Górskie Forum Dyskusyjne - Górski Świat

Pełna wersja: Alpy Włoskie 2020
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Poniedziałek 13.07.2020
Po całonocnej podróży zaparkowałem na drodze leśnej nad Klopair nieopodal przełęczy Reschenpass, dalej rowerem drogą szutrową docieram do miejsca gdzie zaczyna się szlak 5A. Trawiaste zbocze
pokonuje kierując się na widoczny krzyż na Grauner Berg 2556 npm który mi na szczyt nie wygląda ale niech im będzie. Dalej widocznym szlakiem nr 5 idę przez
kamieniste gołoborza i po pokonaniu stromego podejścia jestem po 4 godzinach na Klopair Spitze 2918 npm. Szczyt wygląda na stromy i niedostępny ale do
ogarnięcia.
[attachment=88373][attachment=88374][attachment=88375][attachment=88376][attachment=88377][attachment=88378][attachment=88379][attachment=88380][attachment=88381]
Wtorek 14.07.2020 Grub
Rankiem docieram do Grub w dolinie Langtauferer Tal, przesiadam się na rower docierając do Maseben po 2 godz, dalej szlakiem 17 zmierzam do miejsca gdzie
łaczy się ze szlakiem do przełęczy Planeilscharte 3070 npm. W górnej części podejścia pokonuje liczne płaty śniegu i osuwający namoknięty żwir. Po kolejnych
4 godz wszedłem na przełęcz, rozglądam się za szlakiem na Rotebenkopf 3157 nie znajdując nigdzie oznaczeń a szczyt odgradza baszta ale którędy ją ominąć ?
Na szczęście po jej lewej stronie poniżej na śniegu widzę ślady a wracać tym samym szlakiem nie chciałem, idąc za śladami moim oczom ukazuje się łagodne
podejście na szczyt. Jak tam dotarłem kombinuje czy nie da się zejść do szlaku na połączony granią szczyt Falbenairspitz 3199 bowiem szlak biegnie
równoległą doliną i łączy się z trasą jaką szedłem od Maseben. Na zboczu zalegał śnieg a na nim ślady i po nich dotarłem na przełęcz, będąc tam myśle jak tu
nie skorzystać z okazji i nie udać się na kolejny szczyt wymieniony wcześniej. Również grań obchodzę po lewej stronie i także łagodne podejście na szczyt,
oznaczniki i słaba ścieszka pojawiają się w połowie podejścia na szczyt. Zejście z przełęczy po śladach środkiem lodowca śnieżnego do jego końca łagodnie w dół,
oznacznik się czasem trafi ale generalnie kierować się lewą stroną doliny.
[attachment=88382][attachment=88383][attachment=88384][attachment=88385][attachment=88386][attachment=88387][attachment=88388][attachment=88389][attachment=88390][attachment=88391][attachment=88392][attachment=88393][attachment=88394][attachment=88395][attachment=88396]
Środa 15.07.2020 Grub
Pochmurnie więc okazja do odpoczynku i rekonesans po okolicy, po południu i nocą deszcz.
Czwartek 16.07.2020 Grub
Prognozy były takie że miała być pogoda, dolina we mgle ale błękit się przebija więc pedałuje do Melag i dalej szlakiem nr 1 na przełęcz Passo di Melago 2968
i szczyt w grani Weisseenjoch 3046, szlak miejscami dobrze oznakowany czasem ginie w trawie ale się odnajduje tylko jak z początku opisany jest jako nr 1 to w trakcie
zamienia się w nr 4 by przed przełęczą pojawiła sie znowu 1. Trasa długa, ciekawa staje się w górnej części ale bez trudności. Moja wędrówka przebiegała z przerwami
podczas deszczu a na przełęczy śniegu. Gdy przestało idę jeszcze na szczyt, wbrew temu co się widzi podejście jest łagodne. Będąc na szczycie zaczęły wyłaniać się
z mgieł szczyty i doliny by po chwili wróciły opady śniegu więc trzeba było uciekać a schować się nie ma gdzie.
[attachment=88397][attachment=88398][attachment=88399][attachment=88400]
Piątek 17.07.2020 Grub
Dzień deszczowy.
Sobota 18.07.2020 Grub
Pogoda rano taka że może się wyrobi więc ruszam do boju. W Melak ładne tablice informujące gdzie to się nie zajdzie tu czy tam, międzyinnymi jest Karlspitz 3230
4 godz więc spoko, ochoczo idę szlak gęsto oznakowany miejscami co 2 metry a zatem skoro wystawili tablice to cepry muszą trafić. Docieram do miejsca gdzie
mniejwięcej powinien odbijać szlak na szczyt, rozglądam się dokładnie nie ma nawet żadnego kopczyka z kamieni więc idę dalej na przełęcz Falginjoch 3107, tu
też nie ciekawie jest bardzo stromo szlak zginął pod śniegiem lustruje całą okolice i nie wiadomo gdzie iść. Myśle by zakończyć wędrowanie gdy docierają do mnie
chłopak z dziewczyną napierają ostro widać że znają dobrze trasę, doczepiam się do nich a w głowie mam myśli że ja napewno tędy nie wróce. Na przełęczy stacja
kolejki tyle że na strone austriacką, robię kilka zdjęć i widzę że ta para wchodzi w ostrą grań więc szybko pytam gdzie idą bo szlaku tam nie ma, dowiaduje się że
na Karlspitz i powrót do Melag no to doczepiam się naiwnie myśląc że skoro ciągnie ze sobą dziewczyne bez plecaka to pewnie nie będzie trudno, ale po paru
krokach można by zwątpić czy da się przejść, dobrze że ona go spowalnia bo bym nie nadążył za nimi. Idzie się to ostrzem grani lub wspina kominami bez żadnych
zabezpieczeń tylko pazury wbijam w skałę. Docieramy na szczyt / ja po 6 godz / i pytam czy stąd zejdziemy a on się śmiejąc mówi że damy radę. Schodzimy ze
szczytu i o dziwo tragedi nie ma, pojawia się jakaś ścieszka, kopczyki, śnieżne płaty po których docieramy do szlaku na przełęcz, ja im serdecznie dziękuje za
szczęśliwe przeprowadzenie w bezpieczne miejsce.Trasa tylko dla doświadczonych górołazów.
[attachment=88401][attachment=88402][attachment=88403][attachment=88404][attachment=88405][attachment=88406][attachment=88407][attachment=88408]
Niedziela 19.07.2020 Grub
Na rowerze dokręciłem do Melag Alm dalej idę przez schronisko Weiskugelhutte 2541 na szczyt Schmied 3122 i zajęło mi to od Melag Alm 4.20 wolnym
tempem,zresztą wszystkie trasy są tak pokonywane.Od schroniska należy kierować się w lewą strone, na całej długości szlak jest dobrze oznakowany, ciekawie
poprowadzony, trochę wspinaczki na grani i zboczu. Zejście po drugiej stronie po wielkich głazach. Szczyt warto odwiedzić. Na wieczór pognałem na koniec
doliny Val di Mazia do Glieshof 1810
[attachment=88409][attachment=88410][attachment=88411][attachment=88412][attachment=88413][attachment=88414][attachment=88415][attachment=88416][attachment=88417][attachment=88418][attachment=88419][attachment=88420][attachment=88421][attachment=88422]
Poniedziałek 20.07.2020 Val di Mazia
Na pierwszy ogień wybrałem Pleresspitz 3188 dotarłem na niego po 5 godz, gdzie duża część trasy wiedzie przez las, trawiaste pagóry,ale też i przez kamienne
rumowisko. Szczyt pojawia się dopiero na ostatnich metrach.
[attachment=88423][attachment=88424][attachment=88425][attachment=88426][attachment=88427][attachment=88428][attachment=88429][attachment=88430][attachment=88431][attachment=88432][attachment=88433][attachment=88434][attachment=88435][attachment=88436][attachment=88437][attachment=88438][attachment=88439][attachment=88440][attachment=88441][attachment=88442]
Wtorek 21.07.2020 Val di Mazia
Ranek z błękitnym niebem oraz płynącymi bałwankami więc kręce w kierunku Upialm 2225 ale daleko nie zajechałem bowiem droga jest bardzo stroma. Szlak
dobrze oznakowany wiedzie koło Upiaseen na Upiakopf 3175. Do rannych baranków na niebie zleciało się całe stado i w dodatku zaczęło kropić to nie
posiedziałem na szczycie. Na szczyt dotarłem po 4.30 godz.
[attachment=88443][attachment=88444]
Środa 22.07.2020 Val di Mazia
Ranek nie ciekawie się zapowiada, pochmurno, kropi to przeznaczam sobie dzień na wyciągnięcie nóg. Czasem słoneczko zaglądało lecz dzień zakończył się ulewą,
Czwartek 23.07.2020 Val di Mazia
Dzień zaczyna się obiecująco więc idę wg szlakowskazu na Remsspitze 3212 czas 4.30, zapowiada się niezły spacerek. Przed Upialm postawiono stosowny znak
więc skręcam w prawo i serpentynami wychodzę na taką przełączkę szybko nabierając wysokość. Trochę ponad nią ścieszka ginie w trawie ale są widoczne
kamienie z oznacznikiem, tak dochodzę do grani i od tego miejsca aż do szczytu znaczki gęsto rozmieszczone. Trasa pierwszą granią jest do ogarnięcia, trochę
ostrych przejść następnie strome podejście na taki przedwierzchołek, od niego dopiero zaczynają się spore trudności by z pomocą rąk wejść na szczyt ku mojemu
zaskoczeniu po 4.30 h. Szlak jest trudny i dla doświadczonych, do góry wspinaczka i przejścia po ostrzu grani i jeszcze jakoś idzie ale zejście to już masakra, dobrze
że pogoda stabilna to nic nie goniło i pomału zszedłem. Po wpisach w gipfelbuch mój jest 10 w tym roku tak że kolejek tu nie ma, dziwi mnie że są umieszczone
na szlakowskazach szczyty o dużym stopniu trudności nie informujac o tym, gdzie może wybrać się ktoś nieświadomy tego. Przemieszczam się na przełęcz
Stilfser Joch 2758 npm.
[attachment=88445][attachment=88446][attachment=88447][attachment=88448][attachment=88449][attachment=88450][attachment=88451][attachment=88452][attachment=88453]
Widoki z samochodu
[attachment=88454][attachment=88455][attachment=88456][attachment=88457][attachment=88458][attachment=88459][attachment=88460]
Dwie sprawy mnie zadziwiły:
- sporo jeszcze śniegu w tym czasie
- spora bezludność
A może mi się wydaje. uhm
Piątek 24.07.2020 Stilfser Joch
W nocy burza, w dzień z małymi przerwami cały czas pada deszcz.
Sobota 25.07.2020 Stilfser Joch
Po deszczowej nocy słoneczko wyskoczyło ale grupa Ortlera pod przykryciem wię jadę na drugą stronę na przełęcz Umbrailpass 2506 dalej spacerkiem na szczyt
Piz Umbrail 3033 npm na którym jestem po 1,15 min. Szlak łatwy chociaż można napotkać łańcuchy ale dla dodania powagi szlaku pewnie. Ze szczytu biegnie
szlak dalej w dół ale również granią jest szlak umocnień wojskowych z czasów I WŚ i jest on oznakowany gęsto na biało / zielono / czerwony, a ścieszka jest
wyraźna i idzie się dobrze przez takie dolomitowe klimaty. Dotarłem do Punta di Rims 2945 npm i powrót przez Bocchetta di Forcola 2768 do miejsca startu
robiąc pętle. Całość zajęła mi nie spiesząc się 5 godzin.
[attachment=88461][attachment=88462][attachment=88463][attachment=88464][attachment=88465][attachment=88466][attachment=88467][attachment=88468][attachment=88469][attachment=88470][attachment=88471][attachment=88472][attachment=88473][attachment=88474][attachment=88475][attachment=88476][attachment=88477][attachment=88478][attachment=88479][attachment=88480]
Niedziela 26.07.2020 Umbrailpass
Na dziś spacerowa trasa na Monte Scorluzzo 3095 npm. Chyba staje się coraz szybszy, trasę opisaną na 1 h pokonałem w 0.45 min ale to dlatego że nie jadłem
po drodze. Fajny szczyt z widokami na który warto wyskoczyć będąc na przełęczy Stilfser Joch.
[attachment=88481][attachment=88482][attachment=88483][attachment=88484][attachment=88485][attachment=88486][attachment=88487]
Na wieczór w ulewie zajeżdźam do Sulden.
Poniedziałek 27.07.2020 Sulden
O świcie patrząc na niebo wiedziałem że to będzie udany dzień tylko czy zdąże wyjść ponad niski pułap chmur zanim znikną. Po 2.35 min będąc przy schronisku
Zaytalhutte 2721 npm ukazał mi się taki widok że dalej mógłbym już nie iść. Zrobiłem zdjęcia i po chwili chmury znikły, skoro już tu jestem więc idę dalej
obierając za cel szczyt Tschenglser Hochwand 3375 npm. Od schroniska szlak oznakowany jest żółtym paskiem po minięciu dwóch szlakowskazów docieram
pod ścianę i tutaj w prawo zaczyna się via ferreta a w lewo szlak tyle że oznaczony czerwonym paskiem i poprowadzony jest żlebem do góry. Po mozolnym
pokonywaniu go zaczyna się kluczenie między głazami na szczęście gęsto oznakowane by trafić na dwa odcinki z liną oraz klamrami do przejścia. Jestem na
szczycie po 5.45 min startując przy straży pożarnej i idąc szutrową drogą przez górną stacje kolejki Kanzel.
[attachment=88488][attachment=88489][attachment=88490][attachment=88491][attachment=88492][attachment=88493][attachment=88494][attachment=88495][attachment=88496][attachment=88497][attachment=88498][attachment=88499][attachment=88500][attachment=88501]
Wtorek 28.07.2020 Sulden
Z samego rana maszeruję sobie choć są jeszcze dwie opcje : wyjazd kolejką na 2600 npm ( 2 godz krócej ) i rowerem lecz jest bardzo stromo ale elektrykiem
da się dojechać do samej przełęczy Madritsjoch 3123 npm. Szlak jest monotonny po drodze i nartostradzie ale na szczęście cały czas mamy na oku Ortlera wraz
z towarzyszami. Z przełęczy na szczyt Hintere Schontaufspitze 3325 npm nie wiedzie szlak ale jest wyraźna ścieszka, nie jest to góra dla wspinaczy tylko taka
Babia Góra tyle że wyższa i w znakomitym towarzystwie dookoła. Na szczycie postawiłem nogę po 4.20 min, z myślą że jeszcze w ten rejon gór wrócę. Po zejściu i spakowaniu ruszyłem w drogę
powrotną do domu podczas burzy.
[attachment=88502][attachment=88503][attachment=88504][attachment=88505][attachment=88506][attachment=88507][attachment=88508][attachment=88509][attachment=88510][attachment=88511][attachment=88512][attachment=88513][attachment=88514][attachment=88515][attachment=88516][attachment=88517]
Obecność w wyższych partiach śniegu tylko mnie cieszy dodaje kolorytu szarości skał ale też potęguje trudności. śnieg na wysokości 3000 jest rzeczą normalną Były dni że na szlaku nie spotykałem nikogo, jestem ja i natura do podziwiania w ciszy i spokoju a jeśli już to zaledwie kilka osób na cały dzień.
No, nareszcie wędrowałeś w miejscach, gdzie i ja byłem. Aczkolwiek nie udało nam się odwiedzić Ortlera, to bardzo miło wspominam tą okolicę. Jednak Twoje azurowe foty mi znów przypomniały to miejsce. ok
To już widać że alpy austryjackie i szwajcarskie zakończone teraz czas na włoskie ok
Alpy szwajcarskie mam zakończone to znaczy że wszystkie dla mnie miejsca ciekawe oraz szczyty na moje możliwości zostały odwiedzone. Gdy patrzę na mapę kilka szczytów by jeszcze było ale są one rozrzucone po całym kraju, może kiedyś...
W Alpach austriackich i włoskich jeszcze mam kilka rejonów do odwiedzenia tak że mam jeszcze gdzie jeździć, ewentualnie jest jeszcze Francja.
@maka,
piękna wyprawa. Zainspirowałeś Wink
Maka zawsze inspiruje. Mnie głównie z możliwościami jakie ma na swoich wyprawach. ok
Tylko szkoda że na polskich forach nie można znaleźć nowych inspiracji bowiem jeśli chodzi o Alpy to przede wszystkim są relacje z najbardziej popularnych albo z najwyższych szczytów, a przecież jest tyle ciekawych miejsc. Czyżby wszyscy chodzili tylko po utartych szlakach albo trzymają to w tajemnicy i nie chcą się podzielić. Przy planowaniu tras ja posiłkuje się stroną / tutaj reklama - https://www.hikr.org/
W moim przypadku 'trzymają to w tajemnicy i nie chcą się podzielić'. Czas na jeżdżenie w góry zawsze znajdę, ale na przeglądanie zdjęć i pisanie relacji już niekoniecznie Big Grin Może uda mi się w najbliższym czasie to w końcu zmienić.
Z hikr.org też korzystam, ale głównie kiedy chce sprawdzić trudności na danej trasie, albo kiedy szukam informacji o przejściach pozaszlakowych. Warto poszperać w zagranicznych górskich blogach np: http://www.nature-classic.at/tourenbuch/...eigen.html (fajne opisy topo) albo stronach promujących dany region np. strona sentiri natura (http://www.sentierinatura.it/easyne2/LYT...mento=2869) to świetne kompendium wiedzy o Alpach Karnickich.
Jeżeli rozglądam się za potencjalnymi celami w jakimś nowym dla mnie rejonie najczęściej korzystam z https://www.alpen-panoramen.de/ i summitpost.org.
Przekierowanie