Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: Samotnie pośród skał...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ponieważ nie mogłem wyrwać się w piątek rano i pojechać z drugą częścią ekipy na planowany wyjazd, wyruszyłem dopiero wieczorem. Po stawieniu się na bazie noclegowej, uzupełniłem płyny i zapadłem w sen by z samego rana wypoczęty dołączyć do reszty ekipy będącej gdzieś w Czerwonych Wierchach. By nie ponosić ewentualnych konsekwencji poruszania się najkrótszymi drogami niekoniecznie pokrywającymi się ze szlakiem, zgłosiłem swoją planowaną działalność pracownikom parku.
[attachment=27768]
Plecak niestety swoje ważył i w wolnym tempie pokonywałem samotnie kolejne wzniesienia. Po drodze spotkałem dwóch gości jak się okazało zmierzających przeprowadzać prace pomiarowe w pewnej niedawno odkrytej jaskini. Szybko znaleźliśmy wiele wspólnych ciekawych tematów i wędrówka pomimo ciężaru plecaka mijała przyjemnie. W pewnym momencie nasze drogi się rozeszły i znowu podążałem sam zastanawiając się czy dobrze idę i czy na pewno trafię do celu. W końcu okolica zrobiła się znajoma i znalazłem się tam gdzie trzeba.
Pomimo dobrej widoczności i bezwietrznej pogody nie chciało mi się wyciągać aparatu by zatrzymywać w nim czas. Gdy już mogłem sobie pozwolić na zrzucenie ciężaru z pleców pstryknąłem dwa zdjęcia i przygotowałem się do prawdziwego podjęcia się celu wyjścia.
[attachment=27771] [attachment=27773]
Gdy zobaczyłem zaporęczowane liny wiedziałem, że druga część zespołu gdzieś tam jest i teraz pozostało tylko ją odnaleźć co poszło mi dość sprawnie. Samotne pokonywanie ogromnych pionowych pustek uruchamia wyobraźnie, jednak widok pozostawionych po drodze plecaków mnie uspokoił bo wiedziałem, że ktoś tam jest i gdy się nie stawię o umówionej godzinie to wyjdzie mi z pomocą. Na szczęście dotarłem bez przygód do umówionego miejsca.
Dalsze godziny mijały na gimnastyce i podziwianiu otoczenia.
[attachment=27774] [attachment=27775]
25 godzin później znalazłem się w okolicy gdzie zrobiłem sobie pierwsze zdjęcie, robiąc kolejne tym razem tylko model jakiś taki mniej rześki.
[attachment=27779]
Pogoda tego dnia też była ładna choć dużo mocniej wiało w porównaniu z poprzednim i postanowiłem to wykorzystać na zrobienie kilku zdjęć.
[attachment=27781][attachment=27782][attachment=27784][attachment=27785][attachment=27786]
Do domu dotarłem późnym wieczorem śmierdzący, zmięty i szczęśliwy Smile

magda.s.77

To dopiero dosłowne znaczenie bycia "w górach" Smile
Z zamiłowaniem do eksploracji jaskiń to chyba trzeba się urodzić.
Mnie to nawet Mroźna mierzi przy potężnym oblżeniu, a żeby wleźć tak samotnie... unsure Co prawda, widoki podziemne jedyne w swoim rodzaju. Cieszyć się tylko, że są tacy, dzięki którym można je podziwiać Smile

magda.77 napisał(a):
To dopiero dosłowne znaczenie bycia "w górach" Smile
Z zamiłowaniem do eksploracji jaskiń to chyba trzeba się urodzić.
Mnie to nawet Mroźna mierzi przy potężnym oblżeniu, a żeby wleźć tak samotnie... unsure Co prawda, widoki podziemne jedyne w swoim rodzaju. Cieszyć się tylko, że są tacy, dzięki którym można je podziwiać Smile


Wszedłem samotnie ale wcześniejszy zespół założył mi liny więc miałem podane jak na tacy i wiedziałem, że jestem oczekiwany co dodawało otuchy. Tylko zjazd i herbatka kilkaset metrów niżej przed dalszymi działaniami "w górach" Smile

magda.s.77

Założone liny to jedno, ale jak sam wspomniałeś "pokonywanie ogromnych pionowych pustek uruchamia wyobraźnie". Moja włączyła by od razu urwanie liny, awarię czołówki, zakleszczenie, stado nietoperzy, szczury, zawalenie się jakiegoś korytarza, brak powietrza etc... I bądź w takiej chwili sam... unsure
Jak dla mnie - wielki szacunek ok

Sokół

magda.77 napisał(a):
"pokonywanie ogromnych pionowych pustek uruchamia wyobraźnie".... Moja włączyła by od razu... (...) zakleszczenie(...)



Nie wątpię...

no, no widzę kolejny grotołaz się ujawnia Smile
Fotka http://www.gorskiswiat.pl/forum/attachme...?aid=27781 mi się bardzo podoba

trzeba będzie kiedyś tego spróbować.
Krzysiek!

Wiesz, że zawsze mam wielki szacunek do tego, co robisz i do Twojej postawy w górach. Ta relacja tylko potwierdziła moją dotychczasową wiedzę o działalności speleologicznej, która z całą pewnością do łatwych i prostych nie należy. Człowiek musi się wykazać niezwykłą odpornością na stres i czynniki zewnętrzne, żeby zdobyć się na podjęcie takiego ryzyka. Nie każdy ma predyspozycje do podejmowania tego typu zadań i tyle odwagi, żeby im sprostać. Ty z całą pewnością do tych osób należysz. ok
Szacun! Chyba miałbym w portkach przy takim zjeździe. Choć w wielu byłem jaskiniach - tylko turystycznie, to co robicie musi być zupełnie inną bajką.
25 godzin pod ziemią - ciekawe musi być uczucie po wyjściu na powierzchnię...

Edyta85 napisał(a):


Dziękuję

lapikus napisał(a):
Człowiek musi się wykazać niezwykłą odpornością na stres i czynniki zewnętrzne, żeby zdobyć się na podjęcie takiego ryzyka.


Marku
Pokonanie trójkowej drogi jest bardziej niebezpiecznym wyczynem od tego który porównać można do dłuższej zabawy w parku linowym. Wszystko może być niebezpieczne jeśli się tego nie robi z głową...

Mallaidh napisał(a):
25 godzin pod ziemią - ciekawe musi być uczucie po wyjściu na powierzchnię...

Tak, a nawet nieco wcześniej gdy pod koniec widzisz światło i nie wiesz czy jest słońce, mgła, czy może zamieć - taka ostatnia niespodzianka Smile

Patrząc na fotografie-mam wrażenie, że eksploracja dotyczyła rejonu Wielkiej Litworowej , ale są i zdjęcia zapewne z południowej strony Małołączniaka-czy są szanse na wyżej położone wejście do systemu ?
Piękne zdjęcia ok

dr.Etker napisał(a):
Patrząc na fotografie-mam wrażenie, że eksploracja dotyczyła rejonu Wielkiej Litworowej , ale są i zdjęcia zapewne z południowej strony Małołączniaka-czy są szanse na wyżej położone wejście do systemu ?
Piękne zdjęcia ok


Wrażenia prawidłowe bo to ta okolica, a co do szans to nie wiem czy ktoś tam działa...

Piękne zdjęciaSmile))ja osobiście nie cierpię wilgoci i nie prędko wejdę do jaskini, wolę przestrzeń na powierzchni. powodzenia w exploraci podziemnych kanałow i pozdroSmile))
Fajna relacja, dzięki. Ale nawet najfajniejsza relacja nie zmusiła by mnie do wejścia tam na trzeźwo. Toungue
Jaki następny cel jaskiniowy?

Edyta85 napisał(a):

Racja, ładne zdjęcie. Odruchowo spojrzałem, w poszukiwaniu nart na nogach. Smile
Lubię te tęczowe obłoki w górach. Bajkowy klimat tworzą.

paaulo napisał(a):
Jaki następny cel jaskiniowy?
Odruchowo spojrzałem, w poszukiwaniu nart na nogach. Smile


Wszystko zależy od nadarzającej się okazji...
Narty spokojnie czekają na otwarcie sezonu, bo nie za bardzo są warunki po dwóch halnych. Generalnie z uporem maniaka można by wnieść wszystko wysoko i pochodzić ale nie mam jeszcze na tyle z głową Smile

Spoko, to był drugi śnieg. Mówią, że trzeci zostaje już do wiosny.
Dobrych okazji jaskiniowych życzę. Wink
Stron: 1 2
Przekierowanie