Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Wersja do druku +- Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat (http://www.gorskiswiat.pl/forum) +-- Forum: Wyprawy, relacje, opisy (/forumdisplay.php?fid=18) +--- Forum: Planowane wyprawy, wieści z gór, relacje tematyczne (/forumdisplay.php?fid=5) +--- Temat: Skitury czyli zwierzenia moheroholików (/showthread.php?tid=1741) |
Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 16-12-2008 08:41 AM Nareszcie. W weekend pofoczyliśmy trochę w okolicy Hali Gąsienicowej i Kasprowego. Przyjemnie się patrzyło na kilka pięknie jeżdżących osób, tymczasem pozostaje mi: próbować, uczyć się i szybko się podnosić. RE: Skitoury - Mallaidh - 16-12-2008 09:54 AM Gratuluję rozpoczęcia sezonu! Nie martw się, w końcu się podniesiesz i wtedy całe Tarty Twoje Widziałem sporo ski-tourów na giełdzie narciarskiej w Krakowie - ceny za narty+wiązania już od 200zł. Niestety nart back country nie było, może się jednak na toury zdecyduję? Sam nie wiem... PZDR RE: Skitoury - KasiaA - 16-12-2008 10:00 AM Paaulo przesadza, całkiem fajnie mu idzie Mallaidh, przemyśl toury. Dają Ci więcej możliwości niż biegówki. Przy dobrym sprzęcie waga jest porównywalna, a w nartach tourowych przez całą zimę łącznie z Wysokimi Tatrami chodzisz bez problemu a nawet z ułatwieniem. Cena 200 zł to niewiele,ciekawa jestem o jakich nartach i wiazaniach mówimy...Pamiętasz może? RE: Skitoury - marycha - 16-12-2008 04:22 PM Paaulo specjalnie tak pisze, zeby mu komplementa prawic - co niniejszym czynie, bo jak Kasia napisala radzi sobie chlopak dobrze Rozpoczecie sezonu narciarsko/tourowego super! Jeszcze raz Kasia&Paaulo dzieki sa rewelacyjny weekendzik (ze tez jeszcze mnie dosc nie macie... cierpliwe bestyje :* ) Mallaidh - przemysl toury, to na prawde rewelacyjna sprawa. Ja tez nie zamierzam tylko po Tatrach wedrowac, bo z psiakami moimi.. a toury daja wieksze mozliwosci, i wydaje mi sie wygodniejsze od biegowek (a na pewno przy zjazdach). RE: Skitoury - paaulo - 16-12-2008 07:52 PM Taa, Majka rozgryzłaś mnie zdrajco. Czekam na następny weekend. RE: Skitoury - marycha - 16-12-2008 08:12 PM taaaa Zdrajco ( ) a przeslesz mi zdjecia, prosze...... P.S. juz mam wlasciwy uchwyt do foki P.S.2 "kolego z bialego busa Zawoja, Ty chyba ploniesz..." pozdrawiam i do next time'u RE: Skitoury - paaulo - 27-12-2008 08:37 PM Dzisiaj pofoczyliśmy w okolicy Turbacza. Wyszliśmy z Kowańca. Na dole niby zima, ale na szlaku sporo jeszcze kamieni. Trzeba było trochę z buta przejść. Im wyżej tym bardziej zimowo. W okolicy schroniska zimne chmury pozostały poniżej. Nad nami błękitne niebo, a przed nami Tatry. Zjechaliśmy tą samą trasą. Bardzo przyjemny sposób na pozbycie się pysznych świątecznych kalorii. RE: Skitoury - marekm - 27-12-2008 08:47 PM ładnie zazdroszczę RE: Skitoury - Fazik - 27-12-2008 08:51 PM Ech... RE: Skitoury - marycha - 28-12-2008 01:34 AM ehh.. pieknie RE: Skitoury - paaulo - 28-12-2008 08:33 PM Ech Babia... Jedziemy na Babią. Zgodnie z wcześniej zasłyszaną radą wybieramy się na szlak zielony z Przywarówki. Narty zakładamy już na parkingu, miła niespodzianka. Szlak jest prawie pusty, spotykamy jedynie małą pieszą grupkę. Lampa nieprzyzwoita, lekki mrozik, sporo śniegu, wiatru prawie brak, za plecami Tatry, przed nami Babia. Bajka. Im wyżej tym piękniej. Na wierzchołku zaskoczenie, tak słabego wiatru na Babiej jeszcze nie spotkaliśmy, miło. Herbata, kanapki, ciasto, przepinamy się do zjazdu i w drogę. Zjazd rewelacyjny, świetny śnieg. Początkowo odsłoniętym zboczem Babiej, później już przez las. Do samochodu dojeżdżamy mając fantastyczny dzień za sobą. RE: Skitoury - tomtur - 28-12-2008 08:42 PM Bajer i pogoda wspaniała RE: Skitoury - Pedro - 28-12-2008 08:43 PM Fajnie mieliście Kasiu i Pawle RE: Skitoury - Fazik - 28-12-2008 08:50 PM Tomtur, tobie chyba wiele do skiturowania nie potrzeba więc dawaj RE: Skitoury - marycha - 28-12-2008 09:18 PM o rrrrrrrrrrrrrany, jaka bajeczka!!! rozmarzylam sie... pozdrawiam goraco!! (z coldrexem w garsci..) RE: Skitoury - paaulo - 02-01-2009 11:58 AM Cieszę się, że Wam się podobało. Stary rok pożegnałem wraz z Kasią i Majką w Pięciu Stawach. Piękna zima, z dużą ilością śniegu. Niestety z powodu ciągle panujących niskich temperatur, śnieg niezbyt bezpieczny. Do schroniska dotarliśmy we wtorek, zajęliśmy miejsca w pokoju (!) i po przepakowaniu plecaków ruszyliśmy na Niedźwiedzia, żeby zjechać z niego przed zmrokiem. W środę przemierzyliśmy dolinę z zamiarem sprawdzenia warunków w rejonie Gładkiej Przełęczy. Spacer przez dolinę był czystą przyjemnością, niesamowita sceneria, świetne towarzystwo. W pobliżu podejścia na przełęcz, zgodnie oceniliśmy, że nie są to warunki, w których zdecydujemy się na podejście potencjalnie lawiniastym stokiem. Wykonaliśmy jeszcze próby lawinowe i ruszyliśmy w kierunku pobliskiej grzędy, z której zjechaliśmy do stawów. Na deser wyszliśmy jeszcze na Niedźwiedzia, żeby przed wieczorem pozytywnie zakończyć foczenie. Wieczorem sylwestrowa impreza. Nie wszystkie meble wytrzymały ciężar tańczących... W czwartek z ciężkimi plecakami ruszyliśmy w stronę Roztoki. Próba zjazdu z progu z pełnym plecakiem nie była dla mnie niczym przyjemnym, jeszcze nie teraz. W lesie nikt nie zginął, w komplecie dotarliśmy do samochodu. RE: Skitoury - marycha - 02-01-2009 01:30 PM Tak bylo jeszcze raz Wam dziekuje, Kasiu i Pawle!! bylo suuuper!! RE: Skitoury - Sylwester - 02-01-2009 05:39 PM A ja dziękuję za opis i foty /piękny ten śnieg/, pozdrawiam RE: Skitoury - paaulo - 04-01-2009 05:42 PM Jeszcze parę zdjęć z poświątecznego foczenia. 1-4. Babia 5-8. Piątka RE: Skitoury - paaulo - 13-01-2009 11:59 AM W niedzielę na Gąsienicowej było tak: Zrobiliśmy sobie lekki spacer. Przyjemny dzień. RE: Skitoury - KasiaA - 13-01-2009 01:04 PM Lekki dzień ale i bardzo przyjemny Były z nami dwie Magdy, pierwszy raz na tourach. Wypożyczyliśmy sprzęt (dla Magd) w Tatra Trade (ze zniżką ) i pojechaliśmy do Brzezin. Podejście wygodną drogą jak na początki tourowania bardzo fajne. Co prawda na początku od razu wpadka: pękł kijek Majki ale już naprawiony, nowa część W lesie mroźno ale pięknie. Doszliśmy do Murowańca, pyszna herbata z sokiem malinowym i dalej w stronę Kasprowego. Przed kolejką odbiliśmy w prawo i podeszliśmy trochę do góry żeby zjechać z czegoś stromszego niż dróżka do kolejki. Wyszliśmy na taką niewielką bule, przepięcie do zjazdu, dla poćwiczenia zrobiliśmy przekrój lawinowy, Magdy kopały i zjazd na naleśniki Śmiechu było przy tym sporo i dobra zabawa. A później już na dół. Ostatni fragment przy czołówkach. I ten olbrzymi księżyc w pełni... RE: Skitoury - Pablo - 13-01-2009 01:59 PM KasiaA napisał(a): ... Śmiechu było przy tym sporo i dobra zabawa. ...Ostatni fragment przy czołówkach. I ten olbrzymi księżyc w pełni...
RE: Skitoury - KasiaA - 13-01-2009 02:25 PM Jak dociśniesz to pękają Magda tak sie wywróciła ze nacisnęła go krawędzią narty i ostrze przecięło aluminium. Na szczęście są segmenty wymienne i nie ma problemu RE: Skitoury - marycha - 13-01-2009 04:13 PM I jak Kasiu, dziewczyny zlapaly bakcyla? co do kijka - qrcze, to niezle naostrzone narty maja w TT dobrze, ze to kijek a nie jakas czesc Magdy! (dziekuje za -jak wnioskuje z opisu - naprawienie! ) P.S. Kasiu - a przywiozlas mi placek po wegiersku? aaale bym sobie zjadla.. RE: Skitoury - Pablo - 13-01-2009 09:43 PM marycha napisał(a): ...
P.S. Kasiu - a przywiozlas mi placek po wegiersku? aaale bym sobie zjadla..
RE: Skitoury - Mallaidh - 14-01-2009 12:28 AM Widzę, że kolejna wycieczka się Wam udała! Pogratulować! właśnie oglądałem takie oto wyczyny "wariotów" w Tatrach Wysokich http://pl.youtube.com/watch?v=6tWyFvgF4NI http://pl.youtube.com/watch?v=GlQgTmOG3Vg&feature=related masakra jakaś normalnie RE: Skitoury - KasiaA - 14-01-2009 08:56 AM Nie masakra, przyjemność Żleby które są na zjazdach pokazane są popularne do zjazdów. I poza moim daaalekim zasięgiem. Ale to bardzo wciąga. Mallaidh, kiedy próbujesz? RE: Skitoury - Mallaidh - 14-01-2009 10:19 AM No to jest "masakra" w dobrym tego (o ile jest takie) znaczeniu Też bym tak chciał, lecz na razie byłby to jednorazowy zjazd na złamanie karku Mam nadzieję, że spróbuję jeszcze w tym sezonie! RE: Skitoury - KasiaA - 14-01-2009 10:32 AM Mallaidh napisał(a): ...
Mam nadzieję, że spróbuję jeszcze w tym sezonie!
Jakbyś sie wybierał, to daj znać, pewnie będziemy mogli się umówić, my często w tatrach bywamy
RE: Skitoury - tomtur - 14-01-2009 06:50 PM Tak jazda w tak kopnym sniegu ,to zupełnie inna bajka jak jazda na stoku ratrakowanym niestety także poza moimi możliwosciami RE: Skitoury - Fazik - 14-01-2009 07:59 PM tomtur napisał(a): Tak jazda w tak kopnym sniegu ,to zupełnie inna bajka jak jazda na stoku ratrakowanym niestety także poza moimi możliwosciami
RE: Skitoury - tomtur - 14-01-2009 08:33 PM A Fazi próbowałem dlatego pisze ,dla mnie ma byc twardo ,gładko i stromo , a skitury mnie interesuja juz nie dla samego zjazdu ale gdzie na nich mozna zajsć.(I nie torować po pas) RE: Skitoury - paaulo - 15-01-2009 10:03 AM tomtur, co się dziwisz, że w zjazdówkach masz nieprzyjemne doświadczenia na nie ubitej trasie. Narta turowa ma inną geometrię, inaczej się zachowuje. RE: Skitoury - tomtur - 15-01-2009 03:29 PM Paweł masz wieksze doswiadczenie i pewnie masz rację ,przyjdzie czas że spróbuje na turach RE: Skitoury - KasiaA - 16-01-2009 08:25 AM Tomtur, z doświadczeniem paaulo to może być różnie... Bo rok temu po raz pierwszy założył narty RE: Skitoury - paaulo - 16-01-2009 08:31 AM ... i nadal żyje. RE: Skitoury - Fazik - 16-01-2009 08:40 AM KasiaA napisał(a): Tomtur, z doświadczeniem paaulo to może być różnie... Bo rok temu po raz pierwszy założył narty
i ich nie zdejmuje za często paaulo napisał(a): ... i nadal żyje.
I ma się całkiem dobrze RE: Skitoury - KasiaA - 16-01-2009 08:58 AM Fazik napisał(a): ...
i ich nie zdejmuje za często
paaulo napisał(a): ... i nadal żyje.
Fazik napisał(a): I ma się całkiem dobrze
Fazik napisał(a): Chyba że coś ukrywa
RE: Skitoury - paaulo - 16-01-2009 10:08 AM Fazik napisał(a): KasiaA napisał(a): Tomtur, z doświadczeniem paaulo to może być różnie... Bo rok temu po raz pierwszy założył narty
i ich nie zdejmuje za często paaulo napisał(a): ... i nadal żyje.
I ma się całkiem dobrze
To już osobiście musisz sprawdzić przy tatrzanskim piwku.
RE: Skitoury - paaulo - 18-01-2009 09:54 PM Miał być jeden dzień w Chochołowskiej, zrobił się z tego weekend. Prawidłowo. Sobota mroźna. Niedziela początkowo pochmurna i dość ciepła, później świetna pogoda, ale też mocny wiatr. Bardzo przyjemne turowanie w malowniczych Zachodnich, z fajną ekipą. Kilka fotek na deser. RE: Skitoury - Pablo - 19-01-2009 09:21 AM A to cała ekipa na czwartym zdjęciu ?? to trochę Was było... gratuluję aktywności. RE: Skitoury - KasiaA - 19-01-2009 09:49 AM Mój 1000 post w tym TEMACIE A może by ten temat przenieś z dyskusji do pokoju np: Aktywność górska? Bo w sumie to też o jakiejś aktywności... Było nas sporo: 8 osób w niedzielę. Duża banda jak na wycieczkę skitourową ale taka miła atmosfera że niezapomniana wycieczka. A pogoda była piekna choć wiało jak diabli, nie dało sie odwrócić pod wiatr. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - Pedro - 20-01-2009 05:24 PM Postanowiłem podzielić temat dotyczący Skitourow na dwa tematy. Jeden dotyczący strikte pytań o sprzęt a drugi dotyczący relacji z wypraw skitourowych (zapodana nazwa tematu to oczywiście propozycja i można ją zmienić - o co głównie pytam Kasie i Paaula bo to głównie Wasza działka ) Czekamy też na następne... RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 21-01-2009 08:25 AM Dzięki Pedro Jak dla mnie tytuł tematu jest ok No i Majkę trzeba jeszcze zapytać Tylko jakoś tak dziwnie się porobiło ze stronami...: niby jest 6 a jak klikam na 5 lub 6 to podaje że temat nie istnieje, 4 strona jest jeszcze ok. Dlaczego tak? RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 21-01-2009 08:32 AM Aaa tu jesteście. Już myślałem, że stary temat się skurczył do jednej strony. Jeszcze kilka fotek z ostatniego foczenia. Zdjęcia autorstwa Grześka. Piękna sprawa, polecam. Banan na twarzy gwarantowany. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 21-01-2009 09:34 AM To ja tylko dodam ze tak paaulo śmigał w Zachodnich RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - Pedro - 21-01-2009 09:45 AM KasiaA napisał(a): Tylko jakoś tak dziwnie się porobiło ze stronami...: niby jest 6 a jak klikam na 5 lub 6 to podaje że temat nie istnieje, 4 strona jest jeszcze ok. Dlaczego tak?
Niebawem będzie dobrze
RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - Krzysiek - 24-01-2009 11:52 PM Otrzymane pocztą pantoflową: Klub Wysokogórski - Warszawa oraz Klub Wysokogórski - Kraków 31-152 Kraków, ul. PĘDZICHÓW 11/10A, TEL/FAX: (012) 423 47 30, http://www.kw.krakow.pl Zakopane, 21.01.2009 Kluby Wysokogórskie w Krakowie i Warszawie zapraszają na XXI Memoriał Jana Strzeleckiego XVI ?Klasyczne? Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Wysokogórskim w Tatrach Zachodnich, w rejonie Doliny Kościeliskiej oraz Starorobociańskiej Program imprezy 7 marca 2009 roku (sobota): Godz. 9.00: Start zbiorowy w zespołach 2 osobowych z polanki po drugiej stronie potoku na Ornaku, koło schroniska na wys. 1100 m; podbieg na czas przez przeł. Iwaniacką (1439 m) aż na Ornak (szczyt 1867 m), skąd dalej już po prawie płaskiej grani Ornaku, w okolicę Siwej Przełęczy (1812 m), skąd: 1. Mniej ambitni zjeżdżają od razu po bramkach na czas do dol. Starej Roboty (ok.1400 m n.p.m.), dalej w dół doliny, do szlaku na Iwaniacką Przeł.(1100 m) skąd w górę na tą Przełęcz i z niej zjeżdżają, jak się da, do schroniska na Ornaku. 2. Grupa "sportowa" z Siwej Przełęczy zalicza jeszcze wyjście (ew. używając raków) przez Gaborową (Raczkową) Przeł. na Starorobociański Wierch (2176 m) i po powrocie na Przeł. Siwą, zjeżdża na czas po bramkach do dol. Starej Roboty i dalej jak w pkt. 1. Po południu wspólny obiad, rozdanie nagród i inne atrakcje. 8 marca 2009 (niedziela): Wycieczka w rejonie Czerwonych Wierchów Lista startowa będzie zamknięta na 30 minut przed zbiorowym startem sprzed schroniska na Polanie Ornak. Do zawodów dopuszczona jest młodzież od lat 16 za pisemną zgodą rodziców. Warunkiem uczestnictwa jest członkostwo polskiego bądź zagranicznego klubu alpinistycznego, oraz wpłacenie 50 zł na osobę na pokrycie kosztów uroczystego zakończenia zawodów. Uwaga! Konieczność posiadania kasków ochronnych oraz ?Piepsów? lub ?Barrywoxów?; grupa ?sportowa? dodatkowo winna mieć ze sobą raki! Osoby nie posiadające kasków oraz wykrywaczy lawinowych proszone są o zgłoszenie tego wcześniej, postaramy się je zapewnić wszystkim uczestnikom (istnieje możliwość wypożyczenia ?piepsów? na starcie w cenie 15 zł przez firmę ?Tatra Trade?). Organizatorzy proszą o wcześniejsze zgłoszenie uczestników w celu nie tylko rezerwacji miejsc w schronisku na Ornaku.(ceny 40 zł/noc pokój dwuosobowy, 30 zł/noc pokoje wieloosobowe), ale i dla przygotowania odpowiedniej ilości obiadów na zakończenie. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 25-01-2009 01:49 PM zwiacha napisał(a): Uwaga! Konieczność posiadania kasków ochronnych oraz ?Piepsów? lub ?Barrywoxów?;
Śmiesznie napisali, przecież Barrywox to nic innego jak pieps Mammuta. Nazwa przylgnęła do wszystkich detektorów, niezależnie od producenta. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 31-01-2009 09:22 PM W Tatrach rosnąca dwójka, ciągle sypie. Hmm, jedziemy na Babią. Nie szliśmy jeszcze szlakiem naszych południowych sąsiadów od Slanej Vody. Jest okazja, żeby to nadrobić. Zostawiamy samochód przy schronisku i w drogę. Dość długo szlak wiedzie prawie w poziomie, wznosi się tylko nieznacznie. Oj, dwa tygodnie temu w Chochołowskiej aż ręce bolały przy powrocie. Szlak prowadzi wreszcie leśną ścieżką. Niestety śniegu mogłoby być więcej, wystaje trochę kamieni. Później będziemy się tym martwić. Od wysokości 1050 mnpm wreszcie zima jakiej szukamy. Krótka przerwa na chałwę. Dogania nas grupka Polaków. Towarzystwo zrobiło się bardzo zróżnicowane - śladówki, telemark i tury. Łączy nas jedno - foki. Im wyżej tym zima piękniej nas wita. Przy szałasie na 1540 mnpm przerwa techniczna, trzeba wysmarować kremem pyszczki. Wieje, będzie zimno na grani. Na szczycie zaledwie kilka osób. Brr zimno! Zdejmujemy w pośpiechu foki, przepinamy się do zjazdu i zjeżdżamy na herbatę do szałasu. Zjazd bardzo przyjemny. Tylko my, góry, śnieg i szum desek. Ciekawy szlak, choć mi zdecydowanie bardziej podobał mi się poświąteczny zjazd zielonym do Przywarówki. Kilka fotek: RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - mieciur - 31-01-2009 09:52 PM ehh Babia zimą i do tego na nartach - fajna sprawa Mieliscie fajną wyprawę - gratuluje ! Ja jutro wybieram sie na moich biegówkach coś pośmigać - narazie sie ucze i to od zera jazdy na nartach ale kiedyś kto wie może sie przesiąde na ski-tury pozdrawiam RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 31-01-2009 11:26 PM Mieciur, masz rację, Babia zimą ma swój urok. Powodzenia na biegówkach. Sylwek, ze zmarzniętej Kasi tylko oczy zostały. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 02-02-2009 09:11 AM Na Babiej było zimno Bardzo ręce mnie bolały, zrobiłam błąd bo na podejściu szłam w nieprzewiewnych rękawiczkach. A przed wyjściem na grań zmieniłam je na też nieprzewiewne ale były strasznie zimne (z plecaka) i już ręce mi się nie rozgrzały. Później operacje przy przepięciu butów, odklejeniu fok i pomimo że zmieniłam rękawice na porządne, ciepłe, to juz nie mogłam utrzymać kijków. dojechałam do szałasu i na szczęście mieliśmy puchowe łapawice, dopiero to mi pomogło. Dawno mnie tak bardzo nie bolały palce Poza tym Babia Góra to rewelacyjne miejsce na toury, można na prawdę poszaleć przy prawie kilometrowym zjeździe w nietkniętym jeszcze śniegu RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 02-02-2009 10:16 AM KasiaA napisał(a): A przed wyjściem na grań zmieniłam je na też nieprzewiewne ale były strasznie zimne (z plecaka) i już ręce mi się nie rozgrzały
Słuszna uwaga, nie pomyślałem o tym. Następnym razem zagrzejemy je najpierw pod kurtką. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 02-02-2009 10:32 AM paaulo napisał(a): ...
Słuszna uwaga, nie pomyślałem o tym. Następnym razem zagrzejemy je najpierw pod kurtką.
RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 02-02-2009 02:23 PM Gratuluję wyprawy! Pogoda Wam tym razem nie dopisała, nie chciał bym być wydmuchany na tym bezleśnym odcinku szlaku, brrr.. Zjazd tam miejscami musiał być stromy, a na dole po płaskim pewnie klnęliście na niekończącą się drogę przez las Fajnie... RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 02-02-2009 02:41 PM Wcale nie było stromo, to bardzo przyjemny, łagodny zjazd po super śniegu. A na dole, wbrew pozorom, jest lekko z górki więc sie jakoś jechało Za to śnieg był superowy hmm RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 15-02-2009 11:01 PM W piątek późnym wieczorem po zakończonej sukcesem walce z korkami dotarliśmy do Zakopanego. Z Kuźnic startujemy dopiero koło 20.45. Idzie z nami moja siostra, to jej debiut na turach. W Kuźnicach śniegu jest naprawdę sporo, aż miło popatrzeć. Nasza droga przez las urozmaicana jest "lawinami pyłowymi" schodzącymi co chwilę z drzew. Śniegu coraz więcej, za kołnierzem również. Po wielu "daleko jeszcze?" docieramy na przełęcz. Stąd już coraz bliżej do ciepłego schroniska. Światła Betlejemki informują, że już naprawdę niedaleko. W sobotę ruszamy na spacer w stronę Pojezierza, to jedna z niewielu możliwości przy tych warunkach śniegowych. Trasa naszego spaceru pokrywa się z trasą zawodów, ustępujemy miejsca zawodnikom, bez względu na barwy klubowe. Od stacji kolejki podchodzimy jeszcze trochę stokiem narciarskim (nieczynnym z powodu zbyt dużych opadów śniegu), zjeżdżamy. Wracamy w okolice schroniska, dopingujemy naszych forumowych kursantów. Dalszą część ich walki z szczeliną lodowcową obserwujemy już z nad placka po węgiersku. O 17.00 ogłaszają lawinową czwórkę. Wieczór mija nam na długich i niezwykle ciekawych rozmowach z naszym współlokatorem. Tatry, Azja, Nepal, Indie, Kanada. Późnym wieczorem dołączają do nas nasi kursanci. Wieczorna imprezka trwa nadal. W niedzielę po śniadaniu ruszamy do Kuźnic. Nartostrada przysypana świeżym śniegiem. I tak jest nieźle, wczoraj przejechało tędy ~140 zawodników. Dzięki. Na polanie wreszcie puch w ilościach pozwalających na przyjemny zjazd, kilka zakrętów. Do Kuźnic docieramy zadowoleni. Wyjazd zupełnie inny, mało satysfakcjonujących zjazdów, dużo jazdy przetartym wąskim śladem, ale mimo to pięknie było. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 16-02-2009 12:04 AM ooo kurna ale sniegu la masacra hehehe ciekawe wieść, dzieki Pawle. To kursanci ćwiczą jutro chyba wypada wycieczka?? ciekawe co w tych warunkach... RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 16-02-2009 11:16 AM No. Bardzo solidna ilość sniegu spadła. Nie wiem czy chłopaki gdziekolwiek poszli, wczoraj nawet do Zielonego nie puściło. Wrócą, to pewnie bedzie relacja. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - mieciur - 16-02-2009 05:23 PM Ale śniegu napdało ! To ja na moich biegówkach daleko bym nie zaszedł. Choć w niższych górach też jest go sporo - byłem na Prechybie to momentami było go ok 1 metra. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - Gandzia1 - 16-02-2009 07:13 PM Ciekawie jak się na takich skiturach jeździ? Muszę kiedyś spróbować. Bo to takie krótkie nartki? Tak? Śniegu pierzyna. Brawo nartowicze! RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 16-02-2009 10:24 PM Gandzia, narta turowa ma normalną długość, tak jak zjazdowa. Jest lżejsza od zjazdowej i przeważnie szersza - większa powierzchnia przydaje się w miękkim śniegu. Inne są też wiązania, ale to już inna bajka. Zestaw turowy może być używany również przy wyciągu (na boisku :-P). Chętnie odpowiem na Twoje pytania. Mieciur, śniegu było aż za dużo. Mnóstwo niesamowicie lekkiego puchu o zerowej nośności. Jak dalikatne pierze. Często do połowy uda wjeżdżalem, raz nurkowałem pod powierzchnię. RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - Zoe - 17-02-2009 09:43 AM Ale biało Super się bawicie! RE: Skitoury, czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 18-02-2009 10:22 AM Zoe, jeździsz na nartach, dlaczego nie spróbujesz na turach? To prawie tak samo tylko trochę inaczej No i w Tatrach można RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 21-02-2009 09:21 PM Zima w pełni sił. W Tatry nie ma co jechać, poczekamy na lepsze warunki. Po raz trzeci tej zimy wybór pada na Królową Beskidów. O 8.30 ruszamy w trójkę z Przywarówki. Szlak o dziwo przetarty, ślady wyglądają na wczorajsze. Niestety szybko okazuje się, że nasi poprzednicy zmienili plany i zawrócili. Przed nami las babiogórski w obfitej zimowej szacie, bez żadnych śladów. Przecieranie szlaku czas zacząć. Zgodnie z zasadami rządzącymi przyrodą, śniegu przybywa z każdym metrem. Jest pięknie. Cisza, wolno padający śnieg. Dochodzimy do strumyka, który w grudniu trzeba było bardzo uważnie przekraczać (kamienie). Teraz jest on przykryty grubą warstwą śniegu. Omyłkowo zbyt wcześnie obniżamy się do strumyka. Musimy iść z jego biegiem w górę jakieś 150m. Dzielnie walczymy z zaspami przykrywającymi strumień i w końcu osiągamy szlak po jego drugiej stronie. Stąd szlak wznosi się stromiej w górę. Mijamy drewniany "szałas" i podążamy w stronę błękitu przebijającego się spośród chmur. Las przerzedza się, ale nie daje za wygraną - żegna nas zaspami niewiele mniejszymi niż te ze strumyka. Podziwiamy lśniący bielą grzbiet Babiej, a nad nim błękitne niebo. Niestety widać też nadciągające chmury. Jest dość ciepło, znacznie cieplej niż na dole. Wygląda na to, że trafiliśmy na inwersję. Obchodzimy bokiem kociołek z ruinami schroniska. Łapie nas gęsta mgła, wszystko zlewa się w jednolitą biel. Wykorzystujemy to na przerwę śniadaniową. Na szczęście po paru minutach trafiamy na okienko we mgle i zmierzamy dalej w kierunku szczytu. Napotykamy się na namiot, rozmawiamy chwilę z jego mieszkańcami. Później już wspólne szczytowanie. Zanim zdążyliśmy przygotować się do zjazdu, na szczycie zrobiło się tłoczno. Weszła grupa podążająca naszymi śladami na rakietach i ekipa idąca z Krowiarek. Czas zjeżdżać. Mgła szczelnie otulająca szczyt utrudnia zjazd - skutecznie oszukuje błędnik, wszystko zlewa się w jednolitą biel. Na wypłaszczeniu przed lasem ponownie świeci nam słońce. Szczyt do końca dnia pozostaje już w chmurach. Przed nami świetny zjazd przez las. Przy samochodzie 100% załogi melduje się z uśmiechem na twarzy. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 21-02-2009 09:24 PM I jeszcze kilka: RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - marycha - 21-02-2009 10:06 PM mmm, cudnie... dzieki za relacje i fotki! na babiogorskie powietrze w pudeleczku czekam w pon. Pozdrowienia cieplutkie! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Lelko - 22-02-2009 01:05 AM Babia góra, niezwykłe miejsce gdzie dawno nie byłem Niewiele zabrakło abyśmy się spotkali na tym szlaku niestety pierwotne plany trochę się zmieniły i wyjazd został przesunięty najprawdopodobniej o dwa tygodnie. Ta relacja ukazała co mnie ominęło i dopiero teraz widzę jak wiele straciłem Mam nadzieję, że nasze drogi niebawem się skrzyżują Dzięki za opis i ładne fotki - do zobaczenia na szlaku RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Stasiu - 22-02-2009 07:01 AM Fajna przygoda paaulo. Babia to chyba idealny kopczyk na tego typu wycieczkę. Tylko pozazdrościć RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - gosia3ek - 22-02-2009 08:30 AM Babia zimą... mmmmm rozmarzyłam się... ja też chcę!! Paaulo, KasiaA - fajna wycieczka, świetne fotki... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - maciek - 22-02-2009 09:59 AM paaulo napisał(a): Zima w pełni sił. [...]... podążamy w stronę błękitu przebijającego się spośród chmur.[...] Później już wspólne szczytowanie. [...] Mgła szczelnie otulająca szczyt utrudnia zjazd - skutecznie oszukuje błędnik, wszystko zlewa się w jednolitą biel.
Krótki, ale jakże pełen zimowych i górskich treści opis (z nutką erotyzmu ). Pięknie. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 22-02-2009 01:10 PM Cieszę się, że podobają Wam się zdjęcia i relacja. Gosia, nie widzę problemu. Trzeba się tylko wybrać. Maciek, całe podejście minęło nam pod znakiem sprośnych dowcipów, to pewnie dlatego. A 'Kieżmarski' z Babiej nie codzień widać. Warto było, to był bardzo fajny dzień. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 22-02-2009 01:51 PM Tylko napiszę... byliście w swoim żywiole no i te fotki.. dziewiczy śnieg i zakładanie śladu... pięknie RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 22-02-2009 02:36 PM Pablo, jeżeli Twoje plany nie uległy zmianie, to za tydzień i Ty tego zakosztujesz. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Gandzia1 - 22-02-2009 08:29 PM Fajowy ślad zakładacie w tym śniegu. Ale bajkowo królowa zima w pełni RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - marycha - 22-02-2009 09:03 PM paaulo napisał(a): A 'Kieżmarski' z Babiej nie codzień widać. Warto było, to był bardzo fajny dzień.
..skomentuje to tylko tak: RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Sylwester - 22-02-2009 09:40 PM grunt to znaleźć to co pozwala cieszyć się z każdej chwili ... pozdrawiam RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 23-02-2009 08:53 AM Miło że Wam się podobało Było na prawdę fajnie Miło też wspominam jedną przygodę: idąc od południa na Babią jest jedno miejsce potencjalnie zagrożone lawinowo: kociołek nad ruinami starego schroniska (a tak przy okazji, czy ktoś z Was wie jak zostało zniszczone?). W tym kociołku w tym roku już zeszła lawina. Chcieliśmy go ominąć. Tak na wszelki wypadek bo ostatnio na Babiej północne wiatry wieją więc po co kusiś los. Ale mgła była. Nawet bardzo duza w tym rejonie. No i tak tuptamy, wcale ten teren sie nie wznosi, wiecie jak to we mgle Paaulo zarządził postój na chwilę, na moment sie przejaśniło a przed nami piękna ściana litego śniegu właśnie tego kotła, staliśmy na jego krawędzi. Zadzierałam głowę i nie mogłam uwierzyć, w tej mgle wyglądało to potężnie! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 23-02-2009 09:41 AM marycha napisał(a): ..skomentuje to tylko tak:
jeszcze pol dnia wczesniej bylam przekonana, ze tam z Wami bede.. ..za to sobote spedzilam w cudownych oblokach kurzu i poremontowego pylu, a w uszach grala wspaniala muzyka odkurzacza.. prawie rownie milo spedzony dzien.. Jesli macie - to wiecej zdjec!!
Szkoda, że nie mogłaś pojechać. Może następnym razem się uda. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - marycha - 23-02-2009 01:43 PM Dzieki Pawel za zdjecia!! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 23-02-2009 04:35 PM Super wyprawa! Babią jak widzę atakujecie niemal co tydzień Tylko słonka szkoda ;( Musimy się kiedyś razem wybrać - nie wiem czy w tym sezonie się uda, ale może coś w marcu się trafi! Pomyślimy nad tym na pewno! PZDR RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 24-02-2009 12:00 AM Co tydzień to jeszcze nie. Babia to swietne miejsce w razie złych warunków w Tatrach. Na ten sezon zimowy Babiej już mi wystarczy. Na wspólną wycieczkę chętnie się umówimy. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - asiołek - 26-02-2009 06:16 PM I mnie tam z Wami nie było straciłam tak piękne warunki i te piękne niebo.... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 27-02-2009 12:22 PM Asiu, Babia poczeka na Ciebie Witaj na Forum RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 02-03-2009 01:31 PM asiołek napisał(a): I mnie tam z Wami nie było straciłam tak piękne warunki i te piękne niebo....
cześć RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 02-03-2009 01:51 PM To nie ta relacja Paweł. Asia była z nami na Hali 2 tygodnie temu. W sobotę foczyliśmy w Dol. Staroleśnej. Parę zdjęć, resztę postaram się wieczorem wrzucić. Relacją zajmie się nasza nowa forumowiczka - Maja. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 02-03-2009 02:10 PM Aha zakreconym jeszcze... ale i fotek chyba wiecej będzie co? RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 02-03-2009 02:13 PM Wieczorem wrzucę. Tymczasem czekam na wasze. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 02-03-2009 02:15 PM paaulo napisał(a): Wieczorem wrzucę. Tymczasem czekam na wasze.
nio jeszcze troche... jeszcze sie nie rozpakowałem... praca RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 02-03-2009 11:27 PM hejhej, dodaj jeszcze fotki z komórki - te a'la photoshop relacja jutro, teraz juz troche pozno. Ale bylo faaaaaaaaaaajnie Kiedy nastepny raz? RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 02-03-2009 11:54 PM Focie ładne, czekam na relację z Waszego foczenia RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 03-03-2009 08:47 AM Cieszę się, że zdjęcia się podobały. [attachment=19778][attachment=19779][attachment=19780][attachment=19781][attachment=19782][attachment=19783][attachment=19784][attachment=19785][attachment=19786][attachment=19787] RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 03-03-2009 09:01 AM paaulo, zdjecia na prawdę rewelacyjne RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - maciek - 03-03-2009 09:05 AM Dolinę Staroleśną znam najmniej ze wszystkich słowackich. I dlatego z dużą przyjemnością obejrzałem te fotki. Zdjęcie ostatnie z postu powyżej - rewelka! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 03-03-2009 09:36 AM Supier , dzieki za fotki ... ale .... ale nastepną razą chcemy ciut większe tzn prosimy o ciut większe ps. to ten wiatr właśnie zganiał wszystkie chmurki na na naszą stronę. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - gosia3ek - 03-03-2009 11:40 AM wszystkie zdjęcia świetne trójka dla mnie - mistrz.... graty wielkie z powodu kolejnej wyprawy RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - dzienciol313 - 03-03-2009 12:00 PM Przyłączam się do moich przedmówców, pięknie mieliście,świetne fotki tylko pozazdrościć takiego wypadu RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 03-03-2009 12:28 PM Ładnie! Świetnie na zdjęciach wyszedł ten wiaterek RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 03-03-2009 01:47 PM Pablo napisał(a): ale nastepną razą chcemy ciut większe tzn prosimy o ciut większe
ps. to ten wiatr właśnie zganiał wszystkie chmurki na na naszą stronę.
Ok. Zwiększyłem z 600x450 na 800x600. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 03-03-2009 03:08 PM paaulo napisał(a): Ok. Zwiększyłem z 600x450 na 800x600.
Dzięki, Łaskawco od razu ładniej
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 03-03-2009 06:19 PM Oprzemy sprawę o bufet następnym razem i będziemy kwita. Mallaidh napisał(a): Ładnie! Świetnie na zdjęciach wyszedł ten wiaterek
No, wiało dość konkretnie, bardzo fotogenicznie. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 04-03-2009 12:02 AM Jak juz Paaulo wspomnial, jestem tu nowa, a moj wpis zjawia sie tu tylko i wylacznie dzieki KasiA i Paaulo - dzieki za wyprawe. Wybrlismy sie do doliny starolesnej, tylko szczerze mowiac, tak skupialam sie na turach, ze nawet nie pamietam jakiego koloru szlakiem szlismy. Ale bylo cudownie, moj pierwszy raz na turach, pogoda cudowna, slonce swiecilo, rzeczywiscie troche wialo, raz nawet tak zawialo ze poleglam w snieg. Tym ktorzy jeszcze nie probowali, moge teraz w pelni polecic foczenie. Magiczna herbatka w chacie Zbojnikiej. Zjazd bajkowy, obawialam sie bardzo przejazdu przez las ale okazal sie calkiem niestraszny. Ciesze sie, ze KasiA i Paaulo wytrzymali, bo mniej wiecej co 5 minut powtarzalam jak cudowne sa skitury. W samej Dolinie Starolesnej tez bylam pierwszy raz, widoki wspaniale Teraz nie moge sie tylko doczekac kolejnego razu no i wlasnie kompletuje sprzet Swietny weekend!!! :) PS. haslo dla KasiA i Paaulo - szydelkowanie nie ma szans! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 04-03-2009 08:21 AM Dzięki za pełną entuzjazmu relację. Ja tam nie wiem co Ty widzisz w turach. Zmęczy się człowiek, ręce mu zmarzną, wieje, do schroniska daleko, szlak nie odśnieżony, glebę zaliczy, a na koniec i tak się śmieje zadowolony. majouska napisał(a): tylko szczerze mowiac, tak skupialam sie na turach, ze nawet nie pamietam jakiego koloru szlakiem szlismy.
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 04-03-2009 09:20 AM Następna zarażona brawa za udany debiut w takim miejscu i towarzystwie ... ciekaw jestem czy znajdzie sie kiedyś ktoś, kto spróbuje i powie że nieeee, to nie dla niego RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Lelko - 04-03-2009 09:55 AM Majouska: no to wpadłaś... górska pasja jest strasznie wciągająca. Miło było Cię poznać i do zobaczenia. - - Paaulo, fajnie popatrzeć na fotki z drugiej strony gór, po polskiej stronie, aż tak ładnej pogody nie było RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 04-03-2009 11:07 AM górską pasję już posiadam od jakiegos czasu, teraz przyszła kolej na skitury i obawiam się, że tak łatwo z nich nie zrezygnuję :D świetna sprawa! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 04-03-2009 11:21 AM Cieszę się Maja, że Ci się podobało [/align] RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 04-03-2009 08:23 PM zaczyna sie, dzisiaj wrocilam do domu z butami turowymi!! Trzeba je w weekend wyprobowac koniecznie! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 04-03-2009 08:38 PM No proszę, Krakusów ogarnęła choroba skitourowa, Sądeczan biegówkowa, nic tylko czekać, jak chłopaki i dziewczyny ze Śląska zaczną skakać w Wiśle, a z ci Mazowsza uprawiać wyczynowo łyżwiarstwo Gratuluję nowego hobby! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 04-03-2009 10:55 PM No ładnie. Wybór padł na te czarne Nordica? Pablo napisał(a): ciekaw jestem czy znajdzie sie kiedyś ktoś, kto spróbuje i powie że nieeee, to nie dla niego
Jeżeli delikwent lubi góry zimą i sprawia mu przyjemność jazda na nartach to nie daję mu szans na uniknięcie nałogu turowego/biegowkowego. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 05-03-2009 10:31 AM [quote=paaulo] No ładnie. Wybór padł na te czarne Nordica? Tak, czarne nordica i w weekend chyba wyprobuje tury Ale fajnie RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 05-03-2009 10:34 AM Maja, a dzwonił do Ciebie Miro? Bo ma podobno narty dla Ciebie Rozmiar buta 250? Ale sie cieszę ze juz masz swój sprzęt RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 05-03-2009 12:26 PM Dzwonil Miro. Juz zalatwiam dalej. W weekend w Bukowinie moge wyprobowac narty Nie moge sie doczekac, jeszcze tylko piątek i turujemy RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 05-03-2009 02:31 PM No pięknie. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 06-03-2009 10:54 AM Pojawił się kolejny artykuł Krisa Lizaka: http://www.wspinanie.pl/serwis/200903/06nowe_horyzonty.php RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 08-03-2009 10:22 PM Kiedy o 11.30 wyrusza się z parkingu, cel może być tylko jeden - Gęsia Szyja. Nigdy tam nie byłem, cel zawsze wydawał mi się mało atrakcyjny. Ekipa tak jak tydzień wcześniej trój osobowa. Mijając spacerujących ludzi, dzieci ciągnięte na sankach, docieramy na Rusinową Polanę. Stąd podchodzimy już stromiej do celu naszej wycieczki. Z zadowoleniem obserwujemy śnieg na szlaku, 15cm świeżego na twardym podkładzie. Warunki do zjazdu świetne. I tu zaczyna się moje zaskoczenie. Jak już wspomniałem idę tamtędy pierwszy raz. Miejsce jest na prawdę bardzo sympatyczne. Szlak wiedzie dość wąskim, lesistym grzbietem. Po obu stronach szlaku las opada dość stromymi stokami. Jest pięknie. Osiągamy wierzchołek przykryty grubą warstwą wywiewanego w tym miejscu z lasu śniegu. Po paru akrobacjach i przepięciu, jesteśmy gotowi do zjazdu. Najpierw zjeżdżamy przykrytą puchem polanką, następnie przecinką przez las, aż w końcu szeroką polaną sprowadzającą nas do Rusinowej Polany. Zjazd bardzo przyjemny. Zadowoleni wjeżdżamy w las, na szlak prowadzący na parking. Po południu spotykamy się z sądecką reprezentacją biegówkową - Gosią, Maćkiem i Krzyśkiem. Rozstajemy się z silnym postanowieniem dalszego uzależniania się od narciarskich wędrówek. Czas wracać do domu. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 08-03-2009 10:35 PM Ładną mieliście pogodę! Super te zdjęcia podczas zjazdu! Ten stromy kawałek w górnej partii Rusinowej muszę zrobić kiedyś na biegówkach, a co! Raz kozie śmierć! Z uzależnieniem na tak! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Anna - 08-03-2009 11:08 PM Podobają mi się te Wasze wyprawy:-) Wszystkie fotki ładnie ukazuje zimę w pełnej krasiea drugie jakoś najbardziej mi się podoba. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - marycha - 08-03-2009 11:58 PM Super! Ale sniezek fajniusi RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 09-03-2009 09:14 AM Brawa za pomysły, teraz jeszcze jedna osoba (Majka) doszła do "wyciagania" ekipy w śnieg A na tej słynnej Gęsiej Szyji też jeszcze nie byłem. A spotkanko odbyło sie w terenie, czy pod dachem na jakimś browarku ? RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 09-03-2009 09:42 AM Spotkanie zgodnie ze staropolską gościnnością odbyło się pod dachem. Czym chata bogata itp. Anna na drugim zdjęciu jest właśnie grzbiet, którym prowadził szlak. Bardzo klimatyczne miejsce. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 09-03-2009 10:05 AM paaulo napisał(a): Spotkanie zgodnie ze staropolską gościnnością odbyło się pod dachem. Czym chata bogata itp.
...
myslałem ze narty skrzyżowaliście na szlaku
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 09-03-2009 10:12 AM Pokrzyżujemy jeszcze. A póki co to fajnie było usiąść i pogadać przy kawie/herbacie i czymś słodkim, pośmiać się z innych i takie tam RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - marycha - 09-03-2009 10:16 AM Pablo napisał(a): paaulo napisał(a): Spotkanie zgodnie ze staropolską gościnnością odbyło się pod dachem. Czym chata bogata itp.
... myslałem ze narty skrzyżowaliście na szlaku
Narty to sie im po spotkaniu zaczely same krzyzowac
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 09-03-2009 10:22 AM No pięknie...to już spotkanie forumowiczów, które nie jest zakrapiane i nie kończy się zdobywaniem schodów się nie liczy??? Narty na pewno jeszcze skrzyżujemy! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - gosia3ek - 09-03-2009 11:01 AM heheh te chmury na fotkach coś mi przypominają widzę że pogoda wszędzie była równie "śliczna" graty za spotkanko i mile spędzone chwile... nie ostatnie RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 09-03-2009 07:31 PM no i ja musze wtrącić moje trzy grosze - cudownie bylo, a ja nie przestaje wyszukiwac na necie nart i wiazan turowych do kupienia. Wkrecilam sie totalnie, super sie foczylo w niedziele, pomimo tego, ze z rana pogoda nie wygladala zachecajaco. a zjazd jeszcze lepszy, ten cudny snieg!!! bajka po prostu bajka RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 15-03-2009 05:36 PM Weekend rozpoczęliśmy już w piątek. Po trzynastej wyjechaliśmy na Kasprowy. Wieje, sypie, mgła coraz gęstsza. Idealne warunki do jazdy. Miało to też swoje plusy - mało ludzi w kotle Gąsienicowym, trasy nie ruszone ratrakiem, fajny śnieg do jazdy. Korzystaliśmy z uroków jazdy w gęstniejącej mgle, a na koniec kotłem Goryczkowym zjechaliśmy aż do samego ronda. W sobotę dołączył do nas Bartek. Korzystając z okienka pogodowego, chcąc nasycić się widokami wybraliśmy się do Kieżmarskiej. Może Bartek napisze coś więcej, ja tylko kilka słów. Wycieczka skiturowo - rakietowa. Doszliśmy do Białego Stawu, zjechaliśmy do schroniska i stamtąd w dół. Niestety nie dane nam było tego dnia pojeździć w fajnym śniegu. Piękny dzień. Niedziela ze znajomymi na wyciągu. Bardzo pozytywnie. Mam jednak za słabe nerwy na wyciąg. Ludzie depczący sobie po nartach, pchający się żeby wjechać o jedno krzesło wcześniej - to nie dla mnie, wolę foczyć w górach. Bardzo fajny, choć męczący weekend. Czekam na następny! Jutro wstawię więcej fotek. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pedro - 15-03-2009 05:39 PM Paweł sobota już opisana tutaj: http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=836&pid=54329#pid54329 RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 15-03-2009 10:58 PM Dzięki. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 16-03-2009 09:28 AM Przyznam ze bardzo miło wspominam zjazdy z Kasprowego w tej mgle i zawiei Z zabawnych sytuacji: 1. Zaczynam zjeżdżać, Paweł jest już niżej, ja ciągle na progu i stoję z wahaniem przed tą ścianką puchatego śniegu, podjeżdża do mnie facet i mówi żebym jechała trawersem dalej, ze tam przejeżdżone i mniej stromo. Ja mówię ze muszę tędy ze tu pierwszy raz, a on patrzy na mnie mocno zaskoczony: Pierwszy raz na nartach?! Nie, czy ja na samobójce wyglądam? 2. Gdzieś w połowie stoku podjeżdża do Pawła kobieta z pytaniem którędy do wyciągu bo ja nic nie widzę w tej mgle. Paweł powiedział ze najlepiej trzymać się krawędzi stoku bo jest oznakowana. Kobieta zdecydowała ze woli jechać za Pawłem bo będzie pewniejsza Fajnie się też jeździ w takich trudniejszych warunkach. W sobotę bajeczne widoki ale niestety teren był kiepski do fajnych zjazdów, śnieg na południowych stokach zupełnie do niczego, juz mokry, siadający, trudno w nim prowadzić narty. Tutaj nasz błąd, północne stoki miały idealne warunki do zjazdów. To taka informacja na przyszłość A Paweł zapomniał dodać o super grillu w sobotę kiełbasie, wódce, boczku z czosnkiem i zabawie RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 16-03-2009 11:56 AM Bawicie się RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 16-03-2009 02:18 PM I jeszcze kilka fotek: RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 16-03-2009 02:53 PM Jak cudownie.... a ja w ten weekend tylko nartyna wyciągach... az lezka sie w oku kreci! Za to biesiadowałam na całego a sprzęt kompletuje już pełna parą! Następnym razem powinnam już w końcu jeźdżić na swoim! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 16-03-2009 02:58 PM Paweł daj te czwarte, tajemnicze ujęcie, na konkurs marcowy, jest nie do wyjęcia RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Stasiu - 16-03-2009 07:25 PM KasiaA napisał(a):
(...) A Paweł zapomniał dodać o super grillu w sobotę kiełbasie, wódce, boczku z czosnkiem i zabawie
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 16-03-2009 09:27 PM Stasiu, przecież nie samymi turami żyje człowiek. Kiełbasa pieczona na kiju nad palącym się drewnem (a nie leniwie leżąca nad węglem drzewnym) ma zupełnie inny smak. No i dużo zależy od tego KTO piecze. Na koniec jeszcze ciekawostka upolowana przez Kasię: coś latającego upolowało coś chodzącego : P RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 16-03-2009 09:39 PM paaulo napisał(a): ...
Na koniec jeszcze ciekawostka upolowana przez Kasię: coś latającego upolowało coś chodzącego : P
ufoludek ??
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - maciek - 16-03-2009 09:42 PM Jak tak patrzę na te zdjęcia, to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Kieżmarski Szczyt jest jednym z najpiękniejszych szczytów w Tatrach. W moim rankingu wskakuje na drugie miejsce, po Ganku. Bardzo przyjemne zdjątka. Bardzo. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 21-03-2009 11:00 PM Lawinowa czwórka w Tatrach = siedzenie w domu? Nieeeeee! Rano pakujemy się, zgarniamy po drodze Maję. Kierunek południe. Im bliżej gór, tym więcej śniegu. W okolicy Korbielowa jest go już mnóstwo przy domach. Będzie piękna zima w ten dzień wiosny. Docieramy na przełęcz Glinne. Odśnieżamy miejsce na samochód i w drogę - na Pilsko. Szlak wiedzie leśną przecinką. Gruba warstwa białego puchu, przecinana jedynie śladami zwierząt. Zapowiadanej na dzisiaj świetnej pogody jakoś nie widać. Słońce przebija się co jakiś czas, ale nad głowami mamy chmury. Dogania nas samotny skiturowiec Wojtek. Dalej wędrujemy już w czwórkę. Z czerwonego szlaku odbijamy na niebieski, prowadzący prosto na szczyt, z pominięciem Miziowej. Powyżej lasu bajka - dookoła nas śnieżne karły. Pojedyncze choinki i kosówka szczelnie oblepione pancerną śnieżną warstwą. Nadal idziemy w fantastycznym puchu, zjazd tędy będzie przyjemnością. Stopniowo gęstnieje mgła otulająca szczyt. Z pomocą gps'a utrzymujemy właściwy kierunek. Na szczycie kanapki, herbata i uroczyste "sto lat" dla Kasi. Zjeżdżamy do górnej stacji wyciągu narciarskiego, tam czeka na nas dwójka znajomych. Wspólnie zjeżdżamy przez las przykryty grubą warstwą puchu. Rewelacja! Wyjeżdżamy do góry wyciągiem i oczywiście zjeżdżamy ponownie. Wracamy wyciągiem i uśmiechnięci jak dzieci idziemy w stronę wierzchołka. Czas zjeżdżać do samochodu. Przez mgłę delikatnie przebija się słońce. Nagle, w ciągu paru chwil niebo nad nami robi sie błękitne. Ponad chmurami widać ośnieżony wierzchołek Babiej, a z drugiej strony tatrzańskie granie. Po obowiązkowej sesji fotograficznej rozpoczynamy zjazd wzdłuż trasy naszego porannego podejścia. Dodatkową motywacją jest mgła delikatnie siadająca na szczycie. Przenikliwie zimne paskudztwo. Zjazd przerywa nam pojawienie się Ducha Gór. Gdy widmo znika śmigamy już dalej w dół. Pikny zjazd w puchu wśród oblepionych śniegiem choinek. Później częściowo przecinką, częściowo lasem docieramy do wypłaszczenia szlaku. Stąd już szybko do samochodu i dalej do domu - trzeba coś zjeść. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 21-03-2009 11:03 PM I jeszcze parę: RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 21-03-2009 11:25 PM Eh..fajnie Wam znowu było! Tak trzymać, sezon pewnie długi będzie! A pogoda zapaliła świeczkę słonka na torcie nieba dla Kasi - super! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - magda.s.77 - 21-03-2009 11:25 PM Się porobiło... Relacja goni relację i trudno nadążać z czytaniem Ja tam entuzjastką niczego podpiętego do podeszwy nie jestem, ale zdjęcia pierwsza klasa Zwłaszcza te karykaturalne monstra zimowe w ostatnich załącznikach. Po prostu czad! Pozazdrościć aktywnego wypoczynku... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 22-03-2009 11:01 AM magda.d.77 napisał(a):
Ja tam entuzjastką niczego podpiętego do podeszwy nie jestem
Ja też nie byłem. Torowanie po kolana, uda, pas, czy jeszcze wyżej, pomimo że przyjemne zabiera mnóstwo czasu i sił. Myślę, że szybciej i bezpieczniej porusza się zimą na nartach czy rakietach. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - gosia3ek - 22-03-2009 11:49 AM ehh pogoda Wam dopisała pięknie wielkie graty : RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pedro - 22-03-2009 01:55 PM No ładnie, Paweł ta fotka z wierzchołkiem Babiej to o której godzinie została zrobiona? Ja niestety nie doczekałem tego, a wcześniej był w chmurach. Na Babiej byłem 12.00-12.40, na Małej Babiej około 14.00. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 22-03-2009 02:26 PM Wg godzin zrobienia zdjęć, okienko pogodowe rozpoczęło się o 16.08 i trwało 40 minut. Niczego nieświadomi wracaliśmy wtedy na szczyt, a tu taka wisienka na torcie. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pedro - 22-03-2009 03:32 PM A widziałem wtedy że słońce wyszło - a przynajmniej tak mi się wydawało że widziałem, ale wtedy byłem już w lesie pomiędzy Markowymi a Krowiarkami. No cóż szkoda że nie doczekałem RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - mieciur - 22-03-2009 04:32 PM No gratuluje wyprawy Pogoda Wam dopisała RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 22-03-2009 04:43 PM Z całego dnia foczenia mieliśmy 40 minut słońca, a wszyscy gratulują pogody. Brawo za ogólnoforumowy optymizm! Always look at the bright side... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - mieciur - 22-03-2009 04:52 PM paaulo, wiesz ile to jest 40 minut ?? to jest 2400 sekund a porównując do całego dnia w chmurach to i tak dużo. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 22-03-2009 05:28 PM Nikt nie narzekał, wręcz przeciwnie. To był bardzo udany dzień z błękitnym niebem na deser. A jak pomyślę o tym puchu... to banan automatycznie się pojawia. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - magda.s.77 - 22-03-2009 07:36 PM paaulo napisał(a): Torowanie po kolana, uda, pas, czy jeszcze wyżej, pomimo że przyjemne zabiera mnóstwo czasu i sił. Myślę, że szybciej i bezpieczniej porusza się zimą na nartach czy rakietach.
Spróbuj, zobaczysz różnice.
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Sylwester - 22-03-2009 11:19 PM paaulo napisał(a): Z całego dnia foczenia mieliśmy 40 minut słońca
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 23-03-2009 08:59 AM Sylwester napisał(a): paaulo napisał(a): Z całego dnia foczenia mieliśmy 40 minut słońca
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 23-03-2009 09:13 AM ładnie tzn fajne urodziny miałas Kasiu w dobrych okolicznosciach przyrody. Paweł a czemu tam ściagaliscie narty (na zdjęciach) RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 23-03-2009 10:29 AM To może ja w zastępstwie Pawła który pracuje Mieliśmy do podejścia jakieś 15 minut pod górkę po twardym śniegu, nie chciało nam się zakładać fok, więc dopięliśmy narty do plecaka i marsz na górę A na szczycie też ściągaliśmy dlatego, że piliśmy szampana Paweł go wyniósł w tajemnicy dla mnie Rzeczywiście, urodziny miałam baaardzo niesamowite RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 23-03-2009 01:55 PM Sylwester napisał(a): paaulo napisał(a): Z całego dnia foczenia mieliśmy 40 minut słońca
Myślisz, że niebieskie niebo też potrafi wywołać? RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 23-03-2009 01:55 PM KasiaA napisał(a): ...A na szczycie też ściągaliśmy dlatego, że piliśmy szampana ...
No tak pod wpływem alk. sie nie jeździ RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 23-03-2009 01:56 PM i jeszcze kilka autorstwa Grześka: RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 23-03-2009 01:59 PM Zajebiaszcze fotki RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 23-03-2009 02:01 PM paaulo napisał(a): i jeszcze kilka autorstwa Grześka:
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 23-03-2009 02:07 PM W takim razie kompromis - G & M. Pablo napisał(a): Zajebiaszcze fotki
Bo było zajebiaszczo.
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Sylwester - 23-03-2009 02:12 PM Pablo napisał(a): Zajebiaszcze fotki
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - dr.Etker - 23-03-2009 05:05 PM KasiaA napisał(a): Rzeczywiście, urodziny miałam baaardzo niesamowite
I w pięknych dekoracjach
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 23-03-2009 05:53 PM WOW! Na te focie ze zjazdów aż mnie skręca...jak przez Was za rok kupię toury to macie przechlapane RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 23-03-2009 06:08 PM Maciek, póki co mamy dwie osoby na sumieniu i jedną w trakcie poszukiwań sprzętu. Myślę, że śmiało możesz dołączyć do tego zacnego grona. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - gosia3ek - 23-03-2009 10:06 PM Mallaidh napisał(a): jak przez Was za rok kupię toury to macie przechlapane
ja chyba za Tobą nie nadążam RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 24-03-2009 01:09 PM Tu taka ciekawostka dla zainteresowanych Wiosenne narty w Karpatach Wschodnich RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 24-03-2009 02:44 PM Pablo napisał(a): Tu taka ciekawostka dla zainteresowanych Wiosenne narty w Karpatach Wschodnich
Karpaty jak Karpaty ale jakoś tak wiosenne narty w Alpach... Ech...
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Mallaidh - 24-03-2009 04:27 PM Karpaty, Karpaty, Karpaty! Ciągnie mnie tam jakaś niewidzialna ręka sentymentów RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 25-03-2009 01:00 PM Dopiero dzisiaj znalazlam chwilke zeby poczytac relacje. Oj bylo super, zajebiaszczo, zajebiscie, cudownie, fantastycznie... moglabym tak w nieskonczonosc. Rzeczywiscie Kasia z Pawlem maja mnie na sumieniu. A ja teraz w Monachium... umawiam sie na tury na weekend tu w okolicach. Narty schowalam do autka, i, Kasia, Pawel, nie uwierzycie, wzielam tylko narty, w sumie to nawet nie pomyslalam, zeby deske spakowac. Czy to nie jest niesamowite? Do dzisiaj sie usmiecham na mysl o tym, jakiego mialam banana po zjezdzie w lesie.... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Globetrotter - 09-04-2009 08:07 AM Witam! Jestem ukraincem, dla tego mam trudnosci w pisaniu po polsku, nie krytykujcie strogo. Chcial by podzielic sie swoim doswiadczeniem ski-turowym. Zeby nie placic slono za prawdziwe ski-tury, zrobilismy sobie ze starych nart. Zamiast fok nacielismy szlifierka rowki popzreczne. I z takim sprzentem zrobilismy 110km za 6 dni, potem 205km za 11 dni ukrainskimi Karpatami. Zdjecia: http://picasaweb.google.com.ua/Taras.Globetrotter/110I1722012009# http://picasaweb.google.com.ua/Taras.Globetrotter/31727022009# i tutaj http://picasaweb.google.com.ua/Taras.Globetrotter/31012009# RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Sylwester - 09-04-2009 08:28 AM Cześć, jak Nas znalazłeś we wszechświecie? Napisz cos o sobie : http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=13&page=1 RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 09-04-2009 09:06 AM Globetrotter, ładna galeria zdjęć, fajna zima, gratuluje udanego wypadu. Piekny rejon, nieodkryty jeszcze tu przez nas, możesz napisać coś wiecej w temacie? jakąś relację? Zachęcam, zapraszam i witaj na forum ps. i zapraszamy w polskie góry RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Globetrotter - 09-04-2009 05:03 PM Dziekuje za serdeczne powitanie! Google wie wszystko, spodobal mi sie wasz forum, podobny do naszego: http://beskyd.lviv.ua Wlasnie widze, ze nie byliscie w naszych stronach, chociaz i polakow i czechow spotkalem niejednokrotnie. Wy mozecie do nas bez wiz przyjechac, dla tego zapraszam was. Latem czesto jezdzimy rowerem w gory. Moze taki sposob przypadnie wam do gustu. W maju pojedziemy na Czeremosz na splaw katamaranem (niewiem jak bedzie po polsku). http://picasaweb.google.com.ua/Taras.Globetrotter/060507# Z dluzszymi relacjami to mam trudnosci, ale jezeli spodobala sie jakas z galeriji, to powiedcie, a sprobuje. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Sylwester - 09-04-2009 06:42 PM spoko - dajesz radę, nic się nie przejmuj tylko pisz co ciekawego w Twoich górach widziałeś pozdrawiam RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 12-04-2009 06:00 PM Alpy Julijskie : ) Weekend tydzień przed wyjazdem - ogłaszają czwórkę lawinową w Alpach Julijskich. Prognoza pogody - najpierw słońce, potem deszcz z przejaśnieniami. Na to tak długo czekaliśmy... tryska z nas optymizm.... Wyjazd długo planowany, terminu nie zmienimy. Trudno, jedziemy, zobaczymy co przyniesie wyjazd. 04/05 kwietnia - sobota/niedziela W sobotę późnym wieczorem pakujemy się w trójkę do auta - Kasia, Maja (Majouska) i ja. Kierunek południe. Przekraczamy granicę Słowacką w Suchej Horze. Im dalej od naszej granicy, tym bardziej Słowacy zawstydzają nas autostradami. Na austriackiej granicy przejmuję kierownicę. Autostrady jeszcze lepsze. Przed słoweńską granicą stery przejmuje ponownie Kasia. Pokonujemy tunel graniczny i Słowenia wita nas widokiem ośnieżonych gór. Na stacji benzynowej zła wiadomość - słoweńska winieta - 35E, a do przejechania mamy jakieś 40km. Na szczęście znajdujemy sposób na uniknięcie autostrad. Może komuś się przyda - pierwszy zjazd za tunelem granicznym, kierujemy się na Sp Gorje, dalej na Bled i Bled Jezero. Za jeziorem na górce skręcamy w prawo prawie o 360 stopni. Potem już prostą drogą do Bohinjskiej Bystricy. Droga prowadzi przez na prawdę piękne miejsca. Bardzo przyjemny sposób na oszczędzanie. Docieramy nad Bohinjskie Jezero. Stąd już niedaleko do parkingu przy Domu Savica (3euro, niezależnie od ilości dni). Jemy śniadanie w otoczeniu wysokich ścian wapiennych. Potem następuje próba obciążenia naszych grzbietów plecakami. Masakra... Wspomagani klasycznymi słowiańskimi przekleństwami ruszamy z buta w górę. Musimy podejść z wysokości 653 mnpm na 1520 mnpm. Wg szlakowskazu 2.30h. Na wysokości ok. 880mnpm zakładamy wreszcie narty. Podejście, pomimo piękna otaczających nas gór jest istną rzeźnią. Słabo przespana noc i mega ciężkie wory robią swoje. Mijają nas schodzący z góry ludzie, którzy z obrzydliwie małymi plecaczkami startowali z nami z parkingu. Cóż, my dalej idziemy w górę. Śniegu coraz więcej, to cieszy. W końcu po niekończącej się walce z grawitacją, po 4.5h osiągamy nasz cel - Dom na Komni. Zajmujemy 10 osobowy pokój, informujemy panią, że jutro dołączy do nas jeszcze czwórka naszych znajomych. Plecaki lądują na ziemi. Co za rozkosz! Nawet informacja o awarii ogrzewania i braku pryszniców nie zmniejsza naszej radości z rozstania się z worami. Cena noclegu 20E. Na szczęście z OEAV mamy 50% zniżki. Obowiązkowe, uroczyste piwo na tarasie ratuje nam życie. Cieszymy oczy otaczającymi nas górami. Niebo zachmurzone, ale jutro ma być pierwszy z dwóch dni dobrej pogody. Czas coś zjeść. Gotujemy wodę na liofilizowany obiad. W łazience groźny napis - voda ni pitna. Faktycznie ma paskudny smak, jak się później okazuje podczas nieśmiałych prób umycia się, temperatura równie paskudna. Gotujemy. Przeżyliśmy. Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach. O więcej zdjęć z tego dnia proszę męczyć panią Maję, mój aparat leżał w plecaku. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Stasiu - 12-04-2009 06:43 PM Paaulo, zaczyna być dobrze. Tak trzymać. Co za balsym na duszy czytać takie relacje. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - gosia3ek - 12-04-2009 06:46 PM C-H-C-E-M-Y J-E-S-Z-C-Z-E !!!!!!!! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Fazik - 12-04-2009 07:10 PM paaulo napisał(a): ...Mijają nas schodzący z góry ludzie, którzy z obrzydliwie małymi plecaczkami...
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 12-04-2009 09:42 PM 06 kwietnia - poniedziałek Za oknem zapowiadane słońce. Narty aż piszczą z radości, proszą o wyprowadzenie na spacer. Śniadanie, pakujemy z satysfakcją lekkie plecaki. Po wczorajszej rozmowie na tarasie ze słoweńskim turystą, cel mamy jasny - Vrh nad Gracijo. Z tarasu wygląda, że da się znaleźć bezpieczną drogę na szczyt. Kierujemy się do nieczynnego o tej porze roku schroniska Koca pod Bogatinom. Trawersujemy dość stromo opadające zbocza, za każdym zakrętem nowe widoki. Schronisko położone jest na dnie dolinki. Dachy budynków pokrywa gruba warstwa śniegu. Całość prezentuje się niesamowicie. Obok schroniska widzimy jedyne ślady nart. Reszta gór jest nietknięta, czeka na nas. Kierujemy się w prawo, na ciąg pagórków tworzących wznoszącą się grzędę. Okolica ma w sobie coś magicznego. Wokół nas u podnóża szczytów jest mniej więcej milion pagórków przykrytych śniegiem. Nigdy nie wiadomo co kryje się za następnym, czy jest on połączony z kolejnymi, czy też obrywa się do następnej dolinki. Przy złej pogodzie, bez śladów i gps'a teren byłby pułapką. Zero szans na orientację. Mamy szczęście i jedynie raz wchodzimy w miejsce, z którego wycofujemy się. Teren przed nami nie wygląda bezpiecznie, w sobotę była trójka lawinowa. Zjeżdżamy na dno pobliskiej dolinki. Piękny śnieg. Narty w zakręcie zdzierają jedynie jego cienką warstwę. Stopniowo zbliżamy się do celu wędrówki. Ciągle nie mamy pewności czy tam dotrzemy, czy labirynt pagórkowatych grzbietów doprowadzi nas do celu. Ciągle grzeje słońce, jest bardzo gorąco. W schronie będziemy wyglądać jak trzy raczki. Maja chłodzi się skacząc na główkę w śnieg. Dostajemy sms od Majki (Marycha) - mamy dwójkę lawinową. Super. Picie, które przygotowaliśmy z przegotowanej wody z kranu jest obrzydliwe. Później dowiadujemy się, że to woda ze zbiornika na deszcz i śnieg. Na jutro gotujemy czysty śnieg! Góry są dla nas łaskawe i w końcu docieramy na szczyt. Odpinam narty i zapadam się w śniegu do hmm, po całe uda. Śnieg staje w mojej obronie i śmiejąca się ze mnie Maja również solidnie się zapada. Zjeżdżamy na dno dolinki, tam zakładamy foki, aby podejść na grzbiet z którego rano zjechaliśmy. Cel naszej wędrówki wyglądał niepozornie, odległość w pagórkowatym terenie wzrosła jednak solidnie. Zmęczeni myślimy tylko o jednym - piwo na tarasie. Ta myśl nas napędza. Ku naszej radości docieramy w końcu do schroniska. Na tarasie wita nas reszta naszej ekipy - Beata, Ewa, Michał i Mirek. Podobnie jak my wczoraj, wracają do życia po podejściu od jeziora. Doskonale ich rozumiemy. Po kilku wiśniówkach, z brzuchami bolącymi od śmiechu, zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Fazik - 12-04-2009 10:30 PM Bajecznie... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 13-04-2009 08:54 PM 07 kwietnia - wtorek Za namową Michała, idziemy na Tolminski Kuk. Szczytu nie zdobędziemy, od zbocza którym chcemy zjechać, oddziela go niezły kawałek grani. Pomimo tego cel naszej wycieczki wygląda ciekawie. Pogoda, zgadza się z prognozowaną - słonecznie. Wg prognoz dzisiaj ma być ostatni dzień dobrej pogody, trzeba go dobrze wykorzystać. Na dzisiaj picie przygotowaliśmy już z gotowanego śniegu. Nareszcie normalny smak! Zdobywamy stopniowo wznoszące się pagórki, przed nami nieznane jeszcze zakątki. Za kolejnym pagórkiem, dolina. Nie mamy wyjścia, trzeba zjechać na jej dno i ponownie zdobyć wysokość. Słońce grzeje pełną parą. Wchodzimy na niewielką przełączkę. Za nią na szczęście nie kryje się żadna niespodzianka topograficzna. Dalej poruszamy się w okolicy pięknie ukształtowanej wiatrem. Pagórki pokryte są prążkowaną śnieżną mozaiką. Podziwiamy górujące nad naszymi głowami szczyty. Kolejny odpoczynek na palonym słońcem śnieżnym wzniesieniu. Rozdzielamy się. Część z nas udaje się na przełęcz, Michał i ja ruszamy śnieżnym ramieniem Tolminskiego Kuka w górę. Podejście w górnej części zbocza to męczarnia. Z nartami przy plecaku zapadamy się głęboko w ciężkim, mokrym śniegu. 60 metrów poniżej wierzchołka stwierdzamy, że wystarczy, dalsze podejście do grani w tych warunkach zajęło by nam godzinę i wiele sił. Zdobywcy bezimiennej przełęczy między szczytami Tolminski Kuk i Na Kserju podchodzą w naszą stronę. Zjeżdżamy. Śnieg jest ciężki, głęboki, choć dla Michała nie stanowi to problemu. Dla mnie to wyzwanie, jazda w tym śniegu nie jest przyjemnością. Docieramy do reszty ekipy trochę poniżej przełęczy. Dalej zjeżdżamy już razem w fajnym śniegu (inna wystawa stoku). Powrót do schroniska urozmaicamy sobie zahaczając o wzniesienia przyległe do trasy naszego zjazdu. Świetnie się bawimy. Zadowoleni, spaleni i zmęczeni rozkładamy się na tarasie schroniska. Sms od Majki poprawia nam dobre i tak humory - to nie był ostatni dzień dobrej pogody. Atmosfera w naszym pokoju zagęszcza się z dnia na dzień - brak pryszniców i ogrzewania, w łazience zimno, woda jeszcze zimniejsza. Mottem naszego wyjazdu staje się zagadka - myli się tylko raz? - brudasy W wesołym towarzystwie, zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 14-04-2009 07:45 AM Bajecznie to malo powiedziane!!! Zakochalam sie! Zakochalam sie w turach i Slowenii kompletnie. Ta biel! Te przestrzenie! Wszystko tak niesamowite, tak cudowne. Az zal bylo wracac, za to tapeta w telefonie nie zmieni sie dluugo. Paaulo, pisz dalej, swietnie sie czyta Twoje relacje, a fotki zajefajne! Jestem ciekawa co Ci wyjdzie jak bedziesz mial naprawiony ekranik a nie robil zdjecia na slepca, bo chcialam zauwazyc, ze Paaulo robi foty na czuja!! Wyjazd przecudowny, towarzycho jeszcze lepsze! Spalilam sie juz pierwszego dnia i jak na razie to tylko scieram z siebie kolejne warstwy skory. Ale mimo to, ludzie przechodzacy obok az sie odwracaja na widok moich bialych okularow na twarzy. Co tam brak prysznica, wykapac mozna sie kiedy indziej! Co tam zimna woda! Julijce gora! Ta olsniewajaca biel byla tak niesamowita. Foczysz foczysz,wszedzie dookola bialo! 360stopni dookola tylko gory! i snieg! Jak ja kocham zime! Nigdzie ludzi, pustki, idziesz caly dzien i tylko nasze slady widac! Patrzysz na te gory, i tylko wybierac cel na dzisiejsza wycieczke! Cos niesamowitego! Paaulo, pisz dalej, wydrukuje sobie i powiesze w jakims centralnym miejscu i bede czytac jesli tylko kiedykolwiek wpadne w gorszy humor! A fotek sobie nadrukuje i popowieszam na scianach! Takie wyjazdy sie nie zdarzaja! To byl CUD! CUDOWNIE!!!!! Teraz czekam juz tylko na kolejne foczenie. Jestem totalnie kompletnie zarazona skiturowaniem! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 14-04-2009 09:29 AM paaulo napisał(a): ...O więcej zdjęć z tego dnia proszę męczyć panią Maję, mój aparat leżał w plecaku.
Więc prosimy. MAja daj wiecej zdjęć. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 14-04-2009 10:22 AM Tak... było bardzo bardzo fajnie głównie dzięki Ludziom którzy stworzyli taką atmosferę. Nie ważne że nie było ogrzewania, atmosfera była gorąca np fikołki z górnej części łóżka na ziemię, trawers pokoju, skoki na nartach z nawisów, jazda na krechę ze stromych fragmentów i teksty które mi pozostaną na długo w pamięci: Mirek: -K... całe życie z wariatami, nawet za granicą! Ewa do Mira przed skokiem z nawisu: -K... Zielak jak sie połamię to będzie Twoja wina! -Ewa! Dawwwaj!.... k... ona skacze! Myli się tylko raz...? Brudasy Rano: -Jaka dziś pogoda? -Lampa... -K... znowu trzeba iść na narty... To był jeden z najfajniejszych wyjazdów na jakich byłam. Na prawdę fajne zjazdy, dużo się nauczyłam i podszkoliłam, myślę że wcześniej w takie tereny o takim nastromieniu u tej ilości śniegu bym nie wchodziła. A dzięki głównie wiedzy i umiejętnością Mirka wszyscy wiele skorzystaliśmy i popraktykowaliśmy. Jak to Beatka napisała: łaaaaaaaaaaaaa Słowenia Rulezzzzzzzzzzzzzzz RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 14-04-2009 11:16 AM Maja wstaw swoje zdjęcia, część z nich widziałem, jest co pokazać. Globetrotter napisał(a): zrobilismy 110km za 6 dni, potem 205km za 11 dni ukrainskimi Karpatami.
Piękna wędrówka! Niektóre zdjęcia są świetne. Napisz coś więcej, może kiedyś tam zawitamy.
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Sylwester - 14-04-2009 06:39 PM KasiaA napisał(a): łaaaaaaaaaaaaa Słowenia Rulezzzzzzzzzzzzzzz
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 14-04-2009 10:45 PM Sylwek, wymieniłeś tylko dwójkę z Siedmiu Skromnych, Wspaniałych. 08 kwietnia - środa Po lekturze słoweńskiego przewodnika turowego (dzięki za załatwienie przewodnika Beata ) wybieramy nasz dzisiejszy cel - przełęcz Bogatinsko Sedlo. Ruszamy w stronę schroniska, które mijaliśmy w poniedziałek - Koca pod Bogatinom. Przy schronisku sesja zdjęciowa w nartach na dachu jednego z budynków, później zjazdy z dachu. Niestety Michał nie ma dzisiaj szczęścia, łamie nartę, wraca do Domu na Komni. Pozostali chętni do zjazdu z dachu szybko zmieniają zdanie. Ruszamy w stronę przełęczy. Dzisiaj dla odmiany poruszamy się w terenie mniej pagórkowatym, droga do celu jest bardziej oczywista, ale nadal piękna. Dobrze, odpoczniemy trochę. Przełęcz widzimy już z daleka. Jest pusta. Jej białe stoki przecinają ślady nart z przed kilku dni. Odpoczywamy przed podejściem. Sms od Michała, w schronisku nie pożyczą mu nart. Szkoda. Pojedynczo, w odstępach podchodzimy zakosami na przełęcz. Zmienia się pogoda. Niebo zasnuwają podejrzanie wyglądające chmury. Na przełęczy Mirek ma dla nas smutną wiadomość - zginął Piotr Morawski. Zdumienie. Tak niedawno słuchałem wywiadu z Nim w radiowej Trójce. Szkoda gościa. Zginął robiąc to co kochał. Szkoda, że tak wcześnie. Wracamy do rzeczywistości. Pogoda nadal się psuje, ale tylko nad nami. Kilka kilometrów dalej w około niebo jest niebieskie. Zjeżdżamy. W dolince zamiast jechać najszybszą drogą, bawimy się na krótkich, stromych zboczach. Niektórzy ukojenie chęci do zabawy znajdują dopiero w skokach z niewielkich nawisów. Zaczyna kropić deszcz. Udaje się nam zdążyć przed większymi opadami. Jedynie Maja zostaje zmuszona do testu nieprzemakalność kurtki. Po kilkunastu minutach niebo odzyskuje swój właściwy - niebieski kolor. W schronisku obowiązkowe piwo, gotowanie wody na liofile. Michał podjął decyzję, rano schodzi. Wmawia nam, że powodem są narty, ale wszyscy wiemy przecież, że chodzi o nasz zapach. W pełnym składzie świętujemy przyspieszone o jeden dzień imieniny Maji. Po wielu fikołkach, akrobacjach, pokonanych wspinaczkowych trudnościach łóżek piętrowych, zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - magda.s.77 - 15-04-2009 10:52 AM Piękne zdjęcia, świetna relacja Wspaniałe połączenie niezwykłego towarzystwa z pasją w niezwykłym miejscu. Pogratulować wyprawy. Fascynacja Słowenią, po takim sprawozdaniu, napewno się udziela. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 15-04-2009 03:45 PM SLowenia RULEZZZZZZZZZZZZZ Uwaga, moja pierwsza proba dodania zdjecia. Cytowanie mi nie wyszlo, to moze dokladanie zdjec mi wyjdzie. Ale sporo wlozylam na picasse: http://picasaweb.google.pl/majouska/Julijki2009# tam mozna obejrzec wiekszosc A tu wielka proba dolozenia fotki. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 15-04-2009 03:46 PM chyba mi nie wyszlo.... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Edyta85 - 15-04-2009 03:53 PM no piękny wyjazd, Kasiu muszę powiedzieć że cytaty zamieszczone przez Ciebie bardzo dobrze oddają atmosferę jaka tam panowała i ludzi (wesołą ekipke musieliście mieć ) RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Zoe - 15-04-2009 04:23 PM Jak tam pięknie! Góry wyglądają jak polukrowane. I tak pusto dookoła, żadnych śladów. Wspaniale. Świetne zdjęcia. Widać, że ekipa bardzo zgrana i dobrze się ze sobą czująca A.. no ten, piękne z Was raczki Szkoda tylko właściciela złamanej narty. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 15-04-2009 04:42 PM ooo bardzo wesoło było, z tą ekipą mogę jechać wszędzie! Ale KasiA, rzeczywiście, te cytaty świetnie oddają atmosferę.. brak tylko: ALE FAJNIE, NIE? ALE ZAJEBIŚCIE, NIE? A Paweł super opisuje!! Kiedy jedziemy znowu? Może w przyszły weekend, w piątek wieczorem jazda do Słowenii, co wy na to? Ja już tęsknię, ogromnie!! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 15-04-2009 04:45 PM Edyta85 napisał(a): no piękny wyjazd, Kasiu muszę powiedzieć że cytaty zamieszczone przez Ciebie bardzo dobrze oddają atmosferę jaka tam panowała i ludzi (wesołą ekipke musieliście mieć )
Zoe napisał(a): Widać, że ekipa bardzo zgrana i dobrze się ze sobą czująca
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 15-04-2009 06:47 PM majouska napisał(a): SLowenia RULEZZZZZZZZZZZZZ
Uwaga, moja pierwsza proba dodania zdjecia. Cytowanie mi nie wyszlo, to moze dokladanie zdjec mi wyjdzie. Ale sporo wlozylam na picasse: http://picasaweb.google.pl/majouska/Julijki2009# tam mozna obejrzec wiekszosc ...
Świetna galeria - widać się działo
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - tomtur - 15-04-2009 07:12 PM Tak swietne foty , RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 16-04-2009 04:27 PM 09 kwietnia - czwartek Rano, oczy spragnione nieprzyzwoitego błękitu znajdują go. Po raz trzeci ruszamy w kierunku schroniska Koca pod Bogatinom. Niestety idziemy już tylko w szóstkę, rano pożegnaliśmy się z Michałem. Przy schronisku nadal ogromne ilości śniegu. Szliśmy już w prawo, na wprost również. Idziemy w lewo, w poszukiwaniu drogi na grań między szczytami Bogatin, a Mahavscek. Wczoraj do ubioru przeciwsłonecznego dodaliśmy cienkie rękawice. Spieczone dłonie to nic miłego. Kasia po wtorkowej wędrówce miała dłonie aż opuchnięte od słońca. Dzisiaj co jakiś czas proszę Ewę o krem z filtrem 60, żeby ratować spalone usta. Opatuleni jak beduini foczymy w górę, jedynie dziewczyny spragnione opalenizny decydują się na krótki rękaw. Ach te kobiety. Na zmrożonym porannym śniegu narty zostawiają lekki ślad. Droga do naszego celu znów przypomina labirynt. Nie da się przewidzieć przebiegu naszej trasy. Pozostaje wyznaczać cel pośredni i po osiągnięciu tego miejsca, weryfikować dalszą drogę. Pierwszy raz podczas tego wyjazdu mamy towarzystwo - w oddali, ze szczytu Lanzevica zjeżdża grupka turowców. Ładny, długi zjazd. Ruszamy dalej, nad grań nadciągają chmury. W takim dniu nie mogło zabraknąć imieninowego sto lat dla Maji i kankana odtańczonego na nartach. Maja zauroczona otaczającymi ją górami, cierpliwie znosi nasze fałszowanie. W końcu udaje się. Wchodzimy do dolinki, z której widać już całą grań. Krótka narada. Postanawiamy iść dalej w kierunku przełęczy i obserwować zmieniającą się pogodę. Widok jaki mamy wokół siebie jest niesamowity. Plamy cienia i słońca na ośnieżonych zboczach formują bajeczne kształty. Nie sposób się nie zatrzymać, obejrzeć za siebie. Beata i Maja szaleją z lustrzankami. Wychodzimy na przełęcz. Ciemne chmury nie wyglądają zachęcająco. Wierzchołek Bogatina mamy jak na dłoni, kilkadziesiąt metrów nad nami, decydujemy jednak, że zjeżdżamy z przełęczy. Jakoś nikt nie lubi deszczu. Zjazd bardzo przyjemny. Kolejno pokonujemy stok prowadzący na niższe piętro doliny. Stąd dalej w dół. Oczywiście i dzisiaj wielbiciele nawisów są w raju. Zaczyna padać deszcz. Po raz pierwszy od dawna wyciągam z plecaka kurtkę przeciwdeszczową. Tak jak i wczoraj, deszcz nad nami, wokół nas błękit. Aż tak śmierdzimy, że natura upomina się o prysznic? Po 10 minutach zapominamy o deszczu. Mijamy nieczynne schronisko. W drodze do naszego schronu sycimy oczęta otaczającymi nas górami i poszukujemy celu na jutro. W schronie tradycyjnie nudy - suszenie botków i nart na tarasie, liofilizowany obiad, piwo i wieczór z wariatami. Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 17-04-2009 08:09 AM paaulo napisał(a): 09 kwietnia - czwartek
W schronie tradycyjnie nudy - suszenie botków i nart na tarasie, liofilizowany obiad, piwo i wieczór z wariatami. Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach.
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - KasiaA - 17-04-2009 08:38 AM Paweł gapa Zapomniałeś ze wtenczas, tj w czwartek były imieniny Mai i tańczyliśmy kankana na nartach RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 17-04-2009 10:00 AM Ooo faktycznie, dzięki. Już dopisałem. Maja już myślałem, że się będziesz tego wypierać. 10 kwietnia - piątek Na dzisiejszy dzień nie mamy konkretnego celu. Ruszamy w kierunku skalnego grzebienia, który wczoraj przyciągnął naszą uwagę. Jeszcze nas tam nie było. Tak pewnie rozpoczynała się relacja pierwszych zdobywców Giewontu. Pogoda standardowo już soczyście błękitna. Kierujemy się w nieznany nam jeszcze rejon. Widoki odsłaniające się z każdym zdobytym metrem wysokości utwierdzają nas w słuszności dzisiejszego wyboru. Dochodzimy do krawędzi głębokiej dolinki. Rytualny okrzyk kamikaze i dawaj na fokach w dół. Na dnie dolinki robimy popas. Zero wiatru, gorąco jak w piekarniku. Uzupełniamy brakującą opaleniznę. Dalej podążamy śladami nart z przed kilku dni. Nie spieszymy się. Przed czekającym nas zjazdem do podstawy żlebu robimy kolejny odpoczynek i sesję zdjęciową. Stąd znowu w dół. Zaczyna wiać wiatr. Dojeżdżamy do lawiniska. Omijamy je i wybieramy drogę po jego bezpiecznej stronie. W odstępach podchodzimy na kolejne piętro doliny. Na drugim końcu doliny widzimy dwie osoby podchodzące na przełęcz. Wiatr wzmaga się nieprzyjemnie. Wybieramy przełęcz górującą nad nami. Fajny wybór, będziemy mieli długi zjazd, aż do podstawy żlebu, którym przed chwilą podeszliśmy. Nadal zachowujemy odstępy. Otaczająca nas grań, poniżej skalny grzebień, który nas tu przyciągnął i ośnieżone stoki opadające na dno doliny, tworzą razem niezapomniany widok. Warto było tu wejść. Wchodzimy na wierzchołek Govnajski Kuk, przepinamy się do zjazdu i dawaj w dół. Świetny śnieg, bardzo fajny do zjazdu. Niżej, w żlebie prowadzącym na dno doliny jest już bardziej mokry i ciężki, ale też cieszy. Podchodzimy trochę na nartach, nikomu nie chce się zakładać fok. Stąd kolejne zjazdy w fajnym śniegu. Każdy wybiera trasę dla siebie i tak z bananami na twarzy dojeżdżamy do miejsca, gdzie rano smażyliśmy się w promieniach słoweńskiego słońca. Zakładamy foki i ruszamy w górę, do schroniska. W drodze powrotnej razem z Kasią wchodzę jeszcze na pobliski wierzchołek i stamtąd zjeżdżamy w pięknym śniegu do ostatniego już podejścia do schroniska. Fantastyczny dzień! Niestety jutro nasza trójka musi już schodzić do auta. Beata, Ewa i Mirek zostają jeszcze jeden dzień. Zasypiamy starając się nie myśleć o powrocie. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 17-04-2009 10:58 AM A jeszcze kilka RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 19-04-2009 01:54 PM 11 kwietnia - sobota Czas schodzić w dół, do krainy pryszniców, wody w kranie, pączków i pachnącego jedzenia. Pakujemy nasze graty, a Ewa, Beata i Mirek przygotowują się do ostatniego wyjścia na tury. Idą na Vrh nad Gracijo. Odwlekamy powrót, siedzimy wspólnie na tarasie. Na koniec pełne szaleństwo - kakao i palacinki (naleśniki). Czas ruszać. Ciężkie plecaki kompletnie nie nadają się do zjazdu. Męcząc się strasznie stopniowo tracimy wysokość. Dojeżdżamy do linii energetycznej. Dosyć, starczy tej męczarni. Zdejmujemy narty. Im niżej tym bardziej zielono. Kwitną kwiaty, pojawiły się pierwsze liście. Mijamy turystów podchodzących do schroniska. Z jednym z nich, skiturowcem około pięćdziesiątki rozmawiamy o słoweńskich górach, o Tatrach, o Jego podróży rowerem przez Polskę. Plecaki ciążą nieprzyjemnie. Przy samochodzie wreszcie się ich pozbędziemy. Na szlaku ubyło mnóstwo śniegu. Mijamy drogowskaz, powyżej którego tydzień wcześniej zakładaliśmy narty. Teraz nie ma o tym mowy. Dochodzimy do samochodu. Czyste ubrania, cywilne buty. Ruszamy nad jezioro w poszukiwaniu dobrego miejsca na obiad. W parku nad jeziorem pełnia wiosny, kwitną krokusy. I jak tu odmówić sobie gałki lodów? Obiad. O dziwo nie liofilizowany! Przejeżdżamy przez góry. Nad jeziorem Bled sesja fotograficzna. Aktów nie będzie, bo by się muchy zleciały. Na przygranicznej stacji benzynowej odkrycie - to tu przenieśli historyczne kible z Pięciu Stawów. Przejeżdżamy przez Austrię oświetloną potężnymi ogniskami. To ich tradycja Wielkanocna. Słowacka granica, potem Polska i nad ranem jesteśmy w domu. Msza rezurekcyjna, śniadanie Wielkanocne i zasypiamy zanim zdążymy zacząć myśleć o fantastycznym wyjeździe. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 19-04-2009 06:56 PM I wracamy do Polski. W piątek późnym wieczorem ruszamy we dwoje z parkingu na Palenicy. Startujemy asfaltem w górę. Jest ciemno. Las pachnie wilgocią. Przy Wodogrzmotach jesteśmy o 21.15. Skręcamy na szlak prowadzący przez Roztokę do Pięciu Stawów. W lesie stopniowo przybywa śniegu, choć zdarzają się też szerokie kamieniste strumienie do przekroczenia. W świetle czołówek cierpliwie maszerujemy w górę. Niebo nad nami pełne gwiazd. Dobrze, bo według prognoz mogło padać. Mijamy szałasy. Docieramy do upragnionego progu doliny. Już niedaleko. Wieje coraz mocniej. Powyżej progu, w dolinie wiatr jest już naprawdę silny. Oby do jutra przestało wiać. Około północy wchodzimy do schroniska, rozkładamy się w jadalni i dobranoc. Rano pobudka o 6.30. Wiatr gwiżdże solidnie. Kicha. Nie spieszymy się, nie ma po co. Około godziny 8 wiatr uspokaja się. Kuchnia otwarta, nie odmówimy sobie jajecznicy. Po śniadaniu ruszamy, Kozi Wierch czeka. Kierujemy się w stronę grzędy ograniczającej Szeroki Żleb z jego orograficznie lewej strony. W żlebie stare lawinisko. Wygodniej będzie podchodzić grzędą. Widoki mamy piękne. Pogoda wbrew wcześniejszym prognozom jest dobra. Nad szczytem co jakiś czas przechodzą chmury. Na szczęście znikają równie szybko jak przyszły. Dochodzimy do szerokiego pasa kamieni, schodzimy do żlebu. Zdejmujemy narty i ruszamy dalej już pieszo. Początkowo idzie się świetnie. W twardym śniegu po kopnięciu siada 1/3 podeszwy buta. Wyżej już nie jest tak sielankowo. Zapadamy się po kolana, czasem trochę wyżej. Zmęczeni wychodzimy na grań, gdzie czekała na nas zaczajona za którąś wantą śnieżyca. Wieje, zacina kuleczkami śniegu, jest zimno. Szybko zdejmujemy z nart foki i przygotowujemy się do zjazdu. Jesteśmy gotowi. Pogoda również - niebo ponownie błękitne. Ruszamy. Zjazd jest świetny! Długi, jazda w zmiennym śniegu. Świetna lekcja dla nas! Wracamy do schroniska na zasłużoną szarlotkę. Słońce grzeje, nie wieje. Po prostu siesta przed schroniskiem. Pół godziny lenistwa i ruszamy. Przed nami fajny zjazd z progu doliny. Nasze pierwsze turowe spotkanie z nim w nowy rok źle zapamiętałem. Skopał nam wtedy tyłki 13:0. Dzisiaj jest 1:0 dla nas. Bardzo fajny zjazd pomimo mokrego śniegu. Zjeżdżamy przez Roztokę. Kilka razy zdejmujemy narty. A to strumień, a to pas kamieni, lawinisko pokryte gałęziami. W końcu dojeżdżamy do miejsca, gdzie narty ostatecznie lądują już przytroczone do plecaka. Schodzimy na parking. Mamy szczęście, bo zaczyna padać, gdy jesteśmy już przy aucie. W deszczu jedziemy do Zakopanego na spotkanie z julijską ekipą. Wieczór z wariatami, do kompletu brakuje tylko Maji. A zamiast Lasko Zlatorog, świeżutki lany Okocim. Pycha. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 19-04-2009 07:17 PM A jeszcze parę: RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Zoe - 19-04-2009 07:28 PM Ani chwili nie możecie wysiedzieć na 4 literach Ile w Was energii! Pozazdrościć RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 20-04-2009 07:59 AM To nie energia, zmęczenie daje znać o sobie. To niebezpieczne uzależnienie. Nie wiem tylko czy to śnieg tak uzależnia, czy moher w fokach. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Łukasz - 20-04-2009 08:07 AM Mordeczki a planujecie tam w sierpniu wrócić ? RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 20-04-2009 08:34 AM Łukasz, w lecie planujemy bardziej lodowcową i śnieżną część Alp. Zobaczmy co z tego wyjdzie, ale plany trzeba mieć. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 20-04-2009 09:01 PM Paaulo, chyba przestane pojawiac sie na forum, jak bedziesz takie cudowe foty i takie opisy dawal - przeciez tego sie nie da znieść, wiedząc, że nie mogło się tam iść z wami!! Piękne foczenie, piękne widoki mieliście a zdjecie ze szlakowskazem genialne. To jak? Juz w sobotę czy dopiero w niedzielę foczymy? Ja chyba nie wytrzymam.... Nie wiem jak na razie ponad tydzień bez foczenia wytrzymalam, a bedac w Poznaniu na weekend zastanawialm się czy na Malta Ski (sztuczny stok narciarski, z igielitem) da się foczyc.... Ale obawiam sie, ze caly moher by sie zdarl.... Moze tam by sie dalo bez fok?! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 20-04-2009 09:09 PM No jasne, kilka Lech Pils i da radę bez fok. Jeszcze kilka i bez nart śmigasz. Szykuj się na niedzielę Maja. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Agnieszka.S - 21-04-2009 02:36 PM Niesamowita wyprawa, widać, że wesoła i zgrana ekipa, aleście się opalili! Zdjęcia-super- bajecznie..Nie wiedzieć czemu do tej pory Alpy Julijskie jakoś tak letnio mi się tylko kojarzyły, zmieniam zdanie Pozdrowienia dla całej skitourowej drużyny! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 21-04-2009 02:47 PM No i gratulacje moi moheroholicy z tego co widać na fotach, co sam widziałem to jeszcze sobie pojeździcie... Z naszej strony tak mocno nie wiało, a i teraz wiem czemu tak szybko zjeżdżaliście na dół - browarów się zachciało to jaki następny cel?? powrót w Słowackie? Pozdrawiam p. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 21-04-2009 06:06 PM Agnieszka, cieszę się że podobały Ci się zdjęcia i opalenizna. Piękne miejsce nie tylko na lato. Było co fotografować. Pablo, mam nadzieję, że jeszcze pojeździmy. Już czekam na niedzielę. Plany oczywiście są, zdam relację ze zrealizowanych. A co do piwa. Tak smacznego piwa, o takim smaku, dawno nie piłem! Następnym razem jak będziesz w Tatrach, to się wybierzemy razem. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 24-04-2009 02:20 PM a ja juz sie nie moge doczekac niedzieli!!!!! RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 27-04-2009 05:57 PM Plan jest prosty - wyciągiem na Kasprowy i dalej w góry. Prostota planu zawodzi - wieje, kolejka nie jeździ. Burza mózgów, zmiana planów - foczymy Goryczkową w górę. Początkowo z buta kamienistym szlakiem, ale już trochę wyżej zakładamy foki, które już tak tęskniły za nami. Zero chmur, tylko ten wiatr. W połowie podejścia na Kasprowy widzimy, że kolejka ruszyła. Cóż, na nas dzisiaj nie zarobią. Mijają nas zjeżdżający po wczorajszym Malinowskim zawodnicy. Ładnie śmigają. Pod szczytem wieje jeszcze mocniej, za to widoki mamy piękne. Na Kasprowym zmiana planów, Kasia źle się czuje, zostanie tutaj. Ruszamy dalej granią w trójkę - Maja, Michał & ja. Naszą wędrówkę na nartach przerywa kamienisty Beskid. Narty w dłoń i maszerujemy po skałach. Śnieg pokryty jest cieniutką niczym papier lodową polewą. Silniejsze podmuchy wiatru zrywają lodową skorupkę. Powietrze nad nami wypełnia się śnieżnymi motylami. Lodowe prostokąty podświetlone piekącym słońcem wirują wokół nas. Piękny widok. Zmieniamy plany - nie idziemy na Świnicką Przełęcz. Skrajna Przełęcz wita nas trawiastym stokiem. Na szczęście po stronie Gąsienicowej śniegu nie brakuje. Czas zacząć zjazd. Żeby dostać się na stok, trzeba zsunąć się z śnieżnej ścianki. Teraz już tylko w dół. Jest twardo, nawet bardzo. Podobnie jak w zeszłym tygodniu, świetna lekcja. Dzięki Michałowi próbuję poprawiać błędy. Pod nami topniejący już przy brzegach Zielony Staw. Zjazd jest dla mnie wymagający. Miękki śnieg na Kozim to była inna bajka. Maję niestety dopada kontuzja, mam nadzieję, że nie groźna(!). Zmuszona jest założyć raki i zejść. U podstawy żlebu odpoczynek. Zjeżdżam jeszcze do Zielonego Stawu i wspólnie już podążamy na Kasprowy. Na szczycie wita nas Kasia, która zdążyła opalić się, poplotkować z Toprowcami i zjechać kotłem Gąsienicowym. Pracowita dziewczyna. Kolano zmusza Maję do zjazdu kolejką. My w trójkę zjeżdżamy w promieniach popołudniowego słońca Goryczkową. Lekcji ciąg dalszy, Michał pomaga nam poprawić błędy. W lesie kilka razy zdejmujemy narty, aż docieramy do miejsca, gdzie śnieg kończy się definitywnie. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Anna - 27-04-2009 06:34 PM jak zwykle świetne zdjęcia Paaulo, szczególnie 4 i 5. szkoda tylko że ekipa Wam trochę zaniemogłaOby okazało się,że z Majki kolanem wszystko w porządku,a Ona sama mogła na kolejne wyprawy z Wami ruszać, tym bardziej że dają Jej tyle radości RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 27-04-2009 06:53 PM Ja też trzymam kciuki za Majkowe kolano. Cieszę się, że podobają Ci się zdjęcia. Pozdrawiam. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 27-04-2009 07:01 PM Ładnie i coraz bardziej ambitnie... ciekawe kiedy Was zobaczymy gdzieś pod Łomnicą pozdr p. RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - dr.Etker - 27-04-2009 07:25 PM Brawa dla Wszystkich Uczestników Podziwiam Raz w życiu zebrałem się na odwagę i stanąłem z nartami w kolejce do kolejki w Kuźnicach.... Dopisało mi szczęście-kolejka była zbyt długa, zniechęciłem się i podreptałem na łatwiejsze stoczki. Myślę-że opatrzność zadziałała w ten sposób i dziś mogę cieszyć oczy Waszymi relacjami... RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 27-04-2009 07:40 PM Doktorze, obyś cieszył się nimi jak najdłużej. Pablo napisał(a): Ładnie i coraz bardziej ambitnie... ciekawe kiedy Was zobaczymy gdzieś pod Łomnicą
pozdr p.
Taa, chyba w knajpie u Vodców.
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - majouska - 28-04-2009 11:27 AM Cudownie bylo, cudownie, jak zawsze i nawet pomimo mojego kolana, i tak bym poszla i znowu nie moge sie doczekac kolejnego razu i znowu zaatakuje Skrajna Przelecz, nie ma co! A kolanko? Dzisiaj mam wizyte u jednego lekarza, jutro u drugiego, opuchlizna lekko zeszla, i mam tylko nadzieje, ze to nic powaznego. Chociaz troszke 'kulawo' chodze na razie i ze sportem koniec na jakis czas. A te motylki sniezne byly cudowne, w zyciu nie widzialam takiego zjawiska, pieknie to wygladalo. Szkoda tylko ze weekend majowy mnie ominie. Coz, nastepnym razem RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 28-04-2009 11:38 AM majouska napisał(a): ...A kolanko? Dzisiaj mam wizyte u jednego lekarza, jutro u drugiego, opuchlizna lekko zeszla, i mam tylko nadzieje, ze to nic powaznego. Chociaz troszke 'kulawo' chodze na razie i ze sportem koniec na jakis czas.
...
Kasia zaprawiona w bojach w tym temacie na pewno Ci dobrze poradzi, niestety kolana to utrapienie wielu działalności górskich RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 28-04-2009 12:04 PM Maja, ja również życzę zdrówka. Może okłady z wiśniówki pomogą? W sobotę odbył się Memoriał Piotra Malinowskiego. Zawodnicy pokonali trasę: Murowaniec - Liliowe - Świnicka Przełęcz - zjazd do Czerwonych Stawków - Karb - zjazd nad Czarny Gąsienicowy - Zawrat - zjazd na Stare Solnisko - Kozia Przełęcz - zjazd do Murowańca. Czas najlepszego zawodnika? 1:57:39 Mówiłem już, że to nie są ludzie? RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - Pablo - 28-04-2009 12:16 PM paaulo napisał(a): ...
1:57:39 Mówiłem już, że to nie są ludzie?
Acha ... to jeszcze godzina i można by się z nimi umówic na piwo w Tatrzańskiej Kotlince
RE: Skitury, foczenie czyli relacje z białego szaleństwa - paaulo - 28-04-2009 01:01 PM Pewnie te 39 sekund to była Kofola w Smokowcu. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 02-05-2009 02:59 PM 3.40, piątkowy środek nocy. Polska rozpalona szaleństwem weekendu majowego śpi. My również. Nasze zegary biologiczne okazały się silniejsze niż budzik. Przed 6 jedziemy już w kierunku gór. Na drodze dość spokojnie. Mamy przegląd numerów rejestracyjnych z całej Polski. Wszyscy ciągną na południe. W przeciwnym kierunku mnóstwo słowackich autokarów. Zostawiamy samochód na parkingu w Javorinie i znikamy w otchłani doliny Jaworowej. Las ogrzewany porannym słońcem paruje. Gdzie się człowiek nie obróci, tam coś malowniczego. Eh, wiosna. Mijamy wiatę dla strudzonych turystów, która pod ciężarem śniegu zrobiła się bardzo parterowa. Naszą drogę przecinają łaty miękkiego śniegu. Przyroda urozmaica naszą drogę zmuszając do wspinaczki drzewnej pod i nad drzewami powalonymi lawiną. Różnorodność rosnących wokół nas kwiatów świadczy o pełni wiosny. Podstępny pluton krokusów przecina naszą drogę, zmuszając do sesji fotograficznej. Dochodzimy do kolejnego lawiniska. To musi być dość świeże, zwały śniegu mają 4m. W górnej części lasu pokrywa śnieżna pozwala wreszcie na foczenie. Wychodzimy z lasu. Przed nami mur Jaworowych, po lewej Kapałkowa grań w całej okazałości. Przechodzimy przez mostek na potoku. Spotykamy 2 zjeżdżających Słowaków. To jedyne osoby, które spotkaliśmy. Góry mamy tylko dla siebie. Śniadanie z widokiem na próg Żabiego Stawu Jaworowego. Mmm ale smakuje! Ruszamy dalej, czas zmierzyć się z progiem, na którym rok wcześniej w lutym z poobijanym tyłkiem rozpocząłem turową przygodę. Staw lekko topnieje już przy brzegach. Ze stoku ponad stawem mamy piękny widok na Sobkową Grań i Sobkowy Żleb. Trawersujemy do kolejnego progu Zadniej Doliny Jaworowej. Chmury przelewające się co chwilę przez grań Jaworowych tworzą niezwykłe widowisko. Ponad niknącym wałem niskich chmur, błękitne niebo przecięte pasem cienkich chmur opalizujących w kolorach tęczy. Ładnie nas wita Jaworowa. Cel naszej wycieczki - Lodowa Przełęcz nie wygląda dobrze. Słońce wytopiło śnieg, zbocze jest bardzo kamieniste. Nie zjedziemy tamtędy. Musimy znaleźć inny cel wycieczki. Rozglądamy się po okolicy. Kasia proponuje Harnaski Żleb. Z dołu wygląda świetnie, śniegu w nim nie brakuje. Próbujemy. Podchodzimy do jego dolnej części. Tu Kasia zostaje. Przypinam narty do plecaka i podchodzę żlebem w górę. Świetny śnieg, trzyma bardzo pewnie, podchodzi się jak po schodach. Zakładam narty, przygotowuję się do zjazdu. Miejsce jest jak z bajki. Żleb ma nastromienie nie większe niż zeszłotygodniowa Skrajna Przełęcz. Szeroki jest na około 5m. Wypełniony jest śniegiem o jakim śnią turowcy. Lekko odpuszczona na kilka centymetrów gruboziarnista góra, a pod spodem twardy podkład. Idealne warunki. Marzenie. Zjazd bajeczny! Miód! Dojeżdżam do Kasi. Stąd już wspólnie zjeżdżamy do podstawy żlebu. Na progu ponad stawem śnieg również fantastyczny. Zjeżdżamy aż na brzeg stawu. Piękna jazda. Odpoczywamy, z zadowoleniem obserwujemy ślady, które pozostawiliśmy na śniegu. Trawersujemy wzdłuż brzegu stawu. Zjeżdżamy z progu. Tu śnieg jest już inny. Mokry, ciężki. Pogoda zrobiła się idealna, na granatowym niebie nie ma śladu po ciężkich chmurach. Obłoki przybierają soczewkowy kształt. Może to zapowiadana zmiana pogody. Jedziemy jeszcze trochę lasem i niestety czas zdjąć narty. Cholernie zadowoleni schodzimy niekończącym się lasem. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Lelko - 02-05-2009 08:46 PM I oby jak najdłużej utrzymały się dla Was tak wspaniałe do zjazdów warunki Pozdrowienia dla narciarzy RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - mar.an - 02-05-2009 08:55 PM Paaulo, a gdzie zdjęcia? Daj nam coś tu do pooglądania RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 02-05-2009 09:02 PM Dzięki Lelko. Są i zdjęcia. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 02-05-2009 09:12 PM Kolejne: RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - mar.an - 02-05-2009 09:13 PM Dzięki za tego krokusa i pierwiosnki - wiosna w górach Ładnie tam mieliście, tylko śnieg chyba już nienajlepszej jakości. Chociaz może na tury się nadaje, ja się tam nie znam... RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 02-05-2009 09:20 PM I ostatnia porcja. Śnieg bardzo zmienny od idealnego, po mokre świństwo. Tydzień wcześniej beton. Myślę, że jeszcze pojeździmy tej wiosny w fajnym śniegu. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 03-05-2009 08:49 AM Świetna przygoda. Czas w górach pięknie spędzony paaulo napisał(a): Naszą drogę przecinają łaty miękkiego śniegu. Przyroda urozmaica naszą drogę zmuszając do wspinaczki drzewnej pod i nad drzewami powalonymi lawiną. Różnorodność rosnących wokół nas kwiatów świadczy o pełni wiosny. Podstępny pluton krokusów przecina naszą drogę, zmuszając do sesji fotograficznej.
Opis przyrody rewelacyjny. Najbardziej przypadł mi do gustu ten "podstepny pluton krokusów". Masz talent, Paweł. paaulo napisał(a): Cholernie zadowoleni schodzimy niekończącym się lasem.
Nie dziwię się, też byłbym cholernie zadowolony.
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 03-05-2009 07:32 PM Maciek, w takim miejscu łatwo o udany opis. Przyroda sama się prosi. Cieszę się, że się podobało. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 03-05-2009 07:36 PM fajna relacyjka Paaulo zdjęcia też z wyższej półki... widzę że Wam (też) siedzenie w domu szkodzi RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 03-05-2009 07:41 PM No. Odciski na 'plecach' mi się od tego robią. Góry to swietne lekarstwo. Czekam na Waszą relację z niesiedzenia w domu. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 03-05-2009 07:42 PM Paluszki lizać . Dla mnie takie wypady, to jeszcze nie są na czasie. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 03-05-2009 08:04 PM Paweł a jeszcze może z z półtorej roku temu jak Ci mówiłem o nartach to co mówiłes ,a teraz to ja tylko moge pomazyc o takich zjazdach Ale zobaczysz w końcu kupie skitury i bedzie to w wiekszej czesci Wasza wina. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 03-05-2009 08:13 PM Hehe, chętnie odpokutuję moje winy z Tobą na górskim stoku Tomek! No i Stasia weźmiemy. A sprzęt zjazdowy dalej mnie nie pociąga. To inna bajka. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 12-05-2009 02:20 PM Parking. Ciemno. Dziewięć kilometrów asfaltu. 6:14. Poranne słońce wspina się na granitowy mur szczytów. Dawno nas tu nie było. Tłumów brak, zaledwie kilka osób. W pogrążonym w śnie schronisku debatujemy w trójkę, czy aby przypadkiem nie da rady przejść przez staw. Kanapki przywracają ostrość spojrzeniu. Kusząca opcja skrótu przegrywa z całkowitym brakiem lodu na stawie. Ruszamy. Najpierw pusta jeszcze plaża, spacer brzegiem stawu, podejście zaśnieżonym progiem. Nad Czarnym zakładamy foki. Obchodzimy staw brzegiem. Pokrywa lodowa nie budzi już zaufania. W górę zmierza już kilka osób. Zakosami podchodzimy, stopniowo zbliżając się do Buli. Co kilka minut z pól śnieżnych poniżej Czarnego Mięgusza i górnej części zachodu Grońskiego zjeżdżają zsuwy różnej wielkości. Masy śniegu po przewaleniu się przez kolejne progi i żlebiki z hukiem lądują na stoku, zsuwają się w stronę stawu. Żlebem podchodzi coraz więcej osób, głównie skiturowców. Pod bulą odpinamy narty. Śnieg dobrze trzyma, podchodzimy pieszo. Pogoda póki co zaskakująco dobra. Kolejne osoby, z którymi rozmawiamy potwierdzają nasze informacje - deszcz od 13-14. Na razie pozostaje nam cieszyć się słońcem. Po odpoczynku na Buli, kierujemy się do celu naszej wędrówki. Niższy o 69 metrów od starszego brata, pięknie się prezentuje. Mokry śnieg na podejściu męczy. Widok z Niżnich Rysów wynagradza zmęczenie. Ganek, Wysoka już w chmurach. Dumna grań Mięguszy. Lodowy, a w jego sąsiedztwie zeszłotygodniowy Harnaski Żleb. Pogoda coraz mniej pewna. Czas zjeżdżać. W rynnie poniżej wierzchołka śnieg mokry, ciężki. Na północnych stokach poniżej można się już przyjemnie pobawić. Po przybrudzonym kolorze łatwo rozpoznać twardszy śnieg. Zakrętami wydzieramy na nim białe zawijasy. Poniżej Buli śnieg ponownie robi się mokry. Żleb poryty jest małymi lawinkami, które regularnie sypały się do niego. Przecinając wymiecione rynny i jęzory miękkich brył zjeżdżamy nad Czarny Staw. Leniwie trawersujemy zbocze ponad stawem. Jako "wisienka na torcie" jeszcze zjazd z progu i po kamienistym spacerze lądujemy na ławce przed schronem. Zakładamy sandały. Piękny wynalazek! Wygrzewamy się w promieniach nadal grzejącego słońca. Mięgusze grzmią groźnie lawinkami. Schodzimy wychwalając sandały. W swych uwielbieniach zapominamy chyba o bogach deszczu. Ci mszczą się na nas w połowie drogi do parkingu. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 12-05-2009 02:23 PM I jeszcze parę zdjęć. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 12-05-2009 03:25 PM Sandały i ski-toury - coż za połączenie RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 12-05-2009 03:58 PM Rozkoszne. Stopy były zadowolone, więc i ja nie narzekałem. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 12-05-2009 04:15 PM No no, Kasia i Paweł szalejecie na tych turach Pewnie sezonu jeszcze nie planujecie zamykać, zgadza się? RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - majouska - 12-05-2009 04:41 PM Zazdroszczę! A ja już prawie mogę wyprostować nogę w kolanie! i prawie do końca zgiąć! W przyszłym roku nie odpuszczę! Teraz muszę się tylko oszczędzać, żeby za miesiąc sobie chociaż po górkach troszkę pochodzić. Paaulo, jak zawsze świetne foty! RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 12-05-2009 07:34 PM Paaulo gratuluje Wam , piękna i wymagająca (wg mnie) trasa, gratuluję jeszcze raz. Fotki przednia marka i piszesz treściwie - takie relacje lubimy RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 12-05-2009 09:31 PM Wymagająca kondycyjnie, asfalt "tam i z powrotem" zabija. Część osób do kompletu z Niżnimi robiła jeszcze Rysy. Cieszę się, że foto & relacja się podoba. Bartek, gdybym miał na to wpływ to część Tatr miała by wysokość 4001 mnpm. Zima cały rok. Maja świetnie, że kolano się naprawia. A w przyszłym roku... RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 12-05-2009 09:45 PM Tylko pozazdrościc wycieczki,no Paweł ta stromizna RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 13-05-2009 07:36 AM Było na prawdę super Podchodząc na Bulę zastanawiałam się jak będzie ze zjazdem po lawiniskach: śnieg twardy, pełno gród. Ale całkiem fajnie poszło Stojąc na Niżnych Rysach i patrząc w dół obawiałam się zjazdu: troszkę stromo i wąsko, już wystają kamienie, trzeba uważać, nie można sobie pozwolić na niekontrolowanie nart, prędkości. Wtenczas Paweł zapytał: A co pan Mariusz mówił? -Że jest przeciwnikiem partactwa narciarskiego, kiedy to przy byle trudnościach odpina się narty. Więc co mi pozostało? Zaczęłam zjazd. Początkowo osuwanie żeby poczuć śnieg. Gdy jest wąsko i stromo zjazd zakłada się naskokami. U mnie to tak jest ze czasami wychodzi a czasami nie. Po skręcie od razu trzeba mocno skontrować i szybciutko wejść w następny naskok. Pawłowi to rewelacyjnie idzie. No a ja ciągle próbuję Ale udawało się prawie spod samego wierzchołka, tylko kilka metrów zsuwu miałam A później już tylko zabawa Spotkaliśmy sporo znajomych co wydłużyło nasz zjazd O tym, jak turyści pod MOkiem wyglądają to na Forach już tomy napisano więc ja sobie daruję. Ale nie mogę się powstrzymać przed jedną rozmową: Podchodzi do nas pewien pan i pyta: -A przepraszam, widzę ze państwo z nartami. Gdzie jeździliście? -Zjechaliśmy z Niżnych Rysów. -Acha. A tam jakiś wyciąg jest? Można jeszcze pojeździć? -... Hmm, no nie, nie ma wyciągu, trzeba samemu z nartami wyjść... -No cóż, szkoda. Dziękuje. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 13-05-2009 08:11 AM dobre RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 14-05-2009 01:34 PM Niektórzy sprawiali wrażenie dość mocno zaskoczonych obecnością śniegu w maju. Lawina z Białego Żlebu, o której głośno było w mediach solidnie narozrabiała. Powalone drzewa po obu stronach drogi pewnie niejednemu dały do myślenia. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 24-05-2009 12:54 PM O 5.00 sms - "Zdążyłam. Kierowca autobusu dziwnie się patrzył jak biegłam z nartami". To dziś jest ten dzień, minął kac po sylwestrze w Piątce i Majka (Marycha) jedzie z nami na tury. Czad! Zgarniamy Majkę z ronda i ruszamy pustą jeszcze Zakopianką. W mieście Krupówek i Giewontu parkujemy samochód i ruszamy busem do kolejnej atrakcji - kolejki na Kasprowy. Na Kasprowym niespodzianka. Spotykamy pracownika PKL, dzięki któremu zeszłej zimy przetrwaliśmy atak orkanu. Wspominamy tamtą noc. Ruszamy. Pogoda zmienna pomiędzy przewalającymi się chmurami, niebieskie niebo. Widok przed stacją kolejki jest żałosny. Topniejący śnieg przed budynkiem usiany jest dziesiątkami gum do żucia, niczym psie kupy na trawniku po odwilży. Daleko mieli "turyści" do śmietnika... Z nartami przy plecaku wędrujemy granią w stronę przełęczy. Wokół nas widowisko światła i cienia. Słońce walczy o swoją zasłużoną zimowym oczekiwaniem pozycję. Mijamy Skrajną Przełęcz. Górny odcinek jest wytopiony, ale poniżej zjazd jest możliwy. Zobaczymy. Najpierw Świnicka Przełęcz. Na Świnickiej zmiana pogody. Grań zaciągnęła się chmurami, z nieba lecą śnieżno-lodowe kuleczki. Przygotowujemy się do zjazdu i czekamy na zmianę pogody. W końcu wiatr rozwiewa chmury. Ruszamy. Jest twardo, niestety słońce przegrywające z chmurami nie przygotowało nam stoku. W żlebie leży sporo kamieni. Pokonujemy żleb, każde na swój sposób. W miejscu gdzie żleb się rozszerza, kończą się kamienie. Naszym następnym celem miała być Mylna Przełęcz, niestety nie nadaje się już do zjazdu. Wspólnie decydujemy się na wędrówkę w stronę wylotu żlebu z Niebieskiej Przełęczy. Na pewno nie wyżej, zdecydowanie jeszcze nie teraz. Śniadanie. Nadciągają niskie chmury, a wraz z nimi nieprzyjemne, przenikliwe zimno. Ciepłe kurtki lądują na grzbiecie. Jemy dalej. Podchodzimy szerokim stożkiem u wylotu żlebu. Słychać śmigło. Ten dźwięk w górach zawsze brzmi inaczej niż gdzie indziej. Przyciąga uwagę. Zastanawia. Budzi pytania. Kto? Gdzie? Żyje? Świat robi się wtedy mały. Nie istnieją codzienne problemy, wiadomości z nizin. Śmigło zbliża się. Czekamy gotowi do udzielenia międzynarodowego sygnału N. Skręca, znika w Świnickiej Kotlince. Czy to ta para, którą widzieliśmy z daleka? Po desancie ratowników śmigłowiec kołuje i zawisa nad brzegiem stawu. Podchodzę trochę wyżej niż dziewczyny. Robi się jeszcze jeszcze bardziej twardo, sąsiedztwo ścian gwarantuje też kamienie w żlebie w sporej ilości. Do tego ten budzący niepokój dźwięk śmigła. Zakładam narty i zsuwam się do moich towarzyszek. Śmigło zabiera załogę z pod Śwnickiej i odlatuje. Zjeżdżamy. Jest nadal twardo, niestety taka pogoda. Kasia upada nieszczęśliwie. Kontuzja kolana. Jest w stanie schodzić, nie trzeba wzywać pomocy. Nie zejdzie samodzielnie. Na zmianę z Majką wybijamy stopnie. Idzie nam całkiem nieźle. Majka za namową Kasi zakłada narty i zjeżdża. To jej pierwsze tury od sylwestra. Pogoda poprawiła się podczas naszego zejścia, słońce rozmiękczyło cienką warstwę śniegu. Warunki zrobiły się idealne. Szkoda, że nie godzinę wcześniej... Słychać śmigło. Tym razem gdzieś po wschodniej stronie Kościelca. Dochodzimy do podstawy stoku. Na płaskim Kasia idzie samodzielnie. Powoli, ale samodzielnie. Mnie również wysyła na narty. Zjeżdżam do Zadniego Stawu Gąsienicowego. Boski śnieg. Szybki powrót do Kasi. Jest nieźle. Zjeżdżamy z Majką do Zielonego Stawu. Szybko wracamy do góry, wybijając stopnie dla Kasi. Zjeżdżamy ponownie. Majka radzi sobie świetnie. Wycina kształtne esy na ośnieżonym stoku. Świetna zabawa. Szkoda, że nie w komplecie. Nad Zielonym Stawem odpinamy narty, odciążamy Kasię. Kierunek Kasprowy. Powoli w górę. Trzeci raz słyszymy śmigło. Ponownie Świnicka Przełęcz. Desant i oczekiwanie nad stawem. Zmęczeni meldujemy się na Kasprowym. Zjeżdżamy kolejką. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 24-05-2009 12:59 PM Parę fotek: RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 24-05-2009 01:00 PM No, nie zmieściło się. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Lorelei - 24-05-2009 01:03 PM łoo, pięknie!! Kasiu - zdrówka!! RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - bober37 - 24-05-2009 02:29 PM Hej. fajnie się bawicie na deskach, miło się oglądało focie, pozdrówka. ps: a co będziecie robic przez całe lato?przeca śnieg sie kończy?hihihih RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 24-05-2009 02:45 PM bober37 napisał(a): Hej. fajnie się bawicie na deskach, miło się oglądało focie, pozdrówka. ps: a co będziecie robic przez całe lato?przeca śnieg sie kończy?hihihih
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 24-05-2009 04:20 PM No fajnie Paweł juz kiedys pisałem kupie sobie tury i to bedzie Wasza wina RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 24-05-2009 08:52 PM Kasiu - Pawle - dziekuje Wam!! jak zwykle bylo BOSKO!! ehhh, zeby tylko nie ta kontuzja Kasi.. Kasiu, trzymaj sie i niech Ci kolanko szybko zdrowieje!!! Co beda robic jak sie snieg skonczy - dyc wreszcie line przewietrza Bajlecznie sezon zaczelam i zakonczylam!! Kasia, Pawel - dziekuje RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 24-05-2009 09:09 PM Gratki Karakowiankom i Pawłowi Po smsie z "Hali" tak się właśnie zastanawiałem gdzie, który to śnieg będzie no i z kim to już koniec sezonu tatrzańskiego... czekamy na alpejski Kasia wracaj do zdrowia szybko RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 24-05-2009 09:11 PM Ja też uważam, że było super, choć później dla mnie troszkę boleśnie. Zobaczymy co jutro pan doktor powie. Póki co leczę się domowymi sposobami. Paweł zbił liście kapusty, zrobiliśmy z nich okład na moje opuchnięte kolano, tylko zapach trochę taki... bardzo swojski. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 24-05-2009 09:17 PM zdrowiej Kasiu, pozdrawiam. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 25-05-2009 09:40 AM Kasiu, uściski i wracaj do zdrowia... najlepsze życzonka przesyłam i jak już będziesz wiedzieć co z kolanem to napisz a ogólnie - miło Wam tam było, ehhh śnieg końcem maja, a u nas biegowki się kurzą już od 2 mcy RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 25-05-2009 07:50 PM Gosia, za rok zabierzcie biegówki na wiosnę gdzieś wyżej np. do Piątki. Po dolinie pięknie połazicie. Stasiu napisał(a): bober37 napisał(a): a co będziecie robic przez całe lato?przeca śnieg sie kończy?
Taki mamy właśnie plan. Zobaczymy czy się uda. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 26-05-2009 09:07 PM paaulo napisał(a): Gosia, za rok zabierzcie biegówki na wiosnę gdzieś wyżej np. do Piątki. Po dolinie pięknie połazicie.
Stasiu napisał(a): bober37 napisał(a): a co będziecie robic przez całe lato?przeca śnieg sie kończy?
Taki mamy właśnie plan. Zobaczymy czy się uda.
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - majouska - 29-05-2009 11:35 AM Kasienka, wracaj nam szybko do zdrowia, ja juz od przyszlego tygodnia zaczynam rehabilitacje i szykuje sie na chodzenie po gorkach a w przyslzym sezonie to koniecznie musimy foczyc, bo w koncu kto mnie zarazil, kto mnie w to wszystko wpakowal jak nie najwspanialsi KasiA i Paaulo!! ZDRÓWKA!!!! RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Zoe - 29-05-2009 11:58 AM Szkoda kolana. Mam nadzieję, że nic poważnego i szybciutko wróci do formy. Paaulo piękne widoki. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 30-05-2009 12:31 PM Dziękuje Wszystkim za życzenia. Dla mnie to już definitywny koniec sezonu, mam nadzieję że dla Paaulo nie Wstępna diagnoza wskazuje, że więzadła są całe, przynajmniej nie całkowicie zerwane. Ale łękotka pękła... Zobaczymy co Pan Doktor od kolan powie... pewnie jeszcze USG będzie. Póki co jest lepiej ale nie rewelacyjnie... Cóż, mówią ze do wesela się zagoi (czyli musi się pospieszyć... ) RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 30-05-2009 01:32 PM Kasiu! Jestem dobrej myśli, co do Twojego kolana. paaulo napisał(a): Słychać śmigło. Ten dźwięk w górach zawsze brzmi inaczej niż gdzie indziej. Przyciąga uwagę. Zastanawia. Budzi pytania. Kto? Gdzie? Żyje? Świat robi się wtedy mały. Nie istnieją codzienne problemy, wiadomości z nizin.
Ładnie napisane. Muszę to sobie zapamietać. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 31-05-2009 09:05 PM Kasiu, szkoda że to już koniec sezonu dla Ciebie... mam nadzieję że w przyszłym to sobie odbijesz zdrówka życzę.... RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 31-05-2009 09:18 PM Kasiu! Zdrowej szybko! Udanego powrotu po rehabilitacji - oby krótkiej! Już widzę że w porównaniu z turami sezon biegówkowy jest znacznie krótszy RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2009 05:08 PM Parkujemy samochód. Pogoda trzyma poziom, pomimo chmur usiłuje nas godnie przywitać. Pakujemy graty i ruszamy we dwóch z Rafałem. Droga prowadząca przez las do Doliny Kieżmarskiej do krótkich nie należy. Walczę z gorącem. Jest dość ciepło, no a do tego kto normalny w czerwcu idzie w kalesonach. Wyżej w lesie przyjemny chłód. Z pomiędzy drzew przebija się słońce. Liczymy na to, że taka pogoda się utrzyma. Bardzo. Plecak obciążony nartami i butami turowymi ciąży nieprzyjemnie. Pierwszy raz idę z plecakiem Kasi, Deuterkiem. Wygodniejszy niż mój, ale za wcześnie na pochwały. Wychodzimy z lasu. Przed nami Dolina Kieżmarska w całej okazałości. Nareszcie śnieg. Są miejsca, gdzie zima ma się całkiem dobrze. Zajmujemy ławkę z widokiem na staw. Plecaki lądują na ziemi. 2 euro za butelkę Zlatý Bažant. Nie protestuję. Lekkie buty zostawiamy w schronie. Zdejmuję z plecaka 3kg, buty turowe lądują na swoim miejscu, na nogach. Ruszamy nad staw i dalej w stronę progu Doliny Dzikiej. Przejście wąską ścieżką zarośniętą kosówką, z nartami przy plecaku do przyjemnych nie należy. Chwila podejścia po śniegu i wchodzimy w skały progu Dzikiej. Wzdłuż łańcuchów w górę. Trudności nie ma, ale w butach turowych mam trochę gimnastyki. Dochodzę w końcu do Rafała czekającego na końcu grzędy. Odpoczynek w pięknej scenerii. Pogoda nadal trzyma fason. Trzymamy za nią kciuki. Ruszamy dalej w stronę przełęczy. Stąd już przez śnieżne pola Dzikiej. Zima nie daje tu za wygraną. Lenistwo nakazuje mi zostawić foki w plecaku i pomęczyć się z buta. Śnieg jest dość mokry, ale po śladach idzie się nieźle. Odprowadzam wzrokiem oddalającego się Rafała. Męczę się, jakiś ciężki dzień. No ale, koniec marudzenia, bo pogoda może nie być aż tak wyrozumiała. Droga na przełęcz mija mi na podziwianiu fantastycznego zakątka Tatr i mobilizowaniu swoich czterech liter. Na przełęczy widzę przez moment kogoś z nartami przy plecaku. Gdy tam docieram przełęcz jest pusta. Widok z Baraniej Przełęczy rewelka. Z jednej strony Dolina Dzika, poniżej wiosenna już Kieżmarska ze schroniskiem nad stawem, a podrugiej stronie grani zimowa jeszcze Dolina 5 Stawów Spiskich. Odpoczynek, kilka zdjęć, smsów. Wraca z Baranich Rogów Rafał. Czas wracać. 50% naszej wyprawy z buta, drugie 50% na nartach. Śnieg w żlebie sprowadzającym z przełęczy jest mokry, osuwa się po każdym zakręcie. Trzeba czekać, żeby nie wjechać w posłuszny grawitacji, zsuwający się śnieg. W Dzikiej niestety nie jest przyjemniej. Mokry, ciężki śnieg. Zabójca dla ud. Po kilku zakrętach obowiązkowa przerwa, uda kwiczą. Odpoczywamy przy potężnych wantach. Waham się, czy jechać żlebem. Przy Jakubowych Spadach (wodospad) jest solidna szczelina, mam nadzieję, że ją obejdę skałami. Rozdzielamy się. Rafał idzie grzędą, ja zjeżdżam żlebem z progu Dzikiej. Doktorze, może znasz jego nazwę? Spotkałem się z trzema różnymi, nie wiem która jest właściwa. Poniżej miejsca naszego odpoczynku śnieg jest już inny, twardy. Pięknie się jedzie, czysta przyjemność. W żlebie jest jeszcze lepiej. Twardy śnieg, ledwie centymetr miękkiego. Bomba. Dojeżdżam do Jakbowych Spadów. Rewelacyjny zjazd, genialnie piękne miejsce! Gdyby nie kask, banan na twarzy nie miał by granic. Obowiązkowe zdjęcia. Odpinam narty i wchodzę w grzędę. Trochę powyżej mnie jest ścieżka. Wszystko pokrywają drobne kropelki wody rozpryskującej się z wodospadu. Dochodzę nią do końca szczelin. Ścieżka prowadzi dalej, ja muszę zejść. Takiego śniegu przecież nie ominę. Trochę zabawy w skale w turowych buciorach. Po prostu idealne buty na skałę. Taaa... Jak na złość, najciekawsze kwiaty rosną tam, gdzie apataru na pewno nie wyjmę. Cóż, pozostaje ustne świadectwo, że owe zielsko widziałem. Rafał ma w tym czasie więcej fotograficznego szczęście - uwiecznia kamzika. Ląduję z powrotem na śniegu. Kolejne zdjęcia i w dół, aż do stawu. Bajka, bajka, bajka. Odpinam narty. Wspólnie już, na szczęście omijając kosówkową ścieżkę, lądujemy na ławce przy schronisku. Szczególne gratulacje dla pogody, która wytrzymała do końca dnia. Piękny dzień na zakończenie sezonu skiturowego. [attachment=22681][attachment=22682][attachment=22683][attachment=22684][attachment=22685][attachment=22686][attachment=22687][attachment=22688][attachment=22716][attachment=22689][attachment=22690][attachment=22691][attachment=22692] RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2009 05:11 PM Jeszcze kilka. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2009 05:14 PM I ostatnie. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - dr.Etker - 08-06-2009 05:28 PM Pięknie RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 08-06-2009 06:41 PM paaulo napisał(a): Plecak obciążony nartami i butami turowymi ciąży nieprzyjemnie...
zakończenie sezonu skiturowego...
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 08-06-2009 07:31 PM Sylwester napisał(a): paaulo napisał(a): Plecak obciążony nartami i butami turowymi ciąży nieprzyjemnie...
zakończenie sezonu skiturowego...
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2009 08:45 PM Sylwester napisał(a): jak dla mnie to jesteś wariat - pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=UHfc_QeofPA (0:17) RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 08-06-2009 09:10 PM Rewelka Chłopino, po prostu rewelka, dajesz rade i to grubo!! (tak się u nas mówi) RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 09-06-2009 08:34 AM Pablo, to nie ja. To długa zima. W kwietniu śniegu bardzo dużo ubyło przez upały, ale teraz się trzyma. RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - majouska - 09-06-2009 03:17 PM REWELACJA!!!!!!!!!!!!!! Gratulacje Paaulo!!!! To za tydzien gdzie sie wybierasz? ;> RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 09-06-2009 06:25 PM oj, ja też Ci zazdroszczę Bardzo lubię rejon Kieżmarskiej... Doktorze, jak z nazwą tego zlebu gdzie są już teraz wodospady? Ktoś z Was był na Baraniej Przełęczy? RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 09-06-2009 06:40 PM Z Doliną Kieżmarską jest związany początek turystyki w Tatrach. Beata Łaska z Kościeleckich, żona Olbrachta Łaskiego w 1565 r.odbyła wycieczkę do Doliny Kieżmarskiej. Uważana jest za pierwszą znaną z imienia turystkę tatrzańską. Niestety, po tej wyprawie, została uwięziona przez swego małżonka w Kieżmarku. Podkolorowane legendy podają, że powodem była jej ciekawość poznania Tatr i wyprawa, którą zorganizowała, a taki przejaw samodzielności nie podobał się małżonkowi (zresztą dopiero przyszłemu, bo w 1565 roku Olbracht starał się dopiero o jej rękę...). Uwięzina, mogła z okien mogła patrzeć na swoje ukochane Tatry. Ale prawdziwym powodem uwięzienia Beaty Łaski były zapędy jej męża do rozporządzania bez ograniczeń majątkiem żony. Wyprawa dotarła wtenczas do Zielony Staw Kieżmarski (Zelené pleso) a trwała ona podobno aż 3 dni! RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 09-06-2009 07:08 PM KasiaA napisał(a): Ktoś z Was był na Baraniej Przełęczy?
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 09-06-2009 07:18 PM szacunek paaulo hehe ja się wygrzewam do słoneczka a niektórzy jeszcze na nartach śmigają RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - dr.Etker - 09-06-2009 07:45 PM KasiaA napisał(a): Doktorze, jak z nazwą tego zlebu gdzie są już teraz wodospady?
Ktoś z Was był na Baraniej Przełęczy?
Był Rzeczywiście to piękny rejon Tatr RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - magda.s.77 - 09-06-2009 11:09 PM Paaulo, to się nazywa mieć fioła Wyobrażam sobie miny ludzi w dolinie, którzy widzięli Was z nartami Bo kto normalny w czerwcu zabiera w góry narty.... Gratuluję pozytywnie zakręconym Zdjęcia, jak zawsze, pierwsza klasa! RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 10-06-2009 06:29 AM Magda, cieszę się że podobają Ci się zdjęcia. Słowacy chyba przyzwyczajeni są do różnych aktywności górskich, na turach jeździ tam znacznie więcej osób. O dziwo większe zainteresowanie, zdziwienie narty wzbudziły miesiąc wcześniej w Moku. KasiaA napisał(a): Wyprawa dotarła wtenczas do Zielony Staw Kieżmarski (Zelené pleso) a trwała ona podobno aż 3 dni!
E to niezły czas mieliśmy. A tak na poważnie to im zazdroszczę. Tatry znali tylko z rynku w Popradzie, szli tam nie wiedząc dokąd idą. Moje boje z nartami w kosówce to pewnie nic przy tym co oni w tatrzańskich lasach przeżyli. Ciekawa historia. Sylwester napisał(a): owszem był, ale co z tego gdy nie przywiązuje uwagi do nazw tego co dookoła, a po mapę i przewodniki niespecjalnie chce mi się sięgać ...
Sylwek, na to trzeba uważać. Przez pomyłkę zrobisz Hokejkę nawet nie wiedząc kiedy. gosia3ek napisał(a): hehe ja się wygrzewam do słoneczka a niektórzy jeszcze na nartach śmigają
Zdecydowanie ciekawsze jest wygrzewanie się w tatrzańskim słońcu na nartach. Polecam. dr.Etker napisał(a): Zasadniczo-główny żleb przecinający próg Doliny Dzikiej zwie się Wielką Jakubową Drabiną -konkretnie rozdziela Dzikie Spady i Jakubowe Spady .(tak by wynikało z Bedekera Tatrzańskiego-o ile dobrze doczytalem )
Dzięki za potwierdzenie nazwy Doktorze.
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 10-06-2009 06:43 AM Zapomniałam jeszcze dodać, że wtenczas Tatry nie nazywały się Tatrami tylko Górami Śnieżnymi Co do nazwy żleby to taka też podobno funkcjonuje w WuHaPe. Niemniej słyszałam jeszcze Jakubowy Żleb. I tłumaczenie podobno ze słowackiego przewodnika jako Flaszka... Chłopaki, a na Baranią Przełęcz szliście w lecie czy w ziemie? Ja szłam w lecie ale pamiętam że pod Baranim Sedlem jeszcze śnieg leżał tylko takie olbrzymie szczelinki brzeżne były Znacie może kolejną legendę związaną z ukrytym szmaragdem na dnie Zelonego Plesa? RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 10-06-2009 07:23 AM Na Baraniej byłem latem, a co do Hokejki, to generalnie staram się wiedzieć co i gdzie robię ... RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 10-06-2009 09:11 AM KasiaA napisał(a): ...
Znacie może kolejną legendę związaną z ukrytym szmaragdem na dnie Zelonego Plesa?
Znam tylko o rubinie na Jastrzębiej Turni... strasznie mnie korci go poszukać... może na jesieni
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 10-06-2009 04:06 PM O kolejka pod Jastrzębią Turnią się ustawia. majouska napisał(a): To za tydzien gdzie sie wybierasz?
Z Tobą na piwo?
RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - dr.Etker - 10-06-2009 04:41 PM Cześć Kasiu Szliśmy w czerwcu-Dzika Dolinka usłana twardym i zlodowaciałym firnem była - toże żleb na Baranią Przełęcz (i to było ok.20 czerwca) Nie znamy legendy Może przypomniesz KasiaA napisał(a): Chłopaki, a na Baranią Przełęcz szliście w lecie czy w ziemie?
Ja szłam w lecie ale pamiętam że pod Baranim Sedlem jeszcze śnieg leżał tylko takie olbrzymie szczelinki brzeżne były Znacie może kolejną legendę związaną z ukrytym szmaragdem na dnie Zelonego Plesa?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 11-06-2009 11:22 AM dr.Etker napisał(a): Nie znamy legendy
Może przypomniesz
Pijąc napój o szmaragdowym zabarwieniu należy wpatrywać się w szmaragdową toń stawu na tym zdjęciu: RE: Skitury, foczenie czyli zwierzenia moheroholików - majouska - 12-06-2009 02:27 PM paaulo napisał(a): O kolejka pod Jastrzębią Turnią się ustawia.
majouska napisał(a): To za tydzien gdzie sie wybierasz?
Z Tobą na piwo?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 13-06-2009 05:28 PM Dobra wiadomość Maja. Liczę, że do następnego sezonu kolano będzie w 100% sprawne i przygotowane. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 18-10-2009 09:31 PM Dawno mnie tu nie było. 18 października to dla mnie dość nieoczekiwana data rozpoczęcia sezonu skiturowego. Byliśmy dzisiaj z Majką (Marychą) na Babiej. Czad, po prostu czad. Panowie Mieciur i Pedro mają u mnie piwo. Jutro skrobnę coś więcej i wrzucę zdjęcia. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 19-10-2009 07:16 AM paaulo napisał(a): Panowie Mieciur i Pedro mają u mnie piwo.
Dzięki - polecam(y) się na przyszłość RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 19-10-2009 09:00 AM A jednak nie usiedziałeś na tyłku Czekamy na śnieżne zdjęcia! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 19-10-2009 10:14 AM a mi dalej banan z twarzy nie zszedl.... ale bylo zajefajnie!!! warunki bajkowe! dzieki Pawle za wczoraj! (dzisiaj jakas zawieszona w pracy siedze, nie rozumiejac co szef do mnie gada - tylko sie usmiacham dalej glupkowato ) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-10-2009 11:05 AM Po lekturze relacji z piątkowego wyjścia na Babią Krzyśka i Bartka wiedziałem, że nic nie będzie z leniwej niedzieli. Zima czeka. W niedzielę rano zmiana planów - Kasia wbrew ogromnej chęci do turowania, zostaje w domu ze względu na kolano. Wyjeżdżamy z Majką z ciemnego i wilgotnego Krakowa. W Lipnicy przygotowania do odpustu, niestety za wcześnie żeby coś kupić. Nici z wojny na kapiszony. W Przywarówce śnieg poprawia nastroje. Taplając się w błocie szybko zmieniamy ciuchy na zimowe, kleimy foki do spragnionych ich dotyku ślizgów nart. Ruszamy z nartami na ramieniu. W lesie przykra niespodzianka - początkowy odcinek szlaku (jakieś 300m) odśnieżony jest przez traktor (zwózka drewna). Docieramy wreszcie do zaśnieżonego szlaku, zostawiamy za sobą odśnieżoną cywilizację, wchodzimy w zimowy las naznaczony tylko śladami zwierząt. Rozpoczynamy rytuał pierwszego w tym sezonie wpięcia nart. Banany, które ku zmęczeniu naszych policzków mają towarzyszyć nam już do końca dnia, wypełzają podstępnie z ukrycia. Przed nami pusty, jesienny las przykryty grubą warstwą śniegu. Kolorowe liście opadające z drzew na śnieg to niezapomniany widok. Jakby tego jeszcze było mało, śpiewają ptaki. [attachment=27173][attachment=27174][attachment=27175] Śniegu wraz z pokonywaną wysokością jest coraz więcej. Rewelacja, nie sądziliśmy że będzie go aż tyle. Dochodzimy do strumyka. To, że za wcześnie zeszliśmy do niego bez wahania mogę wytłumaczyć bananem na twarzy, który skutecznie przymykał nam oczy i utrudniał orientację. Przechodzimy przez strumień. Po drugiej stronie szlaku oczywiście nie ma. Decydujemy się nie wracać, pakujemy się w stromy trawers w kopnym śniegu. Uda czują, że nadeszła zima. Zimą proste rzeczy cieszą człowieka. Widok oznaczenia zielonego szlaku na drzewie powoduje radosne 'jest!'. [attachment=27176] Zmęczeni trawersem odpoczywamy chwilę już na szlaku. Podchodzimy jeszcze kilkanaście minut i ponownie odpoczywamy przy drewnianej wiacie. [attachment=27177][attachment=27178][attachment=27179][attachment=27180][attachment=27181] Wnętrze wiaty przysypane jest warstwą śniegu, odpoczywamy na zewnątrz, na stojąco z plecakami na nartach. Pod dachem, plątanina pajęczyn oblepionych kryształkami śniegu tworzy malowniczy wzór. Ilość śniegu w lesie robi się coraz bardziej nieprzyzwoita. Zjazd tędy będzie bajeczny. [attachment=27183][attachment=27184][attachment=27186][attachment=27187][attachment=27188] Dochodzimy do górnej granicy lasu. Niestety śnieg nie przykrył do końca kosówki. Nie dobrze, przy zjeździe będziemy musieli być bardzo ostrożni. Kluczymy między kępami kosówki, starając się wybrać jak najlepszą drogę podejścia i zjazdu. [attachment=27189][attachment=27190] Zalegająca powyżej granicy lasu mgła gęstnieje. Przestajemy szukać kolejnych tyczek i kierujemy się na szczyt według wskazań gpsa. Jest bezwietrznie, to niezbyt częste zjawisko w objęciach Królowej Niepogód. Przed szczytem jest cieplej, bardziej wilgotno. Ot październikowa inwersja temperatur. Wychodzimy na grań. Wywiana i wydeptana do kamieni. Szkoda nart. Pieszo pokonujemy ostatnie kilkadziesiąt metrów dzielące nas od szczytu. Na szczycie kilka osób. Ciepła kurtka na grzbiet, kanapka w dłoń i jest dobrze. Po jakimś czasie dołącza do nas Konrad, który foczył po naszym śladzie. Wspólnie delektujemy się herbatą z wiśniówką i przygotowujemy się do zjazdu. Ruszamy. Początkowo ostrożnie we mgle, później jeszcze ostrożniej przez pola kosówki. Docieramy do lasu. Tu zaczyna się zabawa. Bajeczny, kopny śnieg w dużych ilościach - jak na październik przystało. [attachment=27191][attachment=27193][attachment=27194] Każde z nas wybiera odpowiednią dla siebie trasę i tempo. Zabawa lepsza niż wojna na kapiszony. Dojeżdżamy do szlaku nad strumieniem, zjeżdżamy lasem do porannego trawersu. Tu las zgęstniał nieco za mocno, na Konradzie nie zrobiło to wrażenia. Znając legendy o twardości i upartości babiogórskich drzew, ostrożnie wybieramy trasę zjazdu do strumienia. Po krótkiej, acz mocno podnoszącej ciśnienie naradzie ustalamy, że nie zgubiłem aparatu, a ma go Majka. Przekraczamy strumień i suniemy naszym porannym śladem do ciepłego samochodu. Piękna wycieczka w zaskakującym towarzystwie. Dobrze, że to dopiero początek sezonu. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 19-10-2009 11:34 AM Zazdroszcze Wam... A zapomniałeś napisać ze czekał na Ciebie sernik z brzoskwiniami Majka, żałuj RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-10-2009 11:39 AM KasiaA napisał(a): A zapomniałeś napisać ze czekał na Ciebie sernik z brzoskwiniami
No co Ty, jeszcze by się ktoś skusił.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 19-10-2009 11:39 AM No pięknie.... Trzeba będzie kiedyś czegoś takiego spróbować RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 19-10-2009 12:02 PM to teraz mi mowisz o serniczku?? ...a obiadek zamrozony?? hihihihi Edytko - widze, ze wkraczasz na dobra droge p.s. Dzieki i do nastepnego pozdrawiam sniegowo RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 19-10-2009 12:15 PM Hmm, bo ja sie tak ciagle zastanawiam... Majka napisała mi sms: dzięki za wypożyczenie męża... Fajny sms, prawda? Co powinno się o tym myśleć Edyta, jak spróbujesz to wpadniesz, zobaczysz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 19-10-2009 01:04 PM KasiaA napisał(a): Edyta, jak spróbujesz to wpadniesz, zobaczysz
w to akurat nie wątpie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 19-10-2009 01:10 PM paaulo napisał(a): Piękna wycieczka w zaskakującym towarzystwie. Dobrze, że to dopiero początek sezonu.
Paweł, ja bym powiedział odwrotnie: zaskakująca wycieczka w pięknym towarzystwie. KasiaA napisał(a): Hmm, bo ja sie tak ciagle zastanawiam... Majka napisała mi sms: dzięki za wypożyczenie męża...
Fajny sms, prawda? Co powinno się o tym myśleć
Nie masz nad czym się zastanawiać, Kasiu, tylko musisz się z tym faktem pogodzić. Moja żona też czasami mnie wypożycza innym. I nie narzekam. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-10-2009 01:24 PM Edyta - zapraszamy. maciek napisał(a): Paweł, ja bym powiedział odwrotnie: zaskakująca wycieczka w pięknym towarzystwie.
To ma sens.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 19-10-2009 04:22 PM Pawełku, mogłam się założyć że nie wytrzymasz w domu fajnie Wam tam było.. jednak - jak widać po sytuacji narty w zimie się lepiej sprawdzają od kopytek własnych. No, sezon otwarty... gdzie następnym razem??? A jak kolano Kasi?? nada sie do użytku w tym sezonie narciarskim?? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 19-10-2009 04:57 PM Edyta85 napisał(a): No pięknie....
Trzeba będzie kiedyś czegoś takiego spróbować
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-10-2009 08:33 PM gosia3ek napisał(a): Pawełku, mogłam się założyć że nie wytrzymasz w domu
O co? O wiśniówkę? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 20-10-2009 08:08 AM W sumie ja też chciałabym wiedzieć jak moje kolano... Kiedyś lewe, to po operacjach było gorsze. Później kontuzjowałam prawe i dociążałam lewe. Teraz prawe doszło do siebie ale lewe kiepsko... Jeździć będę na pewno, jeszcze nie wiem w jakim stylu, ale nie odpuszcze. I na pewno nie na stoku narciarskim Ile kosztuje wypożyczenie Męża? Stasiu, bezcenne Wypożyczenie sprzętu około 90 zł za dobe. A jako dowcip mogę Wam powiedzieć ze wybiłam palec. I to nie w terenie, wspinając się, nawet nie na spacerze. W przymierzalni w sklepie Zakupy to też ekstremalny sport RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 20-10-2009 08:11 AM Stasiu napisał(a): No Edzia, nie wiedziałem, że lubisz sernik z brzoskwiniami
uwielbiaaam, a jak mi szczęście kiedyś dopisze to może będe miała okazję spróbować jego w wykonaniu Kasi RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 20-10-2009 08:15 AM Kasiu, a kupowałaś chociaż górskie ciuchy?? też trzymam kciuki żeby kolano chciało współpracować : RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 20-10-2009 08:16 AM KasiaA napisał(a): A jako dowcip mogę Wam powiedzieć ze wybiłam palec. I to nie w terenie, wspinając się, nawet nie na spacerze. W przymierzalni w sklepie Zakupy to też ekstremalny sport
Kasiu może to niedyskretne pytanie, ale co Ty tym palcem wyczyniałaś w przymierzalni?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 20-10-2009 08:30 AM Pedro, coż Ty za domysły niedyskretne poczyniasz Gosia, a gdzie tam! Właśnie że eleganckie ale obciach Edyta, zapraszam więc na sernik na zimno z brzoskwiniami i kawowymi herbatnikami RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 20-10-2009 08:43 AM No i nie odpowiedziała A sernik z brzoskwiniami to byłby w sam raz jako czwarte ciastko dnia dzisiejszego RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 20-10-2009 08:45 AM Dzis juz nie ma sernika, Pawel wszystko zjadl Ale bedzie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 20-10-2009 01:48 PM Pieknie rozpoczęty sezon gratulejszyn. Paweł, może na Filipke do Stasia na nartach przyciagniecie w grudniu RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marekm - 21-10-2009 12:48 PM Paweł, dzieki za smsa zasiałeś ziarno niepewności w moim mocnym postanowieniu z poprzedniego sezonu, że narty to dopiero od końca grudnia RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 22-10-2009 09:26 AM Marek, tu znajdziesz sianie mojej niepewności krok po kroku - http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=836&page=56 Nie planowałem takiego rozpoczęcia sezonu, jeszcze tydzień wcześniej w deszczu wędrowaliśmy po Sądeckim, a tu proszę. Pablo, kto wie, pomyślimy o Filipce na nartach. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - majouska - 22-10-2009 05:18 PM Jak Wam Majka i Pawel zazdroszcze to sobie nie wyobrazacie. Siedze sobie na delegacji w Paryzu, 10godzin dziennie na targach plus godzinne dojazdy, zero czasu dla siebie, ciagłe MMSy z Polski ze sniegiem wprawialy mnie w obłęd, a tu sms od Pawla - czy wybiore sie na skitury!!!!!!!! MASAKRA! tak sie doczekac nie moge, takie banany jakie rosna na skiturach nie rosna nigdzie! Ale, sniegu troche jeszcze jest! Trzeba koniecznie sie wybrac znowu! Szczescie ze to dopiero poczatek sezonu! Kasia - walcz z kolanem!!!!! Kasia.... a ten sernik..... wiesz jak ja lubie slodkie.... Pawel, jak zwykle super foty, powiem Ci, ze odkad masz wyswietlacz w aparacie to zdjecia Ci jeszcze lepiej wychodza no i opis ktory jak zawsze motywuje do dzialania! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 22-10-2009 10:25 PM majouska napisał(a): takie banany jakie rosna na skiturach nie rosna nigdzie!
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 23-10-2009 10:39 AM http://www.youtube.com/watch?v=kEHNGDmV3L0 - reklama Dynafita, ale zdjęcia świetne, polecam pełny ekran. Niezorientowani w temacie mogą zobaczyć z czym się to je - podchodzenie na nartach, klejenie fok (to niebieskie), zjazd. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 23-10-2009 02:46 PM Filmik jest super Bardzo lubie na zdjeciach taki padający snieg... Tak jak na Steep Ach ten czar Dynafita RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 30-12-2009 05:50 PM Nie wytrzymaliśmy. Byliśmy dzisiaj z Kasią i Majką na wyciągu w Myślenicach na Zarabiu. Warunki zaskakująco dobre, najlepsze oczywiście rano. Kasia stanęła na deskach pierwszy raz od majowej kontuzji. Kolano również zasługuje na pochwałę. Obie dziewczyny śmigały, aż miło było popatrzeć. Udany dzień, jeszcze bardziej czekam na warunki do turowania. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 31-12-2009 09:21 AM Cytat: Nie wytrzymaliśmy.
Byliśmy dzisiaj z Kasią i Majką na wyciągu w Myślenicach na Zarabiu.
czemu mnie to nie zaskoczyło??
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 31-12-2009 02:02 PM Hmm, pojęcia nie mam. Od wczoraj można kupić nowy magazyn Poza Trasą. Tematyka bardziej freeride, niż skitury, ale zdecydowanie fajnie się czyta. http://www.poza-trasa.pl RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 04-01-2010 09:35 PM Szczyrk- Skrzyczne-Małe Skrzyczne-Hala Skrzyczeńska-Solisko Ciężkie początki: [attachment=28480] Prawie na zupie: [attachment=28481] Widoczki po drodze: [attachment=28482] Przygotowanie do odbioru nagrody za trudy: [attachment=28483] Nagroda: [attachment=28484] Niżej już nie było tak ładnie ale trasy naśnieżone więc fajnie. Zdecydowanie najlepsze odcinki to od Skrzycznego na Małe i z Małego od szczytu do połowy trasy do Soliska bo nie chodziły wyciągi a trasa była przeratrakowana. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 04-01-2010 09:53 PM Pięknie. Widzę, że nawet foczyć się dało. Myśmy 3 razy na wyciągu byli, ale foki zostały w domu. Fajny zestaw zmontowaliście sobie. Jak się spisywał duet F1 + TLT Speed? Mam nadzieję, że już niedługo uda się wspólnie pofoczyć. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - lapikus - 04-01-2010 10:19 PM Widzę, Krzysiek, że jesteś już w pełni sił i po ostatnich anomaliach zdrowotnych śladu już nawet nie ma. Zaczął Wam się w końcu tak upragniony sezon narciarski i będziecie mogli do woli poszaleć. Jakoś pustawo na tych trasach, aż trudno uwierzyć. Ale dla Was to pewnie i lepiej, mieliście wszystko tylko dla siebie. Macie racje, korzystajcie z tych pięknych chwil spędzanych razem przy każdej nadarzającej się tylko okazji, a szczególnie w tak pięknej scenerii naszego Beskidu Śląskiego. Odłożona, wspólna wyprawa, będzie musiała poczekać chyba aż do wiosny, bo teraz, to Ty nart na buty tak prędko nie zamienisz. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 04-01-2010 10:31 PM paaulo napisał(a): Jak się spisywał duet F1 + TLT Speed?
Mam nadzieję, że już niedługo uda się wspólnie pofoczyć.
lapikus napisał(a): Odłożona, wspólna wyprawa, będzie musiała poczekać chyba aż do wiosny, bo teraz, to Ty nart na buty tak prędko nie zamienisz.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 05-01-2010 08:39 AM Krzysiek napisał(a): gorzej z oceną nart w takich słabych warunkach, choć wydają się zbyt mało sztywne w stosunku do tego na czym miałem okazje jeździć
Ze sprzętem zjazdowym ciężko porównywać. W końcu ich domem jest teren, zmienne warunki śniegowe, a nie wyratrakowane "boisko".
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 16-01-2010 06:49 PM Pierwsza okazja do foczenia już w Czechach, niezły początek. Autostrada przykryta jest grubą warstwą śniegu. Szkoda, że akurat poruszamy się samochodem. Przejazd przez Austrię mija bez takich atrakcji. Docieramy na miejsce. Stubai wita nas chmurami. Po zasłużonym posiłku ruszamy w kompletnym, pięcioosobowym składzie na rozgrzewką turę. Pokonanie toru saneczkowego i kawałka łąki ponad nim, to wszystko na co starcza sił po nocnej podróży. Wieczorem rozpoczynamy kurs jazdy terenowej. W hotelu dołącza do naszej grupy trójka Niemców. Naszym instruktorem i przewodnikiem jest Zbyszek Młynarczyk (bergprofis.de). Niedzielny poranek pozwala nam docenić piękno miejsca, w którym się znajdujemy. Po śniadaniu, pakujemy się do autobusu i po piętnastu kilometrach jazdy doliną jesteśmy pod stacją wyciągu. Niedziela i poniedziałek mijają nam na próbach wcielania w czyn instrukcji Zbyszka. Przed zmrokiem skatowani wracamy do hotelu. W środę dla odmiany po wtorkowej kiepskiej pogodzie mamy lampę. W nocy spadł świeży śnieg, warunki do jazdy genialne. Po dwóch zjazdach w pobliżu wyciągu, zakładamy foki i rozpoczynamy naszą pierwszą turę. W pięnej scenerii podchodzimy na przełęcz Daunjoch, a stąd już na jeden z wierzchołków Daunkopf (3146mnpm). Pogoda jak marzenie, więc cieszymy się widokami wcinając kanapki. Przepinamy się do zjazdu i zjeżdżamy na przełęcz. Z niej jeszcze kawałek naszym śladem. Tu opuszczamy nasze ślady podejścia, zjeżdżamy w dolinę wypełnioną cieniem. Oprócz cienia dolina pełna też jest puszystego, idealnego śniegu. W zjeździe euforia, płyniemy! Nieziemskie uczucie! Nie wiem czym zasłużyliśmy, ale takie warunki mamy przez kilometr w pionie. Nigdy nie miałem takiego zjazdu. Bezcenne uczucie. Wszystko się kiedyś kończy, dojeżdżamy do trasy narciarskiej. Resztę dnia spędzamy w rejonie wyciągów. Wieczorem jak co dzień - piwo, sauna, kolacja, analiza błędów. Środa to kolejny dzień szlifowania techniki. Wyjazd wyciągiem, zjazd poza trasą, wyjazd wyciągiem, zjazd, wyjazd i tak do wieczora. Kolejny bardzo intensywny dzień. Czwartek to niestety ostatni dzień naszego pobytu w rejonie Stubaiu. Piękna pogoda sprzyja zaplanowanej turze. Wyjeżdżamy wyciągami na ~3000mnpm, zjeżdżamy do kotła po drugiej stronie grani i żegnamy się z cywilizacją. Najpierw trawers zbocza, później podejście lodowcem na przełęcz Pfaffenjoch. Relaks w słońcu, w bezwietrznym miejscu, pod stopami Alpy aż po horyzont. Bajka. Przechodzimy przez przełęcz i podchodzimy na Pfaffenkopf (3366mnpm). Na szczycie, jako debiutant alpejski, zafascynowany jestem górami, które dookoła mnie rozciągają się aż po horyzont. Niesamowity widok! Zjeżdżamy lodowcem, oddalając się coraz bardziej od trasy naszego podejścia. Po tej stronie przełęczy lodowiec jest znacznie większy. Początkowo jedziemy nie związani, później zagrożony szczelinami odcinek zjeżdżamy związani. Widoczne z pod śniegu fragmenty lodowca robią na mnie wrażenie. Po opuszczeniu lodowca rozwiązujemy się. Śnieg jest bardzo fajny, niestety nie mam siły go wykorzystać. W piątym dniu intensywnego jeżdżenia, mój organizm upomina się o przerwę. Dalsza jazda pomimo fantastycznej scenerii jest dla mnie męczarnią. Odpoczywamy przy nieczynnym schronisku Sulzenauhutte (2191mnpm). Stąd przez próg, wypłaszczenie i na koniec wąską ścieżkę w lesie docieramy do drogi (1600mnpm). Nareszcie. Wieczorem wracamy do Polski. Podsumowując - świetny kurs, Zbyszek to rewelacyjny nauczyciel, dużo się nauczyłem, warto było. Zdjęcia: 1. Rozgrzewkowa tura w sobotę. 2. Dolna stacja wyciągu. 3. Ratraki w akcji. 4-5. Niedzielne widoki. 6-8. Wtorkowe zjazdy przy orczyku. 9-11. Pierwsze foczenie. 12. Widok z Daunkopf. 13-15. Początek zjazdu. 16-18. Foczenie w czwartek. 19. Przełęcz Pfaffenjoch. 20. Widoczny ślad jedynych ludzi jakich widzieliśmy na tej turze. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 16-01-2010 06:54 PM Dalsze foty: 21. Przełęcz Pfaffenjoch. 22. Po drugiej stronie przełęczy. 23-27. Widoki z Pfaffenkopf. 28-29. Lodowiec. 30-31. Alpejskie widoki. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 16-01-2010 07:34 PM To są warunki a nie omijanie kamieni, czy ucieczka przed skuterem śnieżnym Bardzo ładne zdjecia RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 16-01-2010 07:41 PM O mmmmmmmmmamo...! ...bajka... dzieki za fotouczte (a snieg nam przywiozles?!?! ) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - dr.Etker - 16-01-2010 07:44 PM Pięknie,b.pięknie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 16-01-2010 08:00 PM mniaaammm ale uczta RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 17-01-2010 12:37 PM Fajnie, że zdjęcia się Wam podobają. Krzysiek napisał(a): To są warunki a nie omijanie kamieni, czy ucieczka przed skuterem śnieżnym
Kamienie też bywały, a i na ratraki trzeba było uważać, więc prawie jak w Beskidach. marycha napisał(a): (a snieg nam przywiozles?!?! )
Na niziny jak widzę tak, w górach niebardzo. Oby już niedługo.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - lapikus - 17-01-2010 12:58 PM W temacie nart, jakichkolwiek, to ja jestem zupełnym laikiem. Więc o pokonywaniu górskich przestrzeni takim sposobem w moim wykonaniu, nie ma mowy. Ale w zupełności wystarczyłoby mi podziwianie tych przecudnych widoków i nieziemskich krajobrazów z poziomu zwykłego turysty, kręcącego się tylko po okolicach na własnych nogach. Czasami marzenia się spełniają! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 17-01-2010 05:10 PM Pięknie Gratuluję Paweł nowych doświadczeń... i to w TAKICH okolicznościach przyrody, lodowiec ehhhh Zdjęcia super, szczególnie to ponad chmurami http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=28697 i te http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=28690 czy to jest 3333mnpm Schaufelspitze? ps. dzięki za pozdrowienia i do zobaczenia... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 17-01-2010 05:52 PM Można powiedzieć, że wycieczka marzenie Treba mieć szczęście na takie warunki RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 17-01-2010 06:26 PM Stasiu, masz rację. Pogoda była wymarzona. Widoki i potęga tych gór powalały z nóg. lapikus napisał(a): W temacie nart, jakichkolwiek, to ja jestem zupełnym laikiem. Więc o pokonywaniu górskich przestrzeni takim sposobem w moim wykonaniu, nie ma mowy.
Marek, narty w górach to nie tylko skitury. W Beskidzkich warunkach narty śladowe (śladówki, backcountry) ułatwiłyby Ci zimową wędrówkę. Malaidh interesuje się tematem BC, może coś Ci podpowie. Pablo napisał(a): czy to jest 3333mnpm Schaufelspitze?
Nie, to znacznie bardziej oddalony Wildspitze (3774 mnpm), ściągnięty zoomem. Panorama zrobiona szerokim kątem z tego samego miejsca - [attachment=28743] Schaufelspitze został już za naszymi plecami.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 17-01-2010 10:03 PM Moherowe Berety znowu zaszalały :O Wsysło Was w ten sport na amen - i dobrze, prawda) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 20-01-2010 04:54 PM Kilka krótkich filmów, których autorem jest Greg Hill: Mt MacDonald The Comstock Couloir Mt Blanc in a day W sam raz na oczekiwanie na śnieg. Mallaidh napisał(a): Wsysło Was w ten sport na amen
Niewiniątko się odezwało.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 27-01-2010 12:32 AM Wczoraj uzgodniliśmy z kolega, że dla poprawy kondycji zrobimy jakieś małe podejście. Może Golgota, może połowa Skrzycznego, w każdym razie coś małego bo wieczorem mamy ważne zebranie... Spotkanie nastąpiło po 10 rano, a plany uległy małej modyfikacji. Postanowiliśmy zawieźć jeden samochód na Solisko w Szczyrku gdzie zaplanowaliśmy koniec trasy. Nasze podejście to: z Buczkowic wokół Skalitego przez 2 górki których nazw nie znam (my na jedną z nich mawiamy "diabli las") grzbietem do trasy FIS i na Skrzyczne. Dalej już zjazd. Po osiągnięciu Skrzycznego skierowaliśmy się w stronę Małego a dokładniej Hali Skrzyczeńskiej, skąd zjechaliśmy do Soliska. Na dole patrząc na lewo nie dało się nie zauważyć zepsutego wyciągu na Golgotę a co za tym idzie idealnie naśnieżonej, wyratrakowanej trasy bez żywego ducha... Nie wykorzystanie takiej okazji wołałoby o pomstę do nieba - więc ostatnie podejście, fotka trasy i ostatni a zarazem najlepszy upust ułańskiej fantazji tego dnia Kolejne punkty programu to kilometr do auta w butach narciarskich drogą, zawiezienie towarzysza do domu i stawienie się na zebraniu - czyli wszystko zgodnie z planem. Pogoda prawie ładna bo w dole mgła, jednak wyżej wisiały reszki smogu i poziomu idealnej przejrzystości nie dało się osiągnąć w takich warunkach i dlatego odpuściłem zdjęcia. [attachment=28971] po wyjściu z cienia [attachment=28972] spojrzenie na Szczyrk w smogu [attachment=28973] trasa ostatniego zjazdu RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 27-01-2010 10:34 AM Krzysiek napisał(a): Na dole patrząc na lewo nie dało się nie zauważyć zepsutego wyciągu na Golgotę a co za tym idzie idealnie naśnieżonej, wyratrakowanej trasy bez żywego ducha...
Nie wykorzystanie takiej okazji wołałoby o pomstę do nieba - więc ostatnie podejście, fotka trasy i ostatni a zarazem najlepszy upust ułańskiej fantazji tego dnia
Golgota stała się już słynna przez tą awarię. Znajomi też tam jeżdżą wieczorami na foki. Krzysiek napisał(a): Kolejne punkty programu to kilometr do auta w butach narciarskich drogą
Nie no, jest przecież różnica w chodzeniu w F1 i w bucie narciarskim. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - lapikus - 27-01-2010 11:53 AM Krzysiek! Czyżby wirus grypowy znów ponowił próbę zadomowienia się i w planach było zastosowanie wysiłkowo tlenowego antidotum. Mam nadzieję, że tym razem skutki były odwrotne, do ostatnio osiągniętych. Chyba polubiłeś zimowe Skrzyczne, bo ciągnie Cię tam ostatnio, jak wilka do lasu. No i znów pusta trasa, tylko dla was. To się nazywa mieć szczęście. Chyba już na dobre złapałeś bakcyla "skiturowego", bo nijak z tych desek, nie można Cię ściągnąć. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 27-01-2010 12:10 PM Elegancka wycieczka! Nie ma to jak szus po świeżo wyratrakowanym stoku Się pewnie później pierwsi narciarze dziwili skąd te ślady? paaulo napisał(a): Znajomi też tam jeżdżą wieczorami na foki.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - lapikus - 27-01-2010 12:45 PM Mallaidh napisał(a): paaulo napisał(a): Znajomi też tam jeżdżą wieczorami na foki.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 27-01-2010 12:56 PM Niniejszym zostałeś organizatorem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 27-01-2010 01:00 PM lapikus napisał(a): Tam żeśmy jeszcze biby nie mieli! Co wy na to?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 27-01-2010 01:22 PM lapikus napisał(a): Chyba polubiłeś zimowe Skrzyczne, bo ciągnie Cię tam ostatnio, jak wilka do lasu.
ja mysle, ze przede wszystkim dlatego, ze nigdzie indziej nie ma warunkow na tury RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 27-01-2010 01:34 PM marycha napisał(a): ...
P.S. mmmm, Norwegia..... marzy sie (Skandynawia ogolnie)... turowo, ehh bajka!
chatki górskie za free, żarełko ze sobą trzeba zabrać z Polszy i w droge RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - lapikus - 27-01-2010 01:47 PM Mallaidh napisał(a): Niniejszym zostałeś organizatorem
Pablo napisał(a): chatki górskie za free, żarełko ze sobą trzeba zabrać z Polszy i w droge
A poza zimą to nocleg w namiocie- dozwolony jest w dowolnym miejscu, oprócz przydrożnych parkingów, terenów uprawnych i miejsc oznaczonych zakazem. Jedynym warunkiem jest zachowanie co najmniej 150-metrowej odległości od najbliższego domostwa.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 27-01-2010 02:24 PM lapikus napisał(a): Tam, to dopiero jest raj na ziemi.
Noo prawie... tani nocleg w schronisku "obsługowym" to jakieś 250 NOK
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - lapikus - 27-01-2010 02:46 PM Pablo napisał(a): lapikus napisał(a): Tam, to dopiero jest raj na ziemi.
Noo prawie... tani nocleg w schronisku "obsługowym" to jakieś 250 NOK
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 27-01-2010 07:18 PM Skitury w Norwegii? Jestem za. Organizatora na hol mogę wziąć, niedrogo. Mallaidh napisał(a): Podobno świetne foki podają w knajpie na Grenlandii
Nie nadają się, mogą uciekać z pod nart.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 28-02-2010 12:17 PM Zainspirowany zajawką vikinga wrzucam tu linka do paru fajnych fotek (po włosku nie umiem niestety) http://www.skiforum.it/forum/showthread.php?t=19235 RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 07-03-2010 04:04 PM W górach wreszcie bardziej zimowo. Zachęceni ostatnimi opadami śniegu, wybraliśmy się w licznym gronie znajomych na Kasprowy. Nasze forum dzielnie reprezentowały Marycha, majouska, KasiaA i ja. Lekki wiatr, słońce grzeje, pogoda znacznie lepsza niż prognozowana. Jedynie wyższa część gór w chmurach. W bajkowej (nareszcie!!!) scenerii zimowego lasu podeszliśmy szlakiem narciarskim w okolice Goryczkowej. Tu "niestety" () spotkaliśmy zjeżdżających już znajomych, którzy skusili nas promocyjną ceną wyjazdu wyciągiem i korzystnymi warunkami śniegowymi. Podeszliśmy do wyciągu i pożegnaliśmy się z fokami. Miejsce fok zastąpiły tłumy. Niestety taka zima w tym roku, nawet ze zjazdu zatłoczonym stokiem trzeba się cieszyć. Dobra wiadomość - sypało, aż do późnego wieczora, dzisiaj podobno dalej sypie. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 07-03-2010 04:56 PM paaulo napisał(a): (...) i pożegnaliśmy się z fokami. Miejsce fok zastąpiły tłumy. Niestety taka zima w tym roku, nawet ze zjazdu zatłoczonym stokiem trzeba się cieszyć.(...)
kto sie pozegnal, ten sie pozegnal reprezentacja Majek po jednym wjezdzie krzeslem zjechala do Goryczkowej, po czym ruszyla na gore z "foki" ; nastepnie w dol troche "deptakiem", troche boskim puszkiem smigiem do Goryczkowej na spotkanie calej ekipy.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 07-03-2010 07:55 PM Tak, nareszcie można było podziwiać śnieżną biel Maryś, zapomniałaś napisać o spotkaniu z panem ochroniarzem który ustrzegł Cię przed popełnieniem przestępstwa W sobotę odbywały się również zawody wewnętrzne TPN-u w Kotle Gąsienicowym. Zawodnicy tylko śmignęli obok nas na podjeściu, o zjeździe nie wspomnę Też Wam dziękuje za taki fajny czas Maryś, gratulacje przekroczenia 1000 RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 07-03-2010 08:41 PM KasiaA napisał(a): Maryś, zapomniałaś napisać o spotkaniu z panem ochroniarzem który ustrzegł Cię przed popełnieniem przestępstwa
(...)
tfu, psia jego.... (nazwalabym to nie "ustrzezeniem przed popelnieniem przestepstwa" ale "pojawieniem sie o 5 min. za wczesnie" ) dlatego puszku bylo mniej i tylko w dolnej czesci.... ale byl RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 07-03-2010 08:58 PM pozdrawiam ekipę moherów, Majka graty za licznik RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-03-2010 08:28 AM marycha napisał(a): kto sie pozegnal, ten sie pozegnal reprezentacja Majek po jednym wjezdzie krzeslem zjechala do Goryczkowej, po czym ruszyla na gore z "foki"
No tak, byłbym zapomniał. KasiaA napisał(a): Maryś, zapomniałaś napisać o spotkaniu z panem ochroniarzem
Muszę przyznać, że strażnik parku w stroju antyterrorysty to dość zabawny widok. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 08-03-2010 08:36 AM Fajnie, że foki, które ostatnio wpuszczono do Bałtyku dotarły Wisłą w Tatry Pozdrawiam Fokolubów! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 14-03-2010 07:36 PM Opady śniegu dały nadzieję na zimę w górach. W piątkowy wieczór różnymi kanałami zdobywamy informacje o panujących warunkach. Ryzykujemy Babią. Chętnych do ryzykowania jest sztuk sześć. Już w Lipnicy droga prowadząca do Przywarówki przywitała nas piękną bielą. Im bliżej Babiej tym więcej śniegu. W normalnych warunkach te ilości by nie zachwycały, ale ta zima z pewnością normalna nie jest. Na parkingu witamy znajome twarze, zmiana butów na tęskniące za śniegiem pantofle turowe, foki same lgną do nart. Na nartach startujemy już od samochodu. Obiecujący początek. Skręcamy w las. Wspomnienie pewnej październikowej soboty nasuwa się samo. Październik oszczędził nam widoku krzaczorów wszelkiej maści. W wielu miejscach nawet krzaki jagód (aka borówek) wystają z pod śniegu. Na szczęście przechodzimy też przez miejsca, w których nie sposób się nie uśmiechnąć. Dobre miejsce na odpoczynek od nizin. Nieśmiałe słońce, które towarzyszyło nam na początku wędrówki zastąpił gęsto sypiący śnieg. Opuszczamy las, wychodzimy na najeżony kosówką stok Babiej. Towarzyszy nam mieszanina żalu, że śniegu tak niewiele i radości, że choć tyle. Po ostatnich opadach jest go z pewnością najwięcej od owego październikowego weekendu. Powyżej lasu foczymy w kopnym śniegu, wiatr z pewnością do mocnych i utrudniających życie nie należy. Gdyby nie kosówkowe pułapki często niewidoczne pod śniegiem, byłoby nieźle. Klucząc wśród kosówki wychodzimy coraz wyżej. Miękki śnieg ustępuje miejsca twardemu, wywianemu, przyjazny wiatr ustępuje miejsca silnej zamieci. Jedynie ukryte pod cienką warstwą śniegu pułapki towarzyszą nam wiernie. Wiatr przybiera na sile. Decyzja o odwrocie przybliża się wprost proporcjonalnie do narastającej siły wiatru. Decydujemy się wracać. Wg gps jesteśmy na słowackim żółtym szlaku. Niedaleko nas jest drewniana wiata, niestety nie mam jej na mapie. Decydujemy się jej poszukać, będzie to najprzyjemniejsze miejsce na zdjęcie fok i odpoczynek. Podchodzimy jeszcze przez parę minut bezskutecznie wypatrując charakterystycznego trójkątnego kształtu. Widoczność nas nie rozpieszcza. Rezygnujemy z poszukiwań i przygotowujemy się do zjazdu. Grupka wariatów z fokami fruwającymi wokół nich, to pewnie ciekawy widok. Zjeżdżamy, co w tych warunkach do przyjemności nie należy. Nasz zjazd przerywa wyłaniająca się nagle i znienacka długo poszukiwana wiata. Herbaty z rumem sobie człowiek nie odmówi. Odkopujemy miejsca siedzące i wśród wirującego wewnątrz wiaty śniegu dodajemy sobie otuchy herbatą z 80% pamiątką ze Stubaiu. Dalszy zjazd, prowadzi nas w końcu na miękki śnieg w pobliżu lasu. Wiatr kulturalnie został za nami. Wreszcie znajdujemy kilka miejsc do fajnej jazdy. Później przyjemność się kończy i zaczyna się przecinka graniczna, podobno lepsza do zjazdu w tych warunkach. Przecinka okazuje się być węższa niż nazwa wskazuje, pełna krzaków i jagodzin. Kiedyś, było to pewnie ważne miejsce. Teraz w epoce Schengen, zarasta. Jedziemy dalej. Bardziej doświadczeni koledzy informują nas, że uprawiamy właśnie borówkoskiing. Cóż, to zdecydowanie nie jest moja ulubiona dyscyplina. Widok samochodu cieszy bardziej niż zwykle. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 14-03-2010 09:29 PM Wczoraj GOPR szukał jakichś ludzi w rejonie Babiej. Faktycznie była tak kiepska widoczność? Ponoć w mgle stracili orientację. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - ŁukaszS - 14-03-2010 09:29 PM w przypadku waszej wyprawy sprawdziło się powiedzenie - "nie chwal dnia przed zachodem słońca", jednak lepsze to jak nic RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 14-03-2010 10:36 PM ale zawsze choc troche pofoczone super Caly dzien myslalam o tym jakie tam warunki panuja w gorach, i gdzie sie wybraliscie - bo nam dzis pod Wawka sypalo caly czas... Ale jak juz dojechalismy do Krakowa wrocilo uczucie, ze tam (=w gorach) zaś do d***...znaczy lipa pewnie... A tu jednak widze, ze bialawo Pozdrowienia!! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 15-03-2010 07:13 AM PiotrekDz napisał(a): Wczoraj GOPR szukał jakichś ludzi w rejonie Babiej.
Faktycznie była tak kiepska widoczność? Ponoć w mgle stracili orientację.
Bardzo silny wiatr + zadymka śnieżna + chmury = mogli mieć problemy z trafieniem od tyczki do tyczki na grani. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 15-03-2010 09:19 AM Wcale tak źle nie było Wiać wiało, nie widziałam gdzie jadę. Ale wogóle to sporo ludzi sia tam kręciło. Śnieg siadał, z buta to faktycznie cieżko by było, bo pod nogami zlodowaciała warstwa pękała i się zapadało w kosówkę. Natomiast na nartach bez problemu przechodzi się po górze. Od 1600 do granicy lasu śnieg wspaniały: zjazd w puchu po kolana W lesie mało i ni esiadł więc każdy przejazd wcześniejszy ściagał to co było. No i nam zostało juz mało śniegu... Ale i tak lubie Babią PiotrekDz, tam nie było mgły, nie przy takim wietrze. Babia była w chmurach i bardzo silnie wiało podnosząc snieg. Wiatr potrafi dezorientować. Zamieć snieżna organicza widocznosć. We mgle nie masz punktu odniesienia, w sobote na Babiej po 14 mozna było się dopatrzeć róznych formcji, czasami trzeba było chwilkę poczekać jak ucichnie. Poruszanie się w tamtym rejonie wymagało znajomości terenu i to niezłej. Albo posiadania GPSa. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 15-03-2010 10:28 AM Nie myśleliście rozpiąć kawałka prześcieradła i zrobić paralotnię? Przy takim wietrze aż sie prosiło Pozdrawiam Foczki i Morsy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 15-03-2010 11:27 AM A to ja nie wiem co tam było, nie byłem w tym dniu. W komunikacie tak pisali, że w mgle się ludziska pogubili. Tak czy siak pecha mieli. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 18-03-2010 11:49 AM Wtorek - koniec opadów. Czwartek - odwilż. Środa? Ok! Zadowoleni z niespodziewanego wyjazdu kierujemy się (Kasia, Majka & ja) do Korbielowa. Posłuszni nawigacji przemierzamy nawet drogę o szerokości wjazdu do posesji. Zaśnieżony skrót, czego więcej można oczekiwać jadąc na tury. W Korbielowie podziwiamy zasypane nocnym opadem śniegu chodniki. Czasu na podziwianie mamy sporo, bo pług odśnieżający drogę przed nami zajmuje 2/3 jezdni. Na przełęczy Glinne kleimy foki i już po drugiej stronie odśnieżonej drogi wpinamy się w narty. Śniegu jest znacznie więcej niż w sobotę na Babiej. Narty cały czas zapadają się na głębokość 30cm. Piękny widok! Przy słupku z tabliczką parku widać, że śniegu jest mniej niż rok temu, ale i tak piękna ilość. Ze skiturowymi bananami na twarzy (nareszcie!) przemierzamy szlak graniczny. Gdzieniegdzie nawet trochę słońca można zakosztować. Cisza, spokój, śnieg, nasze ślady, czego można chcieć więcej. Ponad lasem widać, że pułap chmur jest na tyle niski, że szczytowanie w chmurach mamy gratis. Wchodzimy w chmury. Siada widoczność. Do tego wiatr przybrał na sile. Zacinający śnieg również gratis. Na szczycie szybkie zdjęcie i ewakuujemy się biegiem do wywianej niecki wokół drzew, którą minęliśmy na podejściu. W naszym schronie, tak zdecydowanie jest teraz NASZ, ubieramy ciepłe ciuchy i rozpoczynamy wyżerkę. Najedzeni i wypoczęci zjeżdżamy w stronę lepszej pogody. Przy tej widoczności i braku punktów odniesienia, błędnik szaleje. W końcu wiatr cichnie, chmury zostają nad nami. Pozostaje nam cieszyć się jazdą w głębokim śniegu. Dojeżdżamy do lasu. Kasia zostaje, realizując się fotograficznie. Razem z Majką zakładamy foki i podchodzimy trochę, żeby zjechać raz jeszcze. W plątaninie drzew skręcam za bardzo w lewo i stok który sobie upatrzyliśmy pozostaje nietknięty. Zgarniamy Kasię i szlakiem zjeżdżamy w stronę samochodu. Niżej śnieg zrobił się już mokry, cięższy. Niestety to pewnie oznaka nadchodzącej odwilży. Śnieg idealnie nadaje się za to do szybkiego lepienie ogromnych kulek. Naszą wycieczkę kończymy wielką wojną na śnieżki. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - dr.Etker - 18-03-2010 10:09 PM Pauulo-lubię obserwować te Wasze perwersje na śniegu Jak sobie zadam wapnia do kości-to kto wie ? Może sobie nabędę ski -toury ? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 18-03-2010 10:13 PM http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=29948 to zdjęcie mi się bardzo podoba RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 18-03-2010 10:48 PM w imieniu huby drzewnej - dzieki, Edi ale bylo fajnie! Kasiu, Pawle - jeszcze raz dziekuje za rewelacyjnie spedzony srodek tygodnia! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 18-03-2010 10:53 PM skitury fajna sprawa w tym roku sie już do nich nie przymierze, ale za rok kto wie a zdjęcie z odrócona ostrością też mogłoby być fajne RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-03-2010 08:46 AM Doktorze, postaramy się być nieustającym źródłem perwersji i dewiacji. Edyta masz rację, fajny motyw do zabawy z głębią ostrości. Ciekawe co dalsza część tego nietypowego sezonu przyniesie. Mam nadzieję, że wiosna będzie obfita turowo. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 19-03-2010 09:02 AM paaulo napisał(a): ... postaramy się być nieustającym źródłem perwersji i dewiacji.
Uwielbiam takie doznania!!! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 19-03-2010 09:53 AM maciek napisał(a): ...
Pamiętam, że w ubiegłym roku więcej turowaliście w Tatrach. Chyba śniegu mniej tej zimy.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 19-03-2010 10:02 AM w zeszłym roku zima też do najlepszych nie należała, chociaż śniegu było więcej... często była ogłaszana 4 która się długo utrzymywała.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-03-2010 06:24 PM Czwórka zeszłej zimy była ogłoszona raz, w połowie lutego. Niesamowite były wtedy opady - http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=1741&pid=52041#pid52041 Tamta zima była piękna, nawet jak nie dało się działać w Tatrach, nie było problemu ze znalezieniem celu alternatywnego np. Babia, Pilsko i cała reszta. W tym roku, cóż dwa tygodnie temu w górach zaczęło sypać, zaczęły się warunki do turowania robić. Wcześniej jedynie w październiku dało się fantastycznie pojeździć - http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=1741&pid=74370#pid74370 (długo będę pamiętał ten październikowy dzień...). Nie ma co narzekać, przed nami wiosna, firn, słońce. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 19-03-2010 09:01 PM Całkiem zimowo! Ładnie! My planujemy zakończyć sezon narciarski w Gorcach w tą niedzielę, może na Turbaczu mało conieco? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-03-2010 11:01 PM A już myślałem, że biegówki w szafie wylądowały. Dobrej zabawy na Turbaczu. My nie damy rady w niedzielę się wybrać. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 28-03-2010 08:41 PM Cały tydzień lampa, w piątek halny, w nocy przestaje wiać, za to przychodzą chmury i opady. Strasznie optymistyczna prognoza. W sobotę rano Kraków żegna nas deszczem. W trójkę (Maciek, Robert i ja) kierujemy się na Słowację. W Jurgowie nici z widoku na Tatry Bielskie. Nisko zawieszone chmury przesłaniają widok, który tak lubię. Przynajmniej nie pada deszcz. Za Tatranską Kotliną odsłania się widok na zaśnieżone ramie Łomnicy. Dalej w stronę Smokowca jest jeszcze lepiej, pojawiają się nawet fragmenty błękitu. Nie wiem czym zasłużyliśmy na to, że niebiosa są nam bardziej przychylne niż panom z IMGW, ale podoba się nam to. Przed Grand Hotelem stroimy się w gustowne plastikowe buciki i wywozimy swoje szanowne cztery litery kolejką na Hrebienok. Pogoda jeszcze lepsza. Z nartami przy plecaku przemierzamy pokrytą lodem ścieżkę. W lesie na szlaku do dol. Staroleśnej lodu jest więcej. I tu przydają się raki, które Maciek zdecydował zabrać. Dalszą drogę przez las pokonujemy uzbrojeni, ja w lewego, Maciek w prawego raka. Kawałek za lasem kleimy w słońcu foki. Żaden z nas (i meteorologów) nie spodziewał się dzisiaj widoku ośnieżonych szczytów, z błękitem nieba w tle. Wokół nas mocno zaawansowana wiosna, nic nie wygląda jak na koniec marca. Na szlaku kilka razy trafiamy na pas kamieni, miejscami woda płynie pod dość cienką warstwą śniegu. W miejscu, gdzie szlak skręca w lewo na próg, my idziemy dalej na wprost Zbójnickim Koryciskiem. Jeden z głazów szybko przerabiamy na bufet i solarium. Kanapki wyjątkowo smakują w takiej scenerii. Foczymy dalej w stronę wyższych partii doliny. Przed nami nasz cel Zawracik Rówienkowy, zwany przez południowych sąsiadów Maly Zavrat. Na wypłaszczeniu, przed wejściem w żleb Zawraciku chmury zalewają całą okolicę. Mleko. Na szczęście po paru minutach, pojawiają się pierwsze oznaki polepszającej się widoczności. Chmury wracają skąd przyszły. W żlebie śnieg jest ciężki i mokry.W górnej części sporo twardych kalafiorów śniegu po wiosennych zsuwach. W połowie żlebu ponownie dolinę zalewają chmury. Liczymy na szybką poprawę. Mozolne zakosy w mokrym śniegu przerywa przewalający się przez dolinę odgłos lawiny. Gdzieś poleciało. Dźwięk budzi grozę. Pogoda niestety bez zmian, dobrze że do przełęczy już nie daleko. Robert decyduje się nie podchodzić dalej, zjeżdża, będzie czekał u podstawy żlebu. Na przełęczy czekam z Maćkiem na poprawę pogody. Po stronie Rówienek chmury przysłaniają najwyższe wierzchołki, ale widoczna jest cała dolina. Po stronie naszego zjazdu widoczny jest jedynie fragment żlebu. Zmiana pogody nie nadchodzi, zjeżdżamy. Klniemy na zbyt mokry i zbyt ciężki śnieg. Niżej jest trochę lepiej, trochę. Na wypłaszczeniu już ponownie w trójkę herbata & czekolada. Chmury rozwiewają się. Zjeżdżamy, urozmaicając naszą trasę o okoliczne wzniesienia. Na pierwszym dla odmiany śnieg pokrywa lodowa skorupka, franca. Poniżej jest już dobrze, wreszcie zakręty dają radość. Zjeżdżamy do strumienia, tu między kosówką i kamieniami do lasu. W lesie kanapki, znów dzielimy się rakami i w dół na Kofolę u Vodców. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 30-03-2010 07:30 AM paaulo napisał(a): W trójkę (Maciek, Robert i ja) kierujemy się na Słowację.
Szkoda, że to nie o mnie mowa. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 30-03-2010 02:10 PM maciek napisał(a): Szkoda, że to nie o mnie mowa.
Nic nie stoi na przeszkodzie. maciek napisał(a): Pewnie już ostatnie z tegorocznego sezonu.
Mam gorącą nadzieję, że nie. Wprawdzie nadzieje na długi sezon zostały rozwiane, ale jeszcze turów nie schowam. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-04-2010 11:52 AM Do Słowenii wjeżdżamy przed czasem, jeszcze jest ciemno. Przed nami droga przez góry. Zbyt ładny odcinek, na nocną jazdę. Zasypiamy na parkingu, przy stacji benzynowej za tunelem granicznym. Zmarznięci budzimy się o świcie. Stawy stopniowo odzyskują zdolności ruchowe. Wjeżdżamy na drogę, którą poznaliśmy prawie dokładnie rok temu. Spodnje Gorje, Bled, Bohnij, Ukanc. Parking pusty, jest zimno, zaczyna pruszyć śnieg. Przed nami 900 metrów podejścia. [attachment=30493] Plecaki z jedzeniem na tydzień miłymi towarzyszami wędrówki na pewno nie będą. Ruszamy; Kasia, Majka, Radek i ja. W miejscu, gdzie rok temu zakładaliśmy foki, są tylko liście i kamienie. [attachment=30494][attachment=30495][attachment=30496] Mijamy drzewo rozsadzone piorunem. Możliwe też, że jest to palma wysokogórska. Przy linii energetycznej ze schroniska wreszcie możemy odpiąć narty od plecaka. Przed nami jeszcze 1/3 podejścia, przyjemniejsza bo na fokach. [attachment=30497] Pas śniegu po którym wędrujemy miejscami z obu stron otoczony jest okopami wiosny. [attachment=30498][attachment=30499] Na szczęście dla nas, śniegu przybywa wraz z wysokością. Niestety wiśniówki ubywa. [attachment=30500] Do schroniska docieramy po blisko pięciu godzinach. Perspektywa leniwego popołudnia, spędzonego z dala od plecaka bardzo nas cieszy. Tak jak w zeszłym roku, wybraliśmy Dom na Komni z kilku powodów. Jak pokaże najbliższy tydzień, nikt nie będzie żałował tego wyboru. Przy schronisku sporo śniegu, choć znacznie mniej niż rok temu. Dla porównania, tak wygląda wejście do schroniska - [attachment=30501] , a tak wyglądało w zeszłym roku - [attachment=30502]. Przed nami tydzień w skiturowym raju. Cdn. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 19-04-2010 01:52 PM No nie! A Ci znowu swoje RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 20-04-2010 08:07 AM Wtorek Niekorzystne prognozy pogody na dzień dzisiejszy sprawdzają się. Wśród zmrożonych kosówek, w mlecznym krajobrazie kierujemy się do sąsiedniego, nieczynnego o tej porze roku schroniska Koca pod Bogatinom. [attachment=30505][attachment=30506] Dachy budynków otaczających schronisko są prawie bezśnieżne. [attachment=30504] Brakuje malowniczych czap śniegu, brakuje możliwości wyjścia na nartach na kalenicę dachu, zeszłoroczny zjazd z dachu pozostaje bez powtórzenia. Kiepska pogoda narzuca wybór trasy, przełęcz Bogatinsko Sedlo. Dobre miejsce na rozgrzewkową turę, byliśmy tam już, a do tego trasa najmniej skomplikowana orientacyjnie, co w tym terenie nie jest bez znaczenia. Kraina Miliona Pagórków to nazwa, nadal najlepiej opisuje to miejsce. Często trafiamy na miejsca, w których błędnik staje się bezradny - biel, brak punktów odniesienia, światło rozproszone chmurami sprawiają, że łatwo nie zauważyć opadającego, czy podnoszącego się terenu. Kontakt pośladków z Matką Ziemią bywa nieunikniony. Przemierzając kilkadziesiąt pagórków, docieramy na próg kotliny leżącej poniżej przełęczy. Widoczność pogarsza się. Robimy przerwę na kanapki, próbujemy przeczekać pogorszenie pogody. Chmury podnoszą się na tyle, że możemy kontynuować wędrówkę. Na podejściu na przełęcz śnieg robi się coraz twardszy, aż w końcu okolice przełęczy witają nas betonem udekorowanym zlodzonymi bryłami zsuwów śniegu. Wychodzimy na przełęcz. To tutaj rok wcześniej dowiedzieliśmy się o śmierci Piotra Morawskiego. Wiatr, gęstniejące mleko. Zjeżdżamy próbując nie stracić zębów na lodowych kalafiorach. Niżej śnieg jest bardziej miękki, ślady okolicznych zsuwów ułatwiają błędnikowi działanie, przyjemna jazda. Niżej punktów odniesienia ponownie brak, Matka Ziemia klepie nas parokrotnie po pośladkach. Od dłuższego czasu sypie mokry śnieg. Myśl o cieple niedalekiego już schroniska rozgrzewa. Przy nieczynnym schronisku zakładamy foki. Stąd już niedaleko. [attachment=30507] W schronisku suszenie, obowiązkowy Lasko Zlatorog, liofilizowany obiad (nie zostałem fanem wołowiny po węgiersku). Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 20-04-2010 09:29 AM paaulo napisał(a): ...Matka Ziemia klepie nas parokrotnie po pośladkach.
Matka Ziemia wie co dobre. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 20-04-2010 03:06 PM maciek napisał(a): Matka Ziemia wie co dobre.
No i poczucie humoru Jej nie opuszcza.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 20-04-2010 04:38 PM Mnie najwięcej cieszy, że w tym roku wszędzie mniej śnigu. Z tego powodu będzie można już czerwcu i lipcu chodzić na sucho Dobrze jest tak czytać późnozimową relacyjkę, kiedy za oknem widzę rozkwitające kwiaty i śpiewające ptaki RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 20-04-2010 04:56 PM Stasiu napisał(a): Mnie najwięcej cieszy, że w tym roku wszędzie mniej śnigu. Z tego powodu będzie można już czerwcu i lipcu chodzić na sucho
Mnie bardziej cieszy duża ilość śniegu. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 20-04-2010 09:35 PM paaulo napisał(a): ... Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 20-04-2010 10:28 PM Ano było wyśmienicie! (Nie mogę się zdjęć doczekać, żeby powspominać sobie jak było fajnie sącząc Laško Zlatorog ) Towarzystwo doborowe, warunki sniegowe swietne, pogoda tez dopisala (bo nie mozemy narzekac), troche zal tego puchu co padal ostatniego dnia, jak juz oddawalismy wysokosc wracajac szlakiem z Domu na Komni do samochodu, ale puszek moze dopisze innym razem - bo fajnie byloby tam kiedys wrocic RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 21-04-2010 05:29 AM KasiaA napisał(a): paaulo napisał(a): ... Zasypiamy myśląc o jutrzejszych turach.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 21-04-2010 06:51 AM Oczywiście [attachment=30509] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 21-04-2010 09:53 AM Ależ prawdziwa jest ta fotka ..ja tam czekam na dalszą część i na te zdjęcia przy piwku, co się ich Majka nie może doczekać RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 21-04-2010 10:07 AM Pawle, to zapraszam - jakies Lasko sie jeszcze znajdzie, a i foty juz czesciowo mam RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 22-04-2010 04:55 PM Środa Na dzisiaj również mało ciekawa prognoza pogody. Postanawiamy wykorzystać ten dzień na "trening zjazdowy". Kilkadziesiąt minut wędrówki dzieli nas od odpowiedniego na taką okazję stoku. Bohnijskie jezioro spowite jest morzem mgieł. [attachment=30540][attachment=30541] Piękny widok. Pogoda całkiem niezła, ale wokół nas widoczne są oznaki nadchodzącego pogorszenia pogody. Początkowo grzbietem, później znacznie wygodniejszym wąwozem podchodzimy na fokach raz za razem na wierzchołek naszej góry. [attachment=30542][attachment=30543][attachment=30544] Luźny dzień, dobra zabawa, zdecydowanie tego nam trzeba było. [attachment=30545][attachment=30546][attachment=30547] Dopiero padający gęsty, mokry śnieg przegania nas do schroniska. Ostatni zjazd i zwiewamy do ciepłego schroniska. Popołudniu wypogadza się. [attachment=30548][attachment=30549] Wreszcie na tarasie można posiedzieć. Prognozy na jutro znacznie lepsze. Zasypiamy z budzikiem ustawionym na 5.00. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 25-04-2010 12:53 PM Czwartek O piątej profilaktyczne sprawdzamy pogodę za oknem. Niestety, wstajemy. Przed schroniskiem jak co dzień "bramka", sprawdzenie detektorów i ruszamy. Dzisiaj śnieg jest twardy, zmrożony. Wspomnienie zimnej nocy ustępuje miejsca różowiejącym szczytom. [attachment=30587] Wschód słońca zatrzymuje nas przy schronisku, piękne widowisko. [attachment=30588][attachment=30589][attachment=30590]Dzisiaj wędrujemy szlakiem Komna - Vogel. Szliśmy nim częściowo w zeszłym roku. Wiatr zmienił wtedy nasze plany. Mamy nadzieję zobaczyć dzisiaj nieznane nam jeszcze miejsca. Stoki oświetlone wschodzącym słońcem zmieniają kolory wraz ze zmieniającą się wysokością słońca. Zapowiada się niezła lampa. Szybko osiągamy przełączkę, z której wczoraj odbijaliśmy na wierzchołek naszej "góry". [attachment=30591] Przed nami kolejna dolinka, musimy dostać się na jej dno. Którędy, to już nie takie oczywiste. Mój wybór prowadzi nas w zbyt strome kosówki. Majka ma więcej szczęścia. Spokojnie opadającymi trawersami prowadzi nas na położony poniżej grzbiecik, a z tamtąd na bezwietrzne dno dolinki. [attachment=30602] (fot. Radek) Nie można znaleźć miejsca lepszego na delektowanie się domową wiśniówką (ogromne podziękowania dla Mamy Majki!). Mniam!! Korzystając z optymalnych warunków i zbliżającej się nieubłaganie następnej Olimpiady, ćwiczymy curling termosem. [attachment=30603] (fot. Radek) Po treningu zakończonym samymi sukcesami, pełni nadziei na złoto olimpijskie, prostą już drogą podchodzimy do widocznych ponad nami szlakowskazów. [attachment=30604](fot. Radek) [attachment=30592] Widoki coraz szersze, banan na twarzy również rośnie. Grzbietem położonym u stóp szczytu, którego nazwy nie znam przechodzimy do następnej dolinki. Zjazd na fokach, tu już zachowujemy odstępy. [attachment=30605] (fot. Radek) Zjeżdżamy do podstawy szerokiego żlebu, którym prowadzi nasza dalsza trasa. Rok temu przecięty był sporym lawiniskiem, teraz jest gładki, czeka na nasze ślady. Zakosami, w odstępach podchodzimy żlebem do kolejnej, najwyższej części doliny. [attachment=30606] (fot. Radek) Górne piętro doliny ograniczone jest murem szczytów. [attachment=30593] Rok temu poznaliśmy najbliższą jej część, położoną na prawo od miejsca w którym weszliśmy. Dzisiaj kierujemy się w lewo, w dłuższą jej część. Początkowo poruszamy się w miarę płaskim terenem. No ale jak to w tej okolicy tradycja nakazuje, dochodzimy do miejsca, gdzie trzeba ponownie zjechać i podejść do ostatniej już części doliny. [attachment=30607] (fot. Radek) Słońce nie ma litości, nadrabia zaległości z ostatnich dni, pali z całych sił. Stajemy u podnóża otaczających nas ścian u końca doliny. [attachment=30594][attachment=30595]Decydujemy się na podejście na grań. Zakosami, w odstępach, jak Pan Bóg przykazał. [attachment=30596] Wyżej, na stoku kończącym dolinę zmienia się śnieg. Na wiosennym podłożu mamy dziesięciocentymetrową warstwę sprasowanego, łamiącego się śniegu. W tył zwrot, zjeżdżamy.[attachment=30597] Niżej śnieg zdecydowanie bardziej przyjazny do jazdy. Jesteśmy bardzo zadowoleni tym dniem, pomimo że tura jeszcze się nie skończyła, jeszcze kawał drogi przed nami. [attachment=30598] [attachment=30608] (fot. Radek) [attachment=30609] (fot. Radek) Przy szerokim żlebie odpoczynek połączony z wizytą w solarium. W zjeździe kupa radości i frajdy. Zamiast spodziewanej ciężkiej breji mamy póki co najlepszy śnieg tego dnia. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 25-04-2010 12:55 PM Ciesząc się kolejnymi zjazdami, osiągamy miejsce, do którego rano sprowadziły nas trawersy Majki. [attachment=30610][attachment=30611] Stąd na fokach podchodzimy na przełączkę i dalej na wierzchołek naszej treningowej góry. [attachment=30612] Ostatni zjazd, ostatnie podejście, zostawiamy graty w pokoju i na taras. Lasko Zlatorog niezawodnie pyszny. W słońcu jeszcze lepszy. Wieczorem gotowanie liofilizatów przy dźwiękach Lao Che, Joy Division, Hey. Po liofilizatach chwila, której nie mogło zabraknąć w codziennym planie dnia - kisiel Słodka Chwila (pozdrowienia dla dr. Etkera jeżeli to czyta). Na jutro zapowiadają drugi dzień lampy. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - magda.s.77 - 25-04-2010 01:12 PM Zdjęcia rzucają na kolana. Przypuszczam, że to jedynie ułamek widoków i wrażeń, jakimi poczęstowała Was Słowenia. Pięknie, po prostu pięknie! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 25-04-2010 06:59 PM zarąbiście - pozdrawiam RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Edyta85 - 25-04-2010 08:07 PM szczęka mi opada Słowenie może uda już mi się w nie za dalekiej przyszłości poznać (ale raczej wspinaczkowo) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 25-04-2010 08:18 PM http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=30609 świetne zdjęcie i w ogóle RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 25-04-2010 08:32 PM Robi wrażenie Wasz wypad. Świetny I, co warto zauważyć, nie często zdarzają się narciarskie relacje z wyższych gór. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 25-04-2010 11:06 PM Edyta85 napisał(a): szczęka mi opada
Słowenie może uda już mi się w nie za dalekiej przyszłości poznać (ale raczej wspinaczkowo)
Wspinaczkowo - wapien w tamtejszych rejonach jest mega kruchy... nie wiem jak wyzej, przystawialam sie tylko do malych skalek wystajacych spod sniegu na jednej z przelaczek - i niefajnie roscielam sobie reke - a co lapalam, to zostawalo w dloni... kruche, ostre... ale moze wyzej lepiej to wyglada... (choc podobne odczucia mial moj kumpel, ktory jakies dwa lata temu byl na Triglavskich ferratach..) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 26-04-2010 01:50 PM Piątek [attachment=30648] Chrzęst zmrożonego śniegu pod nartami. Piękny dźwięk. Początkowo w stronę słynnej już przełączki, później odbijamy w prawo obchodząc masyw tworzący prawe ramię przełączki. Stąd w dół na dno doliny, do ruin pamiętających I wojnę światową. Budynki te stały na granicy jugosłowiańskiej. [attachment=30649][attachment=30650] Wyszukujemy odpowiednią drogę podejścia. [attachment=30651] Wznoszący się labirynt pagórków wprowadza nas do zalanego słońcem żlebu. [attachment=30652] Zrelaksowani wygrzewamy się południowym, prawie śródziemnomorskim słońcem. Różnica temperatur między cieniem, a słońcem jest ogromna. Ruszamy w górę. [attachment=30653] Dochodzimy do wejścia w dolinę, którą częściowo poznaliśmy rok temu. [attachment=30654][attachment=30655] Plany na dzisiaj trochę inne. Właściwie, cały czas się tworzą. Na lewo od nas piętrzy się idealnie gładki stok. Do samej grani ani śladu czyjejś obecności czy choćby zsuwu śniegu. Nie sposób się oprzeć. Szybko zdobywamy wysokość, foki posłusznie lgną do twardego śniegu. Piękny, gładki wiosenny betonik. Żaden ratrak nie przygotowałby takich warunków. Na przełęczy odsłania się widok na drugą stronę grani, na dolinę którą mieliśmy przyjemność odwiedzić wczoraj. [attachment=30657] Z przełęczy wchodzimy na najbliższy wierzchołek. Niechcący weszliśmy na Govnajski Kuk, szczyt na którym byliśmy rok temu, tylko od drugiej strony. [attachment=30656] Zjeżdżamy. Na przełęcz ostrożnie po nawianym, sprasowanym śniegu. [attachment=30658] Z przełęczy już czysta przyjemność. Narty w skręcie zdzierają mniej niż pół centymetra żmrożonego śniegu. [attachment=30659][attachment=30660] Warto zmieniać plany, warto. Ponownie zakładamy foki i ruszamy w głąb doliny. [attachment=30661] Po naszej lewej otwiera się odnoga doliny. Pusta, otoczona szczytami, udekorowana zsuwami śniegu. Piękna. [attachment=30662] W zeszłym roku minęliśmy ją, naszym celem było wtedy ramię Tolminskiego Kuka i przełęcz. Po raz drugi zmieniamy plany. Zjeżdżamy kawałek i po chwili foczymy bezwietrzną, rozpaloną jak piekarnik doliną. [attachment=30663] (fot. Radek) [attachment=30664] Ma ona kształt litery L. Ciekawość rośnie w miarę zbliżania się do zakrętu. Za zakrętem dolina wznosi się. [attachment=30665] Na jej końcu odpoczywamy na stoku bezimiennej góry, u stóp Tolminskiego Kuka. Psuje się pogoda, nadciągają ciężkie chmury. [attachment=30666] Wychodzimy jeszcze na górę, która służyła nam za jadalnię. Wysoki pułap chmur pozwala cieszyć się widokami. [attachment=30667] Robimy to jednak w pośpiechu, bo pogoda straszy coraz bardziej. Zjeżdżamy. Niżej w dolinie, gdzie wszystko jest białe, a wszelkie kształty nikną w tym rozproszonym świetle przebijającym się przez chmury, błędnik szaleje. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 26-04-2010 01:51 PM Zakładamy foki, podchodzimy do wyjścia z doliny. [attachment=30668] Teraz już tylko w dół, aż do ruin strzegących byłej Jugosławii. Przy ruinach siesta połączona z wojną na śnieżki. [attachment=30669] Pogoda poprawia się, choć część ciemnych chmur postanawia nam towarzyszyć. [attachment=30670][attachment=30671][attachment=30672] Spragnieni witamin i minerałów zawartych w złocistym napoju foczymy prosto do schroniska, omijając naszą górę treningową. [attachment=30673] Na ostatnich metrach podejścia do schroniska śniegu coraz mniej. Każdego dnia nasza ścieżka kurczy się, trzeba kombinować. [attachment=30674] Na jadalni okazuje się, że tłumaczenie słoweńskich ogłoszeń matrymonialnych na polski jest zadziwiająco zabawne, choć odrobinę gorszące. Same świństwa nam wychodziły, a pomyłki w naszym tłumaczeniu przecież wykluczone. [attachment=30675] Prognozy na jutro jeszcze lepsze niż na minione dwa dni. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 26-04-2010 06:34 PM Cóż można. Tylko podziwiać i marzyć. Szkoda, że moja pracusia nie pozwala mi na zimowe Alpejki. Chciałbym je poznać z tej strony. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 30-04-2010 11:14 AM Sobota Poranne chmury powoli podnoszą się, zgodnie z zapowiadaną na dzisiaj najlepszą pogodą. Dzisiaj ruszamy w trójkę. Kasia ma zamiar zażyć trochę schroniskowego lenistwa z książką w ręku. Wstępnym celem jest rejon szczytu, którego nazwa zawsze łamie nam języki - Mahavscek. Pewnie jakiś Węgier ją wymyślił. Wschód słońca dzisiaj w towarzystwie chmur. [attachment=30831][attachment=30833] Jest cieplej, śnieg nie jest zmrożony mimo wczesnej jeszcze godziny. Kierujemy się do pobliskiego, nieczynnego schroniska Koca pod Bogatinom, [attachment=30832] później odbijamy w lewo. Tak jak i w poprzednich dniach, rano towarzyszą nam specyficzne odgłosy ptaków, jakby tokowanie. Ptaki te mieliśmy okazję widzieć pierwszego dnia. Mój typ - cietrzew. Może uda się to jakoś zweryfikować, potwierdzić. Pogoda zamiast się poprawiać, powoli psuje się. Dochodzimy do miejsca, gdzie kontynuowanie wędrówki w tak pogarszającej się widoczności nie ma sensu. Sms z Polski potwierdza fantastyczną prognozę pogody, ale kamera z okolic Triglavu pokazuje mleko. Próbujemy to przeczekać. [attachment=30834][attachment=30835] Najbliższa godzina mija nam na pałaszowaniu kanapek, batonów, na rozglądaniu się po okolicy, a Majce na wspinaniu. [attachment=30836] Mleko gęstnieje, wracamy. Kontynuowanie zaplanowanej trasy nie ma sensu. Z pomocą gps ustalamy, że żleb powyżej którego siedzimy, prowadzi na dno doliny, do ruin, które mijaliśmy wczoraj. Po wstępnych oględzinach stwierdzamy, że nas puści, nadaje się do zjazdu. Zawsze to ciekawsze niż powrót trasą, którą przyszliśmy. Zjeżdżamy najpierw żlebem, niżej otwartym stokiem. Fajne miejsce. [attachment=30837][attachment=30838] Przed nami pogoda jest trochę lepsza i poprawia się. Mahavscek nadal zalany chmurami i tak jeszcze długo pozostanie. Zmieniamy plan, nie wracamy jeszcze do schroniska. Przed nami, na przeciwległym zboczu doliny jest wejście do pięknej śnieżnej kotliny. Wczoraj zastanawialiśmy się czy da się tam wejść. Patrzyliśmy z innej perspektywy, przez co nie było to jednoznaczne. Pogoda poprawiła się jeszcze bardziej. Ruszamy zakosami w górę. [attachment=30839] Z progu śnieżnej kotliny mamy piękny widok - za nami dolina z ruinami i żleb, którym zjeżdżaliśmy, [attachment=30840] (fot. Radek) przed nami fantastycznie białe kopulaste góry. Za nami chmury, przed nami błękitne niebo. Świecące słońce sprawia, że bez okularów widok rozpościerający się przed nami byłby niemożliwy do podziwiania, oślepiający. Najlepsze jest to, że z daleka wydawało się, że wejdziemy prosto do rozległej doliny. Nie mieliśmy pojęcia o istnieniu tej pięknej kotlinki, która skręcając wprowadza do właściwej doliny. [attachment=30841][attachment=30842] Takiej dekoracji nie powstydziłby się żaden tort - miękkie śnieżne kształty, a całość udekorowana delikatnymi zsuwami śniegu. Pięknie! Wchodzimy do właściwej doliny. Przed nami jak na dłoni grań z charakterystyczną płetwą skalną, która tak bardzo przyciągała wzrok ze schroniskowego tarasu. Niestety nie będzie nam dane stanąć na grani. Limit szczęścia na dzisiaj właśnie się wyczerpał. Szybko obniżające swój pułap chmury siadają na grani i okolicznych szczytach. [attachment=30843] Pokorne w tył zwrot, odklejamy foki, przepinamy buty do zjazdu, kask na głowę i w dół. Przy ruinach jugosłowiańskich fortyfikacji robimy przerwę i kleimy moherowe futrzaki. Foczymy do schroniska znanym nam już szlakiem. Przed nami niesamowity widok - nisko wiszące czarne chmury odcięte jak nożem od dołu, za nimi góry oświetlone słońcem. Niesamowity kontrast. [attachment=30844][attachment=30845] Drogę do schroniska wydłużamy sobie jeszcze o ostatni zjazd naszej "góry treningowej". [attachment=30846] Ostatni odcinek do schroniska podchodzimy inną drogą. Schroniska od tej strony jeszcze nie oglądaliśmy. Majka, jak na najmłodszą w grupie przystało lepi bałwana. [attachment=30847] Pomimo (a może dzięki) całkowitej zmiany planów, piękny i zaskakujący dzień. [attachment=30848] W schronisku wita nas Kasia. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 02-05-2010 06:37 PM Niedziela Jak każdy wyjazd i ten musiał się skończyć. Plecaki spakowane. Dobrze, że zjedliśmy wszystko, mniej będą ciążyć. Góry żegnają nas śniegiem. Przed schroniskiem dziesięć centymetrów świeżego śniegu i cały czas sypie. [attachment=30869] (fot. Radek) [attachment=30870] Droga w dół mija zaskakująco sprawnie. Jeszcze przed dziewiątą meldujemy się przy aucie. Padający deszcz i mało śródziemnomorska temperatura znacząco wpływają na szybkość naszych ruchów. Nabieramy wody na późniejsze gotowanie ostatniego liofila. Ruszamy. We wiacie nad jeziorem robimy wykwintne drugie śniadanie [attachment=30871] z śledzi, mielonki i chrupkiego pieczywa. Że też w domu to tak nie smakuje! Żegnamy się ze Słowenią. Piękny kraj. Wrócimy tu jeszcze. [attachment=30872] ______ I jeszcze jedna sytuacja, o której zapomniałem, a nie powinna być pominięta. Pukanie do drzwi. Pani z kuchni, z talerzem ciasta. "Zostało nam, za dużo zrobiłyśmy. Macie ochotę?" Mieliśmy. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 18-05-2010 06:48 PM Dwa tygodnie deszczu. Krótkie okno pogodowe w sobotę. I zapowiadany kolejny tydzień koszmarnych opadów. W piątek późnym wieczorem siadamy do stołu na jadalni w starym Moku. Nasza czwórka plus kilka osób. Wesołe towarzystwo. W nocy chmury ustępują miejsca gwiazdom. To bardzo oczekiwane przez nas potwierdzenie prognoz na dzień jutrzejszy. Podziwiamy gwiazdy w rytm tykającego elektrycznego pasterza. Ranek wita nas chmurami. [attachment=31155] Na szczęście bez deszczu. Nad brzegiem Moka, blisko podejścia na próg Czarnego Stawu czeka na nas nagroda - chmury zaczynają się rozwiewać. [attachment=31156] Wyłaniają się nieśmiałe plamy błękitu, kontrastujące ze sobą czerń skał i biel śniegu. [attachment=31157][attachment=31158] Tak, śniegu, przecież po to tu jesteśmy. Nad Czarnym Stawem zakładamy foki. [attachment=31159] U podnóża Kazalnicy, przechodzimy po stawie na drugi brzeg. [attachment=31160][attachment=31161] Bez nart nie zrobiłbym tego. Podchodzimy na fokach aż do zwężenia stoku. [attachment=31162][attachment=31163] Przed nami stare lawinisko. Zwały śniegu są na tyle twarde, że wygodniej będzie nam poruszać się pieszo. Narty lądują na plecach, raki zostają w plecaku. [attachment=31164] Wyżej pogoda często się zmienia - słońce, chmury, słońce, chmury. [attachment=31165] Podejście grzędą wzdłuż Rysy ciągnie mi się w nieskończoność, męczę się bardziej niż zwykle. [attachment=31166][attachment=31167] Na przełączce pod Rysami delektujemy się widokami, chmury rozwiewają się. [attachment=31168] Przygotowujemy się do zjazdu. Zostaję u góry z zamiarem robienia zdjęć, zjeżdżam ostatni. Najpierw jadą chłopaki, czekają po przejechaniu kilkudziesięciu metrów. [attachment=31169] Jadąca jako następna koleżanka ma niestety pecha, przy skręcie przewraca się lecąc w dół stoku. Nie jest w stanie się zatrzymać. Koziołkując pokonuje całą Rysę, znika nam z oczu. Zjeżdżamy do Niej możliwie najszybciej. Zatrzymała się sto metrów poniżej wylotu Rysy. Oprócz niezliczonych siniaków i opuchlizny nic Jej nie jest. Niesamowite szczęście! Po telefonicznej konsultacji z TOPR i próbie oceny Jej stanu schodzimy samodzielnie do schroniska. [attachment=31171] Wizyta w dyżurce TOPR i karetką do Zakopanego. [attachment=31170] O 17.25 zaczyna padać deszcz. Teraz już może. Cała wycieczka bez kropli deszczu, trudno w to uwierzyć patrząc teraz za okno. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 20-05-2010 08:47 AM Piękny finał (choć któż to wie? ) sezonu turowego. Dobrze, że pechowa wywrotka nie przyniosła fatalnego zakończenia. Dużo ładnych zdjęć (jak zwykle). RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 20-05-2010 09:26 AM Trafiliście w tą pogodę świetnie. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 20-05-2010 09:41 AM Dajecie czadu! Szacun! W lipcu też będziecie zjeżdżać? Jak zobaczę jakiś płat śniegu w okolicy, ot taki chociaż na 5 metrów, to dam Wam znać RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 20-05-2010 09:43 PM maciek napisał(a): Piękny finał (choć któż to wie? ) sezonu turowego.
Liczę na odpowiedź nr 2. Mam ochotę jeszcze skorzystać ze śniegu. maciek napisał(a): Dobrze, że pechowa wywrotka nie przyniosła fatalnego zakończenia.
Oj tak. Mnóstwo szczęścia. maciek napisał(a): Dużo ładnych zdjęć (jak zwykle).
Dziękuję. PiotrekDz napisał(a): Trafiliście w tą pogodę świetnie.
Okno pogodowe było niesamowite. Przy tych prognozach nie mogliśmy zostać w domu. Malaidh napisał(a): W lipcu też będziecie zjeżdżać?
Długo byś mnie nie musiał namawiać. Mallaidh napisał(a): Jak zobaczę jakiś płat śniegu w okolicy, ot taki chociaż na 5 metrów, to dam Wam znać
5m grubości?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 20-05-2010 09:50 PM z mojego okna widać w Karkonoszach potężne płaty śniegu na północnych stokach Białego Jaru i Śnieżnych Kotłów, chcesz foty, czy jedziesz w ciemno ... pozdrawiam, Kasię również RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 20-05-2010 09:52 PM paaulo napisał(a): PiotrekDz napisał(a): Trafiliście w tą pogodę świetnie.
Okno pogodowe było niesamowite. Przy tych prognozach nie mogliśmy zostać w domu.
No to nie zły kontrast.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 21-05-2010 12:21 PM Sylwester napisał(a): z mojego okna widać w Karkonoszach potężne płaty śniegu na północnych stokach Białego Jaru i Śnieżnych Kotłów, chcesz foty, czy jedziesz w ciemno ... pozdrawiam, Kasię również
Za zjazdy w Śnieżnych Kotłach, rejonie Samotni gonią filance z tego co wiem. Także pozostaje nam spotkanie czysto towarzyskie (z Walońskim). RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 21-05-2010 03:27 PM zapraszam na walońskie, choć przeciez nie tylko - zapraszamy serdecznie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 31-05-2010 01:45 PM W sobotę rano spotykamy Łukasza z ekipą. Spaleni na różowo wróżą niezłą pogodę. Oni pieszo na Halę, my kulturalnie kolejką. Kasprowy zalany mgłą. Łukasz znajomości musi mieć, bo chmury rozwiewają się i odsłania się wierzchołek Świnicy, a następnie wszystko dookoła. [attachment=31398] [attachment=31399] Grzech nie skorzystać ze słońca, przyspieszamy kroku mijając kolejne wycieczki. Jakby słońca było mało, na dokładkę mamy efekt halo. [attachment=31400] Za Liliowym Łukasz musiał nagrzeszyć, Gąsienicową zalewają chmury. [attachment=31401] W mleku mijamy Skrajną Przełęcz idąc w stronę Świnickiej Przełęczy. Na Świnickiej śniadanko, połączone z naiwnym oczekiwaniem na lepszą widoczność. Poprawa pogody nie nadchodzi. Wpinamy narty, jak na koniec maja przystało. Zjeżdżamy. Naszymi śladami podąża beznartny Krzysiek. W kotle pod Świnicką P. widoczność siada jeszcze bardziej. [attachment=31402] Po uczciwym kolejnym śniadaniu. Po omacku szukamy drogi na Karb. Początkowo na nartach, później pieszo wśród głazów. [attachment=31403] Gps ułatwia orientację w tym mleku (nie 3.2% jak ze sklepu, tylko takie prawdziwe, od krowy). Znajdujemy szlak prowadzący na Karb. Na przełęczy trzecie już śniadanie. Z Karbu schodzimy żlebem kilka metrów po kamieniach. Niżej leży śnieg. Wpinamy narty i w dół do Czarnego Stawu. Dwa razy musimy odpiąć narty, żeby ominąć prożek i pas kamieni. Zjeżdżamy do samego stawu. Zaczyna padać deszcz. Zgodnie ustalamy, że ławka przy Murowańcu kusi bardziej niż deszcz na Zawracie. Wracamy do schroniska. Po zjedzeniu kolejnego śniadania schodzimy do Kuźnic przez zieloną i pachnącą Jaworzynkę. [attachment=31404] Przy samochodzie uprawiamy ekstremalne przebieranie się w deszczu na bosaka. Ciepłym samochodem wracamy do domu, gdzie ku naszemu zaskoczeniu nie czeka śniadanie, tylko obiad. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 31-05-2010 02:08 PM Ja też miałam wkład w tą wycieczkę Na WSZYSTKIE śniadania zrobiłam kanapki RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 31-05-2010 02:12 PM KasiaA napisał(a): Na WSZYSTKIE śniadania zrobiłam kanapki
Re-we-la-cja! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2010 09:31 AM Bezchmurne niebo oglądane z parkingu u wylotu doliny Kieżmarskiej w sobotę rano to dobry widok. W czwórkę wędrujemy przez pusty i pachnący wilgocią las. Przy schronisku dogania nas piąty element tej jakże zróżnicowanej pieszo-skiturowej grupy. [attachment=31546] Dziewczyny zostają przy schronisku, będą uprawiać opalanie wysokogórskie. My w górę. Najpierw w akompaniamencie siarczystych słowiańskich komplementów ku chwale trzymetrowej kosówki (my z nartami przy plecaku), a dalej skalistą grzędą na próg Dzikiej Doliny. [attachment=31547] [attachment=31548] Przejście progu w butach skiturowych ma w sobie element akrobatyki. W końcu odpoczywamy. Ogromna wanta na progu doliny idealnie się do tego nadaje. Wypowiedziane tam znienacka pytanie "to co, otwieramy to piwo?" brzmi prawie jak oświadczyny. Granat nieba, biel śniegu, tylko siły brak. Śniegu w dolinie nie brakuje. [attachment=31549] [attachment=31550] Zapadamy się na tyle płytko, żeby foki pozostały w plecaku. Podejście na przełęcz u samej góry jest nawet lekko zmrożone. [attachment=31551] Widok z przełęczy na 5 Stawów Spiskich zaskakuje - nie spodziewałem się takiej ilości śniegu! [attachment=31552] Korzystając z dobrej pogody odwiedzamy szczyt Baranich Rogów. [attachment=31553] Odwiedziny zostały przyjęte niechętnie - chmurami. Wracamy na przełęcz. [attachment=31554][attachment=31555] Stąd już tylko w dół. Przed nami piękny, długi zjazd w świetnym (późno)wiosennym śniegu. Najpierw żlebem z przełęczy, następnie szerokimi połaciami Dzikiej. Aż w końcu żlebem wzdłuż grzędy, którą rano podchodziliśmy. W żlebie (Wielka Jakubowa Drabina), tak jak i w zeszłym roku, przy wodospadach odpinamy narty, [attachment=31556] przechodzimy skałami do miejsca, gdzie ponownie schodzimy na śnieg. [attachment=31557] Przed zejściem na śnieg mamy niewątpliwą przyjemność obserwować rysia. Nie sądziłem, że kiedykolwiek go zobaczę. Poniżej wodospadu ponownie zapinamy narty [attachment=31558]i zjeżdżamy aż do Zielonego Plesa. Przy stawie czekają na nas opalone Kasia i Monika. W tak pięknym towarzystwie zimne piwo przy schronisku smakuje bardziej niż zwykle. [attachment=31559] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - magda.s.77 - 08-06-2010 09:44 AM Wy to sobie umiecie śnieg znaleźć Nie zdziwię się, jak w skwarze lipca doczytamy o wyczynach turoholików. To zakrawa prawie na zboczenie Przypuszczam, że wywołaliście ogólne poruszenie z nartami na plecach, podczas gdy żar się z nieba lał. Piękne zdjęcia RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Sylwester - 08-06-2010 10:14 AM dobrze spędzony czas, pzdr. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 08-06-2010 10:21 AM i niech każdy robi to co mu pasuje : pozytywny czas graty za aktywność RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 08-06-2010 10:42 AM Kurde, pięknie! Macie niezłego świra, tak trzymać! A pamiętacie w ogóle jak to jest chodzić bez nart a plecach? Pewnikiem nie jeden napotkany człowiek mocno się zastanawiał czy nie ma zaburzeń wzroku, hehe. No i graty za rysia - nie chciał pozować do zdjęć? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 08-06-2010 11:22 AM no, wreszcie jakies literki z tego wypadu! bravo bravo Oby snieg jeszcze troche sie utrzymal... p.s. czekamy na literki niedzielne.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 08-06-2010 11:55 AM To jeszcze będzie niedzielne kazanie? Ładnie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2010 12:58 PM magda.s.77 napisał(a): Wy to sobie umiecie śnieg znaleźć
Trzeba sobie radzić jak się nie mieszka na Alasce. magda.s.77 napisał(a): Przypuszczam, że wywołaliście ogólne poruszenie z nartami na plecach, podczas gdy żar się z nieba lał.
Zjeżdżający z Baraniej mają zapewniony taras pełen kibiców. magda.s.77 napisał(a): Piękne zdjęcia
Dzięki. Mallaidh napisał(a): No i graty za rysia - nie chciał pozować do zdjęć?
Nie było szans na lepsze ujęcie - [attachment=31560] Mallaidh napisał(a): To jeszcze będzie niedzielne kazanie?
Bracie Macieju, a co to za niedziela bez kazania?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 08-06-2010 02:11 PM Ooo, fajnie wyszedł! Kozica pewnie wypadła z trasy zjazdowej Takie sa skutki jazdy bez kasku! Bracie Pawle, nauczaj. Nasz zakon Boazerjików Wąskich zawsze chętnie przyjmuje słowo od braci i sióstr Zakonu Mocheroholików. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 08-06-2010 07:28 PM Paweł ,a mi w uszach brzmi nasza nie tak dawna rozmowa o nartach ,jestem pełen podziwu dla twoich wyczynów narciarskich RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 08-06-2010 08:38 PM Mallaidh napisał(a): (...)
Bracie Pawle, nauczaj. Nasz zakon Boazerjików Wąskich zawsze chętnie przyjmuje słowo od braci i sióstr Zakonu Mocheroholików.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 08-06-2010 09:25 PM paaulo napisał(a): Wracamy na przełęcz.
Stąd już tylko w dół. Przed nami piękny, długi zjazd w świetnym (późno)wiosennym śniegu. Najpierw żlebem z przełęczy, następnie szerokimi połaciami Dzikiej. Aż w końcu żlebem wzdłuż grzędy, którą rano podchodziliśmy.
Wy to macie zdrowie!!! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2010 09:40 PM tomtur napisał(a): Paweł ,a mi w uszach brzmi nasza nie tak dawna rozmowa o nartach
Tomek, szykuj siły na zimę. W tym roku Ci nie odpuszczę. Stasiu napisał(a): No widzisz bracie Macieju. Trzeba brać przykład z brata Pawła.
O o o właśnie. Brat Stasiu dobrze prawi, polać mu należy. maciek napisał(a): Dolina Dzika!!!
Na nartach!!!
Piękna rzecz! Polecam!!
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 08-06-2010 09:46 PM Zaskakujące Czerwiec a panowie z nartami śmigają. Nie zdziwię się jak w upalnym sierpniu lodówki zaatakujecie Bardzo ładne widoki! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 08-06-2010 09:48 PM paaulo napisał(a): Stasiu napisał(a): No widzisz bracie Macieju. Trzeba brać przykład z brata Pawła.
O o o właśnie. Brat Stasiu dobrze prawi, polać mu należy.
Nie ma sprawy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 08-06-2010 10:18 PM PiotrekDz napisał(a): Bardzo ładne widoki!
To fakt. Mallaidh napisał(a): No to co? Może kółka dokręcę do nart?
Toż to zwykłe nartorolki wyjdą. Więcej inwencji bracie Macieju. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 09-06-2010 06:01 AM Mallaidh napisał(a): Bracie Pawle, nauczaj. Nasz zakon Boazerjików Wąskich zawsze chętnie przyjmuje słowo od braci i sióstr Zakonu Moheroholików.
Bracia i siostry w skiturze. To miała być leniwa niedziela, ale nic z tego nie wyszło. Zamiast słodko spać, skuszony planami znajomych jechałem do Popradzkiego Plesa. Pogoda równie beznadziejna jak dzień wcześniej - błękit i ani kropli deszczu. Makabra. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 09-06-2010 08:19 AM Paweł! Wykończysz mnie swoimi relacjami. http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=31603 Żelazne Wrota!!! Moja Wielka Miłość!!! Pięknie! Po stokroć pięknie!!! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 09-06-2010 11:01 AM Bóg zapłać RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 09-06-2010 11:18 AM Pawel, przejdz teraz z koszykiem - moze na tace co rzuca ..doś tak Wam sie udały te tury ...bajka.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 09-06-2010 07:04 PM maciek napisał(a): Żelazne Wrota!!! Moja Wielka Miłość!!!
Cieszę się, że tak trafiłem. marycha napisał(a): Pawel, przejdz teraz z koszykiem - moze na tace co rzuca
Lepiej nie, jeszcze nas tak jeden opodatkuje.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 09-06-2010 08:07 PM paaulo napisał(a): marycha napisał(a): Pawel, przejdz teraz z koszykiem - moze na tace co rzuca
Lepiej nie, jeszcze nas tak jeden opodatkuje.
no tak.. dobrze, żeś czujny..
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Sokół - 09-06-2010 08:29 PM http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=31600 To zdjęcie genialne. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 09-06-2010 08:42 PM No, foty miażdżą ! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 10-06-2010 01:49 PM Pawle foty robisz przednie... prawie nadążają za Waszymi harcami w górach wszelakich... dopiero udało mi sie przeczytać wszystkie te relacje do końca... wielkie gratule ps. weekendowe wypady w Tatry to jest największa zaleta Krakowa RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 10-06-2010 02:28 PM Pablo napisał(a): ...
ps. weekendowe wypady w Tatry to jest największa zaleta Krakowa
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 14-06-2010 03:06 PM KasiaA napisał(a): Pablo napisał(a): ...
ps. weekendowe wypady w Tatry to jest największa zaleta Krakowa
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-12-2010 03:46 PM Na szczęście nawet tydzień przed Świętami psa wyprowadzić trzeba. [attachment=35311][attachment=35312] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 19-12-2010 05:41 PM trzeba było się podpiąc do Igreka, dużo siły ma to by Was ciągnął gdzie to bywaliście?? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 19-12-2010 05:44 PM Piękna relacja ;P Widzę kątem oka armatki śnieżne? Czy mi się zdaje? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 19-12-2010 09:20 PM Armatki były, a jakże. Korzystając z dobrodziejstw -14st pełną parą śnieżyły stok. W Myślenicach na nieczynnym jeszcze Zarabiu byliśmy. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-12-2010 09:26 PM Paweł mam nadzieje że spotkamy sie na rysiance po dzisiejszym debiutcie mam DUZO pytań :załapałem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 19-12-2010 09:47 PM Też dziś leniwie ruszyliśmy się na niedzielny spacer popołudniową porą. Padło na Baranią od Czarnej Wisełki. Najpierw ciemną dolinką, później chwilka w słońcu, kawałeczek lasem do schroniska i krótkie podejście po którym płasko doszliśmy do szczytu. Na górze troszkę powiało ale ogólnie spokojnie, choć się zachmurzyło. Dużo śniegu, widoki średnie bo słaba przejrzystość ale w lesie ładnie. Zjazd w porze zachodu i w lekkim już półmroku dotarliśmy do mety na parkingu przy leśniczówce. Kilka fotek: [attachment=35321] [attachment=35322] [attachment=35323] [attachment=35324] [attachment=35320] [attachment=35325] [attachment=35326] [attachment=35327] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 20-12-2010 12:26 PM Krzysiek, jakie warunki śniegowe? Ślizgi całe? tomtur, gratuluję debiutu! Gdzie byłeś? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 20-12-2010 08:34 PM No Krzysiek też planowalem Barania ,ale doszłem do Ciękowa i już miałem dość ,może gdzieś sie spotkamy . Paweł myślę że widzimy sie na Rysiance chyba że bedziesz na swieta w domu to zapraszam na gaduchy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 21-12-2010 03:40 AM paaulo napisał(a): Krzysiek, jakie warunki śniegowe? Ślizgi całe?
tomtur, gratuluję debiutu! Gdzie byłeś?
tomtur napisał(a): No Krzysiek też planowalem Barania ,ale doszłem do Ciękowa i już miałem dość ,może gdzieś sie spotkamy . Paweł myślę że widzimy sie na Rysiance chyba że bedziesz na swieta w domu to zapraszam na gaduchy
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 02-01-2011 06:51 PM Cisza w temacie więc przerwę ją małą relacyjką. Postanowiliśmy się gdzieś dzisiaj ruszyć, a że zima łaskawą dla narciarzy ostatnio nie jest w bliskim nam sąsiedztwie, wypadło kolejny raz na Solisko. Początek drogi trasą narciarską, później ciekawymi "obejściami" szlaku i do schroniska na Skrzycznem przez las. Na dół głównie nartostradami bo troszeczkę za mało śniegu na jakiś zjazd poza ogólnie dostępnymi trasami. Na deser wskoczyliśmy jeszcze z dołu na Halę Pośrednią by zjechać golgotą. Kilka fotek: [attachment=35520] [attachment=35521] [attachment=35522] [attachment=35523] [attachment=35524] Krótki filmik: http://www.youtube.com/watch?v=-QJJOl4nbb4 RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 02-01-2011 10:19 PM No niestety śniegu mało. Liczę, że niedługo dosypie. Solidnie! Krzysiek napisał(a): Krótki filmik:
Demon prędkości. Nawet snowboardzista odpinający deskę został wyprzedzony.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 03-01-2011 05:42 AM Pawle, u nas w Beskidach jest dosyć. Kiedy szedłem na Nowy Rok na Łysą Górę, to aż się roiło od skiturów. Zaczyna to być bardzo popularne. Na biegówkach, kiedyś przeważających, było tylko parę osób. Jak ja zazdrościłem im tego szusowania w dół RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 23-01-2011 07:49 PM Kolejna wycieczka na turach,tym razem pojechałem na Salmopol i stamtad przez Malinów ,Malinowa Skałe na małe Skrzyczne ,zaliczyłem wspaniały zjazd do Soliska Majac na uwadze mój wiek na golgote wyjechałem orczykiem stamtąd na Malinów i powrót na Salmopol.Tydzien temu byłem w czeskich beskidach i śniegu nigdzie nie było ,przez ten czas napadało tyle ze spokojnie na nartach mozna chodzic ta info. dla prześmiewców(stach) którzy twierdzili że te szczudła bedę nosił RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 23-01-2011 07:57 PM Dawno nigdzie nie chodziłem i ciekawi mnie jak odcinek od jaskini w dół w stronę Malinowskiej Skały, bo ostatnio śniegu było więcej a tam zwiane i wystawały kamienie... Da się zjechać? Jutro może się gdzieś wybiorę jeśli praca mnie nie wezwie... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 23-01-2011 08:02 PM Na tym odcinku szczudła zniosłem ,jeszcze mało śniegu na jednym kamulcu rozciołem foke masz moze sposób jak to naprawic wystarczy zszyc czy łatka ,tylko z czego RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 23-01-2011 08:16 PM Tomasz, tym razem Ci się upiekło. Ale śniegu i tak nie jest zbyt wiele A Biały Krzyż na Salmopolu jest bogatszy. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 23-01-2011 08:38 PM tomtur napisał(a): Na tym odcinku szczudła zniosłem ,jeszcze mało śniegu na jednym kamulcu rozciołem foke masz moze sposób jak to naprawic wystarczy zszyc czy łatka ,tylko z czego
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 23-01-2011 09:32 PM Tomek widzę, że Cię tury wciągnęły. Dobrze, że w Beskidach warunki się robią. Wczoraj w Zachodnich Tatrach też było ślicznie. Następny weekend ciekawie się zapowiada. Rozcięcie foki najłatwiej ze zdjęcia byłoby zdiagnozować. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 23-01-2011 09:37 PM No kolego, wiedzę, że ostro trenujesz przed olimpiadą! Dobrze, dobrze! I oby jeszcze białego dopadało! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 23-01-2011 09:39 PM paaulo napisał(a): ...Wczoraj w Zachodnich Tatrach też było ślicznie. Następny weekend ciekawie się zapowiada.
Rozcięcie foki najłatwiej ze zdjęcia byłoby zdiagnozować.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 24-01-2011 08:11 AM Ad1 - O tak ładnie było. [attachment=35968] I sypie !!! !!! !!! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 24-01-2011 10:37 AM To jedno zdjęcie mi wystarczy, nie chcę oglądać kolejnych RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 24-01-2011 11:09 AM Ja chętnie obejrzę. Taką masochistyczną ciągotkę mam RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 24-01-2011 11:14 AM Myślę, że dziś się pojawią RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 30-01-2011 06:10 PM Kolejna wyrypa na Łysa Horę ,tym razem pogoda wspaniała szkoda że mam taki słaby aparat ,ale musicie mi wieżyc widoczmność prawie taka jak Stasiowe zdjęćia powyzej . Tym razem wybrałem sie trasą poza; szlakowa wytyczona przez skiturowców ,czułem sie na tej skiturstradzie jak bym jechał maluchem po niemieckiej autostradzie ,ja nie wiem czy ja taki stary jestem ,ci ludzie nie chodza na nartach oni biegaja Próba sprostania ich tempa ,dla mie kończyła sie podaniem tlenuNa dole temp. w minusie i wyżej tym cieplej inwersja na szczycie +3 stopnie co za ty idzie widocznośc . Zjazd coś wspaniałego na zmrożonym śniegu 8km w 20 minut normalnie cudo RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 30-01-2011 06:32 PM fajna ta Łysa Hora (jestem w trakcie rozmyślań kiedy tam się udać w ramach zdobywania kolejnej dziwnej odznaki) Tomek, nie masz przypadkiem mapy online tamtych rejonów?? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 30-01-2011 06:39 PM MAŁGORZATO nie mam ale zawsze mogę wskazac droge RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 30-01-2011 07:01 PM Gratulacje Tomtur Ostatnio narzekałeś, że jak na ta górę wychodzisz to zawsze bez widoczności. Dziś sukces. Widoczki miałeś świetne. Gosia, tu http://www.mapy.cz/#mm=TTtTcP@x=142345216@y=134177792@z=11 znajdziesz szlaki, zdjęcia i.t.d. Fajna wersja map turystycznych. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - KasiaA - 30-01-2011 07:03 PM Brawo tomtur! Aż miło spojrzeć na Twoją uśmiechniętą buzię RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 30-01-2011 07:08 PM Tomek, nie obawiaj się, jak nas tam poniesie to się dowiesz Piotrek, dzięki wielkie za namiar na mapę (aczkolwiek pewnie jeszcze taki jeden albo dwóch będzie za to na Ciebie kląć... ) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 30-01-2011 09:41 PM Gosia, Ty się nie podlizuj Tomturowi. Jeżeli chcesz na Łysą Górę, to musisz mieć zezwolenie autochtonów i Ty dobrze wiesz kto nim jest Co do Tomaszowej wyprawy, to nie ma co pisać. Tylko trzeba pamiętać, że Łysa Góra w Morawsko-Śląskich Beskidach to jest to samo jak Babia w Żywieckich. Wiadomo, że na takie się co jakiś czas zlatują i wtedy nie jest radno, kiedy normalny śmiertelnik się plącze gdzieś w pobliżu Tomasz miał szczęście, czarownice miały dzisiaj rej gdzie indziej. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 30-01-2011 09:58 PM czarownice?? to sami swoi będą Stasiu, jasne że wiem, do Hawierzowa stamtąd blisko, więc nie znasz dnia ani godziny RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 30-01-2011 10:07 PM gosia3ek napisał(a): fajna ta Łysa Hora
(jestem w trakcie rozmyślań kiedy tam się udać w ramach zdobywania kolejnej dziwnej odznaki) Tomek, nie masz przypadkiem mapy online tamtych rejonów??
Gosia, szkoda, że już swoją nagrodę za niedźwiedzią scieżkę odebrałaś. Mógłbym Ci podarować klasyczne mapy tych regionów. A tak na razie jeszcze nie zasłużyłaś na nie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 30-01-2011 11:32 PM Nieźle Cię wciągnęło, gratuluję aktywności [/align] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 31-01-2011 08:32 AM Zaczyna się obwiać, że w lipcu nasz Tomtur będzie szukał ostatnich płatów śniegu do zjazdu w rożnych dziwnych zacienionych miejscach RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 31-01-2011 09:47 AM Fajna wycieczka Tomek. Tak trzymaj. http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=36161 - na tym zdjęciu warunki wyglądają na lepsze niż w masywie Pilska. Z przełęczy Glinne na Pilsko foczyć dało się od przełęczy, ale kamieni i korzeni pełno. Dopiero w górnej części lasu można był myśleć o zjeździe w drodze powrotnej. W kopule Pilska kosówka słabo przysypana. Po sobotnim foczeniu zastanawiam się nad sensem brania nart na Bibę (854mnpm). [attachment=36177] - początek szlaku, zejście z ubitej ścieżki grozi okaleczeniem fok. Niestety wysokość podobna do Boraczej... [attachment=36178] - górna granica lasu. Tu już fajne warunki. Mallaidh napisał(a): Zaczyna się obwiać, że w lipcu nasz Tomtur będzie szukał ostatnich płatów śniegu do zjazdu w rożnych dziwnych zacienionych miejscach
Bardzo słuszne poszukiwania.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 31-01-2011 10:29 AM paaulo napisał(a): Z przełęczy Glinne na Pilsko foczyć dało się od przełęczy, ale kamieni i korzeni pełno. Dopiero w górnej części lasu można był myśleć o zjeździe w drodze powrotnej. W kopule Pilska kosówka słabo przysypana.
Po sobotnim foczeniu zastanawiam się nad sensem brania nart na Bibę (854mnpm).
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 31-01-2011 12:03 PM Mallaidh napisał(a): Macie więcej zdjęć tych warunków? Ile cm śniegu było na 800m?
Śniegu był wystarczająco, żeby ładnie wyglądać. Niestety leży na gołej ziemi, kamieniach, krzakach jagód. Na otwartej przestrzeni jest jakieś 20cm RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Łukasz - 31-01-2011 01:44 PM W ramach nieustającej krucjaty, walki z szarańczą narciarską zaprezentuję Państwu pewne zdjęcie. Ujęcie to dokumentuje wandalizm powyższej szarańczy. Jak można tak !!!!!!!!! zniszczyć nawierzchnię !!!!!!!!! [attachment=36181] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 31-01-2011 02:27 PM To nie narciarze, to pijane foki RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Łukasz - 31-01-2011 02:51 PM W imieniu ekologów żądam przeproszenia fok !!!!!!!!!! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 31-01-2011 03:58 PM Kurcze na bibie może byc wesoło szczególnie wieczorem jak ten z żywca bedzie tak nadawał ,to mogą sie szczudła przydac nie koniecznie do jazdy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 31-01-2011 04:01 PM Łukasz napisał(a): W imieniu ekologów żądam przeproszenia fok !!!!!!!!!!
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Łukasz - 31-01-2011 04:26 PM Wnerwiliście mnie. Biorę czekan. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 31-01-2011 05:22 PM Łukasz napisał(a): W ramach nieustającej krucjaty, walki z szarańczą narciarską zaprezentuję Państwu pewne zdjęcie. Ujęcie to dokumentuje wandalizm powyższej szarańczy. Jak można tak !!!!!!!!! zniszczyć nawierzchnię !!!!!!!!!
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Łukasz - 31-01-2011 05:23 PM Wpuścimy Ich na manowce. Wrócą na szkieletach desek. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 31-01-2011 05:41 PM Stasiu napisał(a): Ponoć narciarze są najwięksi niszczyciele kosówki.
Dlaczego? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 31-01-2011 06:36 PM Łukasz napisał(a): Wpuścimy Ich na manowce. Wrócą na szkieletach desek.
...na szkieletach desek...ale wrócą! sasasasa RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 31-01-2011 06:37 PM Pawle, pieszy nie ma szans walczyć z kosówką. Narciarze jeżdżą dosyć często przy małym stanie śniegu i nie dbają po czym śmigają. Te argumenty nie są z mojej główki chłopca z piaskownicy z łopatką, ale częste argumenty ochraniarzy przyrody, kiedy wydają negatywne stanowisko do wniosku o zezwolenie na wybudowanie nartostardy. Biorę to ogólnie. Jasne, że jest też duża grupa, która dba o to po czym jeździ. Moje zdanie się jednak nie liczy, bo ja do narciarzy (nie do skiturowców ani biegówkowych) jestem stronniczy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 31-01-2011 06:58 PM Jazda po słabo przykrytej kosówce może skończyć się solidną kontuzją. Omijam takiej miejsca. Stasiu napisał(a): Moje zdanie się jednak nie liczy, bo ja do narciarzy (nie do skiturowców ani biegówkowych) jestem stronniczy
Pisząc na forum narciarz mam na myśli skitury, śladówki, biegówki. O innych formach narciarstwa się nie wypowiadam, bo nie uprawiam. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 31-01-2011 07:44 PM A właśnie-dziś na jednej z tras w Szczyrki narciarz (ale zjazdowy) miał kontakt z drzewem. Nie przeżył. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 31-01-2011 08:01 PM Stachu ty tu nie mądruj tylko kup narty i witaj w klubie:D RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marekm - 05-02-2011 11:59 AM Wreszcie i ja wyciągnąłem z garażu narty... ze śladu może nie jestem jakoś specjalnie zadowolony (czuję za długą przerwę) ale i tak było fantastycznie Z uwag terenowych: - zjazd łatwy (powiedziałbym że taki jedynkowy) - mało śniegu/wystające kamerdulce (stan na sobotę tydzień temu, teraz pewnie tylko gorzej) - widokowo bardzo urokliwe. Kilka zdjęć więcej -> http://www.flickr.com/photos/airsiwy/sets/72157625808372407/detail/ edit: literówka RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paulina - 05-02-2011 12:26 PM Urokliwie, fakt RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 05-02-2011 01:11 PM Przyjemny cień z widokiem na Bielskie. http://www.flickr.com/photos/airsiwy/5399380060/in/set-72157625808372407/ Lubię tę część Tatr, w której byłeś. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 06-02-2011 07:45 PM Marku, machalismy Wam wtedy z Pilska RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marekm - 06-02-2011 09:59 PM marycha napisał(a): Marku, machalismy Wam wtedy z Pilska
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 07-02-2011 03:24 PM marekm napisał(a): marycha napisał(a): Marku, machalismy Wam wtedy z Pilska
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 07-02-2011 04:09 PM marekm napisał(a): Wreszcie i ja wyciągnąłem z garażu narty
Dobrze wiedzieć. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 07-02-2011 04:54 PM Lubię takie ujęcia http://www.flickr.com/photos/airsiwy/5399380060/in/set-72157625808372407/ Generalnie pogodę to mieliście jak marzenie. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 07-02-2011 09:59 PM Urokliwie, widokowo na tych zdjęciach. Ale ze śniegiem to rzeczywiście kiszka RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 07-03-2011 12:00 PM Godzina 9:05 - chcac uniknac polgodzinnego podejscia z nartami na plecach ladujemy sie do kolejki na Hrebienok. Snieg zaszczyca nas swoja obecnoscia dopiero kilkadziesiat metrow od gornej stacji. Zakladamy dechy i ruszamy, w jakze niekorzystnych warunkach pogodowych [attachment=36987], z nawisami czychajacymi na nasze zycie za kazdym drzewem , Doliną Zimnej Wod ekipą zlozona z 5 skiturowcow + 1 snowboardzisty. I taka pogoda ma nam towarzyszyc do konca dnia . (Przepraszam za jokosc zdjec - pstrykane komorka niestety...wiec nie bede meczyc ich nadmiarem.. Paaulo moze uzupelni jakimis przyjazniejszymi dla oka ) Slychac tylko charakterystyczny swist fok po sniegu - oj brakowalo tego juz od dawna.. Chwila zastanowienia na rozwidleniu szlakow - gdzie uderzyc - decyzja pada na Dol. Starolesna. Pomysly na cel: moze Czerwona Lawka, moze Swistowa Przelecz, moze Zawracik Rowienkowy, moze Rohatka.. We will see.. idziemy. Kolo poludnia, stojac u wylotu zlebu z Zawracika Rowienkowego - podejmujemy decyzje o zjezdzie zeń, ze wzgldu na czas. [attachment=36988] Zleb odwiedzilo juz dzis wielu skiturowcow. Podazamy zakosami w gore. Slonce daje niemilosiernie.. [attachment=36989] Chwila odpoczynku na przeleczy, maly posilek i kazdy na dajemy w dol, kazdy na swoj sposob radzac sobie z nadtopionym miejscami ciezkim, miejscami zmrozonym sniegiem. [attachment=36990] [attachment=36991] [attachment=36992] Cudowna Dolina Starolesna cieszy nasze oczy swoimi urokami podczas drogi powrotnej. Momentami droga potrafi niektorych zaskoczyc [attachment=36993] Na szczescie wszyscy cali i zdrowi, usmiechnieci i spaleni sloncem wracamy do Zakopanego, zeby tam sie rozjechac do domkow. Dzieki Ekipo za super spedzona sobote! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 07-03-2011 09:25 PM Ale się trzeba natrudzić, żeby na chwilkę pokonać grawitację W tym roku to skiturowcy mają mierzkie ze śniegiem. W myśl "Szukajcie a znajdziecie" RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 07-03-2011 09:40 PM Zawracik Rówienkowy dobrze mi się kojarzy Choć o innej porze roku... w zimie tam na pewno też pięknie. Majka kiedy byliście? W ostatnią sobotę? Powodzenia w dalszym foczeniu RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - maciek - 07-03-2011 10:13 PM marycha napisał(a): Chwila zastanowienia na rozwidleniu szlakow - gdzie uderzyc - decyzja pada na Dol. Starolesna.
To trudna decyzja. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 07-03-2011 11:19 PM Pedro napisał(a): Majka kiedy byliście? W ostatnią sobotę?
tak, 5.03. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 09-08-2011 08:46 PM A ja dzisiaj zatęskniłem za śniegiem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 09-08-2011 08:50 PM tomtur napisał(a): A ja dzisiaj zatęskniłem za śniegiem
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 09-08-2011 08:55 PM tomtur napisał(a): A ja dzisiaj zatęskniłem za śniegiem
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 10-08-2011 07:25 PM Stachu nie kuś ,ale liczę że może da sie co pożyczyc na 1 zjazd [attachment=39851] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 10-08-2011 08:01 PM A wybieracie się na Punta Penia?? Tomtur - bardzo ładne sanie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 11-08-2011 07:10 PM Byś ty musiał nas widzieć jak te sanie sie rozpędziły i wpadły między drzewa ,a nie wysiada sie z pedzacej wanny szybko i sprawnie Był to jeden z głupszych pomysłów RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 12-11-2011 06:59 PM Tak sezon sie zbliza ,ciekawym czy na fuja śniegu ,czekam i nie mogę sie doczekac no moherowcy zgłaszac sie zobaczymy ilu na jest RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 15-11-2011 11:43 AM Czy biegacz w moherowym berecie może być? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-11-2011 06:02 PM W beretach won, na szczudłach przyjmujemy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 19-11-2011 06:21 PM Panowie, spokojna główka. Deseczki jeszcze zostawcie tam, gdzie są. Nie ma potrzeby się denerwować. Jeszcze nie nastał koniec dla nas, piechurów. Śniegu jeszcze minimalnie tydzień nie będzie. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Marnypopis - 24-11-2011 09:59 AM tomtur napisał(a): Tak sezon sie zbliza ,ciekawym czy na fuja śniegu ,czekam i nie mogę sie doczekac no moherowcy zgłaszac sie zobaczymy ilu na jest
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-12-2011 08:00 PM Był juz kto gdzie ,a w białce maja nasypane nie wiecie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - gosia3ek - 19-12-2011 08:14 PM Małż wczoraj nartował w chochołowskiej i żyje RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 19-12-2011 09:51 PM tomtur napisał(a): Był juz kto gdzie ,a w białce maja nasypane nie wiecie
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 20-12-2011 08:05 AM Tak, ja otworzyłem sezon biegowy Do Chochołowskiej podreptałem na nartach. Śniegu było wystarczająco - cały czas podkład, zero kamieni, patyków. Na polanie pod schroniskiem śniegu 20-30 cm. Im wyżej na grań tym lepiej, ale najwięcej w pasie lasu i kosówki. Granie wypiździło ze śniegu do golutkiej ziemi. Więc na razie Tatry na toury też nie za bardzo... Na Rysiance podobno miejscami 30 cm lub więcej i już tam urzędują biegacze. Jeśli chodzi o stoki zjazdowe - to działa coś w Białce i Bukowinie. W Sądeckim z tego co wiem jeszcze nic. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 20-12-2011 05:50 PM Patrząc na obrazki wychodzi na to, że w tym tygodniu już coś będzie dało się pojeździć: http://gat.pl/kamery/kamera2_szczyrk.htm RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 20-12-2011 08:52 PM Krzychu to moze coś zrobimy w swieta RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 25-12-2011 09:18 PM http://www.youtube.com/watch?v=uEztIzqwxDk W śląskim da się z Soliska przez Małe wejść na Skrzyczne. Od dołu na Skrzyczne gorzej... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 26-12-2011 08:14 PM Krzychu jak rozpoczęcie sezonu to dawaj cały filmik ,a nie jak buty odpinasz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 26-12-2011 10:02 PM tomtur napisał(a): Krzychu jak rozpoczęcie sezonu to dawaj cały filmik ,a nie jak buty odpinasz
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 27-12-2011 09:50 AM Zjazd super! Zazdroszczę! Ten szlak na oko nadałby się również na śladówki. No i widokowo również niczego sobie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 27-12-2011 05:27 PM Mallaidh napisał(a): Ten szlak na oko nadałby się również na śladówki.
Tam zazwyczaj jest po szczycie ubite przez skutery aż do Baraniej więc musisz koniecznie spróbować
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 13-01-2012 09:38 PM Skończyłem dziś wcześniej pracę i korzystając z okazji odwiedziłem najbliższą z godnych górek. Doszedłem na szczyt już po zachodzie słońca, więc zjazd był minimalnie utrudniony Wiał lekki zefirek i prószyło co zapowiada wyśmienite warunki w nadchodzących dniach. http://www.youtube.com/watch?v=HDXzb1lCXa4 RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 14-01-2012 11:55 AM Nice! W górach już nawet metr śniegu! Bez nart to w ogóle wyjście mija się z celem, hehe RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 15-01-2012 08:05 PM No rozpoczałem sezon skiturowy i ledwo żyje ,ja rozumie jazda na nartach w puchu ,ale nie w metrowym ,dla całej grupy warunki wysamienite ,dla mnie mordega ale zrzucam to na nie odpowiedni sprzet ,tyle śniegu w beskidzie to ja juz dawno nie widziałem ,kto żywy na narty.Fotek nie mam ale moze Krzychu coś uwiecznił ,co prawda mój styl w lesie to na wykrzyknik ale takie początki RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 15-01-2012 08:11 PM Czekamy na filmiki RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Marnypopis - 16-01-2012 03:36 PM Ostatnio znajomy chciał wypożyczyć w Krakowie biegówki i muszę niestety stwierdzić, że ilość wypożyczalni z biegówkami skurczyła się o jedno miejsce. Niestety w wypożyczalni między R. Matecznego a byłym hotelem Forum, nie wypożyczymy już biegówek. Być może, dobrze było by utworzyć wątek i zebrać informację w jakich miejscach (miastach) można wypożyczyć sprzęt biegowy. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 16-01-2012 04:17 PM To jest dobry pomysł! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 20-01-2012 08:37 AM tomtur napisał(a): (...)Fotek nie mam ale moze Krzychu coś uwiecznił (...)
Mallaidh napisał(a): Czekamy na filmiki
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 20-01-2012 10:08 AM Bajkaaaaaaaaaaaa! Ale kupa zjazdów. Zaraz chyba pójdę po skitoury RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Marnypopis - 21-01-2012 10:15 AM Mocno przyjemnie... Ja swoją drogą rozważam zakup fok do biegówek. Ciekaw jestem w jakim stopniu sprawdza się takie rozwiązanie. Skitury chyba na przyszły sezon...:/ RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 21-01-2012 12:24 PM Dużo puchu i świetna zabawa Trochę zazdroszczę RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 22-01-2012 03:54 PM Fajna zabawa dla tych co mają fajne narty,ja ochraniałem tyły zjazd w puchu to dla mnie jeszcze sztuka RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 22-01-2012 09:41 PM Wyskoczyliśmy dziś na rekreacyjny spacer w popularny ostatnio w mediach rejon. Na szlakowskazach co chwila pisało że ona jest hora, jednak niczego takiego nie stwierdzono - wiało, sypało i było biało - czyli tak jak powinno być o tej porze roku [attachment=43390] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 22-01-2012 11:43 PM tomtur napisał(a): Fajna zabawa dla tych co mają fajne narty,ja ochraniałem tyły zjazd w puchu to dla mnie jeszcze sztuka
Krzysiek napisał(a): Wyskoczyliśmy dziś na rekreacyjny spacer w popularny ostatnio w mediach rejon. Na szlakowskazach co chwila pisało że ona jest hora, jednak niczego takiego nie stwierdzono - wiało, sypało i było biało - czyli tak jak powinno być o tej porze roku
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 29-01-2012 06:18 PM Kolejna moja wycieczka skiturowa ,miała być łysa ale nie było miejsca na parkingu i wybrałem sie na Trawny,zielonym szlakiem od v.iselajów. Mamy śnieżną zime w górach od1000m jest go około 2 m i wydaje sie że tury i rakiety to sensowny sprzet na te warunki ,mimo przetartego szlaku piechurzy zapadali sie i była to dla nich walka .Torowanie to już nie na moje lata ,pare fotek RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 29-01-2012 07:58 PM Widzę Tomku, że nie odpuściłeś morawsko-śląskiemu... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 29-01-2012 08:02 PM Powiadasz na Trawnym. Beze mnie powiadasz. Gdzie będziemy chodzić na wiosnę. Wiesz Krzychu. Ponoć w Śląskim daliście Tomturowi w kość. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 29-01-2012 10:18 PM W ogolę się dziwię, że jak ktoś ma tak blisko i takie warunki a nie jeździ na nartach. Stasiu czas na naukę RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 31-01-2012 10:42 PM Dzisiejszy dzień wolny postanowiłem spędzić w domowym zaciszu. Powietrze jednak było mi za gęste i w południe wybrałem się w okoliczne kretowiska na mały rozruch. Wyżej rzeczywiście oddychało się lżej a i temperatury bardziej ludzkie. Samotnie w przyzwoitym tempie na wysokości Jaworzyny powoli opuszczałem strefę panowania smogu. [attachment=43697] Przed szczytem nasyciłem jeszcze oczy tym co dookoła [attachment=43698] [attachment=43699] [attachment=43700] i udałem się na herbatę do schroniska. Pokusiłem się o zjazd trasą narciarską stwierdzając, że przez las w pojedynkę byłoby nierozsądnie w wypadku zaistnienia jakiś zdarzeń losowych... Oczywiście był to błąd bo miejscami było strasznie wylodzone i jazda była średnio przyjemna. Wybrałem trasę chyba najłatwiejszą z dostępnych - myślę tak bo widziałem wielu narciarzy jadących pługiem czyli początkujących jak ja sam a jak wiadomo człowiek roztropny zna swoje możliwości. W linku fotomontaż z ostatniej części wycieczki sponsorowanej przez grawitację: http://www.youtube.com/watch?v=Q_piVNPMmyM RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 08-02-2012 09:29 PM Pisząc samemu do siebie w wątku o turach... Wiedziałem, że poważna ekipa GS spędza ten weekend w rejonie Ornaku. Nie planowałem nic, jednak są osoby którym nie wypada odmawiać - tak to już bywa. Żałowałem, że nie mogłem skrzyżować szlaku z nikim z Was ale jakoś się to wszystko tak potoczyło... Dopiero przed 8 rano opuściłem rodzinne miasto i jadąc przez miejsce okryte cieniem Grojca, dotarliśmy do Zakopanego jadąc Polską. Plan był bardzo zwarty: Kuźnice, zupa na Kondratowej, Kopa Kondracka, zjazd jakimś żlebem i powrót do samochodu. Było w miarę słonecznie jednak gdy siedzieliśmy na hali nad dolinę napłyneły chmury ograniczające widoczność. Został wybrany wariant drugi, czyli zjazd trasą wyjścia. Wychodząc na przełęcz okazało się, że warstwa chmur jest bardzo cienka i będąc nad doliną było już całkiem przyjemnie. Pogoda spłatała nam figla - kiedy dotarliśmy na szczyt chmury się rozwiały odsłaniając nam wszystko i mogliśmy wybrać łatwą trasę zjazdu bez niepokoju o niespodzianki na jej przebiegu. Było ślicznie choć prognoza mówiła co innego i zdecydowało to o nie zabieraniu balastu w postaci aparatu czego bardzo żałuje... Okazało sie też że Pedro działał w tym samym czasie w mało odległej okolicy, jednak nie dawałem nikomu z forumowiczów znać gdzie się wybieram sądząc że będziecie gdzieś bliżej Ornaku. Krótki filmik z wypadu można zobaczyć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=sdXbSq9DmGs RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 08-02-2012 09:40 PM Krzysiek, no fakt że piszących tutaj o swoich zjazdach turowych to zbyt wielu nie ma, ale czytających i oglądających na pewno bez porównania więcej. Mam wielką nadzieję, że temat nie zaniknie No i może dzięki temu kiedyś będzie więcej relacjonujących? Filmik jak zwykle się podoba, zresztą moje zdanie znasz. A spotkać się nie udało, ale w sumie i tak z buta zjazdu do Kondratowej byśmy nie zrobili. No chyba że w inny sposób RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 08-02-2012 09:42 PM Fajnie Krzychu. Dzięki Tobie można pojeździć na skiturach bez dźwignięcia tyłka od komputera. Zaoszczędziłeś mi sporo kasy. Teraz już skitury nie muszę kupować. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 08-02-2012 09:42 PM Pedro napisał(a): (...)ale w sumie i tak z buta zjazdu do Kondratowej byśmy nie zrobili. No chyba że w inny sposób
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 08-02-2012 10:03 PM Lubię to RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 10-02-2012 11:59 PM Stasiu napisał(a): Fajnie Krzychu. Dzięki Tobie można pojeździć na skiturach bez dźwignięcia tyłka od komputera. Zaoszczędziłeś mi sporo kasy. Teraz już skitury nie muszę kupować.
Pablo napisał(a): Lubię to
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marekm - 16-02-2012 02:00 PM pod koniec stycznia udało mi się wreszcie założyć znowu narty na nogi Trafiliśmy na Zadnim Granacie na świetny, dziewiczy warunek Całość zdjęć tu: http://www.flickr.com/photos/airsiwy/sets/72157629073010301/detail/ a relacja bardziej szczegółowa tu: http://photomotive.net/zadni-granat-skiturowo/ RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 16-02-2012 09:14 PM Ale pogode to miałes żyletę,dla mnie tatry na turach to jeszcze za wysokie progi RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 16-02-2012 10:16 PM Dobra relacja, warunki przepyszne Tomtur za rok to ja do Ciebie na lekcje się wybiorę RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 17-02-2012 05:45 AM Pablo napisał(a): (...)Tomtur za rok to ja do Ciebie na lekcje się wybiorę
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 18-03-2012 04:55 PM Tak oto dzisiaj wybraliśmy się na Babią od Słanej Wody,nie byliśmy jedynymi którzy korzystająć z wiosennej pogody chciało wejść ZIMĄ na szczyt. Podejście w pełnym słońcu dawało mi w kość ,ale dopiero w czasie zjazdu dostałem w d...Mój styl jazdy w takich warunkach jest jakby to powiedzieć delikatnie prymitywny ale szczęśliwe zjechałem .Dla Krzyśka to było 8 wejście w tym roku więc on z zamkniętymi oczami mógł zjechać Śnieg jest w słońcu bardzo mokry tak że w góry teraz albo w nartach albo rakietach chociaż na szczycie było paru piechurów . RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 18-03-2012 09:06 PM Dobrze Ci tak panie Tomaszu. Chce Ci się z młodymi wywijać na nartach, no to sobie użyj pełną gębą. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 18-03-2012 09:46 PM Stach nie wiem co masz na myśli z młodymi ,chcesz powiedzieć że jestem stary Otóż kolego mój miły jestem młodszy od ciebie o 12 lat RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 18-03-2012 09:52 PM No tak, ale jak ze mną chodzisz, to nikdy nie narzekasz. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 18-03-2012 10:05 PM Stasiu napisał(a): No tak, ale jak ze mną chodzisz, to nikdy nie narzekasz.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 20-10-2012 06:27 PM Pogoda dzisiaj przepiękna ,ale już bliżej niż dalej ,oby było tyle śniegu co w tamtym roku ,no mohery są jakieś plany na ten rok RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 21-10-2012 11:26 PM tomtur napisał(a): Pogoda dzisiaj przepiękna ,ale już bliżej niż dalej ,oby było tyle śniegu co w tamtym roku ,no mohery są jakieś plany na ten rok
Widzę, że Tomtur zdmuchnął proch z nart i zmiótł pajęczyny.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paaulo - 07-01-2013 10:50 AM tomtur napisał(a): no mohery są jakieś plany na ten rok
Jeździć, jeździć, jeździć. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - marycha - 07-01-2013 11:08 PM spontan przywarunkowy będzie! czekamy cierpliwie (lub mniej cierpliwie ) Zaczyna ta zima mieć ręce i nogi (znaczy zaspy i...zaspy ) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 07-01-2013 11:25 PM O Paweł z Marychą się odnaleźli to chyba w górach na pewno śniegu przybywa RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 07-01-2013 11:42 PM tomtur napisał(a): O Paweł z Marychą się odnaleźli to chyba w górach na pewno śniegu przybywa
Bierz sztachety do Murowańca, sobie pozjeżdżacie z Granatów i innych tam takich
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 02-02-2013 08:19 AM Dawno tu nie byłem ,a sezon w pełni ,tatry to sobie odpuszczę A sezon otwarłem wycieczką z Ustronia przez M.Czantorię na Czantorię fajna trasa dla początkujących z zjazdem po nartostradzie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 02-02-2013 11:49 AM "Na Grómnice (2.2.) pół zimnice" a Ty dopiero raz na skiturach. No, nie za bardzo te deseczki wykorzystujesz. Jak tak dalej pójdzie, to Ci pleśń na nich osiądzie. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 10-02-2013 04:25 AM Małe Skrzyczne wieczorową porą... Tomtur miał pewne opory ale dał się namówić - podejście choć wolne szybko minęło urozmaicone rozmowami na różne przyziemne tematy, zjazd bardzo przyjemny Krótka fotorelacja: [attachment=50612] - podchodzący w wojskowych spodniach wydawał się zamyślony... ... wyczułem, że coś jest nie tak szczególnie po spojrzeniu owego osobnika w bok... [attachment=50613] ... zauważył już wtedy, że trasa planowanego zjazdu jest przygotowana niewłaściwie... ... nastąpiła chwila konsternacji... [attachment=50614] ... i niestety interwencja była nieunikniona... [attachment=50615] ... jedno zdanie podniesionym głosem przez telefon i trzy minuty później... [attachment=50616] ... a pięć minut później: [attachment=50617] Tak więc brnąc poprzez beskidzkie sztruksy dotarliśmy do celu wędrówki... [attachment=50618] ... dalej już był tylko zjazd... ps. większość powyżej opisanych historii to fikcja RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 10-02-2013 12:25 PM Tak sztruks mi się podobał,polecam RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 10-02-2013 04:28 PM Wygląda na to, że Tomtur nareszcie mógł być we swym żywiole, który ze mną nie zazna. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - dr.Etker - 10-02-2013 04:51 PM Krzysiek napisał(a): większość powyżej opisanych historii to fikcja
Może i fikcja, ale zdjęcia wieczorową porą są bardzo klimatyczne.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-02-2013 09:20 PM Zaczynam poważnie penetrować strony o skiturowych trasach. Może w przyszłym roku. Najpierw zahaczyłem o znajome letnie tereny - Dachstein. http://www.bergsteigen.at/de/touren.aspx?ID=1044 Jeszcze coś wyszperam i zimowych Niskich Taurach i już nic mi nie będzie broniło w ... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-02-2013 09:26 PM Stach martwię się o ciebie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-02-2013 09:59 PM Tomtur, nie martw się. Najpierw zjadę ze dwa razy Łysą, żebym sobie przypomniał, jak się na tym stoi. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paulina - 28-02-2013 01:23 PM Stasiu Tomek, to na następnej tatrzańskiej zimowej bibie będziemy mieli kompana do białego szaleństwa RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 28-02-2013 04:57 PM Paulino, jeszcze nie. Jeżeli takie ustrojstwo będę kupować, to dopiero na sezon zimowy 2014-2015. Prędzej nie wyrobię kasy. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - paulina - 28-02-2013 07:28 PM To ja Cię Stasiu już teraz trzymam za słowo, że za dwa lata to razem na nartach będziemy zimową kondycję szlifować RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 26-03-2013 09:21 PM Coś dla wyznawców moherowego sportu: http://www.hzs.sk/typy-aktualit/asistencia-hzs-na-preteku-bokami-zapadnych-tatier-2013/ RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 20-06-2013 08:59 PM Teraz 10 minut ,na śniegu RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 20-06-2013 09:19 PM tomtur napisał(a): Teraz 10 minut ,na śniegu
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 03-12-2013 07:54 PM Ja sezon rozpocząłem ,tylko sprzęt zawiódł[attachment=59589] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - grizzly - 03-12-2013 07:57 PM tomtur napisał(a): Ja sezon rozpocząłem ,tylko sprzęt zawiódł
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 03-12-2013 08:00 PM Śnieg nawet nawet tylko nart nie wziąłem ,a kegi za tępe RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - grizzly - 03-12-2013 08:06 PM tomtur napisał(a): Śnieg nawet nawet tylko nart nie wziąłem ,a kegi za tępe
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Marek1000 - 06-12-2013 10:14 AM tomtur napisał(a): Ja sezon rozpocząłem ,tylko sprzęt zawiódł
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 06-12-2013 07:49 PM Wiedziałem że te kegi nie pojadąnie było smarowania RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 06-12-2013 08:35 PM Przyznaj się lepiej, że piwko chłodziłeś RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 06-12-2013 10:21 PM Powinny były być cztery i na osiach, wtedy to jo RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 02-12-2014 08:29 PM Sezon się zbliża ,ciekawe jaki będzie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 02-12-2014 09:02 PM Myślę i myślę... Czy ktoś chciałby mnie nauczyć skiturowania? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 02-12-2014 09:07 PM Trzeba ubrać narty ,i iść pod górę i jechać z góry a doświadczenie samo przyjdzie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 02-12-2014 09:10 PM A, tyle to umiem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 02-12-2014 10:01 PM A o laworowaniu Tomtur taktycznie pomilczał. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - mirek - 02-12-2014 11:21 PM tomtur napisał(a): Sezon się zbliża ,ciekawe jaki będzie
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 28-12-2014 10:39 AM Odwiedziłem wczoraj Czantorię ,paru moherom marzyło się że już będzie można poszalećale jeszcze za mało śniegu,chociaż desperaci próbowali aż iskry szły RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 28-12-2014 11:40 AM tomtur napisał(a): Odwiedziłem wczoraj Czantorię ,paru moherom marzyło się że już będzie można poszalećale jeszcze za mało śniegu,chociaż desperaci próbowali aż iskry szły
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 11-01-2015 11:17 AM Rozpocząłem sezon w, Trzech króli wybrałem się na zachód słońca na M,Czantorię.Trasa miała być lekka,łatwa i przyjemna. Dojechałem na parking stacji narciarskiej Poniwiec,miałem iść ścieżką rycerską ,ale korzystając że zamknęli stok ruszyłem trasą .Za późno się wybrałem i zachód złapał mnie już przy górnej stacji,tam poczekałem aż się ściemni i ruszyłem na nocne wejście na szczyt.Takie nocne chodzenie po górach,lasem,zimą przy świetle czołówki ma dla mnie magiczne znaczenieSamotne wejście się udałoi po małym odpoczynku przy herbatce przy -10,rozpocząłem zjazdZjazd zawsze jest za krótkido górnej stacji jeszcze na fokach,stok trasy nie był oświetlony i jazda przy czołówce nie zapomiana.. Polecam wszystkim początkującym RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 31-01-2015 10:29 PM Kolejna wycieczka na zachód na M.CzantorięTym razem wyjechałem wcześniej i zdążyłem przed zmrokiem.Na kopcu nie byłem sam ,przyszły też dwa psy zawsze to towarzystwo.Poczekałem do zmroku i przy czołówce zjechałem na górną stację Po drodze spotkałem znowu moich towarzyszy ich świecące ślepia trochę mnie przestraszyły .ciekawe jednemu oczy świeciły na zielono drugiemu na żółtoZjazd oświetlonym stokiem[attachment=67633][attachment=67634][attachment=67635][attachment=67636][attachment=67637][attachment=67638] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 31-01-2015 10:47 PM Ale pogodę widać dobrą miałeś co? Mróz i bez wiatru. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 01-02-2015 07:14 AM Paweł duło duło RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 01-02-2015 07:46 AM Tomaszu, ja bym w takiej sytuacji kalkulował, czy człowiek zjeżdżajjący na nartach jest szybszy od goniących go dwu wilczurów. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 01-02-2015 01:20 PM Tomek trzeba było się trochę dalej, na Skrzyczne wczoraj wybrać, działo się tam http://zamiec.pl/ RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 15-02-2015 10:19 AM Dwie relacje bez rozpisywania się: Lipowska http://www.youtube.com/watch?v=uDZjSPUt-ds Babia http://www.youtube.com/watch?v=ZzGzYCw1uRE RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 15-02-2015 12:20 PM No super te chmury na babiej cudo,które to twoje widmo uwolniłeś się już od klątwy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 15-02-2015 12:23 PM Nie trzeba nic pisać, wszystko jest jasne. Pogoda marzenie, wydajność nagromadzonej przez tydzień energii zapewniona. Końcowe wątki zwierzęce dają czas do namyślenia. Pszczółki mają pogodę do wypróżniającego lotu i karmienie na żywo leśnej zwierzyny też ma coś swojskiego. Jedynie z czego jestem smutny? Dla mnie jeszcze chyba długo niepoznana dla mnie dyscyplina. Musiałbym cały wiosenno-letnio-jesienny sezon wypuścić, żebym sobie na takich sztachetach mógł też pojeździć. Jestem jednak dobrej wiary i może mi będzie dane i w takiej dziedzinie pozwiedzać kopczyki. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 15-02-2015 12:48 PM tomtur napisał(a): (...) które to twoje widmo uwolniłeś się już od klątwy
Już długi czas nie liczę Stasiu napisał(a): (...) jeszcze chyba długo niepoznana dla mnie dyscyplina (...)
Tego nie wiadomo
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 15-02-2015 06:41 PM Fajny klimat na filmach uchwycony, podobały się Ale te pszczoły to chyba się za wcześnie obudziły RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 15-02-2015 08:21 PM Krzysiek napisał(a): Dwie relacje bez rozpisywania się:
Lipowska http://www.youtube.com/watch?v=uDZjSPUt-ds Babia http://www.youtube.com/watch?v=ZzGzYCw1uRE
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 22-02-2015 09:59 AM Za namową tomtura wstałem dzisiaj wcześniej i przeszliśmy się do szałasu pomiędzy Skrzycznemi trasą z Soliska przez Małe Skrzyczne. Lekko wiało ale było ciepło więc szło się przyjemnie. Niestety przed szałasem się okazało, że wschód został odwołany ale zjazd to wynagrodził [attachment=67908] [attachment=67909] [attachment=67910] [attachment=67911] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 22-02-2015 10:58 AM http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachment.php?aid=67908 - z czego to światło? Z zewnętrznej lampy jakiejś? Bo efekt bardzo fajny. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 22-02-2015 11:09 AM Jedno z oświetlonych miejsc na trasie, czasami też gra muzyczka RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 22-02-2015 11:55 AM Nie no jednak jakiś wschód było widać Tomtur już pewnie by chciał z tego sztruksu zjechać gdzieś dziewiczym śniegiem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 22-02-2015 02:44 PM Alez Wam zazdroszczę :) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 22-02-2015 03:57 PM Mój sprzęt narciarski na jazdę poza trasami nie pozwala,no i umiejętności też Klasyczna szybka tura wejscie po twardym śniegu i szybki zjazd po przygotowanej (sztruksowej)trasieW nocy trochę wiało,ale tragedii nie było RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 22-02-2015 04:14 PM Pierwsze zdjęcie bardzo mi się podoba RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 24-02-2015 07:08 PM Może się spodoba firn, szczeliny, seraki, skały a na koniec i krzaki https://www.youtube.com/watch?v=Viob1c2urpM RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 24-02-2015 07:38 PM Paweł sam widzisz że taki poziom mi nie grozinogi ze stali RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 24-02-2015 07:55 PM Ale wariat co. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 09-03-2015 06:20 PM http://www.youtube.com/watch?v=Vb20eZaSml8 choć ciepło to w najbardziej interesującym miejscu było jeszcze zmrożone... [attachment=68156] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 09-03-2015 07:46 PM No tak faterka zawsze daje radość,o ile razy przechodziłem tą grań od chleba po Gruń i nigdy się nie nudzi RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 10-03-2015 06:42 AM My szliśmy przez Groń na Stoha - powrót tak samo. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 10-03-2015 08:00 PM Ale ja gupi jestem z marszu mówiłem o chlebie , a teraz po ponownym obejrzeniu filmu po 2 sekundzie zorientowałem się że jesteście na STOCHU,ale kto o zdrowych myślach idzie na Stocha nie byłem zimą ale latem to dla masochistów nie czytałeś wierszyków o Stochu. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - PiotrekDz - 10-03-2015 09:07 PM Niezła jazda, nawet z małym bum Parę lat temu też w marcu byłem na M.Fatrze i też przez Gruń na Stoha. No ale z buta, lekko nie było. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 11-03-2015 07:54 AM tomtur napisał(a): latem to dla masochistów nie czytałeś wierszyków o Stochu.
Nie znam PiotrekDz napisał(a): Niezła jazda, nawet z małym bum
Kolejny raz grawitacja pokazał mi moje miejsce
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 11-03-2015 05:26 PM Krzysiu poczytaj bibę z M.Fatry tam wierszy o Stochu bez liku RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 11-03-2015 09:38 PM Wystarczy jeden: "Każde góry mają swojego Stoha". RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 22-03-2015 11:53 AM Tomtur stwierdził, że to chyba zakończenie sezonu turowego 14/15 więc wrzucam krótki filmik - pod koniec można zobaczyć jak wykonałem swój numer popisowy http://www.youtube.com/watch?v=93ErNVfxgQo RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 22-03-2015 12:00 PM Zazdroszczę Wam. Wierzę, że raz do Was dołączę. Ja też poznałem, że operator kamery, to niebezpieczny zawód. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 22-03-2015 01:34 PM Ładna sztuczka RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 01-04-2015 04:46 PM Jednak to nie był koniec sezonu ,koniec sezonu musiał być przy pięknym wschodzie Początek trasy trzeba było z buta bo śnieg po 2 tygodniach znikł ale na szczęście im wyżej tym lepiej,piękne gwiaździste niebo utwierdzało nas że będzie dobrze na szczycie.Po 1,5 godzinie mały odpoczynek w śpiącym schronisku na miziowej,myśleliśmy że spotkamy Faziego który też szedł na wschód,ale był jeszcze gdzieś na szlaku.Zaczynał się brzask i trzeba było się zbierać,jest to naprawdę wspaniały czas ,na szczycie jesteśmy grubo przed świtem.Nie da się opisać co sobie człowiek myśli w takiej chwili,ty razem wschód się odbył i z czystym sumieniem można było w moim przypadku zamknąć moherowy sezon zjazdem z Pilska.Pod schroniskiem spotkaliśmy Faziego tym razem nie zdążył Osoby dramatu Tomtur,Fazi,Mateusz i Krzychu myślę że dołożą jakieś lepsze foty RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 01-04-2015 05:22 PM Jak tak człowiek patrzy na przedpowiednie, to możesz deski zostawić jeszcze w pokoju. Nie można wykluczyć, że na święta się przydadzą. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 01-04-2015 07:11 PM Tomtur relacje pisze, widać, że człowiek chory i w domu siedzi. Dobrze Stasiu pisze, jeszcze na lany poniedziałek pojezdzisz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 09-04-2015 08:15 PM A Paweł wykrakałeś z tym poniedziałkiem,tylko że ja nart nie wziąłem a warunki były wspaniałe[attachment=68536] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 07-11-2015 02:49 PM Kolejny sezon się zbliża[attachment=71811]już nie mogę się doczekać RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 07-11-2015 03:05 PM Moze by jakiś wyjazd zaplanować.. Ja bym chętnie sie nauczyła.. A tak na Wasze wschody to mogę nie zdarzyć.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 07-11-2015 03:28 PM Ja bym też chciała... Tylko najpierw muszę sobie skitury kupić - a jak się teraz wezmę za oszczędzanie, to może na przyszły sezon zdążę... Póki co to tylko pozostaje mi wziąć stare dechy na plecy i do góry RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 07-11-2015 04:57 PM Ja bym się z tym wyciąganiem z piwnicy sztachet zbytnio nie śpieszył. Wydaje się, że do Nowego Roku jeszcze poleżą. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 08-11-2015 10:39 AM Ojcowie "Frirajdu".. https://www.facebook.com/zawody.extreme.series/videos/814115645329806/ RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 08-11-2015 04:37 PM D Widzę Tomtura za 20 lat. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 28-11-2015 09:49 AM Narta Kukuczki na której zjechał z ostatniego ośmiotysięcznika Sziszapangma[attachment=71893] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 28-11-2015 10:54 AM Nie możesz się doczekać nart co Ponoć nie Ty jeden czekaż aż białe spadnie Tomtur bierz narty na bibę w Karkonoszach. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 28-11-2015 10:58 AM Oo i to jest pomysł.. Karkonosze z nartami, to zmienia postać rzeczy.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 28-11-2015 10:59 AM Jeszcze pewnie by się ktoś znalazł RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 28-11-2015 11:56 AM Noo... Narty. Narty! Kto mnie weźmie na lekcje skiturow..? A.. Na bibie nie będę.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 28-11-2015 12:00 PM Jak już przybędziesz na południe Polski, to myślę, że ktoś Cię na lekcje weźmie.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 28-11-2015 12:03 PM No chyba jednak na Kaszubach przyjdzie mi sie uczyć.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 28-11-2015 12:05 PM Em. napisał(a): No chyba jednak na Kaszubach przyjdzie mi sie uczyć..
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 28-11-2015 12:06 PM Na Kaszubach to wiesz.. na biegówkach możesz, pod warunkiem oczywiście, że śnieg będzie.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 28-11-2015 12:47 PM Jest tu kilka górek.. Chociaż faktycznie zjeżdża sie na nich 3 sekundy. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 28-11-2015 01:04 PM Sama widzisz, nie masz wyjścia.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Em. - 28-11-2015 01:07 PM Czuje się przekonana Ale mam świetną pogodę.. Lekki mrozik. Słońce.. Doskonalą! Opony zmienione.. Czekam na śnieg.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mallaidh - 29-11-2015 12:16 AM AAAAAAAA Ogloszenia drobne. Beskidzka Szkola Narciarstwa Biegowego "Na Kreskę " Korepetycji z jazdy na biegowkach udzieli tanio (Jakby co, mamy wielu utalentowanych i wciąż nie kontuzjowanych absolwentów - patrz Gosia3ek ) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 14-12-2015 10:26 PM Podkradłem od naszej Magurczanki Sprzęt sam nie pojedzie... doskonałe https://www.youtube.com/watch?v=1AkGCGxkMwk RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 15-12-2015 11:11 AM Pablo napisał(a): Podkradłem od naszej Magurczanki
Sprzęt sam nie pojedzie... doskonałe https://www.youtube.com/watch?v=1AkGCGxkMwk
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 15-12-2015 01:38 PM Fajne retro. Te czasy już nigdy nie powrócą. Wy młodsi tego aż tak nie znacie, ale ja sprzęt alá Kandahar poznałem na własnych nogach. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 15-12-2015 09:08 PM Boże daj śnieg ,już tylko czekam,a tu mówią że do nowego roku możemy sobie pomarzyć RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 09-01-2016 02:07 AM tomtur szykuj się bo to nieuniknione... [attachment=72448] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 14-01-2016 10:01 AM Po wczorajszym rekonesansie jestem przekonany że w weekend będzie się dało spokojnie wejść już w jakieś miejsce skąd dobrze widać wschód słońca [attachment=72463] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 14-01-2016 01:57 PM Krzysiek napisał(a): Po wczorajszym rekonesansie jestem przekonany że w weekend będzie się dało spokojnie wejść już w jakieś miejsce skąd dobrze widać wschód słońca
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 14-01-2016 03:44 PM hemlighet napisał(a): A gdzie byłeś i jak warunki śniegowe?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 25-01-2016 09:29 PM No i ja skorzystałem z tej chwili zimy,mały spacerek na M.Czantorię i zjazd z czołówką[attachment=72634][attachment=72635][attachment=72636][attachment=72637] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 06-12-2016 07:38 AM Odświeżam temat. Na dole tego nie widać ale jest całkiem sporo naturalnego śniegu... [attachment=76611] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 21-01-2017 07:21 PM No i sezon rozpoczęty Pilsko ,miał być wschód ale odwołano Wycieczka do górnej stacji i zjazd po 10 cm puchu świeżutkim fajnie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 21-01-2017 08:20 PM Chyba ta gorączka nie była taka straszna, kiedy Tomciu na ski poleciał. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 21-01-2017 10:23 PM Tydzień temu nadal zdycham RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 29-01-2017 07:12 PM Mineły 2 tygodnie i znowu pilsko tym razem pora połódniowa z filtrem 50 + Parę fotek [attachment=77075][attachment=77076][attachment=77077][attachment=77078][attachment=77079][attachment=77080][attachment=77081][attachment=77082][attachment=77083][attachment=77085] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 22-11-2017 10:21 PM Sezon 17/18 uważam za otwarty [attachment=79668] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 22-11-2017 10:37 PM Pogoda marzenie.. przynajmniej do zdjęć.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 23-11-2017 01:06 PM Ale od razu z grubej rury tatery,jak tam Pilsko może by sezon rozpocząć wschodzikiem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 23-11-2017 01:29 PM Śnieg pewnie dopiero gdzieś od Szczawin jest.. pół drogi na bucie by trzeba.. dlatego Krzyśkowa opcja lepsza, bo pewnie zjazd do samych Kuźnic jest możliwy.. Też bym sezon zaczął.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Krzysiek - 23-11-2017 01:52 PM Ubywa i Pilsko kompletnie nie ma sensu. Od Kuźnic na Kasprowy macie wyratrakowane i najwyżej pierwsze kilkaset metrów zrobicie z buta. Po nartostradzie z Kondratowej w dół też do soboty może być wspomnienie bo było średnio już wczoraj a w sobotę będzie większy tłok... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 30-06-2018 07:59 PM Sezon się zbliża trzeba się szykować [attachment=81871] Dzięki Krzychu RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 30-06-2018 08:04 PM tomtur napisał(a): Sezon się zbliża trzeba się szykować Dzięki Krzychu
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 30-06-2018 10:01 PM tomtur napisał(a): Sezon się zbliża trzeba się szykować Dzięki Krzychu
Ponoć sezon się zbliża. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 01-07-2018 08:56 AM Wiem że to nie dla was takie zabawki prześmiewcy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 14-11-2018 09:16 AM Jest czym nie ma na czym[attachment=83532] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 14-11-2018 09:48 AM Zamrażarkę na plecy i wio RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 14-11-2018 10:24 AM tomtur napisał(a): Jest czym nie ma na czym
Ponoć w Wiśle pod skocznią jest.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 14-11-2018 01:55 PM Obawiam się został bym zdyskwalifikowany ,za szerokie narty RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 15-12-2018 11:29 AM Sezon otwarty ,Skrzyczne wschod słonca niestety odwołany Snieg generalnie na stokach przegotowanych poza szlakiem jeszcze troche mało kijek dobija do kamieni ale wszystko przed nami Tłoku nie było ale troche nas było RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 15-12-2018 07:57 PM Jutro też będzie podobnie. Może trzeba gdzieś wyżej. Takie lubiane przez Was Pilsko. Jest szansa, że wyjdziecie nad chmury. Nawet akurat widziałem miesiączek (księżyc). RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 15-12-2018 07:59 PM nNima sniegu na razi RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 16-12-2018 08:20 AM Skejturowcy wyjechali na swoje podboje. Ja tymczasem sam się ukurodomowiłem. Innym razem się wybiorę z nimi i gdzieś albo zaszyję w lesie albo połażę. Tymczasem pozdrawiam z zaśnieżonych Czechowic w kapciuszkach i z kawą RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 16-12-2018 10:34 PM W końcu nadszedł ten czas. Wyruszyłam na swoją pierwszą skiturę [attachment=83969][attachment=83970][attachment=83971][attachment=83972][attachment=83973] Trasa standardowa, Solisko-Skrzyczne, otarliśmy się o grupę wracającą ze wschodu słońca i udało się załapać na piękną zimkę w Beskidach. A więc rozpoczęcie sezonu w bajkowej scenerii RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - grizzly - 17-12-2018 11:41 PM Pieknie Co ty w takim duzym plecaku nosisz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 18-12-2018 08:44 AM Lubię te wyroki Grizzlego. Dodają sporo uśmiechu i ciepła do relacji. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 18-12-2018 06:28 PM grizzly napisał(a): Pieknie Co ty w takim duzym plecaku nosisz
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 18-12-2018 08:24 PM Kasia wschod w sobote ma byc jeszcze mróz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 18-12-2018 09:10 PM tomtur napisał(a): Kasia wschod w sobote ma byc jeszcze mróz
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Snieshka - 19-12-2018 07:46 PM hemlighet napisał(a): A prawda taka, że nie mam mniejszego porządnego
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 19-12-2018 08:06 PM Snieshka napisał(a): hemlighet napisał(a): A prawda taka, że nie mam mniejszego porządnego
Jestem o tym przekonany Mikołaje przecież wszystko wiedzą
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Snieshka - 19-12-2018 08:19 PM Pedro napisał(a): Jestem o tym przekonany Mikołaje przecież wszystko wiedzą
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pedro - 19-12-2018 08:31 PM Przyjdzie taki dzień że pewnie zobaczysz A wtedy na pewno go na długo zapamiętasz Chyba już z 8 lat nie jeździłem na nartach zjazdowych... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Snieshka - 20-12-2018 10:46 AM No to na to wychodzi, że to tylko ja jestem taka narciarska noga... Zatem postanawiam to zmienić w przyszłym roku, bo w tym, to mi jeszcze latorośl nie pozwoli częściej znikać z jej pola widzenia Także Bartku uważam, że to Ty będziesz mieć co pamiętać jak będziesz mieć okazję zobaczyć mój debiut... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 20-12-2018 12:13 PM Śnieżka dasz sobie rade i nas wszystkoch zaskoczysz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 20-12-2018 02:19 PM Snieshka napisał(a): No to na to wychodzi, że to tylko ja jestem taka narciarska noga...
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - hemlighet - 20-12-2018 05:09 PM Snieshka napisał(a): No to na to wychodzi, że to tylko ja jestem taka narciarska noga... Zatem postanawiam to zmienić w przyszłym roku, bo w tym, to mi jeszcze latorośl nie pozwoli częściej znikać z jej pola widzenia
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 26-12-2018 02:27 PM Sezon w pelni ,co prawda na zjazdy poza ubite trasy troche w szczyrku za mało sniegu ale po trasach jest ok ,wielu z nas korzysta z stoków po zamknieciu wyciagów RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Mazurka - 26-12-2018 06:35 PM tomtur napisał(a): Sezon w pelni ,co prawda na zjazdy poza ubite trasy troche w szczyrku za mało sniegu ale po trasach jest ok ,wielu z nas korzysta z stoków po zamknieciu wyciagów
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-01-2019 04:39 PM Te wieczorne zjazdy stały sie mega problemem pewnie znowu ktos kasy chce RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-01-2019 07:21 PM Właściciele nartostrady nie są charytatywną organizacją. Też muszą jakoś żywić swoją rodzinę. A tu jakieś ... darmowo robią muldy na ciężko wyrobionym stoku narciarskim. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-01-2019 11:33 PM Stanisław zeby sie wypowiadac to trzeba chociaz spróbować jazdy Jeśli nawet jak twierdza ze 150 skitorowców gruba przesada ale nawet, niszczy stok to świadczy ze d*** nie operator maszyny Jesli przepustowość wyciagu ma 2ooo osób na godzine:uhm I nie martw sie o włascicieli wyciagu 120 zeta skipas 1 dniowy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 28-01-2019 06:05 AM I i to chodzi, a wy im za darmo niszczycie te pieczołowicie wykrawane scyzorykiem rowki RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Oliwka - 28-01-2019 07:29 AM Jest jeszcze trzecia strona narciarze, którzy wykupili Fresh Ski i to może oni robią zadymę. Mają zagwarantowany nieskalany sztruksik z rana. Płacą, wchodzą, a tu zonk , ktoś śmiał śmignąć przed nimi . RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 28-01-2019 07:33 AM tomtur napisał(a): Stanisław zeby sie wypowiadac to trzeba chociaz spróbować jazdy
...
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 28-01-2019 07:39 AM Na to licze RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 17-02-2019 04:50 PM Dzisiejszy tur na wschod slonca na pilsku RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 17-02-2019 09:18 PM Ładnie, masz farta, mam nadzieję, że na przyszły weekend też zamówiłeś dobrą pogodę RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 31-03-2019 07:06 PM Ot i zakończenie sezonu turowego dla Tomtura RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 31-03-2019 07:26 PM W tych buciorach wyszedłeś? To Ci nogi nie upadły? Widzę, że śniegu sporo. To jeszcze i w następnym tygodniu można poskijować. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 31-03-2019 07:36 PM Pogoda dopisała Widać radocha była RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 14-04-2019 06:32 PM No i skusiłem sie jeszcze raz ,ale udało sie zjechać z kopy do hali skrzyczeńskiej brak śniegu juz koniec sezonu RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 14-04-2019 07:59 PM Lansbalans Fazikowi być może takie mrożenie kolan by się przydało. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 15-04-2019 06:36 AM Oj by się przydało, choć ostatnio też ciepło nie było (Fatra) a zepsuło się zaraz po. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 15-04-2019 11:47 AM Jaki mrożenie 13stopni było RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 11-12-2019 12:58 PM Sezon 2019/2020 otwarty[attachment=86293][attachment=86294] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 11-12-2019 09:00 PM Kolejna kuzynka Tomaszu? Na na drugim jaki piękny szusssss RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 11-12-2019 10:02 PM Aśki nie poznajesz? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 12-12-2019 07:01 AM Asia co rok to młodsza RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 08-01-2020 08:57 PM Sezon mimo wszystko trwa, udała mi się wycieczka w okolicach StasikowaPróbowałem dwa razy i dopiero za drugim wschodu nie odwołano Tura w okolicach Wierchu zgorzelisko RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 12-01-2020 06:35 PM No i się doczekałem wschodu Marzenie, dzisiaj małe Skrzyczne i widok od Pradziada, Łysą, Małą fatrę luczańską, krywańską, W. Fatrę, Tatry i kończąc na Babiej z pasmem Policy ???? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-01-2020 10:58 AM No i przyszedł czas na pilsko w tym sezonie Zimą nas nie rozpieszcza śniegu mało no bardzo malo RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 26-01-2020 11:41 AM Dzisiejszy wschód, na małym skrzycznym, skituring jest niezwykle popularny 10 lat temu jak zaczynałem przygodę z nartami turowymi to na wschodzie było nas dwóch ja i zwiacha teraz nie powiem ze ciasno ale wielu nas i nie ma co się dziwić RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 26-01-2020 01:10 PM Fajnie, ja też kiedyś do tej ekipy dołączę. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 26-01-2020 02:35 PM Stasiu dołączy to poczytam, nie tylko foty RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 26-01-2020 06:22 PM :tongue2::tongue2: RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 26-01-2020 08:17 PM Stasiu napisał(a): Fajnie, ja też kiedyś do tej ekipy dołączę.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 26-01-2020 08:20 PM Na łyżwach.. będzie po Czarnym Stawie jeździł.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-01-2020 12:40 PM szewczyczek napisał(a): Stasiu napisał(a): Fajnie, ja też kiedyś do tej ekipy dołączę.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-01-2020 12:57 PM Stanisław z górki to dasz radę ja daje ale pod górkę jest problem, ale ja się cieszę kupuj będziemy śmigać oczywiście jak śnieg bedzie???? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Michał_DG - 27-01-2020 03:57 PM Tomek zapytam bo nigdy tak wcześnie w góry nie szedłem. O której wychodzisz na ten wschód? Jestem ciekawy kiedyś się wybrać. Tylko na razie okazji nie ma. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-01-2020 06:40 PM Michaś co ja mam Ci napisać, zależy od pory roku, ????. Patrzysz o której wschód doliczasz czas podejścia, czas dojazdu i wiesz o której jechać. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-01-2020 07:21 PM Michał, możesz też zebrać menele noclegowe i pójść na zachód. Kiedy Ci to nie wyjdzie, to przenocujesz (bierz przykład z innych forumowiczów) i wschód potem wyjdzie. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-01-2020 07:40 PM [attachment=86502]tak to też fajne RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Michał_DG - 27-01-2020 07:46 PM W sumie po rannej zmianie do ogarnięcia pojechać nocleg rano wstać i zejść hmm muszę to sobie poukładać. Przeważnie chodzę z synem i czasami ciężko go na mówić aby tak rano wstał. Jednak temat do ogarnięcia. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Michał_DG - 27-01-2020 07:47 PM Jedynie gdzie tam byłem na wschodzie słońca to ze dwa razy w Łebie hehe. W górach się zdarzyło jak przeciąglismy imprezę i zdobiło się powoli fajnie widno. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 27-01-2020 07:53 PM Idź na dwa w jednym najpierw zachód, potem namiot i wschód, nie będziesz musiał dwa razy latać RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 27-01-2020 08:15 PM tomtur napisał(a): tak to też fajne
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-01-2020 08:26 PM Wojtek, możesz to robić jak w Himalajach. Wystarczy PET butelka i nie musisz wychodzić z namiotu RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 09-02-2020 09:14 PM No i nadszedł czas na kolejną turę, królowa Beskidów pozwoliła się odwiedzić, po opadach śniegu w górach zachciało się zjazdu w kopnym śniegu Na parkingu w Przywarowce było jeszcze - 13 ale czym wyżej tym cieplej, na Jedli foki tak namokly ze zaczą się śnieg przyklejać ale udało się wejść. Zjazd w kopnym śniegu baja niestety w niższych partiach polany jakiś skuterowiec zorał, i śnieg bardziej mokry i dla takiego amatora jak ja było problematycznie ale zjazd zakończył się przy smochodzie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 10-02-2020 03:31 PM jestem w szoku ile Ty tutaj napisałeś. Normalnie prawie mini relacja Ale zdjęcia bajka RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 10-02-2020 05:15 PM Pablo napisał(a): jestem w szoku ile Ty tutaj napisałeś. Normalnie prawie mini relacja
Ale zdjęcia bajka
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 10-02-2020 06:12 PM No, Tomasz już nie jest dzieckiem. Poważny gościu. Miarka ziemniaków się zbliża. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 10-02-2020 06:12 PM To że zmęczenia nie wiedziałem co robie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 10-02-2020 06:19 PM A Stanisław nie zaczynaj, jak do Filipki dojdzie w tym roku to Tomtur nie jedna miarkę ziemiakow wyłozy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 10-02-2020 06:48 PM Dobra relacja, nie licząc Stachowych to dawno innej nie było:ol RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 10-02-2020 07:34 PM Fazik napisał(a): Też byłem zaskoczony, aż spojrzałem drugi raz czy to rzeczywiście Tomek
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 10-02-2020 07:55 PM TomaszRT napisał(a): Fazik napisał(a): Też byłem zaskoczony, aż spojrzałem drugi raz czy to rzeczywiście Tomek
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 01-03-2020 10:51 PM No ten czas leci, ale sezon trwa ten weckend Rysianka i zachód na Skrzycznym mała foto relacja ???????? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-12-2020 04:43 PM Stanisław kupił sprzęt RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 19-12-2020 05:15 PM Sezon 2020/2021 rozpoczęty, tym razem i ja do tego jestem zaangażowany. Wyjście na Małe Skrzyczne i zjazd. Jakie są pierwsze uczucia? Najpierw wyjście na moherach było dla mnie próbą aktualnej mojej kondycji i nie przysporzyło mi kłopotów. Nawet mogę potwierdzić, że podchodzenie na nartach jest mniej męczące niż bym ten stok podchodził tylko na butach. Co do drugiej fazy naszej wycieczki muszę przyznać, że było trudniej. Ujarzmić po tylu latach sztachety na nogach dało mi sporo pracy. Najpierw mnie nie chciały słuchać i próbowały sobie jechać po swojemu. Zwłaszcza, że początek zjazdu był więcej nachylony. Potem, jak już dałem poznać, kto tutaj decyduje o kierunku jazdy, zaczęły dawać we znaki dolne kończyny. Przyznam, że to był mój błąd. Nie jechałem na luzie, raczej zatwardziało, i to odbiło się na sporej boleści mięśni nóg. Musiałem często cumować na brzegu nartostrady. Jednak w końcu udało mi się i drugą fazę zakończyć bez uszczerbku na zdrowiu i bez utraty sprzętu. Co na koniec? Najpierw podziękuję osobom towarzyszącym (Ani, Krzychowi i Tomturowi) za rady i wsparcie duchowe. Jako nowicjusz starszyzna mogę danej aktywności górskiej dać palec do góry Rzecz jasna, że nie zasypiam na laurach i dalej mi trzeba piłować mój styl i technikę zjazdową, a zwłaszcza, kiedy narty już powoli dają się kierować, to jeszcze czas od czasu mi się próbują krzyżować zamiast posłusznie jechać obok siebie. Czołem moherowicze! P.S. Byłem tak podekscytowany dzisiejszą wycieczką, że nawet żadnej dokumentacji nie przeprowadziłem i nie możecie obrazkowo widzieć moje wyczyny. (Ale inni coś tam pstrykali) RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-12-2020 05:24 PM To masz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 19-12-2020 05:34 PM Co Ty tu z widokami, Stacha na sztachetach dawaj! RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 19-12-2020 07:27 PM Stasiu BRAWO TY RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-12-2020 09:23 PM Wojtek no jest na ostatnim ???? RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 20-12-2020 11:56 AM To że Stach na nartach stanie to do głowy mi by nie przyszło, musiałem być z nim i to zobaczyć na własne oczy, po 25 latach u brał wlazł i zjechał z M. Skrzycznego na nartach bez żadnych strat, ???? Wydaje mi się że bardziej się cieszę od niego ???? Trasa kultową, przy braku śniegu, szczyrkowsk lodowiec RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tratina - 20-12-2020 10:02 PM GRATULACJE STASIU !!!!!!!! Piękna sprawa Micha się cieszy jak Ty się cieszysz RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 21-12-2020 09:59 PM Pogoda była prima sort i widać jak się gęba cieszy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-12-2020 02:51 PM Zaczynam wchodzić w temat. Na czeskiej telewizji znalazłem coś w temacie. W 8 odcinku nawet dublowanie. Najpierw dla zagrzania ferratka i potem na skialpach do mogiły Ötzigo: https://www.ceskatelevize.cz/porady/13804030068-na-skialpech-pres-hory-iii/220471291249208-na-skialpech-pres-hory/?fbclid=IwAR3h6E6xTDR6z7BJLxNOHSxiShwr42XxLGkgeqODKso2QD35pg0wz4GqQyk Dla mnie inspiracje. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-12-2020 04:17 PM Weź to przetłumacz Tomtur lodowiec szczyrkowski zaliczony ostatni raz w tym roku RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 27-12-2020 07:10 PM tomtur napisał(a): ...ostatni raz w tym roku
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 27-12-2020 07:19 PM Bo rok się kończy i halny podmuchuje. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 27-12-2020 07:38 PM Tomaszu, w innym poście piszesz o tysiącach skiturowcach a tutaj widać raczej pustki. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 28-12-2020 06:28 PM Tomaszu, coś bliżej - Słowacja i nam znane góry. Tym razem na skiturach/skialpach: https://naskialpechpreshory.cz/5-serie-videa-fotky/ RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 29-12-2020 03:06 PM Stasiu, to też wam dobrze znane góry i miejsce.. nawet byliście niedawno https://www.youtube.com/watch?v=m4XVoffyGjw RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 29-12-2020 06:10 PM Oni w ogóle spadają czasem? Nie słyszy się o wypadkach, a wydaje się aż niemożliwe, żeby się nie zdarzały. Ja bym się tam bał i bez nart stanąć RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 29-12-2020 08:02 PM Bardzo rzadko.. Nie wiem jak inni ale Rastislav Peto ma mentalność Wojtka Kurtyki.. brak ryzykanctwa, znakomite przygotowanie i doskonała świadomość swoich możliwości.. Wiosną 2018 Rasto zjechał z Lodowego Szczytu, bez problemów, bez podbramkowych sytuacji, ale powiedział, że doszedł do swojej granicy.. pierwszy i ostatni raz.. poznał i więcej nie będzie próbował.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 29-12-2020 08:16 PM Ale i nie licząc jego, w ogóle nie przypomina mi się wypadek takiego narciarza. Ciekawe, bo wygląda to niebezpiecznie. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 29-12-2020 08:28 PM Nie wiem co Tomasz chciał tym videm powiedzieć. Ja podaję możliwości dla nas dostępne, Tomasz styl kamikaze. Mnie się wydaje, że autor zjazdu i tak wyszedł na grań ze słowackiej strony. Ta jest mniej stroma. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 29-12-2020 09:55 PM Może od słowackiej, ja jednak obstawiam, że normalnie szlakiem na Przełęcz pod Chłopkiem i z niej na szczyt.. chociażby po to, żeby warunki śniegowe ocenić Tutaj bardziej dostępne.. styl kamikaze niekonieczny https://www.youtube.com/watch?v=UDQ1ECnR6Co RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 29-12-2020 10:06 PM No, może lepiej. Jednak myślałem o jakimś wariancie oślej łączki. Trzeba mi się najpierw wyrobić, chyba samemu. Rzecz jasna, że na wyprawach mnie nie będziecie ciągnąć za rączkę. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Fazik - 29-12-2020 10:08 PM E tam, z Koziego to nawet Ja zjechałem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 29-12-2020 10:16 PM Jaro też zjechał.. trochę na dupie, trochę na brzuchu.. Stanisław, Twoją przygodę z Tatrami zaczniemy od Kasprowego i okolic RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 30-12-2020 11:48 AM TomaszRT napisał(a): Jaro też zjechał.. trochę na dupie, trochę na brzuchu..
(....)
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 30-12-2020 02:55 PM Mój największy zjazd w życiu to z progu Pięciu Stawów do dołu Siklawy, oczywiście na dupie. Poza tym to z większych zjazdów to z Filipki samochodem RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 30-12-2020 03:13 PM Stasiu napisał(a): A to miał przypięte narty na nogach?
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - TomaszRT - 30-12-2020 03:15 PM szewczyczek napisał(a): Mój największy zjazd w życiu to z progu Pięciu Stawów do dołu Siklawy, oczywiście na dupie.
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 30-12-2020 06:51 PM Nie za bardzo pamiętam, gdzieś z początku czarnego szlaku na dół. Momentami się niekontrolowanie rozpędzałem i hamowanie paluchami w twardym śniegu bolało. Tyle tylko pamiętam Jeszcze kiedyś wiosną zjechałem na tyłku Skośnym Żlebem, ale to dlatego, że się trudno schodziło w zapadającym, mokrym śniegu. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 07-01-2021 08:15 PM Sezon turowy trwa ,wielu korzysta z szczyrkowieckiego lodowca , RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Stasiu - 07-01-2021 11:31 PM No to kiedy idziemy? Już mam wolne (na parę dni). RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 11-12-2021 04:02 PM No i nadszedł ten dzień sezon rozpoczęty [attachment=91252][attachment=91253][attachment=91254][attachment=91255] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Oliwka - 11-12-2021 07:01 PM ale mieliście fajnie . Ja jadę na Święta do córki do Katowic, obok garnka z bigosem w bagażniku będą narty . Może pogoda dopisze i skoczę do Wisły lub Ustronia chociaż na chwilkę RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - grizzly - 12-12-2021 04:35 AM tomtur napisał(a): No i nadszedł ten dzień sezon rozpoczęty
RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 14-12-2021 02:08 PM Gryzlli wszystko zależy od tego na jaki cię stać sprzęt ,u nas podobnie z ceną,ale najważniejsze to jest mieć chęć ,żeby wleźć i zjechać a no i trzeba się jeszcze na nartach umieć utrzymać a to już różnie bywa :D RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 16-01-2022 10:07 PM Udało się dzisiaj wybrać na Skrzyczne ,nie ma śniegu to trzeba sobie radzić RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 16-01-2022 11:04 PM Ja tam na tych zdjęciach śnieg widzę RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 22-01-2022 08:21 PM Sypnęło to i tura się udała ,tym razem Czantoria RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 22-01-2022 10:42 PM A śliwka też czeska była? Trochę zazdroszczę tego śniegu, u nas jest skromniej. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 23-01-2022 09:16 AM Śliwka polska ,ale jeśli chcesz wiedzieć to alkohole są z obu krajów ,wkoncu schrony są na granicy Dawno nie miałem takiego klimatu na Czantorii,było bardzo mało ludzi mimo ferii zimowych RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - szewczyczek - 23-01-2022 09:55 AM Zapewne częściowo siedzą w domach. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 23-01-2022 07:06 PM Rozkładali bambetle zapewne, w pierwszy dzień ferii sprawdzali okoliczne bary Po drugie.. Ludzie coraz mniej pieniędzy mają, albo inaczej, tyle samo tylko coraz mniej warte, jak wszystko 4x drożej kosztuje . RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 29-01-2022 05:30 PM Kolejna skitura tym razem Skrzyczne przez grzebień RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 07-02-2022 08:57 PM Kolejna tura , RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 09-02-2022 02:35 PM Ciekaw jestem jakbyś jeszcze coś napisał oprócz zdjęć, kto wie... może masz talent do pisania RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 09-02-2022 03:31 PM Jest znalazłem, całkiem dużo słów napisane http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthread.php?tid=1741&pid=107464#pid107464 Tomtur a może pauulo by z Tobą na turowanie poszedł... RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 10-02-2022 09:38 AM No tak stare czasy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 10-02-2022 09:39 AM 2011 rok to kawał czasu ,to były moje początki z turami RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 27-02-2022 04:06 PM Kolejna tura tym razem do źródła żylicy RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 06-03-2022 05:38 PM Kolejny weckend kolejna tura ,jak zwykle dzisiaj skrzycznepodejscie po boisku na szczyt i do schroniska ale dzisiaj udało się i do doliny zimnika poza szlaków zjechać ,warunki śniegowe super z 5cm puchu na twardym podkładzie [attachment=91605]udało się tyle zjechać na mapie wygląda że nie ma lasu a jednak jest i miejscami dość gęsty młodnik [[attachment=91606]ale i tak było wspaniale brakowało tylko słońca RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 12-03-2022 01:14 PM Skrzyczne mi się nie nudzi ,tym razem wschód ,warunki poza nartostrada baja ,przynajmniej z rana były Mala foto relacja RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 14-03-2022 02:20 PM Piękny warun Ci się trafił tylko pozazdrościć, na północy mamy prawdziwe przedwiośnie i słońce kusi by na rower iść.. RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 05-04-2022 11:42 AM Mamy śnieżna wiosnę [attachment=91689][attachment=91690][attachment=91691] RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Oliwka - 06-04-2022 05:59 AM , no faktycznie trochę przyprószyło, tak wiosennie RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 22-01-2023 06:32 PM No i nowy sezon otwarty ,dzień mglisty nie spodziewaliśmy się słoneczka a jednak ,poniżej 1100m widoczność max 10m im wyżej tym ładniej RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 30-01-2023 07:31 PM [attachment=93200] takie cuda na nartach . RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - Pablo - 15-02-2023 06:48 PM Halo RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 19-02-2024 12:18 PM [attachment=94736] świat z nart nadal piękny . RE: Skitury czyli zwierzenia moheroholików - tomtur - 03-03-2024 08:00 PM Myślę że zakończyłem dzisiaj tan sezon , na pilsku jeszcze warun jest ale jak nie dostępie to pomału koniec |