Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat
5 Beskidzkich Szczytów - Wersja do druku

+- Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat (http://www.gorskiswiat.pl/forum)
+-- Forum: Wyprawy, relacje, opisy (/forumdisplay.php?fid=18)
+--- Forum: Beskidy, Bieszczady, Góry Świętokrzyskie (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Temat: 5 Beskidzkich Szczytów (/showthread.php?tid=1158)


5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 13-05-2008 01:38 PM

Dla tych co chodzą "nisko"
Fajna imprezka, moze chciałby ktoś spróbowaćSmile
SMRK, VELKÁ STOLOVÁ, LYSÁ HORA,TRAVNÝ, KYKULKA
Limit czasowy 35 godz.

http://www.5bv.cz/2008/index.php?body=info_o_zavode&subkat=info

Jak dobrze patrzę najlepszy czas w ubiegłym roku to 9,5 godz.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 13-05-2008 08:02 PM

Te Dosia. Wiesz o czym mówisz?blink Idzie o najcięższą imprezę trekingową w RC dla amatorów. Przeczytałem wszystko dokładnie. Umiem po czesku. Miejsce i cele będą znane dopiero na starcie. Dla przykładu podane górki to nie byle co. Nie mają 2000 m, ale trzeba się liczyć na każdą z przewyższeniem 700 - 800 m x 5!!!. Na tych 9,5 godziny wogóle nie patrz. Dla nas raczej będzie wygraną zaliczyć 35 godzin. Dosiu musisz znaleźć kogoś drugiego. Idzie się w grupkach 2-osobowych.
Dosiu, gratuluję dobrego wyboru. Może się ktoś na tą imprezę porwie? sweatingbullets. Ja będę nad tym rozmyślał. Registracja do 15.7. 300 Kč/grupę, później 400 Kč. Start w październiku.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - tomtur - 13-05-2008 08:10 PM

Stasiu może stworzymy druzyne Gś Big Grin
Chyba znajdzie sie dla nas jakas kategoria


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 13-05-2008 09:04 PM

Możemy. Tutaj nie są żadne kategorie. Idzie się na całość. Start o 22 w piątek na nieznamym miejscu. Tam drużyna dowiaduje się pierwszy punkt kontrolny (PK) na jakieś górze, tam po dojsćiu dalszy i tak wszystkich 5. To trzeba zrobić do 12 w niedzielę. Niektórzy to robią na jeden ciąg. Można jednak biwakować albo przespać się w schronisku.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - tomtur - 13-05-2008 09:35 PM

No to sprawa załatwiona miej to na uwadze ,bo wiesz ja po czesku to tylko co nazdar i tyle,Shyoczywista pilnuj terminów wpłat na startowe , reszte obgadamy ma zywy jak sie spotkamy .[/color]


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 14-05-2008 07:44 AM

Stasiu napisał(a):
Umiem po czesku.

Jak się cieszę - ja chodzę na te ich DT ale nic nie rozumiem z tego co do mnie gadają. Dobrze że wcześniej jest podany przebieg trasy więc mogę się przygotować w domu-no i trasy są trochę oznaczoneWink
Stasiu będę mogła liczyć na Twoją pomoc w rozszyfrowaniu jakiegoś "itinerar-u" jakby co?Smile

Stasiu napisał(a):
Te Dosia. Wiesz o czym mówisz?


No tak dokładnie to nie wiedziałam, natknęłam się na to na dogtrekking.info, -ale dokładnie nie zdążyłam się zapoznaćSad Z tych wszystkich szczytów znam tylko Łysą Górę - właziłam na nią dwa razy podczas jednego z DT w marcu.

Stasiu napisał(a):
Na tych 9,5 godziny wogóle nie patrz.


Napisałam to tylko informacyjnie - z DT znam możliwości Czechów zwłaszcza że w takich imprezach biorą często udział maratończycy. To co ja robię w 7 godz. oni w 3,5Smile

Ale imprezka bardzo ciekawa - tylko ten start i chodzenie w nocykwasny
Stasiu, to nie idzie się szlakami turystycznymi na te wszystkie szczyty po kolei? To jak? Jakimiś ścieżkami? A PK nie są na tych wymienionych szczytach?


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 14-05-2008 06:57 PM

Dosiu, ja też nie myślę, że bym szedł mimo szlaki turystyczne. Jedynie, żebym szedł mi znane trasy. Wyżej wymieniona impreza jest testem sił fizycznych i psychicznych dla każdego. Nie ma znaczenia w na jakim miejscu się uplasuję.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 13-09-2008 09:13 PM

Informacja dla Dosi. Bardzo mi przykro, ale registracja była 1.9. definitywnie zamknięta. Jest zarejestrowanych 250 zespołów dwu-osobowych. Miejsce startu Mosty koło Jabłonkowa, Zaolzie, RC. Może ktoś z Forumowiczów się zapisał? Chyba pozostaje nam śledzić tylko podaną stronę internetową.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Pablo - 15-09-2008 10:08 AM

Tutaj jest bardzo fajna strona dotycząca rajdów, razem z najbliższymi terminami: napieraj.pl


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 15-09-2008 10:48 AM

Stasiu napisał(a):
Chyba pozostaje nam śledzić tylko podaną stronę internetową.


Chyba tak Sad Niestety, ja po 3 miesiącach lenistwa przestałam nawet rozważać tą imprezę Sad


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Sokół - 07-10-2008 03:05 PM

Kurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrna blaszka, dlaczego ja dopiero teraz o tym przeczytałem????????????????????


Ej, dajcie znać jak takie coś będzie na następny raz? Może sami sobie takie nocne łażenie zrobimy?

fajnie będzie, no nie ?
No bo co tak naprawdę nam trzeba?

Chęci. Beskidek jakiś. Las. Czołówka. Wilki z playbacku. Troszkę szaleństwa....
To co, kiedy?


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 04-11-2008 05:58 PM

Ech, kondychę trza mieć niezłą...i zdrowe stawy Wink

Z listy wynika że na 144 drużyny, tylko 13 ukończyło tę wyprawę zaliczając wszystkie PK:

http://www.5bv.cz/2008/index.php?body=info_o_zavode&subkat=hodnoceni_tymu

z Polski chyba nie było nikogo Sad


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 04-11-2008 08:05 PM

Patrzylem na punkty kontrolne. Prawdziwa masakra. Znam te kopczyki i ich odleglosci. Uznanie dla wszystkich grup, ktore je zdobyly. Postaram sie w przyszlym roku zapisac ok


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 05-11-2008 09:05 AM

O, to już mamy jedną drużynę GŚ : Stasiu + Sokół Smile

Strasznie jestem ciekawa relacji uczestników. Stasiu pisali tam coś? Co sprawiało największe trudności? PK były widoczne, czy raczej trudne do zlokalizowania ?


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Edyta85 - 05-11-2008 09:19 AM

no to może zbierze się jakieś drużyny reprezentacyjne GŚ i której się może nawet uda dotrzeć do celu Smile


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 16-11-2008 10:31 PM

Dosia sobie życzyła i oto ma relacyjkę
Motto (dedykowane Dosi): ?Forumowicz GŚ jest usprawiedliwiony z innych akcji tylko wtedy, kiedy padnie na takiej imprezie, która jest podobna do tej niżej opisanej?.

5 beskidzkich wierzchołków (5BV)
Mam trochę czasu i dlatego postanowiłem przeanalizować imprezę zwaną - 5 beskidzkich wierzchołków (5BV). Jest to akcja, która jest dosyć extremalna w dziedzinie amatorskich sportów. Dwuosobowe ekipy mają za zadanie przejść w stanowionym terminie 5 wierzchołków w Beskidach (120 - 150 km). Trasa jest wyznaczona tak, żeby dla normalnych śmiertelników jest nie do pokonania. Impreza ta jest wezwaniem dla każedego zaawansowanego. Trasa jest na tyle utrudniona, że uczestnicy na starcie znają tylko pierwszy wierzchołek i dopiero na każym zdobytym dowiadują się o kolejnym następnym. W tym roku to był już 6. rocznik.

Dane techniczne:
- w tym roku impreza odbyła się w dniach 24.10. - 26.10.2008, start i meta były w ośrodku TJ Sokół, Mosty koło Jabłonkowa,
- według moich obliczeń trasa miała około 120 km może więcej, przewyższenie obliczyłem na 3000 m, nie licząc lokalnych podejść na grzbiecie; czas: start o godz. 22:00 w piątek 24.10. i meta o godz. 8:00 w niedzielę 26.10., co przy 120 km daje przeciętną w przybliżeniu 3,6 km/godz.,
- trasa przebiegała część w Beskidach Morawsko-Śląskich i część w Beskidach Śląskich, profil trasy przypominał gigantyczną łamaną ósemkę z punktem styku prawie w miejscu startu i mety (będę to jeszcze dalej analizował),
- wierzchołki do zdobycia (PK) - Gutský vršek (742 m), Travný (1203 m), Čerčok (800 m), Girowa (840 m) i Czantoria (995 m), odcinki między poszczególnymi PK były mniejwięcej 20 km do 25 km,
- zapisanych było 250 2-osobowych ekip, ukończenie mogli zaliczyć tylko Ci, którzy zaliczyli PK (nie musiały być wszystkie) i na własnych nogach dotarli do mety,
- według listy końcowej na starcie stanęło 152 ekip (gdzie się podziały ostatnie do 250 ?), z tego wg reguł w/w ukończyło 14 ekip (profesjonaliści) w tym 7 ze wszystkimi PK i 119 ekip (amatorzy) w tym 6 (tylko!!!) ze wszystkimi PK, 19 ekip nie ukończyło wcale,
- czas najlepszej profesionalnej ekipy był 19 godzin i 37 minut i i ostatniej 7. ekipy. która jeszcze zaliczyła wszystkie PK był 29 godzin 36 minut, u amatorów to było więcej - najlepsza miała czas 28 godzin 7 minut i ostatniej 5. 32 godzin 48 minut.

Moja analiza:
Po zaznajomieniu się z warunkami tej extremalnej imprezy, listą wyników, mapą i dołączeniu własnych doświadczeń w tym terenie, nawiedziło mnie tylko jedno słowo - masakra. Wyprawa jest dobra dla każdego, kto by chciał odczynić pokutę. Tutaj odchodzi się tylko z tarczą albo na tarczy. No, jednak przytoczę parę moich subjektywnych spostrzeżeń:

1. Wielkie + mają Ci, którzy znają doskonale teren i nie tylko oficjalne drogi, ale przeróżne skróty. Między poszczególnymi PK można wybrać różne warianty, nawet iść (biegnąć) na przełaj.
2. Podany czasowy limit 34 godzin jest skory do tzw. indiańskiego biegu (10 kroków chód i 10 kroków bieg). Kiedy dokładnie przyjżemy się podanej przeciętnej 3,6 km/godz, to musimy mieć na pamięci przewyższenie 3000 m i co nam daje już przeciętną około 4,2 km/godz. I na dodatek musimy się liczyć z czasem na odpoczynek.
3. Przyznam, że organizatorzy dosonale znają psychikę i wytrzymałość człowieka nadprzeciętnego (normalna hołota nie ma wogóle szans). Całą trasę możemy podzielić na poszczególne trasy między PK. Organizatorzy, chyba podczas wymyślania trasy, trzymali się zasady, którą oznaczyłem jako "dobijanie bezbronnych". Zawsze, kiedy uczestnik sobie myślał, że odparł największy atak, jak po stronie fizycznej, tak i psychicznej, przychodził jeszcze jeden cios, który nie jednego uczestnika łamał. Poszczególne trasy:
3a. Mosty-Gutský vršek: Znamy psychikę zawodników. Na starcie każdy ma jeszcze dużo sił i jest skory do szybszego poruszania się. Wszyscy też podświadomie chcą tutaj nadrobić przewidywane czasowe straty. Ten odcinek daje nam wykorzystać te możliwości. Przewaga leśnych asfaltowych dróg, minimum przewyższenia (aż na końcowy odcinek) u podnóża Beskidów. Fajnie musiało być, kiedy wczesną nocą stado bezmala 300 ludzi z czołówkami szybko przemieszczało się lasem. Diabelski plan przewiduje, że w duchu współzawodnictwa, nikt nie będzie chciał zostac w tyle. Taki ostry start często jest powodem, że wielu przepali swoje tempo. Na końcu tego odcinka jest jeszcze jedna, ale przewidywalna, niespodzianka ? ostre podejście. Ja to nazywam "wyciskacz ostatniego tchu". No i mamy pierwszy PK. Wg listy pierwsi są tutaj o godzine 00:30 (2,5 godziny). Ja myślę, że dobry czas jest tak do 3:00 (5 godzin). Po tym czasie szansa na dotrzymanie limitu maleje. Dwie ekipy wogóle tutaj nie dotarły i ani też nie zaliczyły czas na mecie tzn. pozostało 150. Nie jest jeszcze źle.
3b. Gutský vršek-Travný: Większość śmiertelników, po wydychaniu, by normalnie poszło do schroniska na piwo i potem najbliższą drogą do domu. Uczestnicy 5BV są dopiero rozgrzani do optymalnej temperatury. Tutaj organizatorzy przygotowali, dla tych co lubią górską huśtawkę, słodziutkie ciasteczko. Ostro w dół, ostro do góry, znowu ostro w dół i na koniec dłuuugi wyciąg. Na tym odcinku najwyższe przewyższenie - 1250 m. Na końcu pierwszego podejścia jest też przygotowany pierwszy wabiący śpiew Syren w postaci schroniska na Ropiczce. Nie wiem jednak czy było o tej porze otwarte. Ten odcinek trasy ma za zadanie całkowicie rozerwać całe to stado i zlikwidować tylną straż. Wg listy pierwsi na PK są o godz. 3:18 tj. 3,45 godziny od 1 PK i 5,25 godziny od S. Potem dochodzą dalsi, chyba godz. 8:00 jest minimum na osiągnięcie celu. Na tym odcinku zaczynają się pierwsze poważne straty. 17 ekip rezygnuje i dociera do mety, 9 ekip przepada w czeluściach zapomnienia. Zostaje 124. Jeszcze sporo.
3c. Travný-Čerčok: Przyznaję, że musiałem ten szczyt szukać za pomocą netu. Jest to jeden z wielu mniej znaczących i nie stojący na drodze żadnego szlaku. O to chyba organizatorom chodziło. Ten odcinek można nazwać "Kto szuka ten znajdzie". Coś dla amatorów błądzenia po lesie. Nawet GPS tu nic nie pomoże dlatego, że przebycie tego odcinka można więcej zposobami i nie wszystkie drogi są zlokalizowane za pomocą tego przyrządu. Wg czasowych i odległośćiowych wskazówek zaczynają pojedncze ekipy mieć problemy z pierwszym zmęczeniem. Jednak pierwsza ekipa zjawia się na PK godz. 6:15 tj. 3 godziny od 2 PK i 8,25 godziny od S. Pojawienie się ostatniej grupy, która jeszcze zaliczyła cały dystans było o godz. 14:00. Na tym odcinku rezygnuje 25 ekip, które docierają do mety i 5 całkowicie przepada. Zostaje 94 ekip.
3d. Čerčok-Girowa: Ten odcinek miał parę znaczących punktów, które raczej brzdękały na strunie psychicznej niż fizycznej. Pierwszy punkt to stwierdzenie, że mają za sobą już połowę albo jeszcze połowa przed nimi. Drugi punkt to, że na tak krótkim odcinku były trzy schroniska - W. Połom, Sewerka i Skałka. No i trzeci punkt to świadomość, że się tutaj kończy jedna pętla gigantycznej ósemki w postaci całej trasy tzn. mijali start i zarówno metę. Jednak PK był oddalony jeszcze ze 4 km i trzeba było iść dalej. Było to, moim zdaniem, pierwsze super taktyczne posunięcie przez organizatorów. Szkoda, że nie było widać do duszy każdego uczestnika, który po przebyciu pierwszej nocnej połowy dystansu, musiał przy mijaniu mety iść dalej. Wg listy wyników widać, że dużo ekip wpadło w te sidła i ukończyło swoją imprezę zamykając jedną pętlę ósemki. Pierwsza ekipa melduje się na PK o godz. 9:10 tj. 3 godz. od 3 PK i więcej jak 11 godzin na trasie. O godz. 18:23 melduje się ostatnia zaliczona w pełni grupa. Mogę tutaj jeszcze dodać, że o tej porze na mecie już była najlepsza drużyna. Na tym odcinku rezygnuje najwięcej ekip, bo aż 49 (jak mówiłem zostali na półmetku) i nawet 2 ekipy nie zaliczyły tego półmetka i chyba do dziś błądzą po lesie. Po tej masakrze zostaje 43 ekip.
3e. Girowa-Czantoria: Muszę przyznać, że PK na Girowej był drugim dobrym taktycznym posunięciem. Umiem sobie przedstawić, kiedy na tym PK (4 km od mety) uczestnicy dowiadują się, że muszą iść na Czantorię, jakieś 23 km dalej od mety. Co za dylemat. Po tylu kilometrach, kiedy człowiek ma tego już dosyć, zadecydować czy iść dalej albo zakończyć imprezę. Spojrzenie na listę wyników i jest jasne, że większość ekip decyduje się po zapisaniu na Girowej zakończyć swoją wędrówkę i zejść do bazy. Na Czantorię idą chyba tylko masochistycznie założone ekipy. Pierwszy patrol melduje się na ostatnim PK o godz. 13:10 tj. 4 godz. od 4 PK i już 15,25 godziny na trasie. Ostatnia grupa melduje się już w niedzielę o godz. 1:22. Dla 29 ekip Czantoria jest nieosiągalna, 1 nawet gdzieś przepadła. Zostało 13 ekip. Prawdziwa makabra.
3f. Czantoria-Mosty: Każdy górołaz zna co to jest końcowa faza wycieczki. Zejść z gór i niekończącą doliną borykać się do celu. To wszystko, tylko powiększone, czekało na te ofiary, które wędrowały do celu. Jednak żniwo przegranej zostało już zebrane. Wszystkie ekipy, które osiągnęły Czantorię, doszły do celu. Pierwsza w sobotę o godz. 17:37 i ostatnia już w niedzielę o godz. 6:51.

To wszystko, co chciałem o tym napisać. Niech każdy sam zadecyduje jakie miejsce ma w jego życiu tego rodzaju imprezy.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Edyta85 - 17-11-2008 08:25 AM

Impreza fajna, ale masakrycznie trudna.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Zoe - 17-11-2008 09:34 AM

Stasiu doskonała analiza! Ale szczerze jestem przerażona tym dosłownie "masochistycznym" wyczynem. Trzeba mieć ogromne zapasy siły fizycznej i psychicznej i jeszcze większego ducha rywalizacji, żeby coś takiego przetrwać.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Edyta85 - 17-11-2008 10:26 AM

i bardzoooooooo dobrą kondycję, bo bez tego ani rusz


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 17-11-2008 11:12 AM

Dziękuję Stasiu za relacyjkę Smile [ i to motto Big Grin -bardzo mobilizujące ]
Widzę Stasiu że znasz bardzo dobrze te miejscaSmile

Oj, żeby się na coś tak ekstremalnego pokusić trzeba wcześniej zaliczyć kilka prostszych "setek":) No i "nawigację" mieć w jednym palcu. GPS-u zapewne nie wolno było mieć....


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 20-03-2009 07:42 PM

Już jest znany termin 7 roczniku extremalnej imprezy pod nazwą - 5 Beskidzkich Kopców (5BV). Jest to 9. - 11.10.2009. Informacja głównie dla Dosi.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Lelko - 20-03-2009 08:55 PM

Interesująca, wyniszczająca impreza... przetrwać i dotrzeć do końca, to musi być niezapomniane przeżycie
Swoją drogą przydała by się drużyna startująca w ekstremalnych rajdach z logo GS ok

W razie czego mały wyścig ukazujący naszą kondycję i hart ducha możemy też zorganizować we własnym gronie na którymś ze spotkań.
Było by to ciekawe doświadczenie Smile


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 21-03-2009 11:06 AM

No Stasiu, Ty mnie tu nie kuś, bo kto będzie moich zwłok po Beskidzie szukał Wink Big Grin

A tak na poważnie, to chciałabym na wiosnę-lato jakąś niezbyt forsowną "setkę" zaliczyć - zobaczymy co z tego wyjdzie Wink


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Sokół - 21-03-2009 11:16 AM

Dobra, napiszcie mi o tym coś więcej. harpaganem nie jestem, ale do października daleko. Możnaby spróbować, a co...


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 21-03-2009 04:08 PM

Sokół napisał(a):
Dobra, napiszcie mi o tym coś więcej. harpaganem nie jestem, ale do października daleko. Możnaby spróbować, a co...


Sokole, przeczytaj sobie mój post nr. 16 z 6 roczniku 5BV.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Sokół - 21-03-2009 05:05 PM

Dziękuję Ci Stasiu. Od jutra zaczynam trening. Jesli to dwuosobowe zespoły są to ... dobra, trzeba będzie trenować w parach. Mnie się podoba. Od jutra łykam glukozaminę na kolana.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 07-06-2009 11:27 AM

Trzeba przypomnieć, że dla zaawansowanych najwyższa pora się zarejestrować Wink
Najpierw jednak trzeba popatrzeć na wideo ujęcia
http://www.5bv.cz/
Udanej zabawy Toungue


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Fazik - 07-06-2009 11:32 AM

Sokół, jak kolana, gotowe do wyzwania?? A drugi do pary już jest bo mniemam że się nie wycofujesz Smile


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Sokół - 07-06-2009 12:07 PM

Co Fazik, idziemy razem? U mnie kolana nie mają nic do gadania. Devil Jestem za.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Fazik - 07-06-2009 12:12 PM

Ze mną w zespole to się obawiam się że za jednym zamachem zaliczylibyśmy dwa iventy, znaczy ten i następny Big Grin


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Sokół - 07-06-2009 12:14 PM

Albo startowalibysmy w konkursie "Pięć beskidzkich gospod"...
Nie no, jakby ktoś był chętny to zrobić, to ja mogę się pisać za drugiego.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - tomtur - 07-06-2009 08:41 PM

Stach to moze w tym roku wystartujemy ,w końcu ważne jest uczestnictwoShy


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 07-06-2009 08:55 PM

Ja w tym roku w październiku się nie wyrywam kwasny


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 08-06-2009 08:07 AM

Filmik pierwsza klasa Smile

Aż chciałoby się tam być.....ech...


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 13-10-2009 06:35 PM

No i znowu się dreptało. 9.10 o 22:00 start (Ligotka Kameralna) - 11.10. 8:00 meta (Ligotka Kameralna)
5 wierzchołków Malchor-Smrk-W. Połom- Suchy-Trávný sweatingbullets (mapy Moravskoslezské Beskydy i Slezské Beskydy a Jablunkovsko). Musiała to być znowu masakra. Znam te tereny.
Chyba 120 km i około 4000 m przewyższenia.
Zarejestrowanych 255 ekip amatorów i 16 aktywnych. Całą trasę pokonało w wyznaczonym czasie 9 ekip amatorów i 7 ekip aktywnych.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 14-10-2009 09:26 AM

Tylko 16 teamów na ponad 200 zmieściło się w limicie czasowym? blink To faktycznie chyba musiała być masakra. W ubiegłym roku chyba lepiej to wyglądało. Dobijające na psyche jest to 120 km, żeby choć to 100 było.. Wink


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Stasiu - 22-11-2010 10:35 PM

Informacja dla Dosi. I znów było ciężko
http://www.5bv.cz/
Tym razem Čeladná - Łysa Góra-Grunik (nad G. Łomną) - Smrk-siodło - Vysoká - Radhošť - Čeladná
Trzeba było przejść za 34 godzin, 4000 m przewyższenia, km nie liczyłem, ale i tak to mogła być masakra.
Z 300 zespołów 2-osobowych 64 zaliczyło całą trasę. Pierwsi to zrobili za 15 godzin i 6 minut. Ci ostatni 64 to zrobili za 33 godzin i 54 minut.
Od 65 do 218 miejsca zespoły nie zaliczyły wszystkie punkty, ale doszli o celu. Pozostałe od 219 do 300 nie dotarli do celu.


RE: 5 Beskidzkich Szczytów - Dosia - 23-11-2010 10:32 AM

Dziękuję Stasiu Smile

Szacun i podziw dla tych ludzi Smile

Dla tych, którym nie uda się zmieścić choć w tych 20 godzinach, jest to prawdziwa masakra. I jeszcze trudności z nawigacją Huh Jeśli się nie zna tych gór, dochodzi dodatkowy problem orientacji nocą.