Co zabieracie na kilka dni? ja czasami do swojego 55+10 ledwo się mieszczę.
Plecak 60 l jest wbrew pozorom dosyć duży umiejętnie go pakując( połowa majtek od razu do śmieci). Do plecaka troczysz z jednej strony namiot, z drugiej karrimate, moskitiere.
Pas z ładownicami plus giwera uzupełnia ekwipunek. I idziesz.
Pas z ładownicami plus giwera uzupełnia ekwipunek. I idziesz.
A ponton z wiosłami?
A tak na poważnie - sprawdziłem - mam 50+10 - niewielka ale zawsze różnica. A pytanie było całkiem poważne naprawdę
Na ostatni wypad zimowy do dolnej komory wcisnąłem śpiwór, drugi polar, składaną pseudo mate termiczną. Karimaty nie zabrałem ostatecznie.
Z boku przymocowane jedynie kijki, w bocznych kieszeniach drobnica typu zestaw plastrów, scyzoryk, zapalniczka, latarka, czołówka itp.
No i środek plecaka pochłonął bieliznę, spodnie, skarpety, koszulki, minimum prowiantu i picia, raki, rękawice. Minimum do utrzymania higieny.
Na samej górze - w klapie - mapy, książka (tu miałem dylemat czy zabierać).
Na dokładkę rakiety śnieżne.
Pas, ładownica, giwery, tratwa dmuchana i bojer zostały w domu
Ja zawsze zabieram I nigdy nie czytam
Miniaturyzacja tego co zabierasz- np.zamiast ręcznika kąpielowego frotte- ścierka szybkoschnąca, etc.
Poza tym należyte wykorzystanie przestrzeni w plecaku-np.w zestaw menażkowy(garnki) mieszczę palnik, mały kartusz, sztućce i kilka zupek.
Na ostatni wypad zimowy do dolnej komory wcisnąłem śpiwór, drugi polar, składaną pseudo mate termiczną. Karimaty nie zabrałem ostatecznie.
Jack, śpiwór i karimatę zostaw w domu. Zabierają dużo miejsca w plecaku. Jeżeli będziesz spał w schronisku to jakiś koc i materac (najlepiej z łóżkiem) zawsze się znajdzie. A jeżeli nie, to można się innymi bebechami z plecaka przykryć.
Można, ale przy -26/-28 kiepsko się przykrywać ręcznikiem, zawsze może się zdarzyć coś nieplanowanego, śpiwór na przeczekanie zdecydowanie lepszy
Poza tym należyte wykorzystanie przestrzeni w plecaku-np.w zestaw menażkowy(garnki) mieszczę palnik, mały kartusz, sztućce i kilka zupek.
To oczywiste ale na to już nie miałem miejsca.
Ja zawsze zabieram I nigdy nie czytam
A ja przeczytałem - czekając na autobus w Jeleniej Górze
treccking
czarnazosia
To po co bierzesz książki, skoro rzadko czytasz ?