Pięknie wschodziło.

Zrobiłaś jeden malućki błąd , nie przygotowałaś się do sesji zdjęciowej a szkoda bo miałabyś zdjęcia które mogły by zwalić z nóg i do konkursu by były

I tak się dziwie, że zdołałam pstryknąć kilka razy z telefonu, bo wiatr był tak przenikliwy, że nie chciało sie wyściubić ani jednej kończyny spoza ciepłego śpiworu, w który trzeba się było opatulić na te 45 minut spędzone na szczycie :] Ale co pozostanie w głowie, to moje

kasat napisał(a):

Zrobiłaś jeden malućki błąd , nie przygotowałaś się do sesji zdjęciowej a szkoda bo miałabyś zdjęcia które mogły by zwalić z nóg i do konkursu by były

I tak się dziwie, że zdołałam pstryknąć kilka razy z telefonu, bo wiatr był tak przenikliwy, że nie chciało sie wyściubić ani jednej kończyny spoza ciepłego śpiworu, w który trzeba się było opatulić na te 45 minut spędzone na szczycie :] Ale co pozostanie w głowie, to moje

Wierzę Ci , jak w 2011 r. byłem na Babiej o wschodzie słońca ,to chciało mnie wywiać z tej góry a trzeba było kręcić kamerą i fotki robić (choć sprzętu nie miałem i tego żałuję) i nie było zlituj się , bo by mi żona nie uwierzyła że tam byłem. Ale teraz to powtórzę ze statywem i lustrem.

Issay napisał(a):

kasat napisał(a):

Zrobiłaś jeden malućki błąd , nie przygotowałaś się do sesji zdjęciowej a szkoda bo miałabyś zdjęcia które mogły by zwalić z nóg i do konkursu by były

I tak się dziwie, że zdołałam pstryknąć kilka razy z telefonu, bo wiatr był tak przenikliwy, że nie chciało sie wyściubić ani jednej kończyny spoza ciepłego śpiworu, w który trzeba się było opatulić na te 45 minut spędzone na szczycie :] Ale co pozostanie w głowie, to moje

Wierzę Ci , jak w 2011 r. byłem na Babiej o wschodzie słońca ,to chciało mnie wywiać z tej góry a trzeba było kręcić kamerą i fotki robić (choć sprzętu nie miałem i tego żałuję) i nie było zlituj się , bo by mi żona nie uwierzyła że tam byłem. Ale teraz to powtórzę ze statywem i lustrem.

Właśnie sobie tak pomyślałam zerkając na Diablak, że skoro na Pilsku takie wietrzysko, to jak musiało wiać tam... Ale Babia to Babia, chyba jeszcze mi się nie zdarzyło na niej być, kiedy nie wiało

Można tylko pozazdrościć udanej porannej przechadzki. Musiał być wyśmienicie, sam poznałem jaka była pogoda na Nowy Rok.

O tak, dodatkowo taka przechadzka zaowocowała tym, że przez całą resztę dnia zamiast odczuwanego niewyspania, było się naprawdę rześkim, a Nowy Rok spędziło się z fasonem, bez bólu głowy Mam nadzieję, że jaki pierwszy dzień Nowego Roku, taki cały rok, spędzony przez jak największą ilość dni wśród kopczyków