wyjścia w tygodniu są zdecydowanie lepsze, brak tłumów na szlakach, to coś czego chciała by pewnie większość z nas
Nacieszyliśmy się widokami i rozleniwiliśmy, a trzeba było ruszać dalej bo przed nami było jeszcze przynajmniej dwie godziny marszu...
Wracamy się kawałek pod szczyt, żeby skręcić w lewo na szlak niebieski, który później łączy się z czerwonym i rozłącza na Trzech Kopcach, gdzie niebieski odchodzi w stronę Krawców Wierchu... (Tą drogą ostatnio podążali Nasi Bibowicze)
Marsz z Pilska w stronę Rysianki i Lipowskiej to była czysta przyjemność przy takiej pogodzie jaką mieliśmy nogi same szły, humory nas nie opuszczały, a ilość zdjęć stale się powiększała
Byliśmy już prawie na finiszu dzisiejszego marszu, tak samo jak dzień który też szykował się do snu, zmieniając barwy na niebie...
Koniec tego dnia jest równie łaskawy, jak cała jego reszta i odsłania nam widoki na Tatry i Fatrę, jak tu nie kochać gór w takich momentach, mimo zmęczenia przystajemy na chwilę żeby napatrzeć jeszcze trochę oczy
I w taki oto sposób zakończyliśmy dzień pierwszy, docierając do schroniska na Hali Lipowskiej, gdzie oczywiście czekała na nas pyszna kwaśnica
CDN....
Dobranoc.
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
|
|
17-03-2017 05:40 PM |
|
|
grabarz
Adrian
Postów: 1,862
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2014
Status:
Offline
|
RE: Zagubieni w Beskidach !
Dzień 2.
Poranne wstawianie nie sprawia problemu, kiedy człowiek lubi....
Gdybyśmy tylko wiedzieli co się stanie pół godziny po naszym wyjściu, to w ogóle nie ruszyli byśmy tyłka po za drzwi schroniska
Opuszczamy schron zaraz po 8.00, jak to z rana, zaczyna się leniwie i powoli a w miarę upływu czasu się rozkręcamy, ale nie tym razem!
Dochodzimy do miejsca w lesie, gdzie zupełnie gubimy oznaczenie szlaku, drzewa są oblepione śniegiem i nigdzie nie widać zielonego paska
Próba przecierania rękami drzew nie wiele pomagała, a właściwie w ogóle...
Pamięć podpowiada żeby iść w lewo,ale nigdzie nie ma ani śladu! Przecież szliśmy już kiedyś tą drogą, a mimo wszystko wybieramy inny wariant, ZŁY wariant!
I od tego momentu, najbliższe 2 godziny były najgorszymi chwilami jakie mieliśmy okazję przeżyć w Beskidach
Kompletnie wyczerpani w końcu wychodzimy na drogę i słyszymy drwali którzy gdzieś w pobliżu prowadzili wycinkę.
Radość straszna nas ogarnęła kiedy usłyszeliśmy ten okropny dźwięk pił mechanicznych
Idąc poza szlakiem przez tyle czasu, postanowiliśmy że do schroniska dojdziemy w ten sam sposób,czyli na GPS-ie z telefonu, który jak by nie było uratował nam tyłek tego dnia, a od Hali Boraczej dzieliło nas już tylko pół godziny
Na widok schroniska cieszyliśmy się jak małe dzieci, jak byśmy widzieli drzwi własnego mieszkania
Odpoczęliśmy, zregenerowaliśmy siły i ruszyliśmy w dalszą drogę, na przystanek Żabnica Skałka docieramy koło 14.00, do odjazdu busa została ponad godzina, na szczęście kawałek dalej jest mała knajpka gdzie można się zagrzać i napić czegoś ciepłego
Dalsza droga doprowadza nas na dworzec w Żywcu, gdzie czekamy,czekamy i czekamy na busa który nie przyjechał, ale pojawił się inny, nie będziemy wybrzydzać, dobrze że w ogóle coś jedzie
Trochę przemarznięci i zmęczeni docieramy w końcu na parking, gdzie czekał nasz ukochany pojazd.
Później już tylko powrót do domu i zasłużony odpoczynek tego dnia
I taka to była wycieczka...
Koniec.
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
|
|
17-03-2017 09:52 PM |
|
|
Stasiu
Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status:
Offline
|
RE: Zagubieni w Beskidach !
Pierwszy dzień mieliście nawet lepiej słoneczną pogodę niź my na bibie. Taka górska klasyka. Kto by pomyślał, że dźwięk piły łańcuchowe i może niemal uratować życie. Co Was znam, to faktycznie musieliście dostać w tyłek, kiedy patrzę na to zdjęcie na przystanku.
Na Lipowskiej bywa zdradliwie. I to jeszcze mieliście solidne warunki.
Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-03-2017 10:52 PM przez Stasiu.
|
|
17-03-2017 10:49 PM |
|
|
kunlun
Iza
Postów: 416
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2015
Status:
Offline
|
RE: Zagubieni w Beskidach !
Pierwszy raz w górach czułam niepokój, byłam pełna podziwu dla Lei. Myślałam, że w końcu się rozpłacze i nie będzie chciała iść dalej. My mieliśmy już naprawdę dosyć a co dopiero dziecko, które zapadało się w śniegu prawie po pas. Żdjęcie na którym siedzę z Leą na śniegu, to zaraz po wyjściu z feralnego miejsca. Potem już było tylko lepiej
|
|
18-03-2017 06:41 AM |
|
|
Pedro
Administrator
Postów: 5,508
Grupa: Administratorzy
Dołączył: Jul 2006
Status:
Offline
|
|
18-03-2017 08:26 AM |
|
|
grabarz
Adrian
Postów: 1,862
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2014
Status:
Offline
|
RE: Zagubieni w Beskidach !
O fajnie! Wasza relacja to ze względu na miejsce taki prolog dla naszej forumowej.
Dzień I - takie dni zimą chce się mieć w górach!
Jak obecnie odbieracie Schronisko na Hali Miziowej? Ja mam takie wyobrażenie o nim bardziej jak o górskim hotelu. No ale dawno mnie tam nie było - mogło się wiele zmienić. No a i ja chyba wraz z kolejnymi latami coraz chętniej lubię mieć wyższy komfort niż dawniej
Dzień II - pomimo braku zdjęć z wyznaczania Nowego Szlaku Cieszyniaków - też domyślam się, że musieliście się tam zmachać bardzo poważnie. Kupujecie rakiety na następny sezon?
Gratulacje dla Lei za takie szlaki!
Co do schroniska, to nawet nie wychodziliśmy na górę, obsłużylismy się sami w kuchni na dole
Jak wrócę do domu to postaram się zobrazować naszą nową trasę na Boraczą.
Rakiet na razie nie kupujemy, w pierwszej kolejności raki i czekan, jak chcemy myśleć poważniej o zimie w górach
Ale najpierw trzeba naszporować trochę grosza
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
|
|
18-03-2017 08:55 AM |
|
|
kunlun
Iza
Postów: 416
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Nov 2015
Status:
Offline
|
RE: Zagubieni w Beskidach !
ja, ja...szporuj, szporuj!
bo poza czekanem i rakami to mi trzeba nowe buty i spodnie kupić
|
|
18-03-2017 10:44 AM |
|
|
Stasiu
Postów: 17,631
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Mar 2008
Status:
Offline
|
RE: Zagubieni w Beskidach !
Z takim ekwipunkiem to już na poważnie w górach. Trzeba powoli patrzeć więcej na południe. Taki Dachstein z Cieszyna tylko 500 km.
Góry się nie zdobywa, góry nas wpuszczają.
|
|
18-03-2017 11:49 AM |
|
|
grabarz
Adrian
Postów: 1,862
Grupa: Zarejestrowani
Dołączył: Dec 2014
Status:
Offline
|
RE: Zagubieni w Beskidach !
''(...) nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem.'' (J.Kukuczka)
|
|
18-03-2017 03:07 PM |
|
|