18-09-2020, 11:20 AM
Na Szyndzielni i Klimczoku dawno nie byłem,Oprócz wieży widokowej na Szyndzielni prawie nic się nie zmieniło,Klimczok to już troche inna sprawa .Z pod dolnej stacji kolejki wyruszam bezszlakowo, trasą rowerową by w końcu trafić na czerwony szlak.Tam spotykam drugi raz w tym roku chłopaków z Bielskiej Brygady Powietrzno-Desantowej.W tym wypadku chłopaki uzbrojeni po zęby i mniej skorzy do rozmów niż ich koledzy na Błatniej.Dowiedziałem się tylko że uzbrojenie to karabin typu A-R (cokolwiek to znaczy) produkcji krajowej.Krótki odpoczynek pod schroniskiem i ruszam na szczyt Klimczoka,na trasie i szczycie tlumów nie ma ,tu jest trochę zmian od ostatniej mojej bytności.Widoczność nie najlepsza, widać Babią i Baranią.Ktoś uparcie twierdzi że widzi Tatry,hmmmm mozliwe.Pod schroniskiem tłumy co będzie widać na fotce.Ok 14,00 czerwonym szlakiem ruszam do Bystrej.Ludzi na szlaku mało,tubylec szuka zaginionych owieczek i kieruje mnie małym skrótem do przystanku.Pogoda dopisała, z przygodnymi turystami pogadało się i tyle.[attachment=88295][attachment=88296][attachment=88297][attachment=88298][attachment=88299][attachment=88300][attachment=88301][attachment=88303][attachment=88304][attachment=88305][attachment=88306][attachment=88307][attachment=88308][attachment=88309][attachment=88310][attachment=88310][attachment=88313][attachment=88314][attachment=88315][attachment=88316][attachment=88317][attachment=88318][attachment=88319][attachment=88320][attachment=88322][attachment=88323][attachment=88324][attachment=88325][attachment=88326]