Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: Imprezy wodne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Stasiu napisał(a):

spoko napisał(a):
Tak się zastanawiam czy na taką wyprawę wodną wystarczyłyby adidaski?Wink


To by nie był Spoko, żeby nawet przy wodzie nie prowokował z adidasami giggle. Ja w takim razie lubię sandały, ile się wleje, tyle się wyleje ok

Ale te słynne moje adidaski są już tak podziurawione jak sandałki .Myślę żeby się nadały.ok

Wygrzebałem z lamusa kilka fotek ze spływu kajakowego Łaźną Strugą (dziki, górny odcinek rzeki Ełk)
Jakość taka sobie bo to skan a fotki są baardzo stare giggle
[attachment=13418][attachment=13419][attachment=13420]

jacko napisał(a):
Wygrzebałem z lamusa kilka fotek ze spływu kajakowego Łaźną Strugą (dziki, górny odcinek rzeki Ełk)
Jakość taka sobie bo to skan a fotki są baardzo stare giggle

Ładnie. Nigdy nie byłem na Łaźnej Strudze- to przede mną.
A zdjęcia-b.piękne-thx

Jacko -miłe fotki - i jeszcze jeden górsko-kajakowiec

Gandzia1 napisał(a):
górsko-kajakowiec

Fajnie to zabrzmiało ok jak spływy w kanionach Wink

Kanał Elbląski i okolice (74 km) sierpień 2008


Aby przyzwyczaić wzrok do krajobrazu bardziej płaskiego (po wojażach górskich)-decydujemy , że drugą część urlopu dorocznego wykorzystamy na zapoznanie się z jakąś wodą-jaką ? niewiadomo-to się okaże w drodze.
Namiot, karimaty i inne graty do autka i heja - pełna improwizacja.
W rejonie Ostródy przypominam sobie , że jeszcze nie zwiedzałem kanału Elbląskiego ?a słyszałem wiele pozytywnych opinii o tej trasie. Czas to zweryfikować. W info turystycznej miasta Ostróda dostajemy namiar na ?Aktywną Agroturystykę? w Starych Jabłonkach , gdzie to firma m.inn wypożycza sprzęt i organizuje powrót. Noc poprzedzającą spędzamy w stanicy wodnej nad jeziorem Szeląg Mały(tanie domki campingowe-co prawda typu trochę większe psie budki-ale tanie).
Nazajutrz z rana- z północnego krańca w/w jeziora rozpoczynamy imprezę. Malowniczy przepływ tunelem pod nasypem linii kolejowej do Olsztyna i po chwili wpływamy na rynnowe i długaśne Szeląg Wielki.
W dolnej 1/3 okolone przez pola i tereny rolnicze, dalej w ciemnym borze mazurskim. Zdaję się bardzo rybne, co chwila coś wyskakuje z wody-czasem wręcz cała ławica. Hmmm? może to czas tarła i rybki się po prostu kochają ?
Jak rybek sporo ?to i amatorów na nie również-dawno nie widziałem tylu perkozów dwuczubach w jednym miejscu.
Wpływamy na uregulowany i poprowadzony niemal w linii prostej odcinek przekopu ?łączący Szeląg Wielki z jeziorem Pauzeńskim. Na rozwidleniu wspomnianego kanału Ostródzkiego z naturalnym ciekiem wodnym odprowadzającym wody z j.Szeląg- rzeczce Szelążnicy ? wpływamy na chwilkę na nią , przy okazji odkrywając dziwo porastające dno tej strugi- jakby koralowiec z oglądu.-czyżby klimat się ocieplał ?
Aura dopisuje ?to i szybko kajaczkiem pomykamy. Śluzowanie w Małej Rusi, jezioro Pauzeńskie, kolejna śluza ?tym razem Ostródzka i dobijamy do portu w Ostródzie. Pierwsze 14 km za nami.
Oczywiście-zaprowiantowanie statku-obowiązkowo i rzecz jasna uzupełnienie zapasów ?gorzkiej? wody na dalszą część rejsu.
Z przystani ostródzkiej, zaczyna się(lub kończy) właściwy kilometraż kanału elbląskiego. Przez nieco wzburzone wody jeziora Drwęckiego kierujemy się w stronę przesmyku na akwenie, następnie już w dalszej części jeziora wpływamy na pierwszy odcinek właściwego kanału-okolony brzegami bagnistymi, porosłymi olsem. W pierwszym dogodnym miejscu do biwaku, przy moście w miejscowości Glimy rozbijamy namiot. Watra z pieczeniem mięska i zasłużone piwko po przebyciu 24 km szlaku-wieńczy dzień.
Nazajutrz dalszy ciąg kanału poprowadzonego teraz dla odmiany pośród boru sosnowego(dość dobre miejsca d biwakowania po obu brzegach) doprowadza nas do śluzy Zielona. Obsługujący(a właściwie małżonka tego Pana) oferuje świeżutki jabłecznik (ciasto-nie winko). Ponadto na terenie w razie potrzeby ?można zabiwakować w domku za jedyne 10 zeta od duszy- co nie jest wygórowaną ceną.
Komora śluzy jest na tyle pojemna, że oprócz naszego kajaczka mieści jeszcze statek wycieczkowy-załapujemy się za pierwszym śluzowaniem tego dnia(śluzy na kanale czynne są od 9 do 17, za jedyne 3.30 PLN od kajaka).Dalsza część spływu obfituje w liczne obserwacje ornitofauny, a to czaple siwe, kormorany-żurawie gdzieś wysoko ćwiczące loty. Następna śluza w Miłomłynie , gdzie dokonujemy tej czynności obserwowani przez licznie zgromadzonych gapiów z Vaterlandu.
Oczywiście uzupełniamy zapasy w pobliskim sklepie. Kanał przewija się po raz kolejny pod ruchliwą szosą trasy E 7 w stronę Gdańska, by po chwili wpłynąć na jezioro Ilińsk, z brzegiem upstrzonym licznymi ruderami letniaków.
Za wspomnianym jeziorem- za to jakby dla odmiany-to co lubię ?po kolei trzy miniaturowe jeziorka- nanizane niczym śródleśne perełki na sznur ze szlaku wodnego. Dwa bezimienne, ostatnie obdarzone mianem j.Krebs. Niedługo później wpływamy na dłuuugie jezioro Ruda Woda ( wcale nie jest ruda tylko zielona). Rejs po tym akwenie urozmaica nam nadchodząca burza , przed którą dajemy dyla na brzeg?. skończyło się na strachu, przeszła bokiem ?wobec powyższego kontynuujemy rejs.
Ponieważ zbliża się wieczór, zaczynamy się rozglądać za miejscem do rozbicia obozu. W rejonie Małdyt na początku jeziora Sambród, przez chwilkę rozważamy nocleg w opuszczonym domostwie, ale widok pozostałości po libacjach w tym miejscu(flaszki, puszki etc) skutecznie odwodzi nas od tego pomysłu.
I tana poszukiwaniach dobrego miejsca do noclegu przepływamy całe wspomniane jezioro(w trakcie ?nieprzyjemna przygoda ?nieprzewidziana kąpiel przy wysiadaniu na brzeg).
Dzień kończymy noclegiem na brzegu j.Piniewo, późnym wieczorem po pokonaniu 30 km trasy.
Ostatniego dnia przy znakomitej pogodzie przyszło nam się zapoznać z główną atrakcją kanału-systemem pochylni z wózkami , po których dostojnie wędrują całkiem spore jednostki wycieczkowe Żeglugi Mazurskiej. W wielkim skrócie pięć pochylni na przestrzeni około 10 km umożliwia pokonanie różnicy 100m poziomów.
Za czwartą pochylnią na naszej trasie- Jelenie- dobijamy do przystani miejscowego pola namiotowego-kończąc trzydniową przygodę z kajakiem.
Całość trasy-godna polecenia dla amatorów aktywnego odpoczynku nad wodą . Duże zróżnicowanie krajobrazów, zabytkowy charakter kanał, bogactwo napotykanej w drodze ornitofauny.
Brak przeszkód wodnych i nawigacyjnych. Ale przede wszystkim jest to trasa mało uczęszczana przez kajakarzy. W ciągu trzech dni nie napotkaliśmy jakiegokolwiek kajaka w trakcie spływu , a b. nieliczne na akwenach okalających położone przy szlaku ośrodki wypoczynkowe.
Z racji pięknej słonecznej aury i względnej bliskości-postanawiamy odwiedzić wieczorem nasze morze. Zachód słoneczny nad Bałtykiem w rejonie Krynicy Morskiej i spotkanie z dzikimi ( a tak naprawdę półdzikimi) świniami w miejscowości Piaski, gdzie to wieczorową porą spacerują po ulicach kurortu na równi z letnikami- stanowi końcowy akord naszej wycieczki nad wody.
Noo ? może jeszcze biwak niedaleko plaży z usypiającym poszumem morskich fal w tle?.
Foty:
1. Przed chwilką odbiliśmy od plaży....
2....nad jeziorem Szeląg Mały.
3-5.Przepływamy tunelem pod nasypem linii kolejowej na ...
6-7...pobliskie j.Szeląg Wielki.
8-9....by następnie wpłynąć na kanał Ostródzki.
Więcej obrazków:
1...Obcy(coś a'la koralowiec) na dnie strugi Szelążnica.
2-3.Śluza Mała Ruś.
4. Nad jeziorem Drwęckim -letnicy świetnie się bawią na wyciągu do uprawiania narciarstwa wodnego...
5....my też się świetnie bawimy.
6. Przez śluzę Zielona ...
7.Mechanizm do otwierania pojedyńczego wrota śluzy.
8-9...przeprawiamy się ze statkiem wycieczkowym.
Następna seria:
1-2.Wody kanału przed Miłomłynem.
3-4. Śluzowaniu w Miłomłynie towarzyszy publiczność z Vaterlandu.
5.Urocze śródleśne oko wodne.
6.Kormoorany w locie.
7. Sposób na wypoczynek.
8.Sierpniowy czas owocowania.
9.Bagniste tereny przy jeziorze Piniewo.
Kolejne zdjątka:
1.Dopływamy do pchylni Buczyniec....
2....gdzie ludkowie załadowują skorupy na wagony.
3....ruszamy i my zwiedzać lądy...
4...i wody.
5.I kto to powiedział że...
6...statki nie lubią wspinaczki.
7-8.Przed i na pochylni Oleśnica.
9.Na poooooooooooochylni Jelenie-po lewej pusty wózek.
1-2.Śwńsko-piękne nadmorskie zachody słońca.
W ubiegłym roku miałem wraz z rodzinką spędzić część wakacji właśnie nad jeziorem Szeląg, ale jakoś nie wyszło i zmieniliśmy plany, dając pierwszeństwo morzu.

Teraz dopiero widzę, jak piękne miejsce przeszło mi koło nosa.
A ja polecam Wam odwiedzić piękne, pełne jezior, lasów i pagórków Pałuki.

Wczoraj byłem z dzieciakami na dorocznym festynie archeologicznym w Biskupinie. Fajna impreza, tylko pełno ludzi i to z odległych miejsc w Polsce. [attachment=15065]
[attachment=15063] Można tu dojechać kolejką wąskotorową ze Żnina,
[attachment=15064] lub dopłynąć łodzią Wikingów Wink.
A oto inne atrakcje:
[attachment=15066] Wypiek podpłomyków.
[attachment=15067] Pokaz wiklinowych wyrobów.
[attachment=15068] Ekspozycja broni ze starożytnego Rzymu.
[attachment=15069][attachment=15070] Tematem przewodnim tegorocznego festynu jest kultura Japonii.

Można by jeszcze dużo pokazać, ale najlepiej przyjechać tu osobiście. Pałuki to piękne miejsce, by spędzić tu wakacje. Gorąco namawiam Smile
Krutynia ( Bieńki-Babięta i z powrotem c.a 20 km. )
Po ośnieżonych Tatrach z ubiegłego tygodnia zapragnąłem wrażeń bardziej w klimacie "polskiej złotej jesieni". W tym celu w ostatni week nawiedziliśmy autkiem znaną nam stanicę wodną nad szlakiem Krutyni w Bieńkach. Impreza mało odkrywcza - bo miejsca znane z poprzednich pobytów , ale niesłychanie rekreacyjna . Szlak wodny w sezonie tłoczny i gwarny(lipiec - sierpień ) w końcu września totalnie opustoszały, w trakcie wędrowania po wodzie spotkaliśmy zaledwie jedną osadę kajakarską. Żadnych zorganizowanych spływów, cisza i spokój-na wodzie nastroje pełne nostalgii, pożółkłych trzcinowisk, pierwszych opadłych liści. Frekwencję jedynie poprawiali liczni wędkarze(sezon szczupakowy -przecie !) i nieco grzybiarzy.
Cicho również w świecie ornitofauny. W trakcie pływania napotkaliśmy jedną zapóźnioną czaplę(reszta już odleciała), z reszty ptactwa wodnego licznie reprezentowane były jeszcze perkozy, oczywiście żurawie ćwiczące loty przed migracją w cieplejsze rejony- a i zaobserwowana bajecznie upierzona parka królewskich rybaków - zimorodków.
W sumie dwa dni wczesnojesiennego kajakowania , leśnych spacerów i pełnego relaksu
A oto kilka fotek :
1.Nasz domek...
2...nasz kajak (jeszcze na stojaku)
3....i jezioro Białe z przystani SW Bieńki.
4-9. Z Krutyni( 7.-j.Gant)
I jeszcze trochę jesiennego kolorytu:
1. Dobijamy do przystani SW Babięty.
2. Dzieło bobra.
3. Wschód nad j.Białym
4. Na grzybach...
5....nieopodal leśnego bagienka.
6.I znowu kajakiem...
7-8... po archipelagu wysepek j.Białego.
Taaak. Doktorek ten umie aktywnie odpoczywać. Raz górki już prawie zimowe i zaraz jeziorka jeszcze jesienne. Mieć też taką możliwość odpoczywać tak aktywnie. Tylko pozazdrościć Shy
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36
Przekierowanie